Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Zalew Jastrowski


art5525

Rekomendowane odpowiedzi

A ja jadę dzisjaj na nockę. Szykowałem się od poniedziałku. Wczoraj nagotowałem zanęty i przygotowałem całe wiadro. Mam nadzieję, że spadek ciśnienia i zapowiedziane opady na jutro nie zniechęcą ryb!

Jadę na zalew Jastrowski (sztuczny zbiornik przed elektrownią). Byłem tam ostatnio 13 lat temu, chyba za dużo się nie zmieniło. Napewno ryby które wypuszczałem teraz urosły, więc może coś się da złapać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

jedyny raz w życiu widziałem jak ryba ciągnęła gościa na łódce po wodzie. Później zobaczyłem potężnego karpia, byłem w nie złym szoku.

Jednak skromnie liczę na kilka ładnych leszczy lub płoci (pamiętam, że bardzo ładnie brały na łubin)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zapowiadało się jak najlepiej. Przyjechaliśmy na przewężenie, nazbieraliśmy opału, ponęciliśmy. Nawet przyjechał jeszcze jeden amator do tego samego miejsca, ale musiał poszukać sobie czegoś innego. Jak dodam, że widziałem innych wędkarzy oraz gościa na łódce (łódka z zadaszeniem wykonanym z malucha, cała łódka jest metalowa, w jednym końcu zabudowana budą od maluszka, nawet gość miał podnoszone na siłownikach szyby z tyłu i z przodu) - miało byc fajnie. Niebyło brań, ale nie zawsze chodzi o ryby, może po całym tygodniu potrzebujemy ciszy i pięknych widoków? Mi wystarczało. Problem się zaczął, gdy napiłem się wody z butelki schowanej w torbie, która to z kolei stała na balkonie w domu przez dwa lub trzy dni (świeciło słońce, torba ciemna, woda się nagrzewała i schładzała nocą). Człowiek stary i głupi. Napiłem się jeszcze piwka, popiłem tą wodą. Nie trzeba było długo czekać. Rozbolała mnie łepetyna, w brzuchu bitwa. Dodam, że nie jadłem obiadu, przecież miało być ognisko i kiełbaski. Ok. 22 mnie rozebrało, haftowałem jak kot. O 23 się spakowaliśmy i przyjechałem do domu (dodam że w jedna stronę mam 50 km) . Ale ja tam jeszcze wrócę!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się złożyło że jestem z Jastrowia i znam dość dobrze zbiornik zaporowy.łowię na nim od ponad dwudziestu lat,oczywiście nie tylko,znam też inne wody.Muszę przyznać z bólem serca,że jestem coraz bardziej rozczarowany wynikami połowów jakie mam łowiąc na tym zbiorniku.Myślę że to nie tylko wynika z ogólnego pogorszenia się populacji rybostanu w naszych wodach.Moim zdaniem są jeszcze inne czynniki które spowodowały ten stan rzeczy.Ale o nich nie będę się wypowiadał.Jednakże nie ma porównania stan obecny z latami siedziemdziesiątymi,kiedy to zaczynałem łowić na tym zbiorniku.Trochę lepsza sytuacja lest na zbiorniku w miejscowości Ptusza,ale też nie rewelacja.Oczywiście nikogo nie zniechęcam do odwiedzania naszych wód Pozdrawiam Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.