Analityk Napisano 1 Września 2009 Napisano 1 Września 2009 Witam, szukam jakiś dobrych przynęt do łowienia w niewielkim jeziorku, którego głębokość wynosi 1,2m do 50cm. jezioro jest dość mocno zarośnięte podwodną roślinnością oraz grążelami. Nie da się praktycznie stosować przynęt gumowych klasycznie zbrojonych. Jedyne rozwiązanie to obrotówki z dużymi chwostami. Czy ktoś ma jakieś pomysły na jakąś ciekawą przynętę? Ryby to szczupaki i duże okonie. Pozdrawiam
warszawa_24 Napisano 1 Września 2009 Napisano 1 Września 2009 Znam takie łowisko - Rzepińskie jez. Dlugie. Gumy + główki anti-snag
Analityk Napisano 1 Września 2009 Autor Napisano 1 Września 2009 to już sprawdzałem, rośliny zaczepiają się właśnie o główkę
ds-fan Napisano 1 Września 2009 Napisano 1 Września 2009 może powinieneś spróbować Slow Death lub Swimmbait?? tu masz opisane jak to działa http://www.firmadragon.pl/strony/czytelnia/slow-swimm.html.
Robal Napisano 1 Września 2009 Napisano 1 Września 2009 Gumy + główki anti-snag Główki Anti-Snag nie sprawdzają się na roślinność-testowałem. Chyba są po to żeby nie zahaczyć o gałęzie. Czy ktoś ma jakieś pomysły na jakąś ciekawą przynętę? Ryby to szczupaki i duże okonie A nie lepiej zmontować zestaw na żywca?
Analityk Napisano 1 Września 2009 Autor Napisano 1 Września 2009 Gumy + główki anti-snag Główki Anti-Snag nie sprawdzają się na roślinność-testowałem. Chyba są po to żeby nie zahaczyć o gałęzie. Czy ktoś ma jakieś pomysły na jakąś ciekawą przynętę? Ryby to szczupaki i duże okonie A nie lepiej zmontować zestaw na żywca? Nie uznaje żywca, tylko spining
Robal Napisano 1 Września 2009 Napisano 1 Września 2009 To spróbuj płytko schodzącymi woblerami oczywiście tam gdzie nie ma grążeli.
Adam Okrzeja Napisano 2 Września 2009 Napisano 2 Września 2009 moim zdaniem powinieneś próbować na małe obrotówki o rozmiarze 1. Sam łowie na takim jeziorku najczęściej na żywca ale stosuje też małe a zarazem bardzo lekkie obrotówki które, podczas ciągnięcia nie opadają na dno.
Lesio Napisano 2 Września 2009 Napisano 2 Września 2009 W tej kolejności: 1. Pływające/wolno tonące jerki (najlepiej gliderki). 2. Pływające, płytko schodzące pękate woblery z grzechotką.
Deuuu Napisano 2 Września 2009 Napisano 2 Września 2009 Myślę że możesz spróbować wszelkiej maści popperów i ew. gum na tzw. pływających główkach. Niestety ale tego 2 nie miałem okazji testować więc jest to tylko moje przypuszczenie.
nabial Napisano 5 Września 2009 Napisano 5 Września 2009 a ja sie zastanawiam, czy jest sens tak kombinowac, moze nie mam takiego doswiadczenia i obcykanych wszystkich typow przynet, ale dzis w podobnych warunkach radzilem sobie stosunkowo duzymi kopytami z malym obciazeniem, po zarzuceniu od razu zwijanie ze szczytowka na wysokosci wzroku i ciagniecie gumki przy powierzchni - biala sztuke kontrolowalem bezposrednio, gdy rzucalem w wieksze zarosla, zwykle juz przy 1 rzucie bylo agresywne wyjscie, niestety maluszki w okolicach wymiaru oczywiscie przynety zbrojone kotwica do gory
wake_up_jk Napisano 8 Września 2009 Napisano 8 Września 2009 Kolego bez wahania zastosowałbym woblera powierzchniowego. Od ok pół roku je testuję. Warunki jakie opisałeś są wymarzone dla takiej przynęty. Żadnej innej przynęty w tak atrakcyjny sposób nie poprowadzisz nad roślinnością. Osobiście polecam Salmo Rover (tego akurat używam notorycznie na Wiśle i stawach/jeziorach wokół Bydgoszczy) lub Salmo Poper. Jeśli chcesz nieco więcej info o tych wobkach zapraszam do moich filmów: http://www.youtube.com/watch?v=2rZt8qzv-F0 http://www.youtube.com/watch?v=k8tQiIdmucE Jest jeszcze jeden wobek od Salmo, który się może dobrze spisać. Jest to dwu-częściowa imitacja szczupaka. Niezbyt często go używam z racji testowania powierzchniaków, ale on też pięknie pracuje tuż pod powierzchnią, a ma budowę zwykłego wobka ze sterem. Fajna rzecz, polecam.
Analityk Napisano 9 Września 2009 Autor Napisano 9 Września 2009 Byłem w sobotę na tym jeziorku. Na obrotówki 2 szczupaki ok 2,5kg i jeden ok 1kg. I sporo małych sztuk. Następny wyjazd przetestuje wobi pływające, szczególnie podoba mi się ten model salom rover. Dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Pozdrawiam
warszawa_24 Napisano 9 Września 2009 Napisano 9 Września 2009 Rzepińskim? Ja też. Widziałem spinningistę, który auto zostawił obok stanowiska stałego bywalca - P. Andrzeja(spławikowiec) i chodził po całym jeziorze. Na koniec zająłem jego miejsce i ten spinningista zaraz pojechał. To ty? PS. Ja byłem niebieskim Simsonem. Gratuluję efekty, on na bojkę nic nie złowił, również ja nie widziałem żadnej aktywności drapiezników.
zoltan226 Napisano 21 Lutego 2010 Napisano 21 Lutego 2010 Podszebuje przynęty (wobler lub cykadka)do zielsk podwodnych.
carlos Napisano 15 Marca 2010 Napisano 15 Marca 2010 Witam długo mnie nie było a tu taka masa fajnych tematów... Nie wiem czy ktoś się skusi wypróbować mój sposób na liście grążeli ale ja polecam takie zbrojenie http://www.youtube.com/watch?v=XjSvrfbZIfU niestety sporo ryb spada ale generalnie idzie w ten sposób rzucić nawet w największy gąszcz liści. Osobiście poszedłem o krok dalej i wydaje mi się, że udoskonaliłem tą metodę. Z racji tego, że często łowię w grążelach na płytkiej wodzie tj do 1m z łodzi lub pontonu to kupiłem główki pływające (ale mogą być zwykłe haki offsetowe i zbrojenie takie jak na filmiku, ja wole zostawić chociaż grot na wierzchu) i nie zbroję antyzaczepowo tylko normalnie-stabilizuje to przynętę która nie obraca się w wodzie co bywa dość częste przy zastosowaniu dużego haka. (Osobiście wolę podpłynąć do liscia kilka razy niż wyciągnąć co 3 szczupaka.) Zestaw montuję prawie tak jak zwykły boczny trok tyle, że zakładam 60cm wolfram do krętlika od wolframu wiążę ołów 3-7 gram na 5-20cm przyponie tak krótki odcinek żyłki zapewnia panowanie nad przynętą mimo płytkiej wody a guma nie grzęźnie w łodygach i w moczarce nawet gdy wody jest 10 cm. Nie boję się tego co widać na wodzie jak ktoś ma gorszy wzrok to polecam żyłkę fluo i da radę ominąć wszystkie "kapelusze" jeśli nie jesteśmy w stanie ominąć to powoli naciągamy na liścia. Przynętę ciągniemy przez zwijanie żyłki na kołowrotek krótkimi szybkimi obrotami korbki (trochę w podobny sposób do jerkowania) po których przestajemy od czasu do czasu zwijać żyłkę, najlepiej w momencie gdy wiemy, że jest pod przynętą troszkę więcej wody. Twister wówczas dalej pracuje bo ołów go ściąga do dna po czym staje i często następuje walnięcie. Na płytkiej wodzie bardzo często widać jak szczupak wychodzi do gumy trzeba zachować spokój i ciagnąć tym samym rytmem aż do momentu gdy poczujemy wyraźny opór. Drugim sposobem łowienia jest jednostajne zwijanie generalnie zmiany kierunku prowadzenia przynęty wymuszone roślinnością są wystarczająco prowokujące. Na tak płytkiej wodzie nie polecam łowienia na stojąco co prawda my widzimy łodygi grążeli ale szczupak który często wychodzi nawet z 10 metrów widzi też nas i bywa, że zawróci... Zalety tej metody: - pełna kontrola nad przynętą daje się ciągnąć zarówno pod wierzchem jak i przy dnie w zależności od aktywności drapieżników i pory roku wiosną bywa że przynętę trzeba szczupakowi przeciągnąć pod samym nosem i to bardzo wolno... - przynęta prezentuje się naturalniej - przynęta nie opada w tak ekspresowym tempie do dna jak z główką co daje nam niezbędny czas przy łowieniu nad roślinnością - to czy jest słonce czy pochmurno nie ma większego znaczenia łowiąc na gumy, łowiąc na obrotówki czy woblery na płytkiej czystej wodzie ciężko oszukać szczupaka Wady (każda metoda je ma) 1. Nie ma idealnego antyzaczepowego sposobu zbrojenia przynęty albo zdarza się nam złapać liścia albo spadają ryby... 2. Wbrew temu co jest na filmiku nie sprawdził mi się ani kewlar ani cienki flurokarbon <0,25 w tych warunkach niestety szczupak to ugryza(przeciera się na zębach) stąd zastosowanie wolframu. Można kupić też splot stalowy w kłębku 5 metrów ale troszkę gorzej przynęta się prezentuje. Choć efekty tego nie potwierdziły:) 3. Łowiąc w głębszej wodzie (troszkę sztywniejszym kijem a taki niestety w gąszczu roślin jest niezbędny) zdarza się, że nie wiemy, że mamy branie tzn czujemy opór ale wydaje się że to łodyga i nie zacinamy lub odwrotnie. Mimo tego radzę zacinać gdy jesteśmy pewni brania tych niepewnych jest znacznie mniej niż uderzeń o łodygę jeśli nie zatniemy to zwykle twister uwiązany na lekko ją ominie...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.