Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Regulamin konkursu JAXON ETERNUM


tomik

Rekomendowane odpowiedzi

Regulamin konkursu JAXON ETERNUM :

1. Prześlij zdjęcie - zdjęcia złowionej ryby na którym widać wyraźnie wędkę JAXON. Do

zdjęcia dołącz krótki opis połowu wraz z danymi wędki. (Nie ma ograniczeń co do ilości zgłoszeń.)

2. W grę wchodzą dowolne gatunki ryb. Ryby mogą być złowione zarówno na polskich, jak i też zagranicznych łowiskach.

3. Spośród nadesłanych zgłoszeń, wybierzemy najciekawsze a ich autorów

wyróżnimy nagrodami:

Nagrodami są najwyższej klasy wędki JAXON, serii ETERNUM - 5 szt.

Wędki funduje:

logojaxon.jpg

4. Zgłoszenia przyjmujemy do końca grudnia 2010 roku. Możesz je przesłać na adres poczty elektronicznej: jaxon@haczyk.pl lub jeżeli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem forum haczyk.pl bezpośrednio dodać w tym temacie.

5. Redakcja haczyk.pl zastrzega sobie możliwość zmiany w każdej chwili regulaminu i powyższych zasad podczas trwania konkursu JAXON ETERNUM oraz możliwość nieprzyjęcia i odrzucenia zgłoszenia bez podania przyczyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
przynęty na klenia   Dragon

03/10/2010 - Słoneczny dzień, wschodni wiatr, Odra (Szczecin), godz 15.10

Istnieje powiedzenie „wiatr ze wschodu ryby chodu” i tak właśnie tego dnia było. Przeszukiwałem wodę wędką Jaxon Sonata Spinning 10-30g z użyciem różnego rodzaju kopytek z nastawieniem na swojego pierwszego sandacza, jednak z mizernym skutkiem.

Po kilku godzinach machania niespodziewanie wyciągnąłem zerwany zestaw antysplątaniowy. Jako, że ręka odmawiała mi posłuszeństwa od ciągłego rzucania, postanowiłem przerobić wędkę na grunt i odpuścić planowanego sandacza. Siedzący niedaleko kolega po kiju uraczył mnie kilkoma czerwonymi robaczkami i garścią zanęty, niewiele myśląc zarzuciłem zestaw.

Po 5minutach miałem branie... na początku myślałem, że to większa płoć, ryba nie walczyła, hol ryby szedł bez większych problemów, a moim oczom ukazał się sandaczyk.

Może nie jestem bardzo doświadczonym wędkarzem, ale nie sądziłem, że na taką przynętę może wziąść taki drapieżnik jak sandacz. Rybka miała 52 cm i wróciła cała i zdrowa do wody.

A wszystko dzięki wędce z którą zacząłem moje wędkarstwo, którą dał mi mój tata. Może jest stara, ale jak widać są rezultaty. Dzięki niej złapałem swojego pierwszego sandacza :)

Oto zdjęcie:

sv203738.th.jpg

Uploaded with ImageShack.us

post-9851-1454497269673_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Dzień święta zmarłych 2010roku,wstaje około godz 9 i widząc

słoneczko wpadające przez moje okno lekko sie usmiecham.Żona widząc

mój entuzjam podejrzewa co mi chodzi po głowie i od razu zagaduje żeby

wybic mi łowienie dzisiaj z głowy.Ambicje żony i chęci powstrzymania

mnie były godne drapieżnika ,lecz od rana inny drapieżnik chodził mi po

głowie i to był mój cel.Kwiatuszki na grobach oraz światełka i około

godz 14 szybko na pobliski staw w woj, Sląskim ,,Skałka,,.Miłałem ze

soba dwie wędki,jedna Jaxon Eternum druga stara spławikówa przecietnej

firmy.Jaxona dostałem na urodzinki od mojej żonki, której pomógł mój

kolega wedkarz.Gdy kupował wedki ,sprzedawca polecił mu nowa wersje

Eternum Jaxona i sie przkonał.Teraz uwaza ze to najlepszy zakup wędkarski

i zaraził tym mnie....Na stawie jeden rzut Jaxonem na żywca ,drugi na

biała rybke zeby sie pobawic.Siedze i siedze i nic ,godzina 19 i zaczynam

sie zwijac.Spławikówke zwinołem i jeszcze czekam na żywca ,az nóz a

moze widelec he he.Nagle patrze bombka jedzie ,czekam 30sekund bombka

odpłyneła dosyc daleko i dalej odjazd...zacinam ...siedzi.Piekny hol

,wedka pracuje wspaniale,zyłka 30 stka i wiem ze rybka musi

przegrac.Szczupak 73cm,mój rekord.Szczupak wspaniały ,praca wedki Jaxon

bezcenna.Polecam Jaxona,ja sie przekonałem i przekonaj sie ty.

post-10469-14544972740732_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Mój wyjazd na ryby zawsze jest taki sam, choćbym myślał o nim dwa tygodnie zawsze czegoś zapomnę . Tym razem były to przynęty , a właściwie lwia ich część przygotowana pod belony i oczywiście agrafki które notorycznie gubie lub zapominam zabrać.Pamiętałem za to o wędce która służy mi kilka lat. Wywalczyła sobie pewne miejsce w pokrowcu choć leciwa już. Zasłużyła tym że wyciągnęła z wody wiele szczupaków , boleni , okoni no i oczywiście belonki a także trotkę ( choć na zdjęciu nie widać nazwy , ale jest to ta sama co złowiła belony). Wracając do głównego wątku , uzbrojony w Jaxona i kilka morsów i alg przeciągałem line to z wiatrem, wodą to wreszczcie z belonami . Wyjazd udany, belony tego roczne zaliczone . To chyba najważniejsze.

W morskich walkach uczestniczyła 3 sezony letnie jak i 2 zimowe ( te bez sukcesów) . Morska woda ani piach nie zrobiły wrażenia na wędce która służy mi do dziś . Gramatura jej jest do 40 g , nie ma dolnego wskaźnika ale spokojnie używam 5-8 i 30 gramowych główek do spiningu jak i 60 gramowych ciężarków np. do gruntu na miętusa. Wędka Jaxon Adventure Spinning 270/40.

Przepraszam ale nie mogę załączyć zdjęć ! Załączam ale nie widzę .

post-4377-14544972749799_thumb.jpg

post-4377-14544972750215_thumb.jpg

post-4377-14544972750438_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Z wędkarstwem i jego odmianami jest jak z zupą pomidorową, albo się ją lubi albo nie. Żadna kosmiczna siła, nadludzka interwencja nie potrafi tego zmienić. Ja jak wspomnianej pomidorówki nigdy, przenigdy nie wyobrażałem sobie czerpania przyjemności z wędkarstwa podlodowego – bo gdzie ona może być?, zimno od stóp do czubka nosa, wody widać tyle co w przeciętej butelce, a i instynkt przetrwania darłby się we mnie wniebogłosy, kiedy zorientowałby się, że robię ser szwajcarski z czegoś (tafla lodu) co teoretycznie chroni mnie w najlepszym od wpadnięcia do lodowatej wody…. Ale wg filozofii niektórych ludzi „życie jest pełne niespodzianek” lub „czasem i największemu wrogowi pomidorówek, zupa ta przypadnie do gustu” i tutaj nie obeszło się bez większych niespodzianek.

- Kupiłem świder, bo była promocja, ubieraj się!” – takie pierwsze słowa usłyszałem od swojego brata w pewien zimowy poranek w słuchawce w telefonie

- Do czego świder?

- Lodu, jedziemy na ryby, tylko najpierw skompletować sprzęt (wędkę, kołowrotek parę mor myszek itd.) w sklepie

- Ja nie jadę, zimno jest

- Za 10 min będę, ubieraj się ciepło – było to zdanie ostatnie, które usłyszałem podczas tej rozmowy. Było to zdanie wieszczące pewien rodzaj kosmicznej interwencji

Po 20 min staliśmy w sklepie wybierając „wędziska”, które wg mnie przypominały bardziej moje pierwsze zabawowe wędki do łapania plastikowych rybek niż coś co można nazwać „prawdziwą wędką”, mój wybór padł na wędkę Jaxon Ice Rod – zarówno kolorystycznie jak i cenowo była to wędka na którą mogłem sobie pozwolić (w razie czego pomyślałem, będzie ładna pamiątka tego, mojego pierwszo-ostatniego wypadu na lód) oraz kołowrotek Jaxon NANO NM 50 (tutaj kierowałem się zarówno ceną oraz tym, że praktycznie wszystkie moje kołowrotki pochodzą z tej firmy i nie miałem z nimi jakiś większych problemów).

Po około 1h byliśmy na lodzie, pierwsze przeręble w lodzie, zanęcenie jokerem i cisza, pomijając szalejącą śnieżycę, piętnastostopniowy mróz i porywisty wiatr – nic się nie działo.

Moja wewnętrzna nienawiść do pomidorówek oraz pomysłu łapania ryb w czasie, w którym niedźwiedzie śpią święciła trumfy i chyba, to trzymało mnie jeszcze 20min na lodzie w taką pogodę (człowiekowi zawsze jest weselej na duchu jak ma pewność, że wewnętrzne głosy nie zaprowadzą go na złą drogę). Po 20 min. kiedy spakowany został już sprzęt znajdujący się obok przerębla i kiedy dałem ostatnią szanse mor myszce znajdującej się w wodzie nastąpiło branie – na mormyszkę, która przypominała pomalowaną twarz indiańskiego wojownika, ozdobioną 2 wstążkami z ochotki skusiła się 10 cm płotka…. w mojej głowie, obudził się instynkt łowcy i pewien rodzaj niedowierzania w to co widzę, zarzuciłem jeszcze jeden raz……. kolejna płotka, po chwili mały okoń…. Tego dnia złapałem jeszcze parę rybek – wszystkie w zimowej scenerii wyciągnięte z ciemnego przerębla były ubarwione tak jak nigdy w życiu w lecie – wyglądały prześlicznie (i w lato, były by to maleństwa, zimą – okazy na miarę szczupaka 100cm ;-) ), a ja….. no cóż być może nie zmieniłem zdania na temat pomidorówek, ale na pewno polubiłem wędkowanie na lodzie tak samo jak łapanie na spławik, grunt oraz spinning, w którym też stawiam swoje pierwsze kroki.

Tego roku jeszcze na lodzie nie byłem, ale są święta, jest sporo wolnego czasu i zapewne za chwilę zadzwoni telefon i usłyszę głos Ubieraj się jedziemy.

post-10583-14544972751942_thumb.jpg

post-10583-14544972752109_thumb.jpg

post-10583-14544972752196_thumb.jpg

post-10583-14544972752349_thumb.jpg

post-10583-1454497275253_thumb.jpg

post-10583-14544972752733_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbiornik zaporowy 10 lipca bieżącego roku. Po wcześniejszym wywiezieniu zestawów na ok 220 metrów uporządkowaliśmy nasze stanowiska przed nadchodzącą nocką .Usiadłem na fotelu i obserwuję spławiki moje i kolegi jacka ponieważ on ma słabszy wzrok. Godzina ok 18.00 branie na moim prawym zestawie uzbrojonym w 20cm wzdręge, odjazd był niesamowity szedł jak torpeda niewiele myśląc zacinam.Poczułem niesamowity opór dotąd mi nie znany.Po ok kwadransie wylądował w podbieraku.I mimo iż tętna naszych serc wynosiły już chyba 200 na minutę rybek spłatał nam figla i sprytnym ruchem zwiał jackowi z podbieraka, ale po chwili był nasz.Niesamowity 120 centymetrowy i 11 kilogramowy wąsacz był na brzegu.Ryba została złowiona na moją pierwszą w życiu karpiówkę JAXON FAVOURITE CARP 3,90m 3,00lbs łowie nią też szczupaki sandacze i karpie.Dodam że ten sumik to moja życiówka. Niesamowity sprzęt za naprawdę rozsądne pieniądze.

http://img141.imageshack.us/g/konkursiz.jpg/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość naleśnik27

to był 11 listopada ... wiec świeto i czas wolny od pracy.Po wcześniejszych uzgodnieniach z koleszką który przechwalał sie,że jest profesjonalistą - wedkarzem ,zgodziłem sie na małe zawody.Dając znajomemu fory, wybrałem łowisko w jego miejscowości którym jest nieduże 2.5 h jeziorko.Celem był szczupak łowiony na spining! Cóż tu dużo ukrywać wygrałem dwa do zera :) i pozostawiłem kolege w wielkim rozczarowaniu i niedosycie :)!

wedka -jaxon perseus ultra spin 10-40 cw 2,85 m

post-8241-14544972752912_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zapalonym spławikowcem od zawsze, jednak w tym roku od wczesnej wiosny coś strasznie ciągnęło mnie do spinningu. Postanowiłem, że skupię się na tej metodzie . To co musiałem zrobić to uzbroić się w odpowiednią wędkę, przynęty i niezbędne akcesoria. Co prawda miałem już wcześniej styczność ze spinningiem, ale bez efektów…

Bardzo długo nie mogłem się zebrać do kupna wędki, ograniczały mnie koszta i brak pomysłu, po jakimś czasie nawet przestałem o tym myśleć. Tak minęła wiosna i przyszło lato, jedyne co zrobiłem to kupno przynęt, kołowrotka i plecionki. Zbliżała się jesień kiedy konsekwentnie postanowiłem kupić swój pierwszy spinning. Bezmyślnie szperałem w Internecie, nie wiedziałem jakiej firmy wędki szukać. W końcu ktoś polecił mi firmę Jaxon twierdząc, ze tam znajdę sobie coś odpowiedniego. Szybko wybór padł na Jaxon eternum futura spin cw. 7-28g. Dlaczego? Bo ładnie wyglądała na zdjęciu, nie była droga i nie widziałem negatywnych komentarzy na jej temat. Po kilku dniach przyszła paczka z przesyłka. Wędka prezetowala się bardzo pozytywnie. sprawiała wrażenie solidnej. Czułem, ze to był strzał w dziesiątkę i o cos takiego mi chodziło. Szybko przekonałem się nad woda, ze jest tak jak chciałem, to dynamiczna bardzo uniwersalna wędka. Złowiłem na nią bardzo dużo szczupaków w przedziale od 50 do 60 cm.

Jako ostatnią wyprawę w sezonie zaplanowałem wyjazd nad zalew Siemianówka. Miałem nadzieję, że w końcu przebiję magiczną dla mnie barierę 60 cm. Tego dnia złowiłem kilka szczupaków przekraczających wymiar, byłem jednak lekko zniesmaczony faktem, ze nie udało mi się pobić życiówki. Łowiłem wtedy z bratem. Już mieliśmy płynąć w stronę brzegu gdy poprosiłem go żeby po drodze zahaczyć o wcześniej upatrzone miejsce. Było to kilka wystających z wody trzcinek znacznie oddalonych od reszty trzcinowisk. Zapowiadało się dobrze lecz moje wątpliwości budziły łódki, które bez przerwy przepływały nad miejscówką i mogły wypłoszyć wszystko co tam pływało. Mimo tego nie mając nic do stracenia oddałem pierwszy rzut. Dałem przynęcie opaść na dno, kilka skoków i poczułem dość silne szarpnięcie. Po zacięciu i krótkiej walce z uśmiechem podebrałem szczupaka. Ryba miała 66cm i była moim osobistym rekordem w tym gatunku. Zdawałem sobie sprawę z tego, że na pewno nie jest to jakiś wybitny okaz, ale radość sprawiał fakt, że wyszło tak jak zaplanowałem, a do tego złowiłem ja w ostatnim rzucie:)

Sezon się skończył, a ja już nie mogę doczekać się 1 maja i poprawienia mojego „szczupaczego” rekordu. Wierzę, że z tym spinningiem na pewno szybko uda mi się to zrobić, chociaż już planuję kupić drugi, taki sam, ale z większym cw.

Z czystym sumieniem mogę polecić ten spinning dla każdego wędkarza. Łowię nim na bardzo małe i duże przynęty, często znacznie przekraczające ciężar wyrzutu. Spisuję się doskonale w każdych warunkach. Nie sądzę, że za takie pieniądze znajdzie się coś lepszego jakościowo i bardziej uniwersalnego.

http://img831.imageshack.us/f/156667.jpg/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas spinningowej wyprawy na początku października nad jednym z niewielkich jezior okręgu toruńskiego, trafiłem na agresywne żerowanie drapieżników przy powierzchni, w niewielkiej, płytkiej zatoce.

Dostęp do zatoki utrudniał szeroki pas wysokich trzcin. Próbowałem wchodzić w woderach, ale krótkim wędziskiem spinningowym nie sposób było sięgnąć za trzciny i ulokować przynętę w zatoce.

Za namową kolegi, który mi towarzyszył podczas wędkowania, poszedłem do samochodu po długi, 4m kij służący do połowu żywca, który zawsze wożę w bagażniku - był to Jaxon telstar tele float z c.w.5-15g.

Gdy wróciłem nad wodę ataki drapieżników już ustały. Zdemontowałem zestaw spławikowy i założyłem niewielkiego tonącego jerka. Po ok. 15 min. spinningowania nastąpiło agresywne branie w toni, na skraju płyciny i głębokiej wody. Ładnie wygięte wędzisko i odjazdy na hamulcu dawały nadzieję na złowienie sporej ryby.

Po kilku minutach do brzegu został doholowany przyzwoity sandacz o długości 73cm.

Dla delikatnego wędziska płociowo-uklejowego był to poważniejszy sprawdzian, który wypadł bardzo dobrze.

img1143i.th.jpg

img1145t.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 stycznia 2009. Pierwszy sezon z trocią na muchę, pierwsza muchówka trociowa i pierwsza troć na muchę 53cm. Jaxon Crystalis fly 3m 7-8# .

20090114362.jpg

20101231058.jpg

30 sierpnia 2010. Sandacze 72 i 65 cm złowione na fileta. Jaxon solaris 2,7m cw. 10-30g.

zdjcie0054l.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.