Skocz do zawartości
tokarex pontony

Obce gatunki w naszych wodach -dyskusja.


Deuuu

Rekomendowane odpowiedzi

maniek, że ty czegoś takiego nie zauważyłeś nie znaczy że coś takiego nie ma miejsca. Gdyby większa ilość forumowiczów zaczęła się udzielać w tym temacie to co piszę prawdopodobnie zostało by potwierdzone przez kilka osób, możliwe że jest to też zależne od specyfikacji i dna zbiornika. Jednak sam Karp jest tutaj głównym czynnikiem który to powoduje. Póki go nie ma jest wszystko ok.

Która z naszych rodzimych ryb rośnie tak duża i daje tyle emocji przy holu ? Sum ? Sorry ale nie każdego zadowala chodzenie ze spinem czy feederem i uganianie sie za sztukami do 10 kg

Czyli po prostu jesteś mało wytrwały i idziesz na łatwiznę, przynajmniej tak z tego co piszesz wynika. Są osoby które regularnie łowią duże sumy, jednak tu trzeba się poświęcić, spędzić wiele nieprzespanych nocy na wodą tropiąc wąsatego bo to nie karp któremu nasypiesz "do koryta" i się zjawi. Dlatego zawsze podziwiam sumiarzy, tych prawdziwych który poświęcili tej rybie kawał swojego życia.

Sam często wracam z nad wody o kiju, jednak uczy to pokory do ryb i dzięki temu każda, nawet mała cieszy. Bo jest ciężko wypracowana :wink: I uwierz że rodzimych ryb, które dają podobne ba, nawet większe emocje przy holu jest dużo. Chociażby boleń walczący w nurcie, zimowa trotka w pomorskich rzekach czy gruby szczupak. Tylko że tu jest ta sama zasada co przy sumie, nie wystarczy regularnie sypać do wody kilogramy kuku i innych a szukać ryby, poświęcić się dla niej :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

bez kitu ... walenie do wody tyle żarcia potem siedzenie 3 dni i lowią karpie (choć czasem nie) .. detektory i jakieś różne pierdoły .. człowiek sobie siedzi i pije piwa ... a karp się sam zacina .. ogólnie deuu ma rację z tą zmianą barwo zbiornika bo już nie raz widziałem taki efekt, ale raczej na to ma też wpływ dna zbiobrnika... nie powiem amur pożyteczny bo wyżera te zielska ale karp ?? nie wiem nie zauwazylem zadnych pozytywów wsrod tej ryby oprocz tego ze wpier... swinia i zamula zbiorniki ... a ze ludzie chca je lowic to pzw wali w to hajs zamiast za te pieniadze zarybic wieksza iloscia sandacza suma czy szczupaka .... i tez pierwsze slysze ze sandacz nie jest rodzima ryba haha :D wiem ze istnieje taka ryba podobna do sandacza (nie wiem nazywa sie jakos bersz czy cos takiego) to napewno nie jest rodzmy gatunek i napewno nie plywa w naszych wodach chociaz nie wiem ... DOKŁADNIE SPINNING JEST DLA TWARDZIELI a szczególnie późną jesienią i zimą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczułem smutek niestety nic nie zrozumieliście ...nie chodzi o gatunki ich sposób życia wasze własne widzimisie chodzi oto ,że tych ryb NIE MA ..lub przynajmniej jest ich coraz mniej i to za naszą sprawą, kłucąc się czy karp jest ok a amur nie lub na odwrót niczego nie zmienimy a i tak tracimy całe populacje z kazdego gatunku i nie truje tu jak nawiedzony ekolog tylko wyrażam opinie goscia ,który chciałby zabrac wnuka na ryby za jakieś trzydieści lat nad wodę ,a nie do muzeum przyrody naturalnej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo to nie karp któremu nasypiesz "do koryta" i się zjawi.

Tym zdaniem pokazałeś jakie masz pojęcie o tej rybie. Każdy karpiarz Ci powie że tak nie jest. Teraz wiem dlaczego masz takie zdanie nt karpia amura - bo nic o nich nie wiesz.

Są osoby które regularnie łowią duże sumy, jednak tu trzeba się poświęcić, spędzić wiele nieprzespanych nocy na wodą tropiąc wąsatego

Myśląc tak jak Ty powinienem teraz napisać - co to za sztuka, wziąć spina, pójść nad rzekę, założyć woblera w rozmiarze XXL i biczować wodę metr po metrze aż się go trafi. Oboje dobrze wiemy że to nie takie proste i z karpiem jest identycznie. Wezmę Cię na łowisko 15 ha gdzie jest duż karpia, średniego i troche smoków pod 20kg. Sypie 50% tam wędkujących a efekty ma 5% z nich więc jak to jest z tym "sypanie do koryta" ?

a ze ludzie chca je lowic to pzw wali w to hajs zamiast za te pieniadze zarybic wieksza iloscia sandacza suma czy szczupaka

Sum już jest w wiekszości wód problemem a Ty chcesz jeszcze nim zarybiać :shock: W odrze już powoli nie uświadczysz krąpia, raka a teraz bierze sie za inne gatunki i dla mnie jest większym chwastem niż karp czy amur mimo to nie nawołuje do walenia każdego złowionego suma w łeb :shock:

DOKŁADNIE SPINNING JEST DLA TWARDZIELI a szczególnie późną jesienią i zimą

:lol::lol::lol:

Wybacz ale wole być "twardzielem" zmagając sie z 15kg amurem wśród zaczepów niż nazywać się nim tylko dlatego że łaże po krzakach w mroźny dzień. Zajmowałem się spiningiem kilka lat do tyłu, mam na swoim koncie metrowe szczupaki, ponad 90cm sandacze i jakoś nie wydaje mi się żeby karpiarstwo było łatwiejsze i mniej wymagające

Ogólnie to dyskusja idzie w jednym kierunku więc ja również z niej odpadam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Pozwolę się wtrącić do tematu.

Uważacie amura i karpia za darmozjady i tak jak napisał SQra wcale tak nie jest. Nie wystarczy wsypać powiedzmy 10kg kukurydzy troche kulek rzucić i czekać na rybę. NIE! Łowię karpie i amury dopiero od tego sezonu (te większe) i wiem że wcale nie jest to łatwa sprawa. Opowiem wam początek mojej przygody np. z amurami. A więc chodziłem przez 2 tygodnie nad zbiornik 3-5hektarowy, w celu zlokazlizowania amura i wybrania miejsca, gdzie będę wędkował. Wybrałem po tygodniu 2 łowiska, ale po kolejnych obserwacjach zdecydował się na płytką zatoczkę z roślinami o głębokości 05-1,4m. Następnie codziennie gotowałem 5kg kuku i konopi, wrzucałem je w wybraną miejscówkę. Po 2 tygodniach 1 zasiadka i efekt niesamowity - 4 brania i 1 ryba wyciągnięta amur 48cm. 3 ryby powyżej 80 cm spięły mi się z powodu braku doświadczenia w połowie dużych ryb, oraz licznych zaczepów. Następny dzień następna zasiadka w to samo miejsce. Pora ta sama, woda też ciepła, na dworze podobna temp. ciśnienie... Ale zero brań. Obserwowałem wodę obok mnie i się przeniosłem na inne miejsce, wrzuciłem resztę zanęty z kumplem i złowiłem amura 68cm. Amura łatwiej sprowadzić w łowisko, trudniej go zaciąc. Amurowi wystarczy sypać dużo kuku, konopi, kulek w odpowiednie miejsce i efekt murowany. Z karpiem gorzej. Nie wystarczy zlokalizować go, wybrać miejsce, lecz dobrać zanętę i przynęte. To najtrudniejsze, gdyż dzisiaj teraz mogą brać np. na kulkę czarna porzeczka - ryba i 2 kukurydze, a za godzine na kulkę truskawkową. Kto łowi karpie to wie o czym piszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz wiem dlaczego masz takie zdanie nt karpia amura - bo nic o nich nie wiesz.
Wiem o nich tyle ile jest mi potrzebne żeby stwierdzić, że jestem przeciwnikiem zarybiania nim naszych wód (z wyłączeniem komercji).Druga sprawa, wkładaj mi słów w usta bo nic na temat Amura nie pisałem :wink:
Myśląc tak jak Ty powinienem teraz napisać - co to za sztuka, wziąć spina, pójść nad rzekę, założyć woblera w rozmiarze XXL i biczować wodę metr po metrze aż się go trafi.

No to proszę zrób tak i próbuj, mocno się zdziwisz brakiem efektów :mrgreen: spinning polega na myśleniu nie na bieganiu, tu nie masz możliwości zwabić ryb. Chyba, że zastosuje się nęcenie pośrednie które wg. mnie jest pornografią spinningu.

Wezmę Cię na łowisko 15 ha gdzie jest duż karpia, średniego i troche smoków pod 20kg. Sypie 50% tam wędkujących a efekty ma 5% z nich więc jak to jest z tym "sypanie do koryta" ?

Może po prostu znają łowisko i wiedzą na jakie "smaki" Karpie reagują najlepiej? Lub łowią na nim tak długo że ryba przyzwyczaiła się do stosowanych przez nich kulek i pelletu? Jednak nie zmienia to faktu że karp żeruje w miejscu które zostało zanęcone, więc wystarczy umieścić odpowiedni zestaw i czekać.

Sum już jest w wiekszości wód problemem a Ty chcesz jeszcze nim zarybiać

Wybacz ale pogłowie suma szczególnie w moich rejonach jest raczej niewielkie, miejsce które słynęło z dużego suma już 2gi rok jest "puste". Druga sprawa to jest taka że 90% sumów złowionych dostaje czapę, nie ważne czy ma 0,5kg czy 12kg. A brak krąpia i innych gatunków białej ryby nie jest winą suma, tylko niewłaściwej gospodarki zarybieniami.

Wybacz ale wole być "twardzielem" zmagając sie z 15kg amurem wśród zaczepów niż nazywać się nim tylko dlatego że łaże po krzakach w mroźny dzień. Zajmowałem się spiningiem kilka lat do tyłu, mam na swoim koncie metrowe szczupaki, ponad 90cm sandacze i jakoś nie wydaje mi się żeby karpiarstwo było łatwiejsze i mniej wymagające

Spinning jest bardziej aktywną formą wędkarstwa, tutaj nie ma co się sprzeczać, czasami wymaga dobrego zdrowia i mocnych nóg żeby przedzierać się do miejsca które może obdarzyć nas rybą. Natomiast Karpiarstwo jest formą jak ja to nazywam na lenia, nęcimy, wyrzucamy/wywozimy zestaw, wędki na rod poda, sygnalizatory i siedzimy. Jak zaczyna pikać to bierzemy wędkę, ewentualnie docinamy i zaczynamy hol.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DOKŁADNIE SPINNING JEST DLA TWARDZIELI a szczególnie późną jesienią i zimą :)
Niby jak to się ma do tematu :?:

Zamiast dyskusji na temat obcych gatunków, mamy tu "wojnę" spinning kontra karpiarstwo :roll: Powodzenia panowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.