Tomaszek Napisano 6 Sierpnia 2006 Autor Napisano 6 Sierpnia 2006 To co radzisz maniek? Ja po lekturze tego wątku postanowiłem: 1. Nie zmieniać żyłki (przynajmniej na razie) bo nawet zapasową szpulkę zostawiłem w innym domu. Pozostanę przy .24 i przyponie .16 2. Użyję trójkątnego lub prostokętnego koszyczka 80g 3. Zestaw zrobię na bocznym troku (bez rurki) i wykorzystam pomysł z wywaleniem najpierw około 10 koszyczków zanenty w łowisko. 4. Wędkę ustawię prostopadle do nurtu i do góry. 5. Na przynente użyje pinki (jeszcze na nie nie łowiłem) Nie będę też stosować patentu z klipsem bo jestem na 90% pewien że by się urwało. Ciekaw jestem jak to się sprawdzi. Jeśli uważacie że mój plan na jakies poważne błędy - piszcie proszę.
maniek Napisano 6 Sierpnia 2006 Napisano 6 Sierpnia 2006 To i dobrze ja wcałe nie zmuszam cię do zmiany zdania ,chcem ci tylko zasygnalizować że warunki połowu nawet na Odrze są nie jednakowe.
Lary Napisano 6 Sierpnia 2006 Napisano 6 Sierpnia 2006 Tomaszek tylko pamiętj jak będziesz łowił na pinke to dobierz odpowiedni hak tj. musi być cienki ponieważ w przeciwnym razie będziesz miał problem z nałożeniem tego robaka.
kaczor Napisano 6 Sierpnia 2006 Napisano 6 Sierpnia 2006 Witam. Miron, interesuje mnie jak wygląda rzut feederem , zestawem z przyponem o długości 2,5m. No bo tak , masz kij załóżmy 3,9m , przed rzutem szczytówka znajduje się na wysokości ok. 2,5 m. Koszyk wisi ok.metr pod szczytówką , teraz przypon , odejmując długość troka wychodzi, że ok.1,3 m przyponu spoczywa na .... , no właśnie na czym , czy masz za plecami piaszczystą , czystą plażę , może asfalt ? Bardzo mnie ciekawi jak udaje Ci się zarzucić nie zahaczjąc haczykiem o np. trawkę. pozdr.Edek
maniek Napisano 6 Sierpnia 2006 Napisano 6 Sierpnia 2006 wykorzystam pomysł z wywaleniem najpierw około 10 koszyczków zanenty w łowisko. No stym stwierdzeniem nie do konica się zgodze ,ale sprubuj sam się przekonasz, Tomaszek ja nie stwierdze że wszystko jest ok. nie znam realiów połowu w Wiśle ale teoretycznie wszystkie punkty jakie wymieniłeś są ok,choć ustawienie wędziska to indywidualna sprawa ja nigdy no może nigdy nie ustawiam federa czy gruntówki pionowo po prostu nie wytrzymasz długo z uniesioną głową do góry jest to męczące ,a wędkowanie nie może być męczące ,ale podpowiem ci jak to zrobić po prostu na łowisku ustawiam optymalnie krzesło i dopiero wędzisko tak ustawiam że jak siedze to przy normalnym patrzeniu na wprost widze szczytówka wędki ,która oczywiście jest na wyciągnięcie dłoni ,jeśli masz dwie wędki to zawsze po jednej prawej stronie no chyba że jesteś mankut to co innego.
kaczor Napisano 6 Sierpnia 2006 Napisano 6 Sierpnia 2006 Witam No to wszystko jasne . Ja przy swoich 173 wzrostu i konieczności łowienia tam gdzie jest wygodnie a nie tam gdzie jest ryba , nie mam po prostu szans. Pozdr.Edek
Gość Dwie_sety Napisano 7 Sierpnia 2006 Napisano 7 Sierpnia 2006 trzeba rzucać daleko ( na ponad połowe długości rzeki od brzegu ), Lepiej przejść na drugi brzeg będzie bliżej do rzucania
Tomaszek Napisano 7 Sierpnia 2006 Autor Napisano 7 Sierpnia 2006 W miejscu gdzie wędkuję nie mam szansy choćby zbliżyć się do połowy....
Kalgon Napisano 8 Sierpnia 2006 Napisano 8 Sierpnia 2006 Do dwie_sety: heh no szkoda tylko, że na drugim brzegu jest obszar szkoleniowy dla wojska, więc jak chcesz być przypadkiem rozjechany przez barke siedząc sobie spokojnie za krzaczkiem, i rozkoszując się spokojem nad wodą, to prosze bardzo EDIT: hah rozjechanym przez barke już mi się zupełnie w tym łbie poprzewracało, chodziło mi oczywiście o amfibie
maniek Napisano 9 Sierpnia 2006 Napisano 9 Sierpnia 2006 Oj kalgon uważaj na te amfibie uważaj,leszcz u ciebie bierze?
Kalgon Napisano 9 Sierpnia 2006 Napisano 9 Sierpnia 2006 Czasami jak najbardziej, ostatnio mój dziadek poszedł na ryby, to nałapał coś ponad 9 leszczy, myśle, że każdy miał z kilogram, a o co chodzi z tymi amfibiami, to jakoś działa na leszcze ??, bo wiem, że jak barka przepływa, to warto mieć zestaw w wodzie, bo wtedy można spodziewać się nagłych brań, czy z tą amfibią, to też o coś takiego chodzi
maniek Napisano 9 Sierpnia 2006 Napisano 9 Sierpnia 2006 Nie nie tylko tak z tymi amfibiami ,a z barką to się zgadza.
Lord Konrad I Napisano 19 Lipca 2008 Napisano 19 Lipca 2008 Druga faza koszyk jest znoszony po dnie przez prąd wody. Normalnie napięta szczytówka zaczyna się coraz bardziej przyginać wreszcie koszyk rusza a szczytówka się odprostowuje, cykl powtarza się kilkakrotnie aż koszyk się ustabilizuje. Zawsze spływa w dół i zawsze w stronę brzegu. wszystko się zgadza, ale u mnie jest coś dziwnego, bo koszyk nawet po zatrzymaniu się na dnie ciągnie szczytówkę[cały czas szczytówka się buja, gdy popuszczę plecionki, to koszyk spływa chyba dalej, a szczytówka pozostaje wygięta i dalej ,,tańczy" tak że ciężko odróżnić branie] Koszyk prostokątny 100g z rureczką, wędka ustawiona pionowo, zestaw leżał zwykle ze 4m od brzegu, plecionka 0,18. Co mogło powodować takie zachowanie szczytówki? Bo mniemam, że przy prawidłowo umieszczonym zestawie powinna być wyprostowana?
sandacz Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 Jezeli do rzecznej zanety chce dodacm zwiru, to jaki on ma byc? Taki do akwarium czy sa jakies specjlane wedkarskie ?
stu6-60 Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 szczytówka pozostaje wygięta i dalej ,,tańczy" Ugiecie szczytowki jest naturalne jesli lowimy 'w nurcie", natomiast "tanczenie" moze byc spowodowane zbyt lekkim obciazeniem koszyczka. Jest on podrywany z dna lub przetaczany po nim.Rady sa praktycznie dwie: dociazenie zestawu - jesli zalezy nam aby pozostal w konkretnym(wybranym przez nas) miejscu, lub odciazenie na tyle by nurt umiejscowil go w zastoisku. szczytówka pozostaje wygięta i dalej ,,tańczy" tak że ciężko odróżnić branie] Branie ryby jest jednak inne od poruszania szczytowki przez nurt. Bardzo czesto przed mocniejszym przygieciem przez szczytowke przechodzi " prad'.Widoczne jest to nawet jesli ugiecie jest dosc silne. Nie ma obawy co do mocnego dociazenia koszyka.Przy miekkim zarzucaniu praktycznie nic zlego nie moze sie stac. Sciaganie zestawu jest natomiast calkowicie bezpieczne. Pamietajmy ze waga zlowionej ryby znacznie( ) przekracza wage zestawu. Jezeli do rzecznej zanety chce dodacm zwiru, Nie ma sensu dociazanie zestawu zwirem przy metodzie "koszykowej". Wymienne zaciskowe ciezarki robia to znacznie lepiej. Jesli bedziesz lowil z koszyczkiem zamknietym to dodatkowo czeka Cie oproznianie koszyczka z kamykow. Szkoda czasu . Pozdro-Radek.
Lord Konrad I Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 Bardzo czesto przed mocniejszym przygieciem przez szczytowke przechodzi " prad'. mógłbyś napisać coś więcej? Branie ryby jest jednak inne od poruszania szczytowki przez nurt pewnie od zwykłego poruszania inne, ale na takim tańczeniu ciężko cokolwiek zaobserwować. szczytówka wygina się np. średnio, potem przechodzi w lekko, potem skokami w mocno itd. Ciekawe jest to, że moja niepozorna rzeka znosi obciążenie godne Odry lub Wisły A cw wędziska-120g, mogę dołożyć najwyżej 10g lub odciazenie na tyle by nurt umiejscowil go w zastoisku. z uwagi na zaczepy i mocno zarośniętą miejscówkę nie mogę sobie na to pozwolić chyba, że przeniosę się tuż na koniec tego zakola, rzuciłem tam raz dla testu, szczytówka aż tak nie szalała Dzięki za odp
stu6-60 Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 mógłbyś napisać coś więcej? Lowiac na DS-a napewno zauwazyles roznice w zachowaniu szczytowki przy braniu ploci (wielokroyne,krotkie pociagniecia) czy leszcza(delikatne poszarpywania po ktorych nastepuje mocne ugiecie).Jesli bedziesz regularnie stosowal metode drgajacej szczytowki to w krotkim czasie samo branie odpowie Ci jaka ryba zainteresowala sie przynenta. Pozdro-Radek.
Lord Konrad I Napisano 20 Lipca 2008 Napisano 20 Lipca 2008 i pewnie leszcze trzeba przyciąć przy tym mocniejszym,a płotki od razu? Czy generalnie łowiąc na ziarna ciąć od razu, a na robaki czekać? Dopiero co zacząłem przygodę z feederem, więc wszystko przyjdzie z czasem Na razie udało mi się coś spiąć po chwili od zacięcia, ambitnie rzuciłem się od razu na rzekę, więc łatwo być nie może
tomek1 Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 i pewnie leszcze trzeba przyciąć przy tym mocniejszym,a płotki od razu? Jak zawsze na rybach- nie ma zasady Często leszcz- zwłaszcza większy bierze bardzo delikatnie. Szczytówka minimalnie drży a jak nie zatniesz w tym momencie to jest po rybie. Zbieram materiały do nowego filmu o drgającej szczytówce. Teraz przerwałem ze względu na polowanie na drapieżniki, ale mam już trochę ujęć. Jak znajdę czas to wstawię tu przykładowe branie płoci i leszcza na DS-a
stu6-60 Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 Jak zawsze na rybach- nie ma zasady Tak jak pisze tomek1, zelaznych zasad nie ma .Obserwacje, ktore poczynisz beda najcenniejsza informacja.Jeszcze mala dygresja co do momentu zaciecia. Metoda DS przy zastosowaniu plecionki i odpowiednich(o duzym luku kolankowym i charakterystycznie wygietych) haczykach staje sie bez mala "samolowka". Kladac dlon na dolniku wedziska bedziesz wrecz "widzial" jak ryba skubie .Przy zastosowaniu zylki odczucie jest znacznie ograniczone. Pozdro-Radek.
Lord Konrad I Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 Najważniejsze, że wyciągam jakieś wnioski Wyrzuciłem denko i skracam przypon, bo faktycznie długi musi być majtany przez wodę Z tym ,,prądem" chodzi o takie drżenie całego wędziska? Właśnie bardzo mnie to ciekawiło z miesiąc temu podczas połowu karasi, trzeba było poczekać na konkretniejsze pociągnięcie i zacinać
ja Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 Jak zawsze na rybach- nie ma zasady Często leszcz- zwłaszcza większy bierze bardzo delikatnie. Szczytówka minimalnie drży a jak nie zatniesz w tym momencie to jest po rybie. Zbieram materiały do nowego filmu o drgającej szczytówce. Teraz przerwałem ze względu na polowanie na drapieżniki, ale mam już trochę ujęć. Jak znajdę czas to wstawię tu przykładowe branie płoci i leszcza na DS-a Czekam z niecierpliwością Po lekturze tego tematu ja też wywaliłem denko. A jak uważacie czy powiedzmy w porze popołudniowej, w ciągu 3 godz. jest możliwość ściągnięcia ryby zanętą w określony obszar wędkowania na rzece?
jmk81 Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 Często leszcz- zwłaszcza większy bierze bardzo delikatnie. Ostatnio się o tym dobrze przekonałem. Założyłem najdelikatniejszą szczytówkę jaką znalazłem na rynku to przy braniu leszcza 52 cm amplituda drgań była może 5mm...
Lord Konrad I Napisano 21 Lipca 2008 Napisano 21 Lipca 2008 A jak uważacie czy powiedzmy w porze popołudniowej, w ciągu 3 godz. jest możliwość ściągnięcia ryby zanętą w określony obszar wędkowania na rzece? raczej jest możliwość znalezienia miejsca, gdzie ryby już będą
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.