mafusa Napisano 25 Września 2006 Share Napisano 25 Września 2006 Witam wszystkich, to mój pierwszy dzień na tym forum. Przyjechałem z jednej z małych miejscowości na Mazurach i potrzebuję pomocy. Mieszkam teraz w Jaworznie i najbliżej mam na zbiornik Dziećkowice. Czy możecie mi doradzić w które miejsca mógłbym pojechać żeby łapać z brzegu. Planuję łapanie od świtu do późnej nocy. Kupiłem mape firmy Swordfis o zbiorniku Dziećkowice, tylko że nie wiem czy to są aktualne dane gdyż mapa nie jest zbyt nowa. Interesują mnie zarówno drapieżniki (czy tam wogóle jest węgorz?) jak i ryby spokojnego żeru. Będę wdzięczny za wszelkie informację na ten temat. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 25 Września 2006 Share Napisano 25 Września 2006 Witaj Najblizej masz na Sośninę gdzie sa poteżne amury Na Dziećkowicach by łowić, trzeba je poznać. Proponuję, byś zaczął od wycieczki rowerowej w koło ... świetne widoki i ... widać, gdzie wedkarze najbardziej brzegi okupują Stań, pogadaj, przyrżnij głupa, rozdziaw japę ze zdziwienia. Po takiej wyprawie posiądziesz wieksza wiedzę, niż z mapy. Spróbuj a przekonasz sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mafusa Napisano 26 Września 2006 Autor Share Napisano 26 Września 2006 Dziękuję za porady. Ze wszystkim co napisałeś się zgadzam, bo nie ma leszej informacji niż sami wędkarze. Tylko co może zrobić ktoś kto pracuję do wieczora a w sobotę chce połowić. Stąd moje pytania o najlepsze miejsca. Jeżeli jeszcze ktoś może pomóc to czekam na cenne dla mnie informacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rw1412 Napisano 5 Października 2006 Share Napisano 5 Października 2006 Któż ze śląskich spinningistów nie zna zbiornika Dziećkowice. Bez wątpienia to ogromne watahy okoni przyniosły zbiornikowi sławę, nie chodzi jednak o piętnastocentymetrowe grześki, tylko o prawdziwe, jeziorowe garbusy. Wiele się już pisało o wspomnianym akwenie, tym razem proponuję Czytelnikom wycieczkę nad "jezioro obfitości" ze spinningiem. Jeszcze kilka lat temu złowienie czterdziestaka nie było sensacją i o ile dzisiaj także takie okonie często są poławiane, to coraz częściej na końcu zestawu zawiśnie nam sandacz. W ostatnich latach charakter zbiornika uległ diametralnym zmianom, co w efekcie doprowadziło do niemal całkowitego zaniku wodnej roślinności. Zmiana taka została pozytywnie przyjęta przez sandacze, których w zbiorniku jest z roku na rok więcej. Jedynym minusem takich zmian jest bez wątpienia zanikająca populacja szczupaka. Jest go jeszcze na szczęście na tyle dużo, że z powodzeniem możemy się na niego nastawić. Na poszukiwaczy wrażeń czekają wspaniałe klenie, które dostają się do zbiornika z Soły i jazie pochodzące z zarybień oraz sumy. Te ostatnie są chyba najrzadziej poławianą rybą w zbiorniku, nie znaczy to jednak że jest ich tak mało. Nie słyszałem o łowieniu prawdziwych olbrzymów, jednak sztuki w granicach 150 centymetrów nie należą do rzadkości. Wiemy zatem, jakich ryb możemy się spodziewać i czas aby dowiedzieć się, gdzie je złowić i oczywiście na co... Okoni możemy w zasadzie spodziewać się na całym zbiorniku. Są jednak miejsca w których, bez względu na porę roku, pasiaki zawsze przebywają. Biorąc za wytyczną stanicę wędkarską, wyposażoną w kilkadziesiąt łodzi, z których mamy jedyną możliwość efektywnego łowienia drapieżników, płyniemy na wschód. Po mniej więcej pięciuset metrach natkniemy się na ośrodek żeglarski przed którym znajduje się stara pompownia wychodząca w wodę. Tuż przy niej głębokość zbiornika sięga nawet dziewięciu metrów, a ukształtowanie dna jest bardzo zróżnicowane. Płynąc dalej na wschód dotrzemy do kolejnego zabudowania, gdzie głębokość przekracza siedem metrów. Liczne spady i górki z niezliczoną ilością zaczepów powodują, że jest to doskonałe łowisko okoni. Blisko dwieście metrów na północ od wspomnianego zabudowania znajduje się podwodne ujęcie wody, zwane przez wędkarzy "bulgotem". I to chyba jest najlepszy fragment zbiornika. W roku ubiegłym, teren ten został obojowany, tam obowiązuje zakaz wpływania i wędkowania, jednak stając łodzią na pograniczu oznaczonego rewiru możemy bez trudu obłowić wszystkie atrakcyjne miejsca. "Bulgotu" w zasadzie nie można przeoczyć, gdyż podwodne źródła wybijają wodę w górę, tworząc niemal rzekę w jeziorze. Dobrym miejscem połowu okoni są także północno-zachodnie rejony zbiornika, patrząc od strony stanicy wędkarskiej. Stare koryto pokanałowe znajduje się w najbliższym sąsiedztwie niezliczonej ilości pagórków i dołków wykonanych przez pogłębiarki jeszcze przed zalaniem. Miejscowi nazywają tamten region "patykami", gdyż niemal całe dno usłane jest zatopionymi karczami. Z tego miejsca kierujemy się w stronę betonowego wału, wzdłuż którego także możemy liczyć na dorodne okonie. Najczęściej stosowaną i najłowniejszą przynętą jest trzycentymetrowy twister w kolorze motor-oil. W dni, kiedy okoń żeruje bardzo chimerycznie, możemy skusić go zestawem z bocznym troczkiem. Niezawodne także, szczególnie w dni słoneczne, okażą się twisterki w kolorze czerwonym lub herbacianym, polecam też imitację raczków, które bardzo chętnie zjadane są przez okonie. Dzieje się tak pewnie dlatego, że w samym zbiorniku, jest ich niezliczona ilość. Pozostałe wabiki w większym lub mniejszym stopniu są dobrymi przynętami, co zaś tyczy się najpopularniejszego koloru, jakim bez wątpienia jest biel, to jest to pewnik jeśli chodzi o sandacze, które w większości przypadków reagują na niego w sposób zdecydowany. Sandacze także bardzo dobrze reagują na srebrne obrotówki typu long o numeracji 1 lub 2. Szczególnie łowne okazują się one w miejscach, gdzie głębokość wynosi około czterech metrów. Zrozumiałe, że na większych głębokościach możemy mieć problem z odpowiednim prowadzeniem małej obrotówki. Sandacze upodobały sobie w zbiorniku dwa pewne miejsca. Jest to "bulgot" i wspomniane wcześniej patyki. Na tym pierwszym proponuję prowadzić twistera w sposób podobny do takiego, jaki stosujemy w rzece. Rzucamy przynętą w sam środek bijącej wody i pozwalamy prądowi znosić przynętę w warkoczu, kontrolując ją przez cały czas. Sandacze biorą przynętę bardzo delikatnie, więc pole do popisu mają tutaj wędkarze stosujący metodę opadu, która w większości przypadków okazuje się skuteczna. Woda w okolicach patyków ma około czterech metrów głębokości i tam właśnie niezawodna okaże się obrotówka. Możemy ją bez problemu prowadzić pomiędzy karczami, w których czają się sandały. Jest jeszcze jedno miejsce, o którym wiele słyszałem, jednak nigdy nie miałem okazji zaobserwować złowienia czegokolwiek. Chodzi mianowicie o pierwszą linię obojowania, która znajduje się na wprost stanicy wędkarskiej. Jest tam atrakcyjny spad sięgający pięciu metrów, na piaszczystym dnie, gdzie zalegają karcze. Szczupak rozsiany jest po całym zbiorniku. Od maja do mniej więcej połowy sierpnia najrozsądniejsze okazuje się obławianie fragmentów brzegowych zbiornika, gdzie ostały się ostatnie kępy roślinności. Te są kryjówką dla drobnicy, a za nią z kolei podążają szczupaki. Im bliżej jesieni, tym szukamy ich głębiej. Jest tyle miejsc na zbiorniku, z których zostały wyjęte pojedyncze sztuki, że ograniczę się raczej do przynęt, a to, gdzie ich szukać, zostawię samym wędkarzom. Jako, że najczęściej poławianymi egzemplarzami będą ryby mniej więcej dwukilowe, odradzam używania przesadnie dużych przynęt. Ot, standartowe błystki obrotowe o numerach 2 lub 3, średnie kopyta i rippery, woblery głęboko schodzące. Bardzo często zdarza się, że szczupak zaatakuje miniaturowego twistera przeznaczonego na okonie, jednak nie jest to regułą i wybieranie się na szczupaki z taką przynętą jest chyba mało sensowne. Z kolei chcąc zapolować na naprawdę duże okazy (a że takie w zbiorniku są, każdy spinningista potwierdzi), proponuję uzbroić się w echosondę, duże twistery i rippery w kolorach perły i mnóstwo wolnego czasu, a przy odrobinie szczęścia spłyniemy z wody z dwucyfrową rybą. Jazie i klenie upodobały sobie generalnie jedno miejsce, co ma swoje uzasadnienie biorąc pod uwagę rzeczny tryb życia tych ryb. Są to górne partie "bulgotu", gdzie woda kotłując się przypomina rzeczny przelew, czy warkocz. Podczas słonecznych, letnich dni można zauważyć ich przypowierzchniowe żerowanie, co bez wątpienia podnosi poziom adrenaliny u wszystkich łowiących. Nie jest prostą sprawą skuszenie wspomnianych ryb do brania i najczęściej są one tradycyjnym przyłowem, przy okazji łowienia innych gatunków. Można jednak zaopatrzyć się w miniaturowe woblerki i najmniejsze obrotówki i próbować szczęścia. Już na samym początku okaże się, że nie jest to takie proste. Podpływając zbyt blisko żerujących ryb, przepłoszymy je na cały dzień, natomiast stając łodzią zbyt daleko, nie sięgniemy żerującego stada przynętą, która mogłaby skusić je do brania. Tak czy inaczej nie wolno się poddawać, proponuję więc podchody, które być może dadzą nam wspaniałego klenia, lub grubego jazia. Sumy Pierwszego miałem blisko dwa lata temu, jednak po prawie godzinnej walce został w wodzie. W miarę upływu czasu doszedłem do wniosku, że najlepszą porą jest lipcowa noc, najlepszą przynętą pływający wobler "sieka" w naturalnych barwach płotki, a najlepszym miejscem... znowu "bulgot". Dlaczego pływający wobler? Otóż zauważyłem, przy okazji polowania na sandacze, przypowierzchniowe żerowanie dużego drapieżnika. Przekonany byłem, że to spore klenie robią tyle zamieszania, lecz kiedy w pływającego woblera uderzył sum, wiedziałem już o co chodzi. Faktem jest, że dno "bulgota" pełne jest przeróżnych drapieżników, a drobnica skuszona prądem wody przy powierzchni trzyma się raczej górnych partii wody. Sumy, które za dnia trzymają się w tylko sobie znanych zakamarkach, przypływają na ten obficie zastawiony stół i widowiskowo żerują przy powierzchni. Woblera możemy zamienić także na niewielkiego twistera, zwiększając tym samym szansę na złowienie większej ilości ryb. Bo jeżeli sum nie zainteresuje się naszą przynętą, jeżeli klenie i jazie także odpuszczą sobie atak, jeżeli w końcu jakiś zabłąkany szczupak, czy wyrośnięty garbus nie uderzy w przynętę, to na pewno zrobi to sandacz. Wracając jednak do samych sumów, to generalnie polecałbym porę nocną. Łódkę możemy bez problemów wypożyczyć o każdej porze, a reszta to już kwestia szczęścia. Być może sum nie należy do najbardziej licznej populacji drapieżników w zbiorniku, jednak jest jego nieodzownym elementem i z pewnością wspaniałą atrakcją, dla której warto zarwać kilka letnich nocy.. Sumując mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że Dziećkowice są atrakcyjnym zbiornikiem, a fakt ,że tylko w jednym miejscu (mowa o "bulgocie") możemy spodziewać się brań tylu drapieżników, upoważnia mnie do nazwania tego akwenu "jeziorem obfitości". Niedowiarkom proponuję wycieczkę nad zbiornik w dniu rozgrywania corocznej imprezy spinningowej − mistrzostw okręgu. Gdzie płyną najlepsi śląscy spinningiści, na co łowią i jakie ryby trafiają do wagi, będzie dopełnieniem tego, co powiedzieliśmy sobie wyżej. Powierzchnia zbiornika: 780 ha, długość: 4200 m, szerokość: 1800 m. Położenie: pomiędzy miejscowościami Chełm Śl., Imielin, Dziećkowice. Głębokość: 4,5-20 m. Gospodarzem zbiornika jest Koło PZW przy KWK "Ziemowit" w Lędzinach z siedzibą w Lędzinach przy ul. Pokoju 4. Do zbiornika można dojechać autobusami linii: 54 z Tychów przez Bieruń i z Mysłowic. Z Katowic kursuje autobus linii 149. UWAGA! Zgodnie z decyzją Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów z wędkowania wyłączone są: I. Ogrodzony teren Huty Katowice. 2. Obszar o promieniu 200 m od pompowni GPW. 3. Wszystkie odcinki linii brzegowej umocnione płytami betonowymi oraz narzutką kamienną, tj. cała linia brzegowa zapory czołowej i brzeg wschodni z wyjątkiem oznakowanych 3 piaszczystych łach. Historia zbiornika Dziećkowice sięga początku lat siedemdziesiątych. Wtedy to pracownik Hydroprojektu Kraków, dr Tadeusz Gabryś, za nietypowy projekt zbudowania na wyrobisku popiaskowym - kopalni piasku Maczki Bór - zbiornika wodnego zasilanego wodą z odległej Skawy i Soły otrzymał nagrodę państwową I stopnia. Pierwsze zalanie terenu kopalni 15 mln m wody nastąpiło w 1976 roku. Później powiększono zbiornik o kolejne 3 mln m3 wody. Od roku 1979 gospodarkę rybacko-wędkarską na zbiorniku prowadzi PZW. Pierwsza umowa została podpisana na akwen o powierzchni 464 ha, a obecnie, w wyniku trwającego przez ostatnie dwa lata wypełniania zbiornika powstało jezioro o powierzchni 780 ha. Można śmiało powiedzieć, że Dziećkowice to jeden ze "sztandarowych" zbiorników naszego województwa. Czysta - pompowana ze Skawy i Soły - woda, wielkość zbiornika, jego rybostan i położenie w niewielkiej odległości od aglomeracji Katowic, to główne atuty tej wędkarsko bardzo atrakcyjnej wody. Rybostan Dziećkowic to praktycznie wszystkie występujące w polskich wodach gatunki ryb jeziorowych ze szczupakiem, sandaczem, karpiem, płocią i amurem na czele (w bieżącym roku został zniesiony zakaz połowu amura), ale i ryby typowo rzeczne takie jak kleń czy jelec. Trudno w chwili obecnej polecać konkretne miejsca na zbiorniku, dające możliwość złowienia danego gatunku ryb. Akwen po ostatnim spiętrzeniu wody zmienił się nie do poznania i nawet stali bywalcy "uczą się" wody na nowo. Nie ma problemów ze złowieniem wszędobylskiej płoci, leszczy-średniaków ale namierzenie grubych - takich 60-,80 cm - leszczy, z okazałym sandaczem na brzegu zachodnim których na Dziećkowicach nie brakuje, to pole do popisu dla wytrwałych wędkarzy. Najogólniej rzecz biorąc, podstawą sukcesu jest znalezienie wszelkiego rodzaju wypłyceń. Teren zalanej wyspy (głębokość ok. 4,5 m), wypłycenia na brzegu wschodnim, okolice rybaczówki to najlepsze miejsca połowu szczupaków, karpi, leszczy, dużych okoni. Sandacze coraz częściej łowione są w najgłębszej części zbiornika od strony Gamrotu, naprzeciw pompowni GPW, ale można również spotkać się z okazałym sandaczem na brzegu zachodnim w okolicach przystani żeglarskiej i na terenie wspomnianej wyżej zalanej wyspy. Wędkarze łowiący z brzegu mogą liczyć na sukces łowiąc w bezpośredniej jego okolicy, nie ma sensu wyrzucanie przynęty byle dalej poszukać gruntomierzem stoku lub piaszczystej górki. Nie ulega wątpliwości, że wędkujący z łodzi - poznawszy zbiornik - znacznie zwiększają swoje szanse na naprawdę "grube" dziećkowickie ryby. Polecam więc łodzie wypożyczane w rybaczówce lędzińskiego koła. Zbiornik Dziećkowice jest zbiornikiem intensywnie zarybianym Przed nami coroczne zarybienie jesienne, gdy do wody trafią karpie, amury, liny, a już w bieżącym roku rybostan zbiornika zasiliło: 22 kg węgorza montée (około 70 tys. szt.), 37 tys. szt. narybku letniego i 205 kg narybku jesiennego szczupaka. Za parę lat komplety metrowych szczupaków i węgorzy gwarantowane... nie polecam więc Dziećkowic - chcę tam... łowić sam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 6 Października 2006 Share Napisano 6 Października 2006 Jeżeli to nie jest skopiowany tekst to szacunek dla ciebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 7 Października 2006 Share Napisano 7 Października 2006 To musi być bardzo stary tekst, bo np.: - bulgot od dawna jest ogrodzony bojami i nie wolno łowić w wulkanie ... poza zasięgiem rzutu - bo pod "telewizorem" (przepompownią) od dawna łowi się sandacze - bo chyba jakieś 5-6 lat temu to czytałem w jakiejś prasie wędkarskiej Mógłbym jeszcze sprawdzić zarybienia Dziećkowic z tego roku, ale nie chce mi się Czy autor postu przypomni mi źródło tekstu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 7 Października 2006 Share Napisano 7 Października 2006 Niemniej jednak opis łowiska bardzo ładny. Nie miałbym nic przeciwko aby więcej takich opisów było na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 7 Października 2006 Share Napisano 7 Października 2006 Czy autor postu przypomni mi źródło tekstu? Wypadałoby Widzę, że już poczyniłeś kroki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
binekkk Napisano 8 Października 2006 Share Napisano 8 Października 2006 Mam pytanie do tych co łowią na tym zbiorniku czy można wykupić pozwolenie jak tak to gdzie i czy za ryby trzeba płacić jak na prywatnych zbiornikach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pi Napisano 8 Października 2006 Share Napisano 8 Października 2006 Dziećkowice nie są łowiskiem specjalnym, obowiązuje na nich opłata okręgu Katowice. Jeśli opłacałeś w tym okręgu, lub Twój okręg ma porozumienie z Katowicami to nie musisz niczego dopłacać. Więcej informacji na STRONIE OKRĘGU KATOWICE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotr chorzów Napisano 11 Października 2006 Share Napisano 11 Października 2006 Shogun zapodaj STATYSTYKE zarybień z ostatnich LAT może być jakiś link !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 11 Października 2006 Share Napisano 11 Października 2006 Nie znam, linka nie znalazłem Pewnie na rybaczówce będa wiedzieć, ale szybko sie tam nie wybiorę ... praca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 17 Października 2006 Share Napisano 17 Października 2006 czy mógłby mi ktoś wedkujących na tym zbiorniku zapodać jakąś mapke dojazdową na ten zbiornik, albo wytłymaczyć mi dojazd, ponieważ jeszcze nigdy w życiu tam nie byłem, a jechałbym autobaną A4 od strony Zabrza chodzi mi który zjazd itd. jak z samochodem tzn. czy można za dupą, czy na rybaczówke albo jakiś parking z góry dziękuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 17 Października 2006 Share Napisano 17 Października 2006 Andi ... znajdź na mapie Imielin (k. Mysłowic) ... to ta miejscowość, w której asfalt na noc zwijaja To tam własnie Lecisz A-4 od Katowic na Kraków i wyskakujesz w prawo na wiadukt, na Bielsko, jakieś 5 km i zjazd w prawo na drogę dwukierunkową, lecisz ok. 1 km lasem, znak IMIELIN, mijasz kościół, zabudowania łukiem w prawo i za nim jest skrzyżowanie .... na wprost dwukierunkowa, na lewo dwupasmówka (jakiś zalążak drogi szybkiego ruchu z czasów Gierkowych prowadzący na wieś), przejeżdżasz jakieś 300 m i w prawo w drogę dwukierunkową, potem powolutki asfaltowymi dziurami dojedziesz do rybaczówki, gdzie za drobną opłatą możesz zostawić autko i wynająć łódeczkę. Jak wypłyniesz z rybaczówki ... wal na wprost od niej na przeciwległy brzeg umocniony płytami, ustaw się od płyt ok. 200 m i przesuwaj sie w lewo na północ. Jest tam sporo karczy, "agrestowych zaczepów", sporo dołków i górek, śr. głębokość będzie w granicach 3-6 m. Trafisz tam okonki i okonicha, szczupaczki i szczupaki i sandałki i sandaczycha, choć nie wiem, czy te ostatnie tam jeszcze są, czy zwiały na głębsza wodę .. przez 3 tyg. nie miałem okazji sprawdzić Aaaa, i najważniejsze ... jeśli będziesz brał łódkę, polecam NR 13 ... bardzo zciorana, ale po wodzie idzie prościutko jak strała z prędkością światła Jakieś 350-400 strzałów wiosłami na średniej fali (15-20 min.) i jesteś pod płytami, na preciwległym, bliższym brzegu Połamania kija ... byle nie na kolanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 17 Października 2006 Share Napisano 17 Października 2006 Pietrek dzięki jak się tam wybiorę i będzie coś godnego do zaprezentowania to dam znać i się pochwalę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
-Adam- Napisano 18 Października 2006 Share Napisano 18 Października 2006 jak się tam wybiorę i będzie coś godnego do zaprezentowania to dam znać i się pochwalę Ja też dam znać po powrocie. Wybieram się w niedzielę po długiej przerwie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotr chorzów Napisano 19 Października 2006 Share Napisano 19 Października 2006 A ja śmigam 21 jadę się odkuć za ostatnią porażkę zero ryby ale 3 poprzednie wyjazdy zawsze były udane więc grzech by było narzekać. Info na temat cennika Parkowanie 3,- Łodzie ja płace 6,- ale ponoć są dwa cenniki ja zawsze śmigam na łodzi 29 lub 30. Pozdro i do zobaczenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 20 Października 2006 Share Napisano 20 Października 2006 21 też ładnie idzie, ale ja upodobałem sobie NR 13 ... z przekory Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotr chorzów Napisano 23 Października 2006 Share Napisano 23 Października 2006 Zaliczyłem wypad Złowiłem Zjadłem Szybka statystyka - wyjazd 21.10 BEZ POŚPIECHU na przystani byłem o 7:30 na łowisko dopłynąłem coś koło 8:30 . Metoda połowu - banalna żywiec na HACZYKU i w puszce )) Sprzęt pływający nr 29 EFEKT : dwa szczupaki 50 i 61 dodatkowo dwa krótkie koło 35-40 i jedno DZIWNE branie coś wisiało i się spięło. Czekam na informacje z waszych połowów. No co jest ?? wszyscy się deklarują "po powrocie napisze jak było" i nic?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotr chorzów Napisano 30 Października 2006 Share Napisano 30 Października 2006 I kolejny wypad zaliczony Efekt jeden w rozmiarze MINI - czyli 46cm pogoda OK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotr chorzów Napisano 6 Listopada 2006 Share Napisano 6 Listopada 2006 Ale się SZCZUPAKÓW na oglądałem a jakie PIĘKNE 70-90 no tosz to SZOK Byłem połowić na Dziećkowicach Pogoda była rewelacyjna czytaj BAROWA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 6 Listopada 2006 Share Napisano 6 Listopada 2006 Pogoda była rewelacyjna czytaj BAROWA A nie mówiłem, że zębale lubią taka aurę ... im paskudniej, tym lepiej A powiedz mi, co tam słychac z sandaczem, bo osobiście nie szybko to sprawdzę Ale miło mi będzie poczytać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotr chorzów Napisano 7 Listopada 2006 Share Napisano 7 Listopada 2006 Co do sandacza to raczej MIZERNIE ja zaliczyłem tylko jednego !!!! W miarę przyzwoite efekty w połowach sandaczy były w czerwcu a potem nastała CISZA i trwa do teraz. Dwa tygodnie temu były zawody Okręgowe ponoć były tylko dwa sandały reszta szczupaki i okonie - wszystko koło wyspy i na betonach. Trzy tygodnie temu pociągnęli OKONIE jak KONIE takie do 50cm po kilka szt na jednego. A co tam panie na Poraju bo mi tęskno za sandaczem Najnowsze wieści z Dziećkowic: - Rybaczókwa ma działać jeszcze do środy-czwartku chyba że będą chętni na łodzie. - Było piękne zarybienie przez ostatnie 2 tygodnie /szczupakiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 7 Listopada 2006 Share Napisano 7 Listopada 2006 Dzięki za info. Moje życie wędkarskie sprowadza się jedynie do forum O zawodach słyszałem, kolega startował. Wygrał gość z 2 szczupakami w tym jedna 70-tka, drugie miejszce ... 2 szczupaki i trzecie .. szczupak i okonki, albo okonicha ... nie wnikałem. A te sandałki były niemiarowe Na Poraju .... mie wiem co się dieje, też nie byłem Ale jeśli jesteś ciekaw, drynknę do kolegów ze "świętego miasta" ... Częstochowy i "królów obuwia" ... Myszkowa i dam znać. Myślę jednak, że skoro Oni nie telefonują i nie bombardują mnie SMS-ami, to oznacza jedynie to, ze nie maja się czym chwalić I dzięki temu serce mnie nie boli, że ... tam gdzieś targają sandałki a ja w fabryce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 7 Listopada 2006 Share Napisano 7 Listopada 2006 I dzięki temu serce mnie nie boli, że ... tam gdzieś targają sandałki a ja w fabryce Piotr! Pamietaj, że są rzeczy ważne i ważniejsze a sandacze to ta druga opcja Robota nie Gołota- nie ucieknie, weź wolne i się odstresuj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.