Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. Gofer

    Gofer

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      979


  2. aldebaran

    aldebaran

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      172


  3. Booryss

    Booryss

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 403


  4. Przewodnicywedkarscy.pl

    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      103


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.03.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Myślę, że warto zobaczyć. Szczupak 131 cm! Jest to jeden z największych szczupaków złowionych w ostatnich latach w Europie. http://przewodnicywedkarscy.pl/?p=18270
    2 punkty
  2. Woda trochę opadła na drzewach bazie dawno nie byłem , więc odwiedziłem rzeczkę. Koryto trochę się zmieniło i musiałem robić małe korekty przy podejściach do wody. O godz. 10 oleix ,rzut ,wachlarz przytrzymanie przy mojej burcie strzał siedzi Potem sprawdziłem jeszcze kilka innych miejsc bez kontaktu. No i sprawdziłem jedną prostkę-po poradach starszego kolegi po fachu i z większym doświadczeniem Podałem do wody championa nr 3 i wypuściłem go trochę dalej. Lekkie przytrzymanie poczułem i szczytówka zatańczyła. Jest i nr 2 Ciekawostka taka ,że się nie zapiął za żadną z kotwiczek, tylko wobek stanął mu w pysku w poprzek Nie skaleczony, a na brzegu! Na ogonie zostały ślady. Widać ,że życie jego nie jest takie kolorowe. I tak całkiem dwa ładne kleniki mi poprawiły humor.Bo, w ciągu kilku dni bardzo odchudziłem sobie pudełko z wobkami. Champion,bullet,juniorek,trzy jaceena robaki kilka keitechów Chyba muszę poszukać sponsora
    2 punkty
  3. Karpiarze mają mnóstwo takich specyfików, głównie do miejscowego odkażania ran. Pewnie nadawało by się też do innych ryb niż prosiaczki
    2 punkty
  4. Ja juz jakiś czas temu zastanawialem się czy jest coś z medykamentów dla ryb jakieś plyny czy coś wspomagające gojenie i działajace odkarzająco?? Nie był by to problem mocno poranioną rybkę spsikać takim czymś aby rosła w siłe i nabierała na wadze do następnego spotkania
    2 punkty
  5. Ryby to nie są francuskie pieski Pełno widziałem, zarówno na zdjęciach jak i na żywo, ryb bez oka (już zabliźniona rana), które były mimo to w świetnej kondycji. Poza tym każdy chyba widział ryby niemal rozpłatane na części przez szczupaki czy inne zwierzęta, a mimo to żyjące i w sumie dobrze się mające! Widziałem nawet zdjęcie szczupaka z oderwaną całą szczęką (nie wiem jak to się stało), który mimo to żerował i dał się złowić. Choć w tym przypadku to była ryba strasznie chuda, no ale co się dziwić, w końcu ciężko polować przy pomocy samej żuchwy... Moim zdaniem każdą złowioną rybę należy wypuszczać, nawet jeżeli jej stan wskazuje na to, że nie przeżyje. To jednak część ekosystemu i ryba taka, o ile faktycznie nie przeżyje (a czasami dzieją się istne cuda nad wodą), to po prostu padnie ofiarą ataku rybożernych zwierząt. W końcu one też muszą o czymś żyć. No chyba, że naprawdę musisz sobie zjeść jakąś rybę, to lepiej wziąć taką uszkodzoną, niż zdrową
    2 punkty
  6. Witam wszystkich! Chciałbym poznać zdanie wędkarzy na tutejszym forum jeśli chodzi o temat dotkliwych uszkodzeń ryb! Wypuszczać czy nie? Na ostatniej wyprawie z bocznym trokiem i paprochem udało mi się stety/niestety połapać szczupaków, jeden z nich zahaczyl się nie przyjemnie, ponieważ dostal hakiem centralnie w oko! Szczupak bardzo cierpiał było to widać po zachowaniu ryby mimo to za wszelką cenę chciałem mu zwrócić wolność! I udało mi się go wyczepic lecz oko nie wyglądało za dobrze, mimo to podjąłem decyzję że wypuszczam rybę ponieważ obawiałem się konsekwencji z powodu zabarnia ryby gdyż mamy teraz okres ochronny dla szczupca a po 2 był nie wymiarowy! (Po za tym jestem zwolennikiem złow i wypuśc)Zrobiłem dobrze zwracjac poszkodowanemu drapieżnikowi życie czy wręcz przeciwnie?
    1 punkt
  7. Piękna ryba!!! Tylko brać kija i łowić
    1 punkt
  8. Ja zaliczyłem sobotę w poszukiwaniu płoci ze spławikiem. Niestety zła pogoda i wiatr trochę pokrzyżowały moje plany co do miejscówki, a na rezerwowym miejscu rybka nie współpracowała. Tylko 2 płocie przez 4 godziny przy 4 braniach w sumie. Ale co się człowiek dotlenił to jego Brania tylko na jedną pinkę i przy maksymalnie odchudzonym zestawie.
    1 punkt
  9. Byłem dzisiaj przez godzinkę na Rudawie powyżej mostu na Piastowskiej i o to co wpadło. Pierwsza rybka w tym toku cieszy. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
    1 punkt
  10. Sbirulino jest to metoda rodem z Włoch, w Niemczech wykorzystywana do połowu pstrąga, głównie na wodach komercyjnych. Polega ona na założeniu na linkę główną pływaka (bombarde), następnie zakładamy stoper gumowy, W dalszej kolejności podwójny karabińczyk i ok. 1,5 przypon. Jako przynęty używa się pasty Berkleya którą formuje się na kształt kopytka które podczas ściągania wiruje jak blaszka obrotowa. Bombardy występują w różnych gramaturach, jak również formach (pływające, wolno tonące,oraz szybko tonące).Osobiście nie tylko eksperymentowałem, ale często stosuję te metodę do połowu drapieżników, jest super alternatywą dla bocznego troka. Oczywiście pastę zastępuję gumkami. Pozdrawiam. spinning to jest to (no kill)
    1 punkt
  11. Byłem na rybach dwa dni temu, niestety nic nie brało, jedyne co to mały jazgarek. Fakt faktem byłem tylko godzinę i o 13 ale nie mogę zaliczyć tego dnia do "łownego" za jakiś czas lecę powtórzyć
    1 punkt
  12. Witam, ja jak łapie taka rybę to wypuszczam, chyba, że widzę, że jest tak okaleczona, że nie da rady wyżyć, wtedy zabieram, ale z takimi obrażeniami się spotkałam tylko raz.
    1 punkt
  13. Bardzo dobrze zrobiłeś. Powinien przeżyć mimo tego uszkodzenia. Nie raz łowiłem ryby z uszkodzonym okiem i świetnie sobie radziły. Tak jak pisze @aldebaran, ryby potrafią sobie poradzić nawet z poważnymi ranami. Ryba na patelni z pewnością się nie wyleczy.
    1 punkt
  14. Z wczoraj 42 cm na pocieszenie bo ten dzień mógł skończyć się na prawdę świetnie... ale nie zawsze się wygrywa.
    1 punkt
  15. Zatrucie chyba nie poszło tak daleko, ale od wszystkich słyszę, że w tym roku na górnej rudawie jest masakra. Mówi się, że po prostu tę rzekę wreszcie zajechano do cna. Bardzo duża presja, kłusownictwo, mięsiarstwo, no i to zatrucie też swoje dołożyło. I mamy efekty (a raczej ich nie mamy właśnie...). Ja jestem pewien, że w tym roku się na pstrągowej części rudawy na pewno nie pojawię, nie ma co sobie nerwów psuć. No i dam tamtejszym rybkom odpocząć, jednego wędkarza mniej Niby wszystko wypuszczam, ale jednak targanie tych ostatnich maluchów, które się tam jakoś uchowały na pewno im na zdrowie nie wychodzi.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.