Nie od dziś wiadomo że Wisła w Krakowie i okolicach to jedno z najlepszych w Polsce łowisk leszczowych. Z moich obserwacji wynika że leszcza 50-70 cm w Wiśle pływa sporo, co zresztą widać w tym wątku po wynikach. Leszcza 40-50 cm jest dużo a żyletek cała masa. I to właśnie ta ostatnia grupa stanowi największą przeszkodę dla feederowców w regularnym łowieniu łopat. Nie zawsze stosowanie selektywnych przynęt daje efekt i człowiek jest skazany na robaka, którego żyletki dopadają w momencie. Pozostaje łowienie w nocy kiedy drobnica idzie spać. Czasem łatwiej zapiąć łopatę za bety na spina niż złapać go w tradycyjny sposób.