Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. bacyk

    bacyk

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      393


  2. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 172


  3. Odys80

    Odys80

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      362


  4. Booryss

    Booryss

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 403


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.12.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Pojechały trzy cym.., nad rzeczkę. Pogoda wiosenna, pudełka pełne najskuteczniejszych i przetestowanych much. Przebierando i do dzieła. Ustawiamy sie na strategicznych pozycjach i nagle cos sie zaczyna dziać... idzie fala, no niech to dunder ściśnie. Wajchowy jednym ruchem ręki zmienia nam dlugo oczekiwany wyjazd w ucieczkę przed falą. Kilka chwil wystarczyło abyśmy mieli problem w wyjściem na brzeg. Wkur...zeni wracamy do auta i pędzimy wyprzedzić fale. Wiemy, ze jak sie uda to mamy 1h łowienia w normalnych warunkach. W drodze na miejsce wymyślamy wszelkie możliwe "zaklęcia" na sprawce naszego ch... kiepskiego położenia. Znow biegiem do wody. I mamy pierwsze nagrody. Każdy z nas cos wyciaga ale zaczynamy rozglądać sie za siebie ile jeszcze minut nam zostało... niestety nadchodzi, no i po rybach. !@#$@!!@#!! takie słowa cisną sie na usta. A Pan wajchowy dzisiaj spokojnie spać nie będzie, bo długo jeszcze uszy będą go swędzieć.
    6 punktów
  2. Jednak nie dorzucę z miarką. Dzisiaj był mój ostatni wypad. Byłem w górnych odcinkach. Od 8.00 zimno jak diabli. Zobaczyłem wodę i od razu pomyślałem wracam. Woda trącona, płynęły zielska lipa! Ja marznę. Co tu robić? Ostatnio jak tak było pojechałem do miasta i tam się dało łowić w lepszych warunkach. Dzisiaj zrobiłem inaczej poszedłem w górę i łowiłem od ogona. Tylko kajtki leciały do wody. Woda trącona miałem przewagę. Ryby mnie nie widziały. Zapamiętałem ostatniego potwora z płytkiej wody. I nie ignorowałem takich miejsc. Rzucałem na wszystkie zastoiska, burtki i trawy wiszące nad wodą. Woda od 8.30 zaczęła mi wynagradzać wszystkie zdeptane kilometry w tym sezonie. A zaczęło się tak: i tak pięć pierwszych rzutów: Ale jazda pomyślałem! Bo okonie są dla mnie na drugim miejscu po kleniach:) ........myślałem ,że to się nie skończy Po siódmej rybie chyba, która na miarce pokazała 30 cm zmieniłem kajtka z 2' na 3'. Czułem, że w wodzie są wielkie garby. Prawie byłem pewien po widoku co się działo na powierzchni wody. Niestety nic to nie dało. Wróciłem do 2' i zabawa dalej trwała. Poszedłem wyżej jeszcze. Tam dołowiłem klenika i kolejnego okonia. Czas mi się kończył. Wróciłem w dół i dołowiłem jeszcze szczupaczka przed wymiarem. Za chwilę drugi już ponad 50 spadł mi z nad wody. Co za dzień. Dodam, że okonie były w przedziale 27-30. Dla mnie to jeden z bardziej udanych wypadów. Choć nie zapunktowałem to połowiłem. Kilkanaście rybek co za dzień!
    5 punktów
  3. Moje wrażenia z dzisiejszej wycieczki turystyczno-krajoznawczej nad Bóbr, troszeczkę ostudziła paczka od Mikołaja za tydzień ma padać więc będzie jak znalazł.
    2 punkty
  4. Szanowni Koledzy sprawa z innej beczki. Od pewnego czasu trwają wśród aktywnych uczestników bobrzańskich wypadów rozmowy o wyjezdzie nieco dalej, na nieco dłużej 😎 Otóż tematem jest Dunajec. Plan zakłada wyjazd od czwartku do niedzieli w okresie 6-9 lub 20-23. Miejscówka, która jest w naszym zainteresowaniu to Krościenko. Łowienie odbywałoby sie na OS Dunajec. cel: pstrągi,jesiotry, bieługi czyli gruba ryba. 😀 Zapraszamy chętnych na wyczerpujące wędkowanie od świtu do zmierzchu. Jedynym warunkiem wykluczającym udział, jest brak poczucia humoru oraz brak dystansu do siebie i wędkarstwa 😎 Pomyślcie, zastanówcie sie, załóżcie fundusz wyjazdowy, zakupcie małżowinom kwiaty i talon do spa. Chętnych zapraszam do dyskusji konstruktywnej odnośnie terminu. Jak bedziemy wiedziec jak wielu czubków jest chętnych, to poszukamy bazy. Uprzedzam, baza jest pojeciem określającym miejsce wypoczynku pomiędzy turami wędkowania, posiadającą dach i prawdopodobnie bieżącą wode. Jak ktoś liczy na aircondition, łóżka wodne, tajskie masaże i inne to sorry, prawdziwi mężczyźni bawią się inaczej. 😎 Pozdrawiam
    1 punkt
  5. Gość napisał szczerze i mu negatywa walicie. Nie mam nic przeciwko zabieraniu ryby oczywiście w granicach rozsądku 2% zzebranych ryb to przyzwoity wynik wielu powinno brać z tego przykład Co zrobić z rybą po złowieniu? Nie zabierasz to zwróć wolność nie trzymaj zakładników, jeśli już zabierasz po wyjęciu z siatki beretuj niech bardziej się nie męczy A na marginesie wolę chodzić na ryby nie po ryby przynajmniej nie wracam wpieniony gdy wypad kończy się o kiju
    1 punkt
  6. Koledzy, mam prośbę o dobry gest. Zmotywowany wpisami @jaceen-a, byłem dziś w drodze z fabryki na chwilę na Ślęzy. Dosłownie 45 minut spaceru z wędką w zacinającym śniegu z deszczem. Mniejsza o pogodę. Bez wielkiej wiary w sukces w tych warunkach, bardziej dla uspokojenia sumienia, udało się jednak wyjąć z wody takiego oto zimnego klenika: Złożyło się jednak, że nie wziąłem ze sobą przyrządu pomiarowego. Klenia przyłożyłem mimo to do wędziska, żeby mieć punkt odniesienia. W warunkach domowych zrobiłem zdjęcie tego samego kija w obecności metrówki. Wychodzi mi, że klenik miał 32cm. Zamieszania w tabeli nim nie zrobię, ale parę punktów chętnie bym dołożył do swojego dorobku na ostatniej prostej. Piszę "bym dołożył", w przypadku, gdybyście nie mieli nic przeciwko wstawieniu ich do tabeli, pomimo braku metrówki podczas pomiaru nad wodą. To jak? Pomożecie?
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.