W zeszły piątek, wybrałem się z moim "sternikiem", czyli żoną na jezioro Czorsztyńskie. Chyba najpiękniejsze jezioro zaporowe w Polsce, populacja szczupaka, okonia no i oczywiście sandacza jest w tej wodzie naprawdę liczna, lecz jak to na zaporówce trzeba trafić na dzień, żeby połowić, mi niestety nie było to dane. Pływaliśmy wypożyczoną piękną łódeczką z przystani CZORT, mega stabilne, 4 osobowe łodzie, wyposażone w mocny silniczek elektryczny, który umożliwiał w miarę szybkie przemieszczanie się z jednej na drugą miejscówkę. Co ważne , nie trzeba mieć patentu żeby popływać łódką!!!
Spędziliśmy na wodzie dziewięć godzin i nawet nie poczułem kiedy ten czas zleciał, bo widoki zapierają dech w piersi
Jezioro bardzo głębokie w niektórych miejscach przekracza 40 m, podpłynęliśmy do ściany ....40 m w górę, kotwica ląduje w wodzie i ledwo starczyło 40 m linki, żeby doszła do dna
Woda mega czysta, super widoczność, nawet widać do 3 m, choć niewiele jest tu tak płytkich miejsc. Jest kilka blatów, na których poławiane są sandacze i grube okonie , ale te blaty mają od 8 do 15 m głębokości. Braki w połowach zrekompensowały widoczki. Bywam dosyć często na Dunajcu w pogoni za głowatką, ale z perspektywy łodzi to 10 km jezioro ma zupełnie inny wygląd
Na pewno zawitam tu na jesień, gdzie drapieżniki lepiej biorą.