W tym roku byłem 3 razy nad Widawą, pierwszy na zero, drugi kilka małych płotek i wczoraj trzecie wyjście. Na początku szukałem ryb w nurcie, ładna pogoda, bardzo ciepło, jednak woda jeszcze zimna. Nie miałem ani jednego brania, zmieniłem taktyke i szukałem spowolnień przy brzegu. Złowiłem ok 20 płoci 20-30cm, jednego jazia, leszcza i dużego krąpia. Ryba w końcu się ruszyła. Zestaw to bolonka 5m, spławik 4g, pinka, wszystkie brania maksymalnie 1m od brzegu (burty). Teraz powinno być już tylko lepiej