Tuż przed zakazem łowienia odwiedziłem jeden z kanałów Wrocławskich. Piękne stada kleni patrolowały wodę w to i spowrotem. Hmmmm jak się do nich dobrać myślę sobie. Na pierwszy ogień leci sarniaczek. Kilka rzutów i ryby kompletnie nie reagują. Próba zmiany na inną muchę nie przynosi efektu. Myślę sobie No nic trzeba pomyśleć. Chwilą obserwacji wody i widzę jak ryba podnosi się do spływajacego z nurtem wody małego żuczka. Nie ma chwili do stracenia i na końcu zestawu wiąże dość sporego piankowca. Wynik to 3 piękne klenie w tym jedek dobre 45+. Pozostałe dwa w rozmiarze ok 40 cm.