Tak grubo bo łowisko baaardzzo zarośnięte i trudne, często rzut kończy się lądowaniem zestawu w trzcinie i przy mocniejszej żyłce jest większa szansa na odzyskanie zestawu.
Ostatnio zdenerwowała mnie cena zezwoleń na lód. Nie dosyć, że podrożało kosztuje 40 zł (podrożało o 10 zł) to jeszcze NIE MA zniżek dla MŁODZIEŻY.
Na jeziorze ciężko już o rybę, wszystko rybacy wyłowili, a zezwolenie podrożało i jeszcze nam
młodzieży nie dali zniżek. ŚMIECH!
Prosze, tutaj na muskie jest powiedziane o żyłce na brzanę.........
http://muskie.home.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=215&Itemid=99999999
Mam pytanie do Wojtka, czy można kupić jakiś samochodzik zdalnie sterowany z dużym zasięgiem i wykorzystać z niego radio (tą całą aparaturę do sterowania na odległość)" ?
Przy doborze śruby istotne jest to aby silnik osiągał zalecany zakres obrotów przy całkowicie otwartej przepustnicy.
Jak by to wytłumaczyć... to tak jak w biegach w samochodzie im niższy bieg, tym wyższe obroty. Według takiego "naukowego języka" skok śruby jest to teorytyczna długość drogi jaką pokona śruba podczas jednego obrotu, zakładając, że nie istnieje poślizg.
Np. śruba o skoku 1 calia przesunie się teorytycznie do przodu o 1 cal ( 2,54 cm) po każdym pełnym obrocie.
W razie mojej pomyłki, prosił bym Wojtka o sprostowanie.
To zależy jakie masz te pomieszczenia wilgotne i jaka tam temperatura panuje..
Z doświadczenia wiem, że nic tak kulką nie szkodzi jak wilgoć.
Ja kulki robione bez konserwantów suszyłem i przechowywałem w kartonikach i papierowych torebkach nawet po 2-3 miesiące. Nie radzę pakować ich we folie, przy szczelnym pakowaniu w torebkę foliową jedna partia mi spleśniała. Podobno papier przepuszcza wilgoć.
Dlatego warto zainwestować w konserwant, i wtedy można przechowywać w szczelnych torebkach czy pojemnikach bez obawy o zepsucie.
Kilka osób zwróciło Ci uwagę w temacie "Co nowego kupiłeś". Dlatego, że nie dawno pisałeś :
"W styczniu pochopnie kupiłem dużo niepotrzebnego sprzętu który do teraz sprzedaję. "
Więc, może chodzi o to byś nie popełnił tego samego błędu, że są rzeczy zbędne, na które na początku karpiowej drogi nie warto wydawać pieniędzy bo okażą się niepotrzebne
Dodane:
A samo tępo zmian sprzętu w Twoim podpisie, mówi o twoim niezdecydowaniu.
A ja dzisiaj kupiłek kilka kilogramów zanęt, na płoć , karasia i leszcza.
Dragona i Trapera.
Warszawa, po prostu chodzi o to, że non stop piszesz, że coś kupujesz, coś zmieniasz, a powinieneś zacząć przygodę z karpiami na prostym sprzęcie i po prostu łowić.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.