u nas na lubelszczyznie kłusownictwo np. na wsi to rzecz "normalna" kłusuje moze ze 30% rodzin nie całych chodzi oczywiscie o poszczególnych członków nie wiem czy to dobry sposób dać kare jednemu i myslec ze drugi sie przestraszy wina leży tu w policji wodnej bo ona najlepiej lubi kontrolowac zwyklych wędkarzy a kłusoli nawet jej sie nie chce szukać, przejechali by po wisle z takim hakiem styłu i zaraz natrafili by na jakies sieci albo ogolnie przydały by sie jakies patrole i to w biały dzien wystarczylo by problem w tym ze im sie nie chce...........