Ostatnie kilka tygodni nie było czasu pobiegać za Sandaczem a jak już czas się znalazł to sił totalny brak.
Gryzoń ciągle mnie namawiał aż w końcu mu się udało.
Przed 19 melduje się nad wodą, wieje całkiem mocno fala prawie jak nad morzem, jakieś 1,5 stopnia no może 2 czyli całkiem zimno tak jak lubię i Sandacze też lubią. Pierwszych kilka rzutów i nic, no ale wiem że tam są więc wieszam na agrafkę jedyną słuszną gumę w słusznym kolorze i w drugim przeciągnięciu siedzi taki trochę ponad wymiar Sandaczyk. To już coś przynajmniej nie okoń
No i co u Gryzonia w kieszeni budzik dzwoni od 3 minut czas do domu hahaha
Kolega z forum podpowiedział żebym napisał więc piszę :
Sandacz złowiony na Muchę w Bobrze w Odrze nie ma Sandaczy !!!
Pozdrawiam kolegę