Skocz do zawartości
Dragon

Marshall

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Marshall

  1. Buszmen, ja w zeszłym roku jedną zjadłem. Leszcza. Chciałem pokazać dzieciom jak się oprawia i przyrządza rybę. W tym roku na mazurskim spływie kanu jeden lub dwa dni będziemy jeść wyłącznie to co znajdziemy w lesie i to co złowimy. Przychylam się i od zawsze stosuję zasadę C&R ale bez przesady...
  2. Taaaakk. Napisałbym, że wyciągnąłem moich chłopaków na spinning ale po pierwsze założenie było takie, że będzie nie tylko łowienie ale i zwykła szwendaczka i posiadówka, a po drugie nic nie złowiliśmy, głupio więc napisać, że byliśmy na rybach. Ale po kolei - wybraliśmy się nad Pisę - lubię tamte tereny - konkretnie w pobliże ujścia Pisy do Narwi. Szwendaczkę rozpoczęliśmy od mostu w Morgownikach, gdzie zostawiliśmy zaparkowany czołg. Po wypakowaniu i poskładaniu do kupy szpeju pospinningowaliśmy sobie z godzinkę w pobliżu mostu, po czym przed dalszą wędrówką wypiliśmy herbatkę (zimno było) pod fajną publiczną wiatą przy moście. Potem ruszyliśmy na drugą stronę rzeki i spacerkiem zmierzaliśmy w górę rzeki po drodze spinningując. Ten odcinek Pisy znam bardzo dobrze i nigdy tu ne było bobrów. No ale już są. Po jakichś siedemnastu tysiącach rzutów zdecydowaliśmy się na dłuższą posiadówkę, relaksik, odpoczynek, rozmowy, etc... "Surwiwal" idzie nam coraz lepiej. Patryk, mój pierworodny zorganizował mały ogień, na zawieszkę na kociołek. I nastało to, co tygryski lubią najbardziej. Ogień, żarcie, itd. W roli ognia wystąpiło drewno z wiatro- i bobrołomów oraz temperatura i płomienie. W roli żarcia fasolka po bretońsku, by Jadwiga F. Po dłuższej posiadówie, relaksiku ruszyliśmy dalej w górę rzeki smagając wodę żyłką ze sztuczną przynętą. Nic się nam nie czepiało ale i tak było fajnie - okolica jest tam piękna. Woda, lasy, łąki... No ale były też różne przykłady uwidaczniające zasadę "Life is brutal and very full of zasadzkas". Jednym z nich był całkiem martwy zwierzak w wodzie. Postrzałek chyba, bo miał dziurki. Chyba że to już robota rozkładu tudzież stołówka owadów. Memento mori pomyślałem... Chwila zadumy i ruszyliśmy dalej. Po drodze robiliśmy krótkie postoje w co ciekawszych miejscach. No i nadszedł moment w którym zawróciliśmy. Tą samą trasą szliśmy z powrotem wzdłuż brzegu Pisy. Po drodze oczywiście pogaduchy, żarty, poważne rozmowy. Czas płynął szybko, wróciliśmy do miejsca startu. Było fajnie. Fajnie, bo w terenie zawsze jest fajniej niż przed kompem. W sumie pobyt w terenie trwał jakieś osiem godzin. Przeszliśmy niewiele, bo tylko kilka kilometrów. Ale jakie to ma znaczenie? Nawet to, że nic nie złowiliśmy nie ma znaczenia. BTW ...po zdjęciach widać, jak dzieciaki rosną... To samo miejsce, 4 lata nazad: .
  3. W dniach 13-15 maja będziemy spływali kajakami i kanadyjkami Narwią na odcinku Uhowo - Złotoria. Czyli polska amazonka... Spływ niekomercyjny, towarzyski. Jeśli ktoś z Was ma chęć się przyłączyć, zapraszam. Więcej informacji tutaj: http://forumwodne.pl/narew-jak-amazonka-splyw-np-uhowo-zlotoria-chetni-t9482.html
  4. Jak wygląda temat wędkowania na Narwi w okolicach Łomży? (moje miasto rodzinne!) Po kilkunastu latach przerwy wróciłem do wędkarskiego hobby. Będę tydzień w Łomży, planuję pospinningować na Narwi i Pisie. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, uwagi, informacje.
  5. Za kilka dni wybieram się ze spinningiem na końcowy odcinek Pisy, przed ujściem do Narwi, okolice wsi Baliki, Ptaki, Morgowniki. Ostatni raz na rybach byłem tam kilkanaście lat temu. To dla mnie jak do tej pory jedyna rzeka, na której nie było powrotu ze spinningowego spaceru bez połowów (C&R). Mam nadzieję, że się nic nie zmieniło... Rekreacyjnie Pisę przepłynąłem całą kajakiem w 2013: http://www.adammarczak.com/blog/splyw-pisa-lipiec-2013/ Od czasów kiedy tam wędkowałem nie zmieniła się za bardzo, choć kilka znanych mi miejscówek zmieniło się nie do poznania. Kilka innych natomiast wygląda identycznie jak lata temu. Kto z Was bywa na Pisie? Kto z Was tam ostatnio wędkował? Jakieś uwagi, sugestie??
  6. Ja rzuciłem osiem lat temu. Po prostu któregoś dnia nie kupiłem paczki i tyle. Pierwsze trzy miesiące najgorsze.
  7. Marshall

    stara karta

    W zeszłym roku, po kilkunastu latach przerwy wróciłem do wędkarskiego hobby. Przy próbie opłacenia wpisowego, składki i okręgówki musiałem wymienić kartę na nową, opłacić jej wydanie w Urzędzie Miejskim. Poprzednia była biała, wydana przez PZW w 1995 roku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.