Skocz do zawartości
tokarex pontony

misiek^wro

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    94
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez misiek^wro

  1. misiek^wro

    WROCŁAWSKA ODRA

    No to moze ja dam troszke informacji swiezych. Uderzylem wczoraj w zasadzie na takie pierwsze oficjalne u mnie otearcie sezonu. Pozwolily studia, bo w zasadzie na tym roku juz nic sie nie dzieje oprocz pisania mgr'a, pozwolila praca, kobita i mnostwo wynikowych. Mniejsza o to Na poczatek chcialem sprawdzic Slęże na wysokosci Klecina i w góre w strone Sobótki. Pykaly mi jakies klenie, bo w zasadzie na ta rybke sie w 100% nastawilem. Jednak poza pykaniem i tzw "strzalami" to zadnego na blaszce nie mialem. Lawirowalem miedzy blachami, brombami, wszystkim co mialem tylko dostepne - Slężańskie klenie mialy mnie w d.... Pozniej przeniosłem się w rejon Osobowic i tamtejszej Odry. 5 minut biczowania i CIIIIIACH. 15 minut holowania ryby i ... nie to nie klen, to leszczy...sko. Duze, na okolo 2.5kg okolice 50 cm ... zaczepione za grzbiet - no pieknie pomyslalem, glupi ma szczescie. Zeby rybke podebrac, musialem umoczyc but i pol rekawa - ale czego nie robi sie dla dobra sprawy - kolega na haku i tak byl juz mocno wycienczony - z reszta ja tez. Miarka wskazala 2.34 kg wagi i 48 cm dlugosci. Zero nalotu na lbie swiadczacym o wysypce tarlowej. Zdrowy piekny okaz. Pozniej jak spojrzalem na mokra lape i zegarek zobaczylem, ze pora ruszac po narzeczona. Mialem co prawda 2 godziny zapasu, ale znam siebie i wiem, ze zagubilbym sie w czasie, a pozniej wyrwal po lapach za spoznienie Czekajac na swoja piekna zahaczylem o Oławke na wysokosci Szpitala przy Traugutta. Znow z bojowym nastawieniem ruszylem na klenie. Standardowo szlag mnie trafial, bo musialem zahaczyc o jakis worek foliowy, a raczej tkany, ktory jakis bezmyslny baran wrzucil do rzeki. Moj ulubiony Mepps kleniowy poszedl sie p.... Na przeciwko mnie lowil jakis inny wedkarz, ktory trzaskal Klenie jeden po drugim. Ze mna niestety na blaszke nie chcialy wspolpracowac. Nastepnie uderzylem Oławka troche dalej z nurtem w strone Odry. Efekt taki, ze musialem z mega osobliwa precyzja i delikatnoscia sciagac 4y malutkie pistolety z blachy. Maluchy wrocily mam nadzieje w nienaruszonym stanie zdrowia do wody. Trafily sie nastepujace wymiary ( na oko, choc mam je dosyc precyzyjne +-5% blad pomiaru ) 35 / 25 / 20 / 15 Pietnastak byl w sumie najladniejszy i zapial sie najbardziej delikatnie, bo za 1 grot kotwicy. Znow mnie szlag trafil, bo dalej zero klenia! Znow spojrzalem na zegarek - no, czas sie uszczupla. Mialem 45 minut. Decyzja byla szybka, zmienilem blache na bialego paprocha + glowka 2g. Prowadzona zmiennym rytmem z podskokami i szybkimi ucieczkami dala efekt ... Meczylem sie znow ladne 5 minut po to ... przeklnac siarczyscie. Kolowrotek pieknie gral, ale nagle przestal - ryba sie spiela i poplynela sina w dal - na jedno by wyszlo tak czy siak, tylko szkoda ze nie wiem, co udalo mi sie zahaczyc Koniec koncow dzien uwienczylem naprawde niesamowita doza przebytych kilometrow, pozostalym zapachem rybek na rekach oraz utrata ulubionej przynety, ktorej juz wczoraj nigdzie nie moglem dostac Nastepne wedkowanie jutro, przed majowka, a pozniej Sobota Niedziela i Poniedzialek spedzam na Bystrzycy Dusznickiej i okolicznych rzekach
  2. Nie wiem czemu, ale ja mam Mikado Feelinga do 10g i spokojnie sobie jej wlasnie uzywalem do mikro spiningu jesli chodzi wlasnie o wahadlowki i nawet mocniej pracujace woblery. Grunt tylko, zeby nie zalozyc blaszki wiekszej niz 1ka, najlepiej 00 lub 0. Wszystko tez zalezy od rzeki, bo sa takie o mocnym pradzie, jak i takie o slabszym. Troche klenii juz na tego kijka zlowilem, a ze lowie tylko na blaszki to nie rozumiem tej teorii ze wklejanka sie nie nadaje ... Wszystko jest dla ludzi i trzeba tego uzywac z glowa
  3. misiek^wro

    Dzisiaj mecz!!!

    Za mlodu zwyklem kopac pilke. Bo o grze w football nie bylo mowy. Beznadziejne szatnie, brak prysznicow, przebieranie sie na ziemi, dziurawe siatki w bramkach treningowych, boisko z polaciami blota zajmujacymi ponad 70% murawy ... i wreszcie pelno muld, nierownosci itp. Tak wygladly realia lat 90tych w klubie MKS Parasol. Pogralem 5 lat i odpuscilem. Lajno jakich malo i tyle w temacie Teraz pytanie, jak w takich warunkach mamy ( majac nawet 38 milionowy potencjal ) "produkowac" takie perelki jakie posiadaja Holendrzy, Anglicy, Hiszpanie, Wlosi i inne kraje troszke bardziej ogarniete. Jesli nawet trafia sie taki Smolarek, ktorego przytomny ojciec wywozi, aby ten szkolil sie w super warunkach to wydaje mi sie, ze w takim momencie wkracza nasza ... polska mentalnosc. Tak kurde, to smutne, zwlaszcza ze jestem patriotom i nie chcialbym siac defetyzmu, a jednak ... Jednak dzieje sie to, ze zawodnik majac stycznosc z naszymi rodowitymi produktami w postaci Świerka, Bąka i całej ekipy od szklanki niestety ... gubi koncentracje, motywacje i cholera wie co jeszcze. Wtedy nawet sam Bóg za trenera nie pomoże. Jesli problem tkwi w glowie i tym, jak sie mlodych chowa to za ciezka cholere nie wytlucze im sie ze lba pewnych glupich przyzwyczajen. Chcieli chlopaki pochlac na zgrupowaniu? Chcieli i pochlali. I kto z nimi pil? Bo tam nie tylko kadra zlopala, ale i dziennikarz/e. Ci co szerzej znaja sprawe, wiedza o kim mowie - nasz krajowy entuzjasta Bundesligi i jego kolega tzw podnózek podnózka. Tyle w temacie gry naszych "chlopcow". Czasem potrafia sie zebrac w sobie, zagrac 1 mecz na 10 w pieknym stylu, jednak ME czy MŚ sa bardziej wymagajace i mozna max 1 mecz zagrac do d.... Takze nie ma co debatowac, martwic sie itd ... PZPN trzeba wyczuscic z dziadkow i gowniarzy, ktorzy sa tam tylko, zeby napelniac sobie koryto z kiesy panstwowej. Po drugie trzeba wpompowac bardzo spora kase w boiska treningowe, male kluby itd - robic dofinansowania bo gdzieniedzie nawet na pilki nie maja ... Po trzecie trzeba cala ta szczesliwa kupe PZPNowska rozbic ... za duzo tych okregow itp, za duzo prezesow, za duzo z-cow prezesow i innego matactwa. Jeden prezes, sekretarz to juz az nadto, do nich nalezy dolozyc paru obserwatorow plus gremium sedziowskie rozpatrujace wszelkie skargi i zazalenia i tyle w temacie. Naprawde w kazdym co sredniej wielkosci miescie nie potrzeba prezesa danego okregu ... Po czwarte, to trzeba za mlodu gowniarzy uczyc, ze na alkohol przyjdzie czas i wcale nie jest on wyznacznikiem doroslosci - bo tak to mamy 12 latkow walacych piwo pod blokiem Po piate to trzeba szkolic, szkolic i jeszcze raz szkolic. Tak ze jak gowniarz wroci do domu, to nie bedzie mial sily isc na dwor na piwo. Po szoste to trening fizyczny darowac sobie do 20-21 roku zycia. Jak mozna kazac 13-15 latkowi robic mase to ja nie wiem a niektore lesne dziadki maja takie metody. Po siodme to dac 10 lat calej takiej machinie na wdrazanie innowacji, szkolenie, dogrywanie sie wszystkich reprezentacji mlodziezowych - zrobienie ich az po 3 - A B i C. I wtedy majac tak szeroka liste potencjonalnych ( nie grzejajcych lawy ) zawodnikow mozna sie bawic w ustawianie skladu i gre w pilke... Bo jak narazie to z Irlandia byla mega nieporadnosc i wcale nie wynikalo to z takich zalozen trenera - tam widac bylo, ze tych zalozen nawet w 50% nie realizowano ... bo sie najwyrazniej nikomu nie chcialo. Ponadto bylo widac to o czym mowie - najwiecej celnych podan mial najlepiej wyszkolony Roger, reszta to podania robila na przyslowiowe oko, a jak otrzymywali podanie, to zasada byla taka, ze czekali az pilka do nich sama przyjdzie, a nie na odwrot Amen
  4. misiek^wro

    Spinning klenio-jaź

    Apropo wklejki. Ja mialem Mikado Feelinga 2,70. Lowilem nim glownie na Odrze, Slezie i innych rzeczkach juz gorskich w poszukiwaniu zagubionych Kleni i glownie kropkow. Zlego slowa o tej wedce nie powiem, dawala mi pelne czucie podczas holu i rzadko kiedy tracilem rybe z haka. Powiem wiecej, znajomy, ktory pracuje w Krokodylu we Wroclawiu wyholowal na tego samego Feelinga szczupłęgo 8X cm - trwalo to dobre 30 minut ponad. Takze nie zgadzam sie z tym, ze wklejka na duza rzeke to porazka ...
  5. Wiem, ale Odrzanskim czy tez Bystrzyckim bolkom nie przeszkadza
  6. Ja uzywam plecionki fluo i tez nie narzekam
  7. Jutro uderzam razem ze znajomymi na Bystrzyce albo Odre. Bedziemy zmotoryzowani. Prawdopodobnie wedkujemy od 4.15 do 10. Jesli jest ktos chetny - zapraszam. Prosze o tel : 693 833 133 - podam miejsce pobytu, albo umowimy sie na inne, jesli nasze dwie miejscowki zawioda - tj jarnoltow i slezoujscie
  8. artech, moje ladne bolki poszly w kibel razem z formatem, zbieram fotki od nowa I swoja wszystkie jak na zlosc - maja czerwone pletwy
  9. To moj dzisiejszy bolo z Bystrzycy
  10. maniek, kolo Pilczyce Mysle ze pomoc bedzie zbedna, juz kiedys rozmawialem z Panem Michalikiem, powiedzial zeby tylko przyjsc kiedys w srode do nich i zagadac ... wiec dzis ide
  11. maniek, moze takich jak ja jest malo, ale nigdy nie balem sie nikomu zwrocic uwagi, a po tym incydencie jutro ide do swojego kola pogadac z prezesem, cobym wraz z kumplem mogl jakos otrzymac blache ...
  12. misiek^wro

    Kołowrotki Daiwa

    Po co sie klocicie, dajcie mi jakikolwiek kolowrotek i tak go zajade w sezon Wystarczy 2 razy w tygodniu isc z gumami i "boleniowac" na rzece o niezlym nurcie
  13. misiek^wro

    CHORWACJA

    krynek_2004, daleko zarzucales? I gdzie lowiles, port czy cos? Bo ja bylem w tym roku, probowalem wszystkiego i tak : Gumki i wszystkie paprochy byly totalnie nieskuteczne, bo ryby nie polykaly przynety, tylko odgryzaly skutecznie co chwile jej kawalek.... Woblery i blachy rowniez - zero efektow. Probowalem pozniej na przeplywanke z malza/slimakiem na haku to kusily sie tylko takie rybki do 10cm. Takze zdradz nam gdzie to takie potwory lowiles
  14. Ghor, ryba byla wylowiona niecaly miesiac temu i nie bylo zadnych oznak tarla. Po prostu ten Bolen to chyba jakas wesola krzyzówka bo wzial na kleniowego wobka prowadzonego powoli pod nurt i calkiem gleboko. Ponadto dorzucam kolejna fotke, tym razem sam nie wiem czego zlowionego przez siebie w ostatnia sobote. Ja mowie ze to klen bo pysk mial iscie kleniowy, kumpel mowi po pletwie, ze to bolen - chodz dla mnie czerwone pletwy, ten pysk i "chudosc" ryby wskazywaly na Klenia
  15. lawdzoj82, tu nie chodzi o to ze to specjalisci czy cos ... Po prostu amatorzy, ktorzy znalezli sie w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Jedyne co takiemu we lbie, to zarobic chyba na flaszke jabola, paczke fajek i nic wiecej. Jaki specjalista lowi na zylke 0.45? I ma przy sobie chyba tylko 2-3 przynety, wedke gumiaki i paczke fajek ? Drugi mial plecak i noz, jednak zaden nie mial mloteczka do usmiercania ryb. Najlepsze bylo, jak ten jeden id.... zaczal sie zabierac za skrobanie ryby, a ta nagle cudownie "ozyla". Matoly nawet nie wiedza czy zabili czy ogluszyli rybe ... Pierwszy raz w zyciu mialem ochote kogos zabrac za fraki i jego durnym lbem tak o te kamienie pare razy zapitolic.
  16. To co powiecie o tym Boleniu ? Ciekawego koloru pletwy brzuszne, bo ... czerwone jakby mutacja z Kleniem ?
  17. Bylem w niedziele nad odra. Z samego rana. Bawilem sie z boleniami lowiac na poppera. O dziwo, mialem sporo atakow, ale byly to "maluchy" i zaden nie specjalnie mogl trafic prosto w poppera i idealnie. Z kolega po 3 ataki zaliczylismy, w sumie 6 i chwile stwierdzilismy, ze odpoczniemy. Akcja miala miejsce, na slezoujsciu, na Redzinie. Zmienilem wiec sprzet z ciezkiego, na lekki, zalozylem sobie blaszke, meppsa i zaczalem sie bawic z pasiakami. 1 ... 2 ... 3.... na przeciwglegly brzeg przyszedl pan - nazwiemy go 'ciufka' - trzymal ciagle papierosa w ustach nie wyciagajac go i dymil jak stary parowoz. Wraz z nim jeden 'mlodzian' choc byl starszy ode mnie raczej. Kurtuazyjnie zadali pytania, czy cos bierze i zabrali sie do roboty ... pierw to gosc mnie przerzucil ... musielismy sie rozhaczac, a stalismy na przeciwleglych brzekach Slezy, tuz na jej ujsciu do Odry. Nie mialem nawet jak dojsc czy cos, zeby zwrocic uwage ze wrabali sie nam chamsko na miejscowke. Po 3-4 zarzutach ciufka wyhaczyl bolka. Bylo to pewne, biala guma, szybkie zwijanie i prowadzenie gumy pod tafla niemalze. Po szybkim holu, moja przypuszczenia znalazly potwierdzenie. Hol wygladal jak hol szmaty. Wyjal gosc rybe bez pardonu, zylka chyba najgrubsza jaka maja w fabryce, zdjal rybe z haka i po 2 sekundach bez mierzenia ani nic przyfasolil nia o kamien ... serce mi zamarlo. Koledze tez. 5-6 zarzutow pozniej ... plus na wodzie, spojrzalem tylko na kumpla, miny nietegie ... kolejna ryba. Wyholowal kolejnego rownie niewielkie boleniowe dziecko na brzeg i ... ukatrupil o kamien. Zero pardonu, machal tym jak jakas treningowa maczuga. Przeszlismy dalej, bo jako wedkarze c&r bylismy mocno zdegustowani. Po pierwsze brakiem pomiaru, oglady, czlowieczenstwa, po drugie tym, ze mieso boleniowe "podobno" jest niedobre. Pisze w "" bo nigdy nie wzialem i nie mam zamiaru brac zadnej ryby do domu. Wole ja sobie zlowic albo w komerchu, albo kupic w supermarkecie. Chyba ze jest to sumik karlowaty ( wiekszy niz 25 cm ) badz karp lub leszcz - choc te gatunki to u mnie raczej rzaaaaadki przylow, ktory w wiekszosci i tak wypuszczam. Zadzwonilem po PSR. Byla 7.32. Pan przyjal zgloszenie, powiedzial "OK" i tyle ich widzialem. Przez najblizsza godzine ponad cisza. Wrocilem na miejsce, lowilem sobie dalej okonki w Slezy. Byl juz ciufka, 2 innych starych wedkarzy, a mlody rzucil na odhodne "czesc" i poszedl. Jeden ze "staruchow" zazartowal, ze te bolki sie mu do plecaka nie zmieszcza ... i sie zaczelo. Skrobanie nad woda. Poniewaz minelo juz sporo czasu, a PSR dalej nie zareagowal, mialem juz dosyc, bylem gotow przeplynac ten szlam zwany Sleza i calej trojce z kolega wybic niehumanitarne mordowanie ryb nad woda i czyszczenie z glowy ... Zlozylem wedki i rzucilem krotko : - Panowie to chyba dawno egzamin zdawaliscie. Uslyszalem tylko od jednego pana cwaniaka - Co ? Co ? Na to ja dalej strzelilem swoj monolog : - Mowie o skrobaniu ryb nad woda. Cisza. - Rzucilem krotkie dowidzenia, a pozniej dodalem : - Niech sie panowie nie zdziwia, jak tu PSR zawita ( wiedzialem ze to akurat moje niedoczekanie ) a ponadto dodalem : - Porozmawiam z ojcem, aby sie to mandatem nie skonczylo, bo pewnie nie bedzie to pierwszy, a za recydywe moj tato juz przysra odpowiednia kare ... Cisza. Bloga cisza. Wrocilem po 5 minutach sprawdzic, czy dalej lowia, lecz po panach to nawet smrod nie pozostal. Od malego ojciec uczyl mnie pacyfizmu, do niedzieli bylem pacyfista w 100 %. Lecz tego dnia mialem ochote wszystkie nabyte techniki z kursow wszelakich wcielic w zycie... jednak chyba raczej nie warto... pora chyba zaciagnac sie jako ochotnik po blache ... i lapac takie mendy ...
  18. Ja chyba doroslem do zakupu łodzi ... szkoda ze moj portfel ma odmienne zdanie na ten temat
  19. Shimano Stradic 4000 FI i wedka Shimano Nexave 270 MH + plecionka Tuf Line 0.10 fluo pora potestowac z opadu
  20. Dzis lowiac doslownie godzinke na Slezousciu na Odrze, widzialem jak jeden Pan wyholowal okaz w okolicach jednego metra. Wszystko bylo kamerowane telefonem, pozniej sesja zdjeciowa, a na koncu ryba trafila do wora Coz, takie to juz prawo lowiacego, on decyduje czy zabiera czy nie.
  21. Wczoraj bylem nad Bystrzyca, zapomialem zestawu ciezkiego, mialem tylko lekki sprzet pod Klenie. Na przeciwleglym brzegu pod drzewkiem cos sie plawilo .. myslalem ze Klen. Zarzucilem mala blaszke 1 albo 0, juz nie pamietam, koloru srebrnego Mepps'a i ... cos przypierdaczylo. Przez pierwsze 3 obroty korba szedl jak deska, pozniej na wyplyceniu zobaczylem ogromne zwaliste cielsko Bolenia. Czarne pletwy, wsciekly ryj i tylko czekal az podciagne go blizej ... wprost w nurt, pod ktorym jak glupi sie usadowilem. No ale skoro juz taka, a nie inna sytuacja sie przytrafila to podjalem wyzwanie. Zjechalem z hamulcem, zeby moja zylka 0.14 wytrzymala ... napor na oko 60-70 cm Bolka w naprawde silnym nurcie. Dawalem rade, powoli wybieralem zylke holujac rybe nad woda, staralem sie zeby sie choleryk nie zanurzyl, bo by bylo naprawde kiepsko. Gdy go mialem juz pod nogami, trzymalem normalnie wedke i zaczalem robic kuca, zeby go podniesc uslyszalem juz dawno spodziewane "TRZZZZŻŻŻŻŻŻ" i widzialem tylko ogon Bolka, ktory uciekl z moja blaszka. Mial ja doslownie przy pysku, wiec licze na to, ze jakos ja wypluje i bedzie zyc dalej. Szkoda okazu, bo w tym sezonie narzekam na brak wlasnie Bolenia takiego wiekszego
  22. Sobtainer, byc moze ten dziad wstretny jak juz przylutowal w tafle, to Cie wypatrzyl i najprosciej na swiecie nie dal sie nabrac
  23. misiek^wro

    CHORWACJA

    Czyli nie musze sie martwic o pozwolenie? No to super, powoli szykuje sprzet
  24. misiek^wro

    CHORWACJA

    No wlasnie ja zmierzac bede na wyspe Ciovo, miejscowo Ukrug Gornyj czy jak to sie tam pisze Zabrac ze soba wlasnie zabierzam sporo przynet spinningowych + wedke i kreciol, moze specjalnie zakupie jakis morski okaz kreciola, zeby sobie w brode nie pluc Ponadto zapas plecionki i moze faktycznie sprobuje metody o ktorej piszesz, tj kawalek plecionki, maska i twisterek czy cos na koncu - poobserwuje sobie zachowania rybek Jakby ktos jeszcze mial jakies ciekawe info odnosnie cro, bede bardzo wdzieczny
  25. misiek^wro

    CHORWACJA

    Ja do Chorwacji zawitam w tym roku po raz kolejny, jednak po raz pierwszy z kijem Biore ze soba moj najmocniejszy wygar o cw do 50g, miejmy nadzieje ze wystarczy. Wszyscy pisza nt poppera w porcie, wiec bede probowal. Pytanie jednak jest innej tresci : pozwolenie - gdzie jak i z czym to ugryzc, czyli gdzie znalezc Kapitanat Portu, jak to sie po Hrvatsku zwie i ile takie pozwolenie kosztuje? Sprawa nr 2 - taki przecietny srodladowy kolowrotek wystarczy mi na ten czas obowiazywania pozwolenia? Bo nie ukrywam, mam jeden kreciol ktory na rzece juz rzezi i najchetniej bym go dobil, a kupowac cos specjalnie na morze to mi sie nie usmiecha Plecionka 0.18 rozumiem bedzie za slaba na lowienie na blystki z brzegu + oranie wieczorem popperem po porcie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.