Dzisiejszy zachodni wiaterek (ok 40km/h) i falka(ok 60cm), przysporzyły sporo trudności. ZERO kontaktu z rybą, pomimo jak najszczerszych chęci współpracy z naszej strony (ja i artech) Stan wody niski, woda zmącona, pełno śmieci na kotwiczkach (glony, trawy) Było całkiem hardcorowo - falą w twarz - ale walczyliśmy dzielnie do końca..
Jeden z napotkanych po drodze kolegów zaszalał i wyłuskał 45cm torciaka (coś tam jednak w tej wodzie pływa )
Podsumowując: ponad 10 godzin nad wodą - świetna zabawa..
Ps. Będą jakieś fotki, jak artech podeśle