Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

mikwed1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    503
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez mikwed1

  1. W środę 7,12 wyskoczyłem na Wisłę w Strumieniu - jeszcze nie zamarzła, chociaż od brzegu było ok 50 - 80 cm lodu. Pogoda świetna ok 0 stopni ale bezwietrznie i momentami przebijało się słoneczko - siedziałem bez kurtki, wyniki - w ok 4h złapałem ok. 70 ryb - płoteczki, krąpie, leszczyki największe okazy - 25 cm :).

    Dzisiaj znów byłem - wyniki podobne.

  2. Z mojego doświadczenia - z ryb są po prostu mniejsze, z mięsa - większe, Karma w wiadrze, w cieniu, a jak już będą jajka to przysypywałem piaskiem, po 2,3 dniach zbierałem z góry robaki, coś zjedzą, urosną,  to się wygrzebują, a smród mniejszy i zbiera się wstępnie oczyszczone, trzeba uważać na ptaszki bo potrafią zeżreć całą hodowle.

    Najwięcej białych robaków zbierałem w rzeźni - starego typu, części świń niewykorzystywanych trzymali w bunkrze betonowym - smród do omdlenia ale robaki jak smoki i łopatą się je nabierało :), 2gie pewne miejsce to Bacutil - utylizacja chorych, padłych zwierząt... za płot wyłaziły tyle ich było, warto rozglądnąć się w okolicy - hodowla jest wymagająca, jak się dogadasz to małym kosztem masz kilogramy.   

  3. ja kupuje kleje typu kropelka, super glue itd na giełdzie - 1 zł za tubkę, a standardowo w plecaku woziłem lakier do paznokci (nie jestem homo), który klei i chroni przed woda -  jak jakieś złamanie, uszkodzenie spławika to w minutkę można podkleić bez zmieniania zestawu.

    Nie wiem po co Ci klej do spławików, w jakim celu - w wędkarstwie używałem też kleju na gorąco - pistolet jakieś 20-50 zł + kleje, kiedyś używałem też żywicy epoksydowej.

    • Super 1
  4. Dzisiaj od 16,30 do 19,00 - z 5 krąpi ok 30 cm i ze 3 okonki na robale, potem przegoniła mnie nadciągająca burza, jedną większa ryba ok 17,30 spięta - posiłowałem się moment i poszła..., W PN bylem od ok 12,30 do 19,00 - złapałem ze 20 krąpi, 2 Leszcze ok 40 cm i 2 Jaziki - ok 30 cm, od 16 do 18 posiedziałem w burzy - lało niesamowicie, ściana deszczu - wszystko mokre, wędki w tym czasie na brzegu, bo raz że wiatr, dwa pioruny blisko waliły :)  

  5. Leszcze w lecie - podstawa to dużo ilościowo, a jeśli chce się łapać większe sztuki to także grubo (grubo = twardo) ja osobiście od czerwca co dzień, co drugi wale do wody ok 8-12 litrów grochu, łubinu, kukurydzy gotowanej + pszenica i pęczak w mniejszych ilościach (po litrze), dodatkowo miejsce, które nęcę, nęci też druga osoba - ok 10 kg kukurydzy 2x w tygodniu. - jedno miejsce ok 50 kg ziaren tygodniowo. Poglądy, że będzie za dużo, skiśnie lub ryby się przejedzą - jakoś się nie sprawdzają, leszcze biorą pięknie i prawie zawsze. Woda też prawie stoi i ziarna na 100 % nie są wymywane.

    Kartofle - może i prześmiewczo napisał kolega, ale leszcze bardzo je lubią :) - tylko gniecione na purre, jako zanęta.

    Makaron kilka razy stosowałem i jakoś mi się nie sprawdzał.

    Na takie wyprawy kilkudniowe do zanęt Leszczowych dawałem jakąś zanętę kupną dedykowaną pod Leszcza, dodatkowo dużo płatków owsianych - klej, kaszy kukurydzianej parzonej - wypełniacz, smak słodki czyli karmel lub melasa i zapach piernik lub kolendra.

    Robaki na Leszcza - najlepsze ale problem z ich ilością, trzeba mieć ich sporo o ile litr, dwa pinki to nie problem to już białe lub czerwone w takiej ilości to jest koszt. Kiedyś pozyskiwałem z rzeźni białe, ale smród prawie prowadził do omdlenia, podobnie z czerwonymi - można nazbierać ale to g..niana robota :).

     

     

     

     

  6. 44 minut temu, bumtarara napisał:

    Nie wiem jakich wy zwierząt się spodziewacie, że bierzecie ze sobą gaz albo gazówki do obrony :lol: to nie sawanna albo australijski busz, nie ma się czego obawiać.

    U mnie na wiosnę łaziła Locha z młodymi - nie słyszałem, żeby coś komuś zrobiła, ale kumpel na drzewo zapobiegawczo uciekł :) .

  7. Dzisiaj o 14,00 zarzuciłem wędki na groch, 14,05 branie i krąp 33 cm,

    20160711_141647_resized.jpg

     

    po 5 minutach drugi identyczny i do 17,00 nic więcej nie złapałem, co więcej miałem jeszcze tylko 2 brania, o 17,00 Leszcz 52 cm po zmierzeniu sięgałem po fon, żeby cyknąć zdjęcie, a leszcz się wturlał do wody :). O 17,10 telefon i niestety muszę się zwijać - obowiązki w pracy nie pozwoliły dłużej posiedzieć, a miałem przeczucie, że dopiero się zaczyna...

    Podsumowując - kolejny raz bardzo słabe brania, pogoda - temp ok 30 stopni, słonecznie i duszno, sporo chmurek i najgorsze - bardzo silny watr utrudniający zarzucanie i łowienie, a fala utrudniała rozpoznanie brań.

    • Super 1
  8. Godzinę temu, ESSOX napisał:

    Czy każdą rybę którą złowisz tak panierujesz w śmieciach ? Pal licho jeśli pójdzie do gara , ale nie wyobrażam sobie wpuścić jej w takim stanie do wody. Widzę że nie masz szacunku do ryby jak do przeciwnika z którym walczysz. Szkoda.

    90% ryb wypuszczam - nie to, że mam fioła na pkt C&R, tylko nie miałbym co z nimi robić. Panieruje ryby, bo:

    - robię foto sam, więc ryba zazwyczaj musi leżeć,

    - taką mam wyściółkę stanowiska - stare trzciny ubite, które się kleją do ryb

    - ryby są żywe więc skaczą i się panierują.

    Ryb nie wypuszczam w takim stanie do wody - przed wypuszczeniem myję je :D

     

     

    • Super 1
  9. - Gatunek ryby: Leszcz
    - Długość w cm: 53
    - Data połowu: 06.07.2016
    - Godzina połowu: ok 16,30
    - Łowisko: Wisła koło Strumienia
    - Przynęta: Groch
    - Opis: Spore zachmurzenie, wietrznie, ochłodzenie po kilkudniowych upałach. Ryba ok 54 - 56 cm, złowiona przy "okazji" zanęcania - nie wziąłem sprzętu w tym miarki - zgłaszam 53 cm.
    20160706_162712_resized.jpg
    20160706_175406_resized.jpg
  10. Ja pisze o nęceniu i łowieniu tak z doskoku,zanętami proszkowymi - gdy jeszcze takich używałem nęciłem na słodko z kolendrą (piernikiem wanilią, czosnkiem), a łowiłem na robactwo, ciasto, bułkę, pęczak, kuku z puszki.

    Jakieś 4ry lata temu przerzuciłem się na nęcenie długotrwałe - ryby większe, wyniki prawie pewne. Długotrwale nęcę i łowie na ziarna, bez używania proszkowych, w które często wchodzi drobnica, dodatkowo ziarna są najekonomiczniejsze. Nastawiam się na duże Leszcze, nie zawsze takie łowie ale staram się, więc łowie głównie na Groch, Łubin i kuku gotowaną - twarde przynęty, bez nęcenia wcześniejszego szanse złowienia na nie czegokolwiek są minimalne.

    Do ziaren w zeszłym roku dodawałem sporo kolendry i melasy - wyniki były dobre ale późno zacząłem stosować dodatki (w październiku). W tym roku jakoś nie chce mi się kombinować z dodatkami chociaż sporo mam nakupione, może dlatego, że wyniki mam dość dobre.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.