To ja Ci od razu powiem żebyś zapomniał o yorku mambie - najgorszy kij na swiecie. Jedno wielkie nieporoumienie, akcja fatalna - nijaka (miekka, ale nie jak parabolik, tylko jakaś kluska - rzucać się nie da, bo "sprężynuje" szczytówką przez kilka sekund po zarzuceniu - przelotki "dławią" żyłke, a przynęta leci gdzie chce, i na odległosci tak śmieszne, że kijem 210cm i C.W 15-45 dalej paproszkami rzucałem). wykończenie - jak to w yorku - poniżej krytyki, przelotki lipne itd., a teraz najlepsze - znam ten kij, bo miał go kolega z ktorym często łowię. Kij dokonał żywota jakiś miesiąc temu łamiac się w połowie przy wyrzucie około 4g przynęty...