dawm84

Nie będę Ci proponował jakiegoś konkretnego modelu wędki dużo tego i będziesz miał w czym wybierać. Jeżeli chodzi o parametry to polecałbym coś w granicach 2.75 do 3.00 m cw. do 15 gram o akcji raczej fast. Do tego kołowrotek w Shimanowskim rozmiarze 2500. taki zestaw powinien się ze sobą całkiem nieźle zgrać.

Dental jest stosunkowo twardy ale nie ma problemów z jego zaginaniem czy też z "trzymaniem" nadanego mu kształtu. Ja jestem z niego zadowolony i przy nim zostałem mimo, że używałem też innych.

rav91, Dental to drut który znajomy kupuje mi w jakimś sklepie medycznym. Nie wiem czy używany jest przez dentystów (słyszałem że tak). Ja używam drutu o średnicy 0.6mm i w jednym "motku" jest go 10 gram i kosztuje ok 4 złotych. Nie wiem ile to będzie na metry. Nazywa się met-dent.

Kurcze nigdy się w tym temacie nie wpisywałem więc najwyższy czas to zrobić. W domowym zaciszu podejmuje niekiedy nieudolne próby wystrugania czegoś co ma skusić do brania ryby - w zamyśle mają to być woblery, więc trochę z nudów a trochę z faktycznej potrzeby postanowiłem tym razem popełnić woblerki kleniowe. Tak to w tej chwili wygląda: http://img124.imageshack.us/img124/9153/moto0291fi1.jpg Korpusy po wstępnej obróbce oraz obciążeniu ołowiem dl. ok 3 cm z lipy, stelaż z dentalu przez korpus, ster poliwęglan. W zamyśle mają być to woblerki pływające, które będą nurkować do ok 50 cm. Po pomalowaniu i lakierowaniu wkleję fotkę finalnych małych "katastrof"

Koledzy potrzebuję Waszej pomocy. Poszukuję kółeczek łącznikowych koloru czarnego o średnicy 3mm. Najlepiej sprawdzonych. Jeżeli ktoś wie gdzie mogę takie cuda dostać będę zobowiązany. Najlepiej jakiś sklep internetowy. Z góry dzięki.

Mimo wszystko odnośnie tych fotek z rybami z przynętą w pysku to mu wierze. Może jest trochę naiwny ale nie jest zwyrodnialcem.

Mam nadzieję, że się mylę. Naprawdę. Sorry, nie bierz tego do siebie, ale przeszła mi ochota na wspólne wędkowanie. Taka mała rada od starszego kolegi. Musisz dokładniej przewidywać konsekwencję swoich czynów. Mniemam, że chciałeś dobrze ale jednak trochę Ci nie wyszło. Następnym razem postaraj się 2x pomyśleć zanim coś zrobisz/napiszesz. Poza tym, nie zawsze warto przyjmować każdą propozycję jaką dostaniesz (jeśli chodzi o prace, czy jakąkolwiek współpracę).

Ja to widzę w ten sposób: jako stały użytkownik tego forum zakładasz temat o jakiejś tam przynęcie i wklejasz fotki z ta przynęta w rybich pyskach. Czytając Twoje posty wnoszę, że ta przynęta jest skuteczna i jako taka jest warta wydania na nią pieniędzy. Po czym dowiaduję się, że jesteś w jakiś sposób związany z firmą, która ją rozprowadza (i być może masz z tego pieniądze). Czyli skuteczność tychże zachwalanych przynęt pozostaje pod znakiem zapytania ponieważ za ich reklamę masz (być może) jakieś profity. Dlatego to całe wcześniejsze zachwalanie uważam za jeden wielki kit i wałek a ich wielka skuteczność wynika tylko i wyłącznie z tego że jesteś związany z tą firmą. Boję się jeszcze tylko jednego - że te fotki zostały spreparowane (i ryby ucierpiały) dla potrzeb tej reklamy.

Jak czytam to co jest tutaj napisane to ogarnia mnie pusty śmiech. wobler129, lepszej antyreklamy sklepu nie mogłeś zrobić. Powiem Ci, że po tym fotkach z sandaczami sam zastanawiałem się na zakupem tych cykad ale teraz tego nie zrobię. Na przekór. Dla zasady. Nie lubię być robiony w jajo. Mało tego. Straciłeś mój szacunek kol. wobler129, bo oszukiwanie innych osób jest świństwem. Tym gorszym, że robisz to na "naszym" forum.

Z tymi kołowrotkami jest jak ze wszystkim - jak masz szczęście i trafisz na dobry egzemplarz to długo nim pokręcisz a jak masz pecha to, cytując pewnego kabareciarza, i w d.... palec złamiesz, czyli przekładając to na grunt kołowrotków - nie nacieszysz się nim zbytnio. Ja gdzieś na forum pisałem o tym. Mam 2 Stradici. Jeden japoński (kupiłem używany), który pracuje przy cięższym spinningu boleniowym i sandaczowym i drugi malezyjski (używany do kleniowania i lekkiego boleniowania). Oba katuję i to dość mocno. Oba wydają się być tym faktem niewzruszone. Jak to długo jeszcze potrwa? Nie wiem, ale na razie nie zanosi się na to, że będę je musiał wymieć. Wiem natomiast jedno. Jak, nie daj Bóg, trzeba będzie je wymienić to kupie znów Stradica.

Jak usłyszałem odpowiedź na pytanie: jakie wam sie gumy najlepiej na Odrze sprawdziły przy łowieniu sandacza? to sam się zaśmiałem. Zgodność 100%. Ale i tak dobrz wiesz, że w tym sporcie nie ma pewniaków. Dlatego zabieram na taką wyprawę dużo przynęt i często je zmieniam. Nie zmienia to jednak faktu, że na jedne mam więcej brań a na inne mniej

Być może masz rację, ale moje pewniaki mieszczą się w dwóch dużych pudłach więc trochę ich jest i mimo, że w trakcie łowienia używam prawie wszystkich to brania mam tylko na kilka z nich. Niemniej jednak za krótko łowie, żeby mieć jakieś mocne argumenty ale podpytałem moich kumpli na co oni złowili na Odrze sandacza i w 90% to jest jedna!!!!! konkretna przynęta w konkretnym kolorze a też używają ich dziesiątki. Mało tego - ich obserwacje w 100% pokrywają się z moimi (tan sam kolor i ta sama guma w tej samej wielkość)

A dodaj do tego regułę, że przeważnie sandacz nie bierze i trzeba go dłubać to wtedy robi się już naprawdę nieciekawie Sandacz na rzece nie jest łatwym przeciwnikiem - popatrz chociaż na wyniki zawodów spinningowych rozgrywanych na Odrze na tzw. "wysokim szczeblu". Tam łowią zawodowcy a sandaczy do wagi w najlepszym wypadku trafia garstka w porównaniu z liczbą innych ryb. Teraz przykład z życia - znam 7 główek położonych na Odrze jedna obok drugiej. Na 100% wiem że przy nich stoi sandacz i to bardzo gruby. Czasami jest tak, że łowie prawie cały dzień i mam jedno branie. Mało tego - wiem, że łowię poprawnie i używam dobrych przynęt. Po prostu trzeba być cierpliwym i się nie zniechęcać.

Chłopie jak Ty to zrobiłeś? Pochwal się bo nie mogę tego pojąć Ja od miesiąca na Odrze zerwałem jedną gumę i to tylko i wyłącznie przez własną głupotę. Edit: Albo nie już chyba wiem dlaczego tak się stało. Właśnie przypomniałem sobie jak ja byłem pierwszy raz na Odrze ze spinem - 2 godziny i 15 gum + wolfram zostało w wodzie.

Jest - fakt. Mało tego, nierzadko jest to naprawdę gruby sandacz. Ale nie ma go wszędzie - nie przy każdej główce

Gdzie jest napiasne o 3 wiadrach? NIe znam też przelicznika szczupak = 3 wiadra płotek. Z kontekstu wypowiedzi wnioskuję, że mowa o ilości kilku sztuk. A zatem jaką wartość w kontekście zasobności zbiornika itp. ma kilka rybek będących pospolitymi w zestawieniu ze szczupakiem, bądź co bądź rybą rzadszą i cenniejszą (choćby ze względu ekologicznego). Hipokrytą mógłbyś kogoś nazwać jedynie wtedy, gdy wypuszczałby szczupaka bo wychodzi z założenia, że NIE ZABIJA RYB i jednocześnie maltretowałby płotki. Ja mam to nieszczęście (a może szczęście?), że łowie tylko drapieżniki a wypuszczam je nie dlatego, że nie zabijam ryb (prawdziwy powód zachowam dla siebie), wiec dla mnie podział na ryby ważniejsze i mniej ważnie jest niejako naturalny - te "pierwsze" palcem nie tknę, drugich nie łowie ale wiem, że ich liczebność, w wodach w których łowie, jest niezagrożona. Być może źle robie, że wartościuje gatunki ryb, ale nie dam się przekonać że 1 ukleja = 1 szczupak. Mam nadzieje że zrozumiałeś o co mi chodzi.

Wątpię. Raczej zdroworozsądkowe podejście.

anonim1133, Moja rada - obławiaj cierpliwie miejscówkę i się nie zniechęcaj. Co 5 - 10 rzutów zmieniaj przynętę na inną. Zmieniaj też ciężar główki ale tak żebyś zawsze miał dobry kontakt z dnem. Jak sandacz jest w miejscu w którym prowadzisz przynętę to prędzej czy później uderzy ale i tak nie zmienia to faktu, że sandacz na Odrze jest trudny.

Masz jakieś doświadczenie z łowieniem sandaczy na kogututy na rzekach w szczególności chodzi mi o Odrę? Bo z tego co się orientuję łowisz raczej w wodach stojących i tylko tam się koguty sprawdzają mam rację?

Może i masz rację? będę łowił na te i na te i wtedy zobaczymy. Marti mnie tylko czy tak przesunięty do tył hak nie będzie usztywniał przynęty. Nie znam tych gum i stąd moje obawy. W każdym razie jak będziesz miał jakieś wyniki na te gumy daj znać na priv. ja też się odezwę jak będę miał na nie jakiś kontakt z rybą.

biła guma - hak 6/0 i pod nim sama główka na haku 6/0 żółta guma - hak 5/0 i pod nim sama główka na haku 5/0

wobler129, 5/0 będzie idealny. Na upartego możesz uzbroić je w 6/0 ale one są wtedy trochę za długie jak dla mnie. Mowa o hakach Mustada. Zaraz zrobię fotkę i wstawie to sobie porównasz.

Właśnie dostałem zamówione gumy - podobno niezłe na sandacza, ale o tym, mam nadzieje, przekonam się jutro. BASS ASSASSIN - Sea Shad 4" Glow/Chartreuse Tail BASS ASSASSIN - Sea Shad 4" Candy Corn http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/bass-assassin-sea-shad-g5-a173-p1045-k5504.html Walleye Sea Shad 4" - Chartreuse Pepper Walleye Sea Shad 4" - Chartreuse Silver Glt/Red Tail http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/bass-assassin-walleye-sea-shad-new-2008-g5-a173-p1045-k5500.html Niby to są 2 różne produkty ale ja nie widzę między nimi żadnej różnicy. Do tego główki jigowe Mustada o wadze 17, 20 i 25 gram na hakach 5/0

Jak bardzo jest tam płytko? ja również łowie na płytkich łowiskach i większość wobków ze zdjęcia (z wyłączeniem czarnego salmo i kenarta) da się poprowadzić na 20-30 cm.

Hmmm faktycznie pewnie i na 0.14 ciężko się nimi rzuca a co dopiero na 0.18. Nie próbowałeś łowić kleni na większe przynęty? Ja używam najczęściej takich: