


Lesio
Użytkownik-
Liczba zawartości
1 520 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Lesio
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 16
-
Tymi sprawami zajmuje się Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej. Masz tę instytucję we Wrocławiu na Norwida - więc podjedź i złóż pismo, albo wyślij pocztą za potwierdzeniem odbioru, informujące o grodzeniu dostępu do wody publicznej z dokładną lokalizacją posesji i prośbą o podjęcie działań.
-
Branie w toni na skraju głębokiej wody i wypłycenia. Elementy opadu oczywiscie były, ale bynajmniej nie w formie klasycznej jak przy jigowaniu.
-
Wieczorno-nocny sandacz.
-
Dzięki wszystkim, na pięknego dopiero czekam
-
Nieco lepszy sandaczyk z jeziora.
-
Sandaczyk 68cm/3kg, metoda gruntowa z rybką.
-
Taki raban w sprawie, która już była na forum omawiana. W regulaminie są określone dwie opcje zdjęcia, (czytaj: nie ma trzeciej), Damian21 wyjaśnił dokładnie, w czym rzecz. Szeroki kawałek przedramienia wychodzący z kadru i zwężający się ku rybie tworzy zniekształcenie perspektywy. Podobnie będzie ze zdjęciem, które wprawdzie spełnia wstępne wymogi regulaminu, ale nie będzie można dokonać obiektywnej oceny wielkości, ponieważ ryba jest zaprezentowana pod dużym kątem. Tak na marginiesie - po co międlić w dłoni rybę, która się często wyrywa i nie chce zaprezentować profilu? Chyba nie chcemy, narażać biednego zwierzątka na uraz psychiczny z powodu przypadkowego upadku na podłoże z wysokości ponad metra... Moderator nigdy tak się nie wyraził.
-
Takie akcje są passe. Niedługo zaczną bezkrwawe połowy ślimaków na wędkę, w ramach UE to też są przecież ryby.
-
Są wyjątki, ale generalnie trzeba brać poprawkę, że wpisy na forach, a rzeczywistość to dwie różne rzeczy. Jak wygląda w realu to wypuszczanie rybek 'zawsze i wszędzie' przez gwiazdy c&r z for internetowych, opisał kiedyś tutaj maniek (kapelusznik i sum) A same idee zostały rozpropagowane przez ludzi, którzy całe lata 80-te trzepali drapieżniki bez umiaru i byli w tym cholernie dobrzy. Potem widocznie połowy im systematycznie spadały, więc pojawiły się idee. Dzisiaj członkowie pzpr najgłośniej wołają: 'precz z komuną'. Kiedy wypuszczam rybę, to dlatego, że mam taki kaprys, a nie dla jakiś idei
-
To nie tak. Za władzy ludowej wody były zarybiane i pilnowane, a ten który podniósł rękę na własność społeczną (ryby) - wiadomo. Odłowy też oczywiście były. To, co nie jest chronione, będzie rozkradane, niezależnie od realnej wartości. Po 89' ryby były odławiane ze zdwojoną mocą (zwłaszcza nielegalnie), a zarybienia i ochrona wód były i są iluzoryczne. Dzisiaj grupka utopistów widzi mesjasza w c&r. Śmiech na sali. Jedna wyprawa zorganizowanej grupy kłusowników na łowisko i całe to wypuszczanie rybek można potłuc o kant d.
-
Dzięki Panowie. Kijanka złowiona metodą spinningową (casting) na przynętę bezsterową (jerkbaita).
-
Aż miło popatrzeć, jak wędkarscy hunwejbini prześcigają się w swoim radykalizmie. Mięsiarz tu, mięsiarz tam i mięsiarzy cały kram. Temat od dawna przybrał konwencję humorystyczną i tam już pewnie pozostanie. Masz zdrowie maryaChi, żeby pisać kolejne wypracowanie. Ja w przeciwieństwie do młodzieży, pamiętam stan wód, zanim z rąk PGR-ryb przeszły do PZW, po upadku tej wstrętnej, złodziejskiej komuny.
-
Miał być szczupak, ale uwiesiła się kijanka z wąsami Podbierany gołą ręką za pysk, kciuk cały zdarty.
-
Tak ma być, masz tą nowszą, ulepszoną wersję z grubszym kabłąkiem.
-
Tu nie chodzi o skuteczność, ale o to, że stosowanie więcej niż jednego haka przy przynęcie naturalnej jest wykroczeniem. Intencjonalny połów sandacza w okresie ochronnym, na tarlisku, to nie tylko jawne i bezczelnne łamanie prawa, ale sku...ństwo! PSR zazwyczaj ma problem z udowodnieniem winy, chyba że delikwent sam się przyznaje, tak jak w niniejszym przypadku. Raczej długo tutaj nie zabawisz.
-
Na wszystkich wodach państwowych obowiązuje przede wszystkim ustawa o rybactwie śródlądowym i rozporządzenie ministra rolnictwa w sprawie połowu ryb. Użytkownik/dzierżawca takich wód może jedynie zaostrzyć w/w przepisy, więc nie kłam chłopcze o jakiś regulaminach gminnych, które znoszą wymiar ochronny dla wzdręgi - "przypon z 2 hakow jeden w grzbiet 2 w ogon" - "sandacz broniac gniazda czasem tylko dusi naszego zywca i odprowadza go od gniazda"
-
Sezon na sandacza od maja... mała wzdręga w charakterze przynęty.... I taki temat sobie wisi od wczoraj na forum
-
Zdjęcie z miarką nie stanowi żadnego obligu, a jest tylko jedną opcji.
-
Masz rację, wernicjusz wszedł z zapałem do gp i dosyć łagodnie potraktowałem jego dwa jazie, ba nawet wytłumaczyłem, o co tam dokładnie chodzi - na zachętę, ale teraz już będę ostry jak brzytwa. Ryby z maja trafiły do II tury.
-
Widzę, że ponownie pojawiły się zgłoszenia pstrągów. Cieszę się, że po tak długim czasie wydedukowałeś, iż wcześniej jednak zawierały one błędy formalne w ilości 2 szt. - to tytułem sprostowania. Aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości, rozważam opracowanie regulaminu w formie obrazkowej... Od przyszłej edycji musimy się tomik zastanowić, czy obecna formuła w postaci preferowania wyłącznie wagi 'mięsa', a nie jego jakości, się sprawdza. Dla łowców dużych okoni, pstrągów, płoci itp ryb, w tym konkursie de facto nie ma miejsca.
-
Ja na prawdę nie mam czasu ani chęci, aby każdemu z osobna przypominać, iż należy przeczytać regulamin lub go przeczytać, ale ze zrozumieniem. Jeżeli zgłoszenie nie spełnia łącznie kilku prostych i jasno wskazanych warunków, to wylatuje i żadne płacze w tym temacie nie pomogą.
-
Każde zgłoszenie ryby odbywa się w ramach 'Rekordowych ryb' , dopiero w dalszej kolejności można brać udział w Grand Prix - zależnie to od decyzji łowcy lub przekroczenia 30-dniowego terminu. Od początku roku nie było przeszkód, aby wysyłać zgłoszenia do 'Rekordowych ryb', dlatego wszystkie powyższe argumenty uważam za chybione. Z mojej strony ten temat jest zamknięty.
-
Było kilka zgłoszeń do gp, ale ostało się tylko jedno. Trocie - jedna zostaje, ale bez punktów (zgłoszenie po 30 dniach), druga była bez godz. połowu, pstrągi - dwa z niewłaściwym zdjęciem, kolejny zgłoszony tylko do jednej kategorii. Czytać regulamin moi drodzy.
-
Ewentualne zmiany w GP wiążą się ze zmianami w RR. Przecież nie będziemy teraz z RR wyrzucać zgłoszeń ryb, które okażą się wg nowych standardów za małe. Obecnie każda zmiana długości ryb spowoduje tylko bałagan. Sandacz pon. 70cm, to przecież drobnica
-
Kocur, nawet jak będą wpuszczane śruby, to i tak raczej trzeba dać podkładkę pod łeb, aby była większa powierzchnia trzymająca i nie doszło potem do przypadkowego wyrwania. No i chyba jednak lepsze będzie wejście pod śrubokręt niż imbus - w razie potrzeby odkręcisz nawet scyzorykiem. Jeżeli natomiast fotelik ma być sprzężony na stałe z obrotnicą i dopiero całość chcesz odkręcać od deski pontonowej, to alternatywą są również nity + podkładka od dołu - w tym przypadku najmniej będzie czegokolwiek wystawać. Sam fotelik byłby jeszcze bardziej ok, gdyby miał trochę dłuższe oparcie - sam szukam czegoś podobnego do łódki.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 16