bieluch

No proszę w końcu i ja zarobiłem ostrzeżenie, tomik wiem że strasznie cię bolą te dwa backlinki, które wkleiłem, ale jak byś raczył zauważyć na moim blogu nie ma ŻADNYCH REKLAM piszę go dla siebie i innych kolegów po kiju, napisałem świeże informacje dotyczące dwóch łowisk, a jak wszyscy dobrze wiemy w dziale lubelskim ciężko się doprosić o jakieś świeże info, chciałem się podzielić informacjami z innymi. Jak byś też raczył zauważyć, napisałem ostatnio kilka cennych informacji dotyczących lubelskich łowisk, które zdobywałem na własną rękę - inni mają to w dupie i większość tematów dotyczących naszych łowisk jest z przed kilku lat, nawet ty wędkarz z okolicy nie napiszesz nic o regionalnych łowiskach. Zrobiłem coś bezinteresownie i zostałem skarcony - typowo polska mentalność. Mógł byś chociaż nie być na tyle chamski i nie kasować moich postów tylko usunąć z nich same linki skoro twój srogi regulamin zabrania umieszczania ich - link można wkleić jako cytat i nic to twoje forum by nie straciło... Wreszcie skoro twój regulamin zabrania wklejania linków do zewnętrznych stron to dlaczego nie zablokujesz tego programowo? Prowadzisz forum i nie umiesz takiej prostej rzeczy zrobić? EDYTA: Wracając jeszcze do tego co napisał baju - dlaczego tomik nie usunąłeś linka, który wkleiłem w ten temat http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=17904&start=0 ? Co, do strony jakiejś gminy to wkleić można, a do prywatnego bloga to już nie? Jakieś podwójne standardy interpretacji regulaminu masz? A może rozdwojenie jaźni ?

Co przykre? Jak był padnięty to lepiej jak trafił na patelnie niż miał zgnić. Swoją drogą też wypuszczam dużo ryb, ale czasem biorę bo ryby są zdrowe i smaczne więc dlaczego mam sobie nie zjeść własnoręcznie złowionej ryby bo jakiś debil powie że to jest nieetyczne... Składki płacimy kosmiczne i w dodatku jak chcemy pojechać gdzieś dalej to dodatkowa opłata i jeszcze jakieś durne przepustki, a jak jedną rybę na 10 weźmiesz na patelnie to Cie od mięsiarzy wyzywają... Niech zaczną zarybiać metrakami, a nie przeżerają nasze składki!

Dokładnie tak jak feederalny napisał - zależy od sytuacji. Ja np. daję 0,28 żyłkę główną feederową i przypon 0,10 z plecionki o wytrzymałości coś nieco ponad 8 kg. Jak łowisz na otwartej wodzie to możesz i 0,16 założyć na główną, ale jak rzucisz pod trzciny i weźmie Ci karpik 2 / 3 kg to, albo usłużysz tylko pękającą żyłkę, albo spierniczy Ci w trzciny i tylko rybę umęczysz, a przy takim zestawie jak opisałem murujesz i ryba szaleje na boki Przy takim zestawie przykładowym jak napisałem tracisz jedynie tylko na odległości rzutu, przypon jest długi i bardzo cieniutki, a przynęta zachowuje się na nim bardzo naturalnie bo to plecionka Także zależy od sytuacji, jak łapiesz blisko krzaków, albo w łowisku są większe osobniki i nie musisz rzucać nie wiadomo jak daleko to wal grubszą żyłkę, a jak chcesz hardcorowe hole 3 kg karpika mieć to wal 0,16 co kto lubi i jakie ma warunki na łowisku PS. Odradzam żyłkę TEAM DRAGON ULTRA przeznaczona niby do feedera, kopiłem miesiąc temu bo wszyscy chwalili, wyciągnąłem kilka amurków, kilka karpików (max 5 kg) i się na obu feederach już serpentyna zrobiła....

kasko43 możliwe że nie chcieli go zniechęcać Odkąd sięgam pamięcią zawsze było gapowe

Faktycznie Magnetic, nie wiedziałem że jeszcze tańsze są Chętnie bym wypróbował tą ze zdjęcia z pierwszego postu, ale u nas nigdzie jej nie widziałem :/

Tylko że płacąc w maju lub później zapłacisz dodatkowo ponownie wpisowe tzw. gapowe Dlatego na przyszłość staraj się płacić do końca kwietnia - bo po co wyrzucać pieniądze

Szczerze mówiąc do tej pory nie wiedziałem że takie coś jak "minoga" istnieje, zobaczcie jakie to ohydztwo http://kalcyt.blogspot.com/2012/05/o-tym-jak-spotkac-minoga-w-polsce.html koleś musiał być nieźle nawalony żeby takie coś łapać Swoją drogą najbardziej nurtuje mnie pytanie na co mu to...

Byłem dziś z nim pierwszy raz nad wodą, fajnie się siedzi, rewelacyjne są te nóżki dzięki którym można ustawić idealnie na nierównym podłożu, a co ważne ustawić prosto na niewielkiej skarpie, ale jednak brakuje mi tych podłokietników

Ja to samo słyszałem + jeszcze z nieoficjalnych źródeł (nie wiem czy pewne) że jakiś ośrodek tam mają budować, ale koleś w gminie mówił że to jeszcze nic pewnego z tym spuszczaniem wody jesienią - niemniej dmuchają na zimne i zezwoleń rocznych w tym roku nie ma, a z zarybianiem tak jak pisałem...

Zaciapy Lorpio są bardzo dobre, ja dodaję jeszcze prażonych konopi i obowiązkowo mielony słonecznik albo wiórki kokosowe - najlepsze są wiórki, ale muszą być drobno zmielone - takie własnej roboty Można też pestki z dyni zmielić i dodać zamiast powyższych, ale z tym więcej roboty. Dipów żadnych nie daję i biorą PS. Tylko ja w jakichś innych paczkach kupuję, ale też Lorpio - 2Kg 13,50 PLN'a

Szczerze mówiąc to sam nie wiem jak ono się właściwie nazywa bo google twierdzi że jedna połowa to Motycze, a druga Mytycze http://maps.google.pl/maps?q=mytycze&hl=pl&sll=51.37178,22.936707&sspn=0.179389,0.528374&hnear=Jezioro+Mytycze&t=m&z=15 W rejestrze połowów natomiast jest tylko Mytycze Co jakiś czas przejeżdżam obok niego, ale z drogi niestety nie widać bo las zasłania i szczerze mówiąc nie wiem od której strony się do niego dobrać. Druga sprawa że pierwszy raz opłaciłem dodatkową składkę na okręg lubelski więc tamte wody są mi nieznane. Będę zobowiązany za wszelkie informacje, co, gdzie jak, którędy, jaki rybostan i czy w ogóle warto się tam wybrać na cały dzień? PS. Po przejściu na widok z satelity http://maps.google.pl/maps?q=mytycze&hl=pl&sll=51.37178,22.936707&sspn=0.179389,0.528374&hnear=Jezioro+Mytycze&t=h&z=15 jakieś dziwne kwiatki, pół jeziora znikło

łokej to ja będę tym co odkopie temat z czeluści zapomnienia Czy był ktoś w tym sezonie? Będę wdzięczy za jakieś info co tam się aktualnie dzieje. Naprawdę nie ma tam ani jednej miejscówki żeby usiąść z brzegu z gruntem, a nie z pomostu? Kondona ani łódki nie mam poza tym mam "uczulenie" na pływanie więc tylko brzeg zostaje

tomik - też to sugerowałem dzięki za link krzysiu wedkarz - na 100% w gminie Żmudź, ponoć gdzieś jeszcze w okolicznym sklepie mają być, ale nie wiem gdzie dokładnie, ponadto "mają" więc pewnie jeszcze ich tam nie ma. Dzwoń i pytaj http://www.zmudz.gmina.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=372&Itemid=97 Niestety, ale do poniedziałku chyba nie za wiele zdziałasz :/

Trochę żałuje bo w sumie to zawsze można je odkręcić jak komuś nie pasują. Teraz mam nadzieję wybrać się na kilka dłuższych wypadów jeśli pogoda pozwoli to będę widział co jest grane PS. Używałeś go w pozycji leżącej? bo mi wydaje się wywrotny. Wiem, wiem do spania jest łózko, ale w końcu skoro urządzenie ma tą funkcje to niech działa jak trzeba

Dzięki jony za namiar już zlokalizowałem. Wiesz coś na temat tego Słonego, jaki tam rybostan czy zarybiali czymś ostatnio? Może załóż nowy temat i podziel się wiedzą na temat tego zbiornika, jak tam skoczę to też napiszę jak wyniki

Kupiłem wczoraj FK1 - taki sam jak FK2 tylko bez podłokietników. Piszą ludziska na necie że te podłokietniki są mega niewygodne bo za cienkie i faktycznie oglądałem w sklepie F5R fotel wypas, ale te podłokietniki jak z jakiejś chińskiej zabawki z Allegro. Druga sprawa jest taka że według mnie one więcej przeszkadzają jak pomagają - bez nich mam swobodny dostęp np. do skrzyneczki stojącej obok, a z nimi niby jest gdzie oprzeć ramiona, ale za to bardzo niewygodnie bo są cienkie i kiepskiej jakości - poza tym latają na boki od nowości. W każdym razie zastanawia mnie jedna rzecz - otóż fotel po rozłożeniu do pozycji leżącej nie ma z tyłu żadnego podparcia, w F5R tylne nóżki są sporo wysunięte, a tutaj nie. Gdy się na nim położyłem wydaje się mało stabilny, wystarczy lekko pięta dotknąć ziemi i leci do tyłu. Pytanie do właścicieli FK1/FK2 też macie takie wrażenie - jak to jest w użytkowaniu? Pytam bo jeszcze ewentualnie mogę zawieźć do sklepu i na coś zamienić Z moich pierwszych wrażeń na razie powiem tyle że mógł by mieć bardziej płynne regulowanie oparcia bo po pozycji pionowej, typowo siedzącej, jeden ząbek do tyłu to już jest niemal półleżące :/

Ma ktoś jeszcze ta książeczkę Kremkusa Bond niestety mówi że już nie ma, jeśli ktoś by się podzielił to proszę o info na pw.

Gdzie jest to Słone? bo Glinki to masz na myśli włodawskie te koło Białego?

Jak widziałeś że ledwo zipie to trza go było na patelnie i nie miał byś dylematu teraz

W Chełmskim i Lubelskim (mam dwa rejestry) jest napisane że przed przystąpieniem do wędkowania należy wpisać tylko datę i nazwę łowiska, nie ma żadnych symboli pisze się nazwę bajora i już, natomiast co do ryb cytuję: PS. Pozwoliłem sobie wstawić przecinek przed ,ale :D - reszta jest słowo w słowo z lubelskiego rejestru, w chełmskim jest podobnie o ile nie identycznie - już nie chce mi się sprawdzać. Jak widać wszędzie jest inaczej, u nas ryby wpisuje się tylko jak się zabiera pod koniec, a jak ktoś wypuszcza to wali kreche, albo zostawia puste - tutaj sam nie wiem jak się powinno robić bo nigdzie nie jest to określone

Mi się Trapery nigdy nie sprawdziły, a pierwszy post tego tematu i konto z którego został napisany pokazuje ewidentnie marketing szeptany, aż się dziwię że się jeszcze nikt z was nie połapał że was ktoś podpuszcza żeby reklamować Trapera...

Staw to mi się kojarzy z małym bajorkiem, po co tam nęcić? Nęcenie ma na celu zwabienie ryb w dane miejsce (obszar w którym mamy zamiar łowić) i nauczenie ryb że tam mają żarcie, a na stawie przeważnie można zarzucić z jednego miejsca w każde dowolnie wybrane . Jak nie chcą brać to jakąś dobrą zanętę kup, albo sam zrób, dodaj wirków kokosowych albo zmielonego słonecznika czy też dyni żeby dobrze pracowała, przygotuj ją dobrze, przetrzyj ze trzy razy przez sito, daj się jej nawilżyć odpowiednio, ale nie za mocno. Dodaj też odrobinę przynęty, na którą będziesz łapał (troszkę białych, troszkę kukurydzy - ale nie za dużo!! Kilka kulek pod spławik, albo do koszyczka i będą brania Nie wal za dużo zanęty Co do kolucha to spróbuj większy haczyk i kilka ziaren kukurydzy. Jak nic nie pomoże to małe kulki, na to koluch raczej brać nie powinien, a karpik owszem

Jeśli już było to przepraszam, ale strasznie długi temat żeby cały przeczytać i wyłapać. Czy ktoś próbował nęcić groszkiem konserwowym takim np. z lidla albo biedronki? Wiadomo że samemu można zrobić taniej i lepiej, ale jak nie ma czasu się bełtać to wiadomo szuka się droższych, ale gotowych rozwiązań Kukurydza z puszek sprawdza się dobrze (często tak nęciłem), ale na grochem czy tam groszkiem nigdy nie próbowałem nęcić, a właśnie czy groszek ten z puszki i "groch" który gotujecie do nęcenia to jedno i to samo ziarno? Mam dwie fajne miejscówki tylko jest problem z tubylcami - jak zobaczy że sypiesz to Ci się wtarabani ze swoimi teleskopami z bazaru - oni wszyscy na kukurydzę z puszki łapią i białe - 99% lokalnych "wędkarzy" dziadków tylko te dwie przynęty. Łatwo to poznać po pozostałościach w trawie i na pomostach Tak pomyślałem że gdyby groszkiem sypać (oczywiście tak żeby nikt nie widział) to nawet jak mi podsiądzie miejscówkę to z kukurydzą i białymi robakami wiele nie nawojuje - jeśli jestem w błędzie to mnie wyprowadźcie

łeee no to zajebioza, za rok to rozważę, dzięki Panowie

Prawda, prawda grubsza żyłka jest sztywniejsza dlatego mniej podatna na splątanie, a jak już się splącze łatwiej rozplątać Wszytko ma swoje plusy ujemne i plusy dodatnie, jak mawiał kiedyś nasz Prezydent Być może nie doczytałem więc wybacz jeśli ponownie pytam - nie masz Ty czasem przyponu z plecionki ;>? Jeśli masz przypon z plecionki i Ci się plącze to znaczy że masz rurkę antysplątaniową odwrotnie założoną PS. Jak będę nad bajorem i nie zapomnę to zrobię Ci fote mojego zestawu, który się mega rzadko plącze