Dobry dzień ! Dzisiaj postanowiłem poszukać kleni w moich miejscach i sie nie zawiodłem. Fakt pogoda do kitu ale co tam ruszam. Najpierw penetracja wody pstrągowej (a noz moze sie uwiesi jakis kropek) ale nic ani stuka. Zszedłem niżej w okolice stadionu no i zaczeło lać więc schowałem sie pod mostem i tak rzucałem aż nagle...bach ! siedzi !!! troche szarpaniny i już go widze toż toooo całeeee 33 cm kluski wreszcie ! obudziły sie klenie. Pozniej jeszcze kilka rzutow i jedno wyjscie do smuzaka wlasnej roboty i kilka odprowadzeń to tyle, dzień uważam za udany.