tomek1

O tym piszę powyżej. Zgłaszasz swoją pierwszą rybę z piątego gatunku w turze i punkty za tą rybę są mnożone x4 , za szóstą x 4,5 i tak dalej.

Widzę rozwiązanie pośrednie. Bez ograniczania ilości zgłoszeń w ramach gatunku, ale za to większa progresywna premia za kolejny gatunek zgłoszony w Grand Prix tzn. Pierwsza ryba zgłoszona z danego gatunku-tak jak teraz premia= punkty x 2. Premia za pierwszą rybę z drugiego gatunku= punkty x 2,5 , z trzeciego gatunku =punkty x 3 itd.?

Ta wszechstronność jest dla mnie kwintesencją Grand Prix, stąd pomysł na pewne regulacje. Pierwszy raz rozgrywamy konkurs w tej formule i zależy mi na uniknięciu jednostronności jak to było poprzednio. Z drugiej strony mamy jeszcze dwa inne narzędzia w regulaminie- premia za pierwszą rybę danego gatunku i próg zgłoszeniowy. Również tymi parametrami możemy operować.

Wszyscy przez skórę czują w czym jest rzecz. Chodzi o to, żeby szybko nie okazało się, że losy zwycięstwa w turze rozstrzygną się po tygodniu rywalizacji, bo ktoś jeden zgłosi 30 płoci- bo ma łowiska takich ryb i wie jak je łowić, inny co dzień zgłosi po 3 klenie, kolejny trafi stado garbusów z lodu itd. Ja też jestem przeciwny ograniczaniu ilości łącznej zgłoszeń, ale być może należy rozważyć ograniczenie ilości sztuk jednego gatunku zgłoszonych w turze do np. 10 szt. To powinno zapewnić emocjonującą rywalizację przez całą turę.

A co myślą inni?

Jestem w trakcie ustaleń, ale może się zdarzyć, że będą tylko czarne. Cena sprzed 4 lat będzie z pewnością nieosiągalna, bo raz upływ czasu a dwa inny sposób rozliczenia. Natomiast koniecznie musi być zachowana jakość polarów, którą wszyscy zgodnie doceniają. Jak się dogadam z dostawcą to podam więcej szczegółów. Pewne jest natomiast, że zakup gadżetów będzie wkrótce znacznie szybszy i łatwiejszy niż do tej pory.

Być może znów będzie szansa na polary i koszulki haczyk.pl. Jest zainteresowanie?

Odpiszę wyjątkowo w osobnym poście, żeby nie mieszać wątków. Jeżeli wolisz wędki składane to ok., ale z łodzi 3,9 m to już trochę dużo. Nie znam tej konkretnej wędki, ale jest to wędka kompozytowa (z włóknem szklanym) klasa np. Konger Carbomaxx. Warto spróbować w ręce jak pracuje, bo bywa że wędki kompozytowe mają charakterystykę pracę bliską paraboli (zwłaszcza 3,9 m) co z kolei utrudni ci robotę przy zacięciu brania z wywózki. Kołowrotka nie znam, mam jednego Mistralla do spławikówki i jest całkiem ok. Szpula long cast do wywózki jak najbardziej wskazana. Można się pokusić o zakup, choć musisz mieć świadomość, że w tej klasie cenowej zdarzają się niedopracowane kołowrotki- np nierówne nawijanie żyłki na szpuli jest nagminne. Raczej musisz założyć, że to sprzęt na sezon-dwa.

Ok. Najklarowniej jak się da: Chcę łowić białą rybę w wodzie stojącej i nie mam w ogóle wędek do łowienia z gruntu- kupiłbym dwa feedery 3,3 m i 60-90 gr wyrzutu i 3,6 m i 100-120 gr wyrzutu. Dlaczego? 1. Feeder pozwala na łowienie metodą drgającej szczytówki, która jest bardzo skuteczna- patrz wyżej. 2. Feederem mogę również łowić przy użyciu bombki i sygnalizatora elektronicznego, gdybym miał taki kaprys lub okazjonalnie stosował metodę w której ten układ jest wskazany np. w metodzie włosowej z zestawem samozacinającym. W drugą stronę byłoby trudniej- zwykłą wędką składaną trudniej wędkować metodą drgającej szczytówki- stąd przewaga feedera. 3. Różnice długości i cw pozwalają na skuteczne łowienie w różnych warunkach i różnych odległościach. W wędkowaniu na wodzie stojącej kije ustawia się równolegle do brzegu. Różnica długości pozwala ustawić wędki obok siebie, kołowrotki są w tym samym rejonie (pod ręką) a żyłki wychodząca ze szczytówek są od siebie oddalone o tyle ile trzeba czyli o około 30 cm. Przypadek drugi- taki jak u kolegi DAWIDDD, Chcę łowić z gruntu białą rybę, drapieżniki (czasem z wywózki), do tego czasem z łodzi.- kupiłbym uniwersalny teleskop 3,6 m, 100-120 gr wyrzutu, ewentualnie karpiówkę 2,5-3 lb. Dlaczego? 1. Te kije pozwalają łowić na "bombkę", pozwalają ładnie rzucać koszykiem zanętowym, zestawem z rybką na sandacza 2. W przeciwieństwie do feedera ma duże przelotki, co przy łowieniu na żywca jak wiemy ma znaczenie. 3. Dają szansę na skuteczne zacięcie przy łowieniu z wywózki. 4. Na łódce od biedy można jeszcze przeżyć kij tej długości. 5. Słowem- to uniwersalny kij, raczej ze wskazaniem na ryby średnie i większe. Tylko troszkę Nie wątpię, że to dobra wędka, ale nie zawsze i nie do wszystkiego. Do Twoich zastosowań o których rozmawialiśmy w innym temacie jak najbardziej ok. Natomiast odnosząc się do początku tej całej dyskusji Dlaczego? Patrz powyżej.

Widzę, że się nie rozumiemy. Więc odpuszczam.

Więc nic tylko połamania życzyć

Nie ma takiej kategorii Ale ten artykuł to samo życie Jeszcze tylko brakuje opisu, jak przychodzi karpiarz a tu miejsce zajęte

Miro1956, to powinno być w kategorii "samo życie" a nie humor

Przeczytaj uważnie moje posty. Proponuję Ci zakup feedera zamiast wędki spławikowej. Teleskop to alternatywa jeśli ktoś lubi, zresztą teleskopowe feedery też są dostępne. Długość transportowa wędki trójskładowej np. 3,6 m wynosi około 130 cm, Długość transportowa wędki teleskopowej z reguły nie przekracza metra, czyli np. nie potrzebujesz tak długiego pokrowca, wędki mieszą się w bagażniku małego auta itp. Oczywiście najlepiej mieć osobne wędki do każdej metody. Jednak z pewnością wędki typu float , o które pytałeś nie są dedykowane do metody gruntowej. Stąd moje tłumaczenie, które niedokładnie zrozumiałeś. Mam nadzieję, że teraz wszystko jasne. Połączyłem dwa wątki, dlatego trochę zamieszania. Do Ciebie skierowałem pytanie jaki masz budżet na ten zakup- to coś doradzimy.

http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=256874&highlight=#256874 Tu rozmawiamy już tylko o wędce jak w temacie.

Pierwsza ryba sezonu 2014 Testowałem również nowy sygnalizator brań Kototronic- nowość 2014

Połączyłem te dwa wątki. DAWIDDD, ile chcesz konkretnie wydać? Nie chodziło o przewagę teleskopów nad wędką składaną. Kupowanie wędki typu Float (spławik) żeby nastawić się na grunt jest niezbyt rozsądne. Koledze w temacie Medalist Float, radziłem jaki zestaw zbudować, żeby wykorzystać posiadane wędki. Kupując od zera lepiej kupić wędki dedykowane. Przewagą teleskopu jak już o tym mowa jest głównie większa wygoda jeśli chodzi o transport i z reguły większa uniwersalność niż wędki składanej, która z reguły jest dedykowana do danej metody np. feeder, karpiówka itp. Po chłopsku- na wędkę typu feeder możesz łowić z elektronicznym sygnalizatorem i bombką a na "nie feeder" trudno łowić metodą drgającej szczytówki. Co więcej, łowienie metodą drgającej szczytówki nie wyklucza zastosowania elektronicznego sygnalizatora brań. DS jest również metodą o znacznie większej skuteczności niż standardowa bombka. Właściwie zestawiony zestaw drgającej szczytówki jest zabójczą bronią o czym nie raz przekonałem się nad wodą (np. łowiąc w towarzystwie bombkowców) Dlaczego takj jest to dłuższy temat nie raz poruszany. Powiem tylko, że główną zaletą jest zdecydowanie lepszy kontakt z przynętą (napięta żyłka) oraz efekt samozacięcia, z którym często mamy do czynienia w tej metodzie.

Ja najczęściej stosuję 0,25. Najniżej schodzę do 0,20- to w czerwcu i jesienią. W sezonie sumowym zestawy są grubsze i nawet na 0,35 jest szansa. Generalnie nie ma takiego sandacza, którego nie wyciągniesz na 0,25 w czystym terenie. Także z sumem 1,20-1,30 m dasz radę.

Wagner, Zwróć uwagę, że Khazkryo, szukał gruntowego zastosowania dla wędek, które miał. Kupując kije od zera lepiej zaopatrzyć się w feedery lub uniwersalne teleskopy.

Haki będą ok. Kolowrotka nie znam ale rozmiar ok. Na tym zakończymy ten wątek, bo w temacie robi się bałagan.

W przypadku rurki kątowej długość nie odgrywa tak dużej roli. Jej działanie polega na przesunięciu przyponu poza oś zestawu, co zapobiega splątaniu. Zastosuj 25-30 cm i będzie ok. Gotowa zanęta np. Brud lub Stil (choć ostatnio schodzi na psy) np. miód. Do tego dużo słodkiego Warto dodać robaków do zanęty. Przynęty- białe i czerwone robaki, kukurydza, makaron i jak gdzieś dostaniesz to spróbuj soi z puszki- szczególnie w ciepłych miesiącach. Zawsze warto nęcić dodatkowo, klej kule i strzelaj z procy.

Kij wygląda na solidny. Piszesz na zbiornikach, czyli wnioskuję, że to niewielkie łowiska bez uciągu. W tej sytuacji proponuję zestaw gruntowy z lekkim koszykiem i przelotową rurką zgiętą pod kątem. Koszyk wystarczy z obciążeniem 5-15 gr, kwadratowy. Ewentualnie możesz zastosować sprężynę zanętową bez obciążenia. Przypon w przypadku zestawu z koszykiem długość 30 cm, przy sprężynie 10-15 cm. Żyłka na przyponie 0,12-0,16, główna 0,20-0,22, haczyk 6-10 polecam niebieskie Ownery. Sygnalizator niewielka podwieszana bombka, lub "wahadło"- podwieszany pod przelotkę i z drugiej strony na żyłkę. Do tego możesz zastosować sygnalizator elektroniczny umieszczony bliżej wody niż bombka.

Zestaw gruntowy?

Obiecane zdjęcia poradnika wędkarskiego.

Wskazówka numer jeden i najważniejsza- namierzyć miejsca gromadzenia się ryb na zimę. Najlepsza zanęta i największa cierpliwość nie pomoże, jak nie będziesz łowił w miejscu gdzie są ryby o tej porze. W przypadku jezior- często ryby wchodzą w rzeczki wpadające do jeziora, kanały, boczne zatoki itp. W rzekach najgłębsze miejsca z wolnym prądem np. ujście rzeki mniejszej do większej, stawy- najgłębsze miejsca. Jak ich szukać? Jak znasz wodę to nie masz problemu. Jak nie znasz- jedziesz w pogodny sobotni dzień nad wodę zaglądasz w różne miejsca i szukasz gdzie jest dużo wędkarzy, dodatkowo warto pogadać z łowiącymi (najlepiej nie mając wędek przy sobie). Ryby których możesz się spodziewać- przede wszystkim płoć, to podstawowa zimowa ryba, do tego krąp, leszcz, kleń i karp w wodach regularnie zarybianych tą rybą. Przynęty- pinka, białe czerwony robak, zanęta płociowa (polecam Bruda) z dodatkiem pinki. Obowiązują delikatne zestawy! Wczesnowiosenne karpie łowię na DS nawet z 0,12 na przyponie. To tak pokrótce