Skocz do zawartości
Dragon

tomek1

Administrator
  • Liczba zawartości

    10 699
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    176

Zawartość dodana przez tomek1

  1. Piszcie proszę o wszelkich problemach. Widzę, że po ostatniej aktualizacji forum pojawiły się jakieś drobne problemy. Czy Tapatalk działa Wam prawidłowo?
  2. Świetna wyprawa i super relacja!
  3. tomek1

    Nieznane łowisko

    Moim zdaniem jeżeli woda utrzymuje się tam cały czas, to w ciągu 2-3 lat od powstania będą tam ryby.
  4. To prawda. Mam coś na oku. Może jeszcze jesienią zbadamy to miejsce. Zapraszamy!
  5. Parę słów podsumowania Zlotu. Po raz kolejny spotkaliśmy się w Oleśnikowej Dolinie na Mazowszu, miejscu które jest idealną bazą dla takich spotkań jak nasz Zlot. Wygodne miejsca noclegowe, domowe obiady, rybne łowisko i mnóstwo miejsca do bezpiecznej zabawy dla dzieciaków. Tym razem nieco nie dopisały ryby. Najpierw upały a potem nagłe ochłodzenie wody o 6 stopni spowodowało, że ryby brały bardzo kapryśnie. Część ekipy przyjechała już 11 a ostanie osoby wyjeżdżały 15.08, większość czasu spędziliśmy nad wodą na łowieniu i integracji. Najmocniej pobalowaliśmy w sobotę. Tego wieczoru było mnóstwo śmiechu i niecodzienne "wypadki", ale co było w Vegas.... Wędkarsko było trochę słabiej, ale ekipa Bronka od początku brak karpi nadrabiała łowiąc ładne leszcze. Ja próbowałem różnych przynęt, ale dopiero rozmowa z Goferem doprowadziła do sukcesu. Wspomniał, że właściciel łowiska mówił, że ziemniak bywa przynętą ostatniej szansy. Chwilę później był obiad... Kostka ziemniaka na włos i wkrótce wreszcie pierwszy karpik. Tej nocy dobrą robotę zrobiły kulki- nietypowo na Oleśnikowej. Najlepiej spisał się donald od Gofera (3 ryby na tę samą kulkę) Mariusz wypuszcza swoją jedenastkę. Kolejnego dnia odsypialiśmy nieprzespaną noc, za to łowiła młodzież. Bat praktycznie cały czas był w użyciu. Łowili młodzi i starsi- niektórzy po raz pierwszy w życiu. Niestety duże ryby nie chciały współpracować. Udało mi się złowić tylko jednego pełnołuskiego w ostatnim dniu rano. Mimo, że pod względem wędkarskim nie było tak dobrze jak w poprzednich latach, to nadrobiliśmy świetną atmosferą i dużą ilością rodzinnego wypoczynku. Dziękuję wszystkim uczestnikom, to był miło spędzony czas.
  6. Tak jak mówi Gofer ryby są oporne, wczoraj pierwsze branie udłubałem na ... ziemniaka na włosie Tej nocy było już lepiej. Kilka ryb, największa Mariusza ponad 11 kg.
  7. Na razie ryby słabo współpracują. Ekipa Gofera zaliczyła dwie ryby- 11 kg największa. Reszta na razie bez tak dobrych efektów. Inna sprawa, że tej nocy koncentrowalismy się na innych rzeczach:)
  8. tomek1

    Lipcowe "Rybeczki"

    Krzysztof, gratulacje! Zdjęcie z "Rybką" super!
  9. Polecam taką wyprawę. Byłem w szoku jak piękna może być Wisła na Mazowszu. Sebastian i Mateusz prowadzą "za rękę", więc nie ma co się obawiać, że nie ma się doświadczenia w takim łowieniu. Być może we wrześniu znowu uda mi się zawitać nad Wisłę?
  10. Panowie, pamiętajcie, że obiady zamawiać należy z wyprzedzeniem. Dajcie znać min. kilka dni przed zlotem- albo do mnie albo bezpośrednio do właścicielki.
  11. Zapraszam do zapóźnia się z tą ciekawą ofertą i zadawania pytań w tym temacie. Na wszystkie odpowie bezpośrednio firma Liquid Patch.
  12. Mówi wędkarzowi "nie, nie, nie" @jaceen super wyprawa.
  13. Poprawione.
  14. tomek1

    Muzyka

    Polecam słuchać w słuchawkach. Niesamowite wykonanie. Świetna artystka... Lubię też słuchać "Bang bang" w wersji live.
  15. Uroczysko?
  16. Zapytam, ale to wymagałoby również odrębnego zarezerwowania stanowisk na tą noc.
  17. tomek1

    na co łowić w morzu

    Koledzy już sporo napisali, ale tu masz jeszcze na temat Darłówka Oczywiście wędki nad morze zabierać należy. Szczególnie jeśli w okolicy jest port. Tu trochę ujęć z Darłówka i okolic Do sprawy jeziora Bukowno dodałbym tylko, że w Dąbkowicach jest kanał łączący z go z morzem- to dobre miejsce na połów białej ryby i okresowo również sandaczy. Uwaga! Koło mostu na kanale nie można parkować (w Dąbkach znak zakaz wjazdu- nie dotyczy mieszkańców Dąbkowic i przy moście zakaz parkowania). Albo wjechać do Dąbkowic i wrócić piechotą nad kanał, albo dojechać na rowerze.
  18. tomek1

    Ochaby " Pod Borem"

    Nie jest tam jakoś bardzo szeroko. Namiot jedynka ustawiony na "skos" przy płocie zostawia w miarę dosyć miejsca na przejście. Jeśli postawisz wielką dwójkę, to będzie problem, bo wszyscy chodzą tamtędy do stanowisk 17-26.
  19. Z pewnym poślizgiem, ale mogę już powiedzieć, że zlot jeszcze raz odbędzie się na doskonale przez nas znanym łowisku Oleśnikowa Dolina. Niewiele jest łowisk w Polsce, które są w stanie przyjąć i zakwaterować naszą rodzinną imprezę, stąd powrót do sprawdzonej lokalizacji. W przyszłym roku myślę o łowisku w małopolsce. Do rzeczy- Zlot odbędzie się w dniach 12-15.08 na łowisku Oleśnikowa Dolina. Łowisko Składa się z trzech stawów. Tak jak poprzednio, my mamy rezerwację na ten największy staw, ale tym razem nie możemy zasiedlić domków i nasza rezerwacja dotyczy stanowisk 9-12 i 1, 2 a więc części łowiska od domków w kierunku wejścia. Jeśli chodzi o rybostan, to uczestnicy dziewiątego i jedenastego zlotu wiedzą, że można liczyć na piękne karpie, amury i jesiotry. Są również szczupaki i sandacze oraz wielkie sumy, ale nie wolno łowić na spinning. Próbka zdjęć ze zlotu w Oleśnikowej Dolinie. Ważnym aspektem jest regulamin łowiska- zalecane jest stosowanie żyłek minimum 0,30 mm, wymagany jest duży podbierak (ramiona min. 70 cm) i mata karpiowa. Od ostatniego razu poszła w górę opłata za wędkowanie, ale dla nas i tak będzie nieco niższa niż dla innych. Cena dla wędkujących uczestników Zlotu wynosi 50 zł/dobę łowienia, czyli 150 zł za 3 doby zlotu. Opłatę za łowisko wpłacamy do mnie do 15 lipca. Dozwolone jest rozbicie namiotu karpiowego, nie płacimy również za pobyt na łowisku dla osób towarzyszących nocujących na miejscu. Możemy łowić przez całą dobę. Nasza rezerwacja nie uprawnia do zabierania ryb. Gdyby ktoś miał taką chęć- rozliczenie wg cennika łowiska. Noclegi Cena noclegu wynosi 45 zł/osobę/dobę za pokoje z łazienką na korytarzu i 50 zł/osobę za dobę w pokojach z łazienką. Dzieci do lat 4- jeżeli śpią w łóżku z rodzicami- bezpłatnie. Jeżeli dziecko do lat 4 śpi w osobnym łóżku cena 30 zł. Dzieci powyżej 4 lat- płatne jak za dorosłego. W budynku znajduje się kuchnia z lodówką, kuchnią gazową, mikrofalową i resztą wyposażenia. W budynku z pokojami bez łazienki są 4 ogólnodostępne łazienki (nie w pokojach). Istnieje również możliwość wykupienia posiłków na miejscu w cenie 22 zł za obiad (dwa dania i kompot). Uwaga! Obiady należy zamówić przed przyjazdem. Do dyspozycji na łowisku jest też mini sklepik wędkarski. Mamy wstępną rezerwację na pokoje do końca czerwca. Żeby zarezerwować nocleg należy skontaktować się ze mną na PW. Sprawy związane z zaliczką za nocleg opiszę jutro. Jest jeszcze kilka wolnych pokoi. Na tą chwilę lista osób biorących udział w zlocie wygląda następująco: 1. tomek1+ rodzina 2. Gregorek+ekipa 3. tomik+ Magda+ 2 dzieciaków 4. Amator+ rodzina 5. Bronek z rodziną 6. Radek z rodziną 7. Marek z rodziną 8. Gofer+ekipa (pod namiotem) .Jest jeszcze kilka wolnych pokoi, zainteresowanych proszę o kontakt na PW lub haczyk@haczyk.pl.
  20. Panowie, zwracam uwagę na obowiązek umieszczania zgodnie z regulaminem Prowadzimy koleżeńską rywalizację, ale aby zaoszczędzić pracy w ocenie ryb moderatorowi Robalowi i dbać o atmosferę naszej zabawy, przestrzegajcie proszę tego punktu regulaminu.
  21. Po kilku słabych żywcowych zasiadkach sandaczowych, wczoraj wybrałem się na komercję odreagować i połowić na spinning. Moim celem głównym miały być szczupaki, które ponoć ostatnio dobrze współpracowały oraz pstrągi. Nigdy nie byłem na tym łowisku poza zimą, więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Od rana pada deszcz, więc nie dziwi mnie, że w sobotę rano jestem nad wodą sam. Zaczynam od szczupaków, ale pierwsze godziny to delikatne puknięcia, spady i jeden krótki szczupaczek. Przenoszę się więc na część pstrągową łowiska, ale i tu początkowo mimo spławów ryb nie notuję sukcesu. Wreszcie odnajduję żerujące ryby i przerzucając przynęty w pudełkach testuję na co zaczną reagować. Świetny okazuje się smużak, ale jak to na smużaki- mimo wielu brań, nieliczne kończą się holem. Przy pstrągach zjawisko znane z kleniowania było jeszcze bardziej irytujące... Może to kwestia budowy pyska, a może po prostu tak kaprysiły? W ciągle padającym deszczu łowię coraz skuteczniej kolejne ryby na różne przynęty. Mimo widocznej obecności ryb ich złowienie nie jest proste. Zaczyna się robić coraz ciekawiej- na małą wahadłówkę łowię potokowce! Największy ok. 40 cm. Trafiają się naprawdę ładne ryby. Tu nie podejmuję się określić odmiany- źródlak? Palia? Tak czy inaczej mocarny pysk Wstrzelam się też z woblerem w tęczaki i łowię kilka po kolei- w tym największego 56 cm, który bardzo ładnie powalczył. Około 15 odpuszczam pstrągom i po krótkiej przerwie obiadowej robię poprawkę ze szczupakami w coraz mocniej padającym deszczu. Od razu łowię kilka króciaków i jednego grubszego ok. 65 cm. Wszystkie szczupaki złowione na jerka od Corona Fishing. Ta przynęta nie przestaje mnie zadziwiać- uratowała mi skórę w Szwecji, gdzie złowiłem na nią wszystkie moje ryby a wczoraj po raz kolejny zmiażdżyła inne przynęty. Dla mnie to obecnie numer jeden na szczupaka. Ogółem mimo deszczu był to bardzo przyjemny dzień. Wreszcie połowiłem sobie na spinning- kilkanaście pstrągów i kolejnych kilka szczupaków. Przy tym wszystkim o ryby nie było wcale łatwo. Np. łowiący obok mnie przez kilka godzin wędkarz zanotował tylko jednego pstrąga i sandaczyka. Kluczem do sukcesu na pstrągi była torba pełna przynęt i kombinacje z prowadzeniem a na szczupaki w/w jerk- killer.
  22. tomek1

    Muzyka

    @zajac222 znam. Mariusz Goli- dobry jest, ale zobacz tego.
  23. Parę słów zaległej relacji ze Szwecji. Pełni optymizmu spotykamy się w Gdyni i ruszamy na prom. To pierwsza okazja żeby pogadać o planach na wyprawę. Jesteśmy optymistycznie nastawieni, bo już znamy łowisko z jesiennej wyprawy, więc mamy nadzieję na dobre wyniki. Na miejscu kiepskie wieści od rezydenta. Jeszcze tydzień wcześniej leżał śnieg a na drzewach nie ma żadnych oznak wiosny... Mimo tego zaraz po przyjeździe zabieramy się do roboty. Nastawiamy się na penetrowanie płytkich zatok. Każdy płynie w swoją stronę. Czasem spotykamy takie szwedzkie wynalazki na wodzie Niestety w pierwszych dniach łowimy tylko pojedyncze ryby- największą Dawid. Większość nie miała nawet kontaktu z rybami. Poziom trzymają tylko wieczorne spotkania. Tu Adrian i Łukasz z Mikado przynieśli wędkarskie upominki. Ja pływam z Jarkiem i dwa dni nie widzimy ryby. Dopiero wizyta koło Dragso przynosi nam kontakt wzrokowy z wielkim szczupakiem, który wyszedł nam spod łódki, ale nie zareagował na żadne przynęty. W płytkiej zatoce Jarek łowi pierwszą rybę na naszej łodzi. Po kolejnych dniach i rozmowach ze Szwedami jesteśmy już pewni- ryby nie skończyły jeszcze tarła. Czasem się pokazują, ale biorą bardzo rzadko. Ja przez pierwsze dni łowię tylko na duże gumy, ale notuję tylko wyjścia ryb. Sytuacja zmienia się dopiero kiedy zakładam jerka Corona Fishing- łowię na niego moje wszystkie spinningowe ryby (4) do końca wyprawy. Ciężko wydłubane średniaki- uderzały na wolno prowadzonego jerka z Corony. Kolejne dni upływają na przygnębiającym bezrybiu. Padają pojedyncze ryby w skali dnia. Wielu z nas jest bez ryby. W poszukiwaniu kontaktu z rybą- Łukasz z ojcem szukają jeziora przemieszczając się samochodem i mają tam sukcesy. Ja i kilka innych osób znajdujemy urokliwe jezioro w lesie- blisko naszej bazy. Próbujemy szczęścia na spławiki spodziewając się lina. Tymczasem ze sfalowanej wody wyciągam leszcza. Oprócz tego łowimy też kilka płotek i wieczorem mam zamiar spróbować przełamać niemoc z żywcówką. Mam obawy żeby płynąć na dużej fali- tym bardziej, że nie ma chętnych żeby mi towarzyszyć. Ruszam wieczorem jak wiatr lekko zelżał. Płynę w płytką zatokę gdzie mieliśmy jakiś wyniki. Pierwszy rzut- ledwo zestaw dotyka wody o głębokości 70 cm- spławik znika pod wodą. Czyli przeczucie mnie nie myliło- ryby, które słabo reagowały na sztuczne przynęty, zdecydowanie biją w żywą przynętę. Przestawiam dwa razy łódź i rzucam tuż pod trzcinę. W kolejnym miejscu znów od razu branie, ale ryba stoi. Nie widzę szczupaka, ale na tle ciemnego dna wyraźnie widzę, że z pyska wystaje mu ogon i głowa dużej płotki na moim zestawie. Stoi tak z 3 minuty bez ruchu. Tracę cierpliwość i zacinam, ale tuż przed podebraniem ryba otwiera pysk i się spina. Kończą się rybki i zapada wieczór, ale w godzinę miałem dwa kontakty ze szczupakiem. Więcej niż przez kilka dni spinningowania... W ostatni dzień pływamy z rana (Mrukus łowi swoją jedyną, za to ładną rybę) a wieczór spędzamy nad jeziorem. Spinningiści próbują bez efektu a spławikowcy łowią niezłe leszcze- nawet pięćdziesiątki Ja miałem na haku rybę, która po długim odjeździe spina się z niewielkiego haczyka. Może lin? Jezioro ma swój urok. Podsumowując, trafiliśmy fatalnie w czasie. Również wędkarze spotkani pod promem bardzo słabo połowili w innych miejscach. Wyjątek- to starszy pan, który ładnie połowił na małym prywatnym jeziorku. Przedłużona zima spowodowała, że ryby nie zakończyły tarła i nie były zainteresowane żerowaniem. Mimo, że na wyjeździe byli doświadczeni wędkarze- w tym przedstawiciele firm wędkarskich- nic więcej nie dało się zrobić... W sumie złowiliśmy może z 20 ryb. Były osoby, które nie miały kontaktu ze szczupakiem. Było kilka ryb około 70 cm a największą rybę złowił Władysław Rdzanek. Dziękuję wszystkim uczestnikom za miło spędzone wieczory, dzięki którym trochę poprawiały się humory. Mam nadzieję, że kolejny wyjazd zagraniczny przyniesie lepsze efekty.
  24. tomek1

    Hamowanie zestawu

    Można lekko przyhamowywać palcem żyłkę schodzącą ze szpuli, ale stosuje się to raczej przy spinningu czy gruntówce- w sytuacji gdy "przestrzeliliśmy' rzut sztuczną przynętą lub zestaw gruntowy leci za pole nęcenia. Splątania zestawu spławikowego wynikają zwykle ze złej konstrukcji zestawu. Najlepiej zrób zdjęcie zestawu, to może coś poradzimy.
  25. Jakaś fotka jest, ale to do celów archiwalnych, bo jak wiadomo na forum nie może się ukazać. Ja też wolę łowić sumy, ale w tym konkretnym przypadku wolałbym karpia, bo wszystko wskazywało na to, że tę rybę mam na haku i to w dużych rozmiarach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.