Skocz do zawartości
tokarex pontony

Marienty

Moderator Grand Prix haczyk.pl
  • Liczba zawartości

    1 479
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    103

Odpowiedzi dodane przez Marienty

  1. Czerwona skóra i swędzenie, a po zjedzeniu puchne :lol: wystarczy sam zapach smażonej ryby nawet :D niby szczepionka jest w drodze obym jej doczekał ;D

    technops, a widzisz... już myślałem, że nic mnie w życiu nie zaskoczy. Chętnie zaszczepiłbym twoim uczuleniem wszystkich dziadków leśnych co żadnej rybce przepuścić nie mogą...

    Co do pozyskiwania żywca...

    W tym roku może ze 2 razy nastawiałem się na białą rybę. Nigdy nie chciało mi się jechać po białe tylko po to żeby moc na nie złowić kilka żywców. Kiedy chcę złowić żywca zawsze mam ze sobą kawałek świeżego chleba/bułkę, z miąższu lepie małą kuleczkę, którą później nabijam na haczyk. Jeśli pieczywo jest świeże kuleczka bardzo dobrze się trzyma.

    Druga metoda - bardzo wygodna to podrywka :)

  2. Mam do was pytanie. Koledzy z rodzinnego miasta z powodzeniem łowią sandacze z gruntu na Wiśle w miejscu o dużym uciągu (ciężarki 100-140g). Mają dobre wyniki na cienkie fileciki ze świeżych ryb (np. leszcz). Chciałem się was zapytać jak to się ma do teorii mówiącej, że sandacz puszcza przynęte jak czuje opór. Na dużym uciągu nie da się łowić inaczej jak na drgającą szczytówkę. Kolega mówi, że jak sandacz bierze to szczytówka pięknie "tańczy". Ma ktoś jakieś doświadczenia?

    Lepiej na sandacza (filecik z gruntu) klasyczna gruntówka z przelotowym ciężarkiem dennym czy też paternoster?

  3. O tyle dobrze, że żółw czerwonolicy nie rozmnaża się w Polsce.

    Co by nie było offa. Właśnie wróciłem z Odry. 3 odjazdy na wątróbkę, jeden sumek ~40cm. Przegoniła mnie burza. W przyszłym tygodniu zapoluje na sumka z Wisły wreszcie urlop !

  4. Carrefurowski koszyk na kółkach, niestety pusty :roll: .

    Dobrze, że Ci się udało. W moim rodzinnym mieście swojego czasu pewni osobnicy specjalnie wrzucali taki koszyk, żeby co jakiś czas zarzucić wielką kotwicę na sznurku, ściągnąć koszyk i cieszyć się przynętami, kóte utknęły na koszyku.

  5. "...złowiłem" psa na zestaw kotwiczka+wątróbka

    Jakiś czas temu wybrałem się na nockę za sumem. Dostałem pierwszy raz od brata i bratowej psa (owczarek australijski) na weekend ponieważ oni sami wyjeżdżali i nie mogli zabrać go ze sobą a ponieważ miałem już zaplanowane rybki zastrzegłem, że zabiorę go ze sobą. Po kilku godzinach łowienia dołączyła do mnie para wędkujących znajomych. Rozpakowywali się przed samym zmrokiem więc było trochę nerwówki. W pewnym momencie splątały się zestawy. Wędki zostały zwinięte i zaczęło się rozplątywanie. Ja również chciałem być pomocny więc we 3 zaczęliśmy rozsupływanie sprzętu. No i nagle... ani się spostrzegłem a kotwiczka z pokaźnym kawałkiem wątróbki drobiowej została zassana przez owczarka. Nie dało się nic zrobić jak tylko dociąć żyłkę. Niewiele można było wykombinować o 22 więc zaczekaliśmy z tym do rana. Jak tylko brat przyjechał po psa przyznałem się bez bicia więc pojechaliśmy na sygnale do zaprzyjaźnionego weterynarza. Jedno prześwietlenie (oczywiście zostałem "sponsorem tej imprezy") , drugie i ... niestety to nie zły sen...jest ! Kotwiczka ze śruciną stopującą. Nie było nam do śmiechu bo sytuacja była poważna. Weterynarz powiedział, że jest nadzieja, że kotwiczka wyjdzie siłami natury więc brat dostał wielką strzykawę i środek na przeczyszczenie (doustnie). Suma sumarum -pies po kilku godzinach wykupkał kotwiczkę. Późniejsze prześwietlenia nic nie wykazały. Skończyło się na wielkim strachu, wielkiej uldze i jeszcze wielkiej nauczce. Co prawda piesek jeszcze przez następne pełne 2 dni robił rzadką kupkę co 2 godziny ale na szczęście brat w salonie posiada płytki. Lepsze to niż widmo operacji......

    Efekt wyprawy:

    3 tony strachu, -300zł na prześwietlenia, utrata zaufania u najbliższej rodziny.

  6. odgrzeje temat, czy ktoś ostatnio był na rozlewisku ? jak tak jakie efekty, na co się ewentualnie nastawić ;) planuje jutro, może w czwartek się wybrać.

    Byłem ale nie łowiłem. Przepłyneliśmy kajakami od ujścia na ok. 1 km w górę rzeki - ile się dało (potem rzeka mocno się zwęża i same zielsko...). Brzegi i samo dno mocno zarośnięte - jak to w Oławce o tej porze. Na co łowić? W Oławce stosunkowo łatwo o pistolety i średnie okonie (więc większe sztuki też powinny się znaleźć). Łowienie z gruntu raczej bym nie polecał z uwagi na duże ilości wszędobylskiej drobnicy.

    P.S. Polecam za to pływanie kajakiem - super zabawa, Sama Oławka wyglądała magicznie :)

  7. W godzinach 09:00-17:00 raczej nie warto (chociaż założę się, że ile wędkarzy tyle teorii). Lepiej zasadzić się na nockę z lekkim gruncikiem (węgorz, sandacz, leszcze itd) albo pobiegać w woderkach ze spinem od świtu do ok.8-9 potem od 17 do nocy.

    Zazdroszczę weekedu :)

  8. Wybieram się jutro wieczorkiem (18:00-00:00) na Odrę, zapewne tradycyjnie koło Mostu warszawskiego za sumkiem i sandaczem z gruntu. Jak ktoś ma ochotę potowarzyszyć to pisać na priv. Pozdrawiam :)

  9. Wczorajszy wypad na Odrę we Wrocławiu w ok. Kromera, mostu kolejowego 20:00-01:30. Na wątróbkę 2 małe sumki i ładny kleń 49cm. Na trupka również kilka brań ale nic nie wyciągnąłem. Jedna sztuka ładnie nawet zagrała na hamulcu ale się spięła, nawet nie zdołałem zobaczyć co to było. Nie wiem czy to sprawka księżyca ale komary nie dawały spokoju nawet po zmroku. 26 st C w nocy a ja w zakapturzony w polarze biegam :)

  10. Wczorajszy wypad na Odrę w ok. Kromera, mostu kolejowego 20:00-01:30. Na wątróbkę 2 małe sumki i ładny kleń 49cm. Na trupka również kilka brań ale nic nie wyciągnąłem. Jedna sztuka ładnie nawet zagrała na hamulcu ale się spięła, nawet nie zdołałem zobaczyć co to było. Nie wiem czy to sprawka księżyca ale komary nie dawały spokoju nawet po zmroku. 26 st C w nocy a ja w zakapturzony w polarze biegam :)

  11. Tylko pogratulować bezczelności :twisted:

    ja się wybieram jutro nad Odre i mam nadzieję niespotkać takich sku.....nów jak ty, bo dostana na dzień dobry w ryj.Swoja drogą to gdzie jest moerator i czemu nie skasował bełkotu tego kłusola.

    Fakt koledzy. Nie wiem dlaczego ale zupełnie mi się porąbało z okresem ochronnym. Gdzieś mi mignęło, że można na tym odcinku łowić od czerwca. Teraz już wiem, że jednak nie... za co jest mi najzwyczajniej w świecie wstyd. Miałem wybrać się w ten weekend na kolejną nockę ale już wiadomo, że się wstrzymam.

    Jednak do kłusola mi daleko. Wszystkie ryby wróciły w dobrej kondycji do wody. Nawet jakby padł wymiarek to też nie skończyłby na patelni. Bezczelny to bym był gdybym napisał to specjalnie. Tak tak wiem... kłania się nieznajomość RAPR ale żeby od razu wyzywać ?!

  12. Koledzy mam do was pytanie.

    Zamierzam poeksperymentować jeszcze z wątróbką drobiową. Zauważyłem, że na kotwiczce trzyma się dosyć dobrze jednak jest i tak po jakimś czasie objadana przez drobnicę.

    Chciałem zastosować kawałki wątróbki ale zawiązane w materiale z pończochy / rajstop.

    Boje się jednak, że to może zmniejszyć częstotliwość brań.

    Przerabiał już ktoś ten temat w praktyce?

  13. Efektem nocki nad Odrą (piątek-sobota) było 6 sumków z przedziału 38-45cm. 5 złowionych na wątróbkę drobiową. Najlepsze brania 20:00-00:00. Na trupka miałem 3 konkretne brania (2 spartoliłem) i złowiłem tego największego 45. Brania bardzo bardzo częste ale widać nie mieliśmy szczęścia do większych sztuk bo te małe cięzko było zaciąć na wątróbkę. Na nockę wybraliśmy się trochę na partyzanta bo nawet dendrobeny nie mieliśmy (za to 2 kg wątróbki :D). Potwierdza się to co mówią o Odrze. Suma jest tam zatrzęsienie. Wszystkie miały bardzo wypchane brzuszki.

    Generalnie pogoda piękna, noc ciepła. Odludne miejsce z małym uciągiem i głęboką wodą. Łowiło się bardzo przyjemnie i zupełnie bezstresowo. Na swój wymiarek sumka z gruntu będę musiał jeszcze zaczekać.

  14. Witam koledzy!

    Zaliczył ktoś z was jakąś nockę na Odrze? Chciałem się jutro wybrać na nockę ale boje się, że po ostatnich burzach woda się zbytnio podniesie i zaraz zacznie płynąć breja.

    Co poradzicie?

  15. Próbowałem usiąść z zamiarem nocki 22/23 czerwca. Uciąg wody, wysoki stan i płynące syfy (rośliny folie etc.) spowodowały, że się zwinąłem chwilę po 23.00 Zestawy z ciężarkami 176g ściągało równolegle do brzegu :(

    Oczywiście bez kontaktu z rybą..

    Zazdroszczę umiejętności przenoszenia się w czasie :)

    Wybieram się na nockę 22/23 czerwca na sumka na Opatowice ale skoro ma być duży uciąg to nie wiem czy sobie nie daruje :D

    ...

    ... żart...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.