a ja prubowałem tych kogutów ,,,,,,jedno stukniecie ..tylko piórka oderwał ,nic nie złapałem a waliłem 3.5 godziny koguty miałem od taty bo on kiedyś łapał ale teraz przeżucił sie na baty i wszystkie jego pudełka z przynętami spininigowymi należa do mnie a że troche tu na forum pisze o tej metodzie postanowiłem sprubować ,ale mi nie wychodziło ,jednak wole zwykłe blachy i spławiczek .,niż jakieś koguty tylko ręka boli a efektów nie ma , może poprostu żle prowadziłem albo to nie był zbiornik na koguty ,ale sie do nich zraziłem i nie zamierzam powtarzac (zerwałem 4 sztuki)