Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

DarthSuoniu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    118
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez DarthSuoniu

  1. mam ten kij i słabo pod opad... Ten kijaszek jest dobry moim zdaniem do blach, wahadeł... ale nie do opadu... Miękkie toto strasznie... ALE jak już coś zatniesz to to kij pięknie amortyzuje uderzenia ryby. Nigdy mi nic z niego nie spadło a szczupłych nawyciągałem się na niego sporo
  2. A ja byłem w Poznaniu wejście 10 pln, zaśmialiśmy się w kasie przy wyjściu, że wyszło 2 złote za stanowisko Ceny targowe: wobler JAXON np u mnie w sklepie 13 pln - na "targach" kosztował 17 Kupiłem sobie 1 wobka ze stanowiska "cośtam" rap - czerwona głowa, biały korpus - pożyjom, uwidim co będzie. Generalnie śmiech na sali jak to zobaczyłem
  3. No własnie... w US&A a ja kredytówki nie mam, żeby kupować przez neta... Na stronie szczupak.pl były po 63 PLN (!!!), ale teraz zostały im tylko czarne...
  4. Heloł Pytanie: znacie sklep internetowy gdzie można kupić: Mepps Musky Killer? Jakoś tak się zainteresowałem ta obrotówką... Macie jakieś doświadczenia z nią?
  5. DarthSuoniu

    Seria wędzisk HM80

    A ja mam na to co niektórzy myślą "kompletnie wy*ebane"... Kupiłem w ubiegłym roku Team Dragon 2,75, 14-35 i lepszego kija (oprócz swojego własnego ) w rękach nie trzymałem. Leży mi wędkowanie nim w pełni i każdemu polecam by spróbował. Nie mam żadnych profitów z tego powodu i jedyne co mam wspólnego z Dragonem to to, że kliknąłem lajka na Facbeook w ich profil I nie neguję, że innym inne kije będą bardziej pasować.
  6. No właśnie... Ja myślę nad 260 lub 360 na ten rok... I zaczynam się zastanawiać czy te młynki są warte swoich pieniędzy i czy nie jest to efekt legendy z ta ceną...
  7. Potwierdzam zdanie nalewatora i innych: Mora. Mam też od roku Companiona (zawsze przypięty do paska woderów) z nierdzewki i robi wrażenie
  8. To może ja podzielę się swoją historią z października 2009 (początki mojej spiningowej "kariery")...: Dostałem z kolegą z firmy zaproszenie na 2 dniowy wyjazd szkoleniowy do Bornego Sulinowa, myślę sobie - pięknie. Jeszcze tam nie byłem, podobno dziewicze tereny, odpoczniemy, popijemy, pogadamy z ludźmi z branży Wyjazd - oprócz rzeczy do samochodu pakuję jak zawsze spining, pudełko z przynętami i to wszystko... Kolega po drodze "robi" kilka piwek i po kilku godzinach docieramy bez przygód na miejsce. A na miejscu: las, jazda Ziłem po poligonie, paintball, bunkry itp. Na następny dzień decyzja, że nie idę na spływ kajakowy ponieważ chcę odpocząć: plan - znaleźć jezioro. Pan uprzejmy w recepcji informuje mnie, że muszę iść z 1,5 km przez las, pomiędzy budynkami, które zostały po wojskach radzieckich i przy charakterystycznym wielkim budynku są schody, zejdę i jest jezioro. Zabieram wędzisko, kilka przynęt, kombinerki i idę. Dotarłem gładko: 3 rzuty woblerkiem i JEST! Siedzi pięknie. Wylądowany na brzegu bez podbieraka (bo go nie miałem). Pysk owinięty roślinnością, jakieś moczarki. RADOŚĆ! Ze 3 kg lekkim rucham. Przymierzam się do wyciągnięcia kotwicy z pyska, odwijam zielsko i QRWA MAĆ...!!! ja siedzę, ból, szczupak się wije i podskakuje. Jedna kotwica w pysku, druga w palcu serdecznym prawej ręki... Zimno, pot mnie zlewa, klęczę, Wyciągam scyzoryk z kieszeni i niestety musiałem zabić krokodyla, straszna scena... Ręka do wody, opłukane czoło, za chwilę zemdleję. To ja sobie chwilę poleżę w trawie. PANIKA Ogranięty z woblerem w palcu zaczynam kombinować... Zadzior nie pozwala wyjść, idzie z "mięsem"... chłodna kalkulacja: do Poznania 170km. Chirurg? Nie. Idą jacyś spacerowicze, wołam czy mogą pomóc. Jeden z nich mówi, że jest ratownikiem pogotowia wodnego, że mam się uspokoić - czy ja tonę??? Próbujemy wyciągnąć, nie. Zawożą mnie do hotelu... Niedziela, przychodnia nieczynna, strażacy każą jechać do szpitala a ja dalej z woblerem... Po godzinie decyzja: stacja benzynowa, tam musza mieć ostre narzędzie. Pokazując palec ubłagałem gościa by pożyczył z nowego kompletu na sprzedaż ostre cążki. Kotwica przycięta... ALE, po co jechać do chirurga jak może uda się przepchnąć? Proszę na stacji o setkę żołądkowej gorzkiej - miało być na odkażenie, ale wypiłem na odwagę. Chwila decyzji - przepchnięte na wylot. Wyciągam szybkim ruchem i padam, mdleję. Zahaczyło o jakiś nerw. Wstaję, wydaliłem z siebie setkę bo przecież muszę jechać do Poznania... Do dzisiaj nie mam czucia w palcu serdecznym prawej dłoni Od tej pory mam przy sobie ZAWSZE! - ostre cążki - rozwieracz - apteczkę i zaginam zadziory! do tego często setkę albo i dwie żołądkowej, ale to w celach innych niż wędkarskie
  9. Wiem, że sklep czeka na przedstawiciela... Byłem wczoraj i: miałem kartę gwarancyjną i to nie był problem, dałem kołowrotek do naprawy 03.10.2011, wczoraj się dowiedziałem, że do naprawy poszedł dopiero 18.10.2011 więc DWA TYGODNIE po oddaniu go! Zasadniczo co mnie to obchodzi jako poszkodowanego kiedy do sklepu przyszedł przedstawiciel? JA oddałem uszkodzony towar 03.10.2011 i od tego czasu liczę 30 dni, prawda? W innym razie może się okazać, że przedstawiciel nie pojawia się w sklepie przez np. miesiąc... i co wtedy? Towar leży i czeka? Bez sensu... BTW: sprawa zamknięta, byłem wczoraj w "Przynęcie", przemiło załatwiłem sprawę. Jednak Panowie tam mają klasę w sobie. przeprosili, powiedzieli, że rano skontaktują się z przedstawicielem, wyślą do mnie SMS, kiedy odbiór i dzisiaj rano dostałem telefon gotowe do odbioru
  10. To ja zacznę... Szczupak: - Alga 2 i 3, różne firmy, różne kombinacje - obrotówka DAM EFFZETT - rozmiar 5, kolor płotka - Savage Soft4Play - "fungus roach" na główce jigowej
  11. Dzięki za odpowiedź! I tak muszę tam dzisiaj jechać... Chyba będę szykował się na małą wojnę... Zdrażnili mnie i tyle.
  12. Witam, Nie wiem czy to wątek na główne forum ale potrzebuję Waszej pomocy: otóż nie mam karty gwarancyjnej od kołowrotka firmy Dragon (model Destiny FD1140i)... kręciołek kupiłem w marcu tego roku a 03.10.2011 oddałem go do sklepu w Poznaniu ponieważ nastąpiła awaria wg. dokumentu zdania: "uszkodzony wsteczny bieg". Byłem w sklepie ze 3 tygodnie temu i kazano mi czekać na telefon... Dzisiaj jest już 16.11. czyli minęło prawie 1,5 miesiąca a ja jestem bez kołowrotka... Pytanie: jakie są terminy napraw produktów Dragon? Co macie na karcie gwarancyjnej?
  13. Nawet przy wolny prowadzeniu przynęty na główce guma pracuje bardzo naturalnie... może za duży hak, za głęboko wszedł w przynętę i nie pozwala jej pracować, za bardzo ją usztywnił? Ja mam efekty kiedy pozwalam spaść przynęcie do dna i powoli zwijam udając chorą rybkę... Co do tych uzbrojonych systemem firmowym - mam bez obciążenia, uzbrojone w kotwice - malowanie "Zander" - bez efektów jak na tą chwilę, to jest przynęta na płytkie wody, pracuje rewelacyjnie, gibie się jak chora sztuka, ma potencjał, może kolor nie ten... Przemontuję uzbrojenie na "fungus roach" zobaczymy, w niedzielę się pobawię
  14. Panowie (i może jakaś Pani).. W piątek i sobotę będę przebywał w Jaworznie... Jest tam jakaś dobra miejscówka na szczupaka? Jak wygląda kwestia zezwoleń? Jeśli ktoś wie to uprzejmie proszę o informacje..
  15. Do mnie dotarły Sof4Play - dziąłają, sprawdzone - fungus roach 13 cm i wyciągnięty ze Strzeszynka szczupły. Do tego musiałm kupić nowy młynek bo Dragon Destiny poszedł do naprawy gwarancyjnej. W zamian używam teraz Mivardi - i myślcie co chcecie - nawija plecionkę idealnie a hamulec ma mega czuły, dobrze się spisuje
  16. hehehe teraz widzę ile błędów zrobiłem, sorry - cytrynówka 200ml zrobiła swoje... 13 cm fungus roach i uderzenie za 3 razem, 2 razy wcześniej podchodził mea culpa
  17. Do mnie przyszły dzisiaj pierwsze soft4play i kurde żal.pl, że się nie skusiłem wcześniej... 134 cm fungus roach i z "martwej" wody w 6 rzucie szczupły... 3 razy podchodził bo czułem lekkie uderzenia i nic, dopiero za trzecim uderzył konkretnie. W kieszonkę na brzuchu przynęty dałem kilka kropi atraktora Dragona Pike i działa nawet na główce jigowej zapitala niesamowicie
  18. Aż przykro się robi, ale słyszałem w radiu i czytałem w Głosie, że jezioro jest zagrożone... Podobno to całe "kwitnienie" teraz jest zupełnie nienaturalne... W poniedziałek wprowadzono zakaz kąpieli bo podobno jezioro jest skażone, pomyśleć, że był to jeden z najczystszych (moim zdaniem najczystszy akwen) w pobliżu miasta... Jacyś ekolodzy wypowiadali się, że mogło dojść do spłynięcia niezabezpieczonych fosforanów (z pól) do akwenu (tylko gdzie tam pola jak dookoła las... może Bogdanką..?) - przez ostatnie ulewy. Jeśli tak to roślinność wyginie a za nią i ryby
  19. Zaczynam sezon szczupakowy w niedzielę i wiadomo: pierwsza wymiarowa sztuka wyląduje w galarecie, zapalę na to cygaro i tyle będzie z brania szczupaków do domu na ten rok, takie postanowienie... Obiecałem siostrze, że załatwię jej kilka na jej wesele, ale to już kupię w Makro, nikt nie musi wiedzieć
  20. DarthSuoniu

    wybór spinningu

    @dziara - ja mam Team Dragon 2.75, 14-35 i szczerze polecam! I nie patrz na cene z allegro przesłana przez artech - ja za swój miałem dać coś koło 480 w sklepie a na licytacji drowałem za 320
  21. pagori dobrze prawi: Jaxon New Concept Line, szczerze polecam. Ja miałem co prawda wersję Color w ubiegłym sezonie (dużo droższa), w tęczowe barwy normalnie Nie przeszkadzało w łowieniu, widać było z jaką prędkością prowadzisz przynętę +nie było spadku brań - co może być ciekawe w dyskusji odnośnie kolorów żyłek i plecionek. Teraz mam Combat Xts z Jaxona, po której strasznie popłynąłem w tym wątku 11.04.2011... Muszę się z nią przeprosić bo po moim poście strasznie się poprawiła
  22. Wpisz w google: Gospodarstwo rybackie Skoki - jadąc od Bydgoszczy to jest na trasie na Poznań (jedziesz na Nakło, później na Wągrowiec i za Wągrowcem pierwsze większe miasteczko to Skoki).
  23. Tak, tylko, że cały ubiegły sezon spędziłem nad wodą z plecionką Jaxona New Concept Line Color... I nie było żadnego problemu, umiem się posługiwać Także to nie jest wina kołowrotka, idealnie nałożona na szpulę, pieknie zbiera Również zamoczona przed pierwszym rzutem... Chodzi o kwestię profilu plecionki - ona nie jest gładka jak przeciągniesz po niej palcami, jest cholernie chropowata.
  24. Combat Xts z Jaxon... Po pierwszym teście - N I E K U P O W A ć! 1 godzina nad wodą... 2 brody na plecionce, nie do rozwiązania...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.