Skocz do zawartości
Dragon

dawca

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez dawca

  1. Wędka sprzedana. Można zamknąć. Pozdrawiam, Przemek.
  2. Witam, ogłoszenie aktualne. Cena w dół - 260 zł plus wysyłka. Pozdrawiam, Przemek.
  3. Witam! Po długim namyśle postanowiłem rozstać się z jednym z moich kijów. Pod młotek wędruje wklejanka sandaczowa Team Dragon długości 260 cm i ciężarze wyrzutu 7 - 28 gr, akcja x-fast. Wędka kupiona w sklepie stacjonarnym Fishing - Mart w Tychach w dniu 11.10.2010 r. Jest więc ona jeszcze na gwarancji do 11.10.2012 r. Stan wg mnie - idealny. Użyłem jej słownie 6 razy. Ostatni raz na jesieni zeszłego roku. Wtedy też przez moją nieuwagę złamała się szczytówka około 5 cm przy końcu. Przed rzutem nie sprawdziłem i plecionka oplątała się o przelotkę. Co było dalej - wiadomo... Kij oddałem w ramach gwarancji do serwisu i naprawa została wykonana bezproblemowo. W karcie gwarancyjnej widnieje wpis: "Wymieniono element A". Nie znam dokładnie terminologii serwisantów i nie jestem w stanie powiedzieć czy została wymieniona sama szczytówka czy cały górny skład. Aczkolwiek kijek praktycznie nówka. Od momentu naprawy (14.11.2011 r.) wędka jest nieużywana. Nawet korek nie zdążył się przybrudzić ponieważ kij nad wodę i z powrotem transportowany był zawsze w pokrowcu. Sprzedaję bo jednak pod sandacza szukam czegoś innego. Owszem, szczytówka super pokazuję wszystko co się dzieje z przynętą, a branie mocno czuć w dolniku ale jednak potrzebuję patyka o innej specyfice. Celuję w jednoczęściowego i znacznie krótszego niż ten TD Fenwicka lub St. Croixa. Po prostu potrzebuję kasy na sfinansowanie chociaż części nowego zakupu. Cena jaka mnie interesuję to 280 zł plus 35 zł przesyłka w sztywnej tubie PCV. Paragon, karta gwarancyjna, pokrowiec - wszystko jest. W Tychach możliwy odbiór osobisty. Jeśli ktoś jest z okolicy można podjechać i obejrzeć wędkę, pomachać, zrobić przymiarkę. Zapraszam. Zdjęcia poglądowe. Moja cyfrówka do nowych nie należy więc o lepszą jakość będzie ciężko. Ale jeśli ktoś chce to postaram się zrobić jakieś lepsze ujęcia. Rezerwację poproszę w wątku, a po szczegóły zapraszam na priv. Uprzedzam również, że mogę mieć mały poślizg z odpisywaniem ponieważ mam trochę innych zajęć. Wędka wystawiona również na innym forum Pozdrawiam, DawcaR6.
  4. dawca

    Zapora Goczałkowice

    Witam! Chciałem zaapelować żeby nie być obojętnym. Na kanale poniżej tamy (tam gdzie jeszcze obowiązuję pozwolenie) ostatnio pojawia się grupka amatorów niewymiarowych sandaczy łowionych na żywca (oczywiście bez wykupionego pozwolenia). Biorą do torby takie 30 - 40 centymetrowe podrostki. Określają je mianem: "jadalne". Ja nie mam możliwości być nad wodą codziennie ale może czyta to ktoś z okolicy. Ktoś kto mógłby się tam czasem przejeść wieczorem z psem i ewentualnie jak zajdzie potrzeba zadzwonić w odpowiednie miejsce. Panowie przyjeżdżają autami z rejestracją SBL....
  5. dawca

    Zbiornik Dziećkowice

    Witam! Szczupak, okoń, biała ryba ciągle przewija się w wątku. Trafia się czasem sum. A łowi ktoś świadomie sandacza na tym zbiorniku? Pozdrawiam, Przemek.
  6. dawca

    Zbiornik Dziećkowice

    Witam! Właśnie wróciłem z Dziećkowic. Łowiłem z łodzi, na spinning. Pod stanicą byłem około 4:20 i już trochę łódek było wypożyczonych, chwilę stałem w kolejce. Efektem wyprawy był jeden wymiarowy szczupak 60 cm oraz kilka podrostków do 45 cm które dość aktywnie żerowały i na większości łodzi wędkarze mieli z nimi do czynienia Ogólnie coś się działo. Dwa lata temu na otwarciu sezonu nie odnotowałem kontaktu z rybą więc dzisiejszy krótki wypad uznaję za udany. Moje wszystkie ryby wróciły do wody. Około godz. 9 zacząłem spływać - brania u mnie ustały, słońce grzało już dość mocno stwierdziłem więc, że nie ma sensu się smażyć. Wspomnę też iż szczupak 60 cm którego udało mi się złowić zaliczył chyba spotkanie z większym ponieważ w tylnej części ciała miał dość świeżą ranę po zębach. Pozdrawiam, dawca.
  7. dawca

    Zapora Goczałkowice

    Pasowałoby umówić się w 4 na taki rejsik, zmielić chłopaków na kutrze i zatopić im tą łajbę. Słyszałem o tym procederze i krew mnie zalewa że nie ma na nich rady... Cisza w wątku nastała... Czy ma to związek z tym, że i nad wodą nic się nie dzieje? Ja zaliczyłem parę mini sandaczyków na spina i tyle, taki standard ostatnio
  8. dawca

    Zapora Goczałkowice

    Tak niestety wygląda rzeczywistość. Ja jeżdżę głównie na brzeg od strony drogi Pszczyna - Strumień i przez 10 lat opłacania zezwolenia byłem kontrolowany dosłownie raz (a nad woda bywałem dość często). Na przeciwległym brzegu byłem kilka razy bardziej na małym rekonesansie niż na rybach i domyślam się, że ze względu na dużo cięższe warunki dojazdu i dotarcia nad wodę kontrole zdarzają się tam pewnie raz na milion lat. I tak się toczy ta wolna amerykanka. Szkoda bo mamy pod nosem naprawdę piękny zbiornik, gdzie z powodzeniem każdy mógłby łowić okazy tylko nie potrafimy o niego zadbać. I tak jak ja, który nie mam masy wolnego czasu, po pracy mógłbym wyskoczyć na 2-3 godzinki z nadzieją, że coś konkretnego zagryzie przynętę W zeszłym roku na zebraniu w kole PZW na koniec roku padło hasło aby na Paprocanach wprowadzić całkowity zakaz zabierania drapieżników - myślałem, że połowa zgromadzonych zejdzie na zawał jak to usłyszała. To chyba gdzieś tkwi głęboko w podświadomości niektórych ludzi, że jak ja nie wezmę to inny zberetuje. A tak przecież być nie może i dla zasady trzeba w łeb i do reklamówki (nawet jeśli w domu ma wyrzucić do śmieci, bo okaże się że nikt tego nie chce zjeść). Pozdrawiam, Przemek.
  9. dawca

    Zapora Goczałkowice

    We wrześniu skusiłem na spinning sandacza 60 cm. Potem, podbudowany tą sytuacją, jeździłem dość często za mętnookim ale już taki "okaz" się nie trafił. Owszem - sporo małego sandacza się przewinęło i to chyba z różnych roczników - od 10 cm (notabene waliły w 11 cm gumy ) do 40 cm. Jest go naprawdę sporo. Ten zbiornik wciąż ma potencjał tylko niestety zbyt dużo czynników działa na jego niekorzyść. Oprócz ekipy "rybackiej" mam tu na myśli samych wędkujących. Jak jestem na rybach to odnoszę wrażenie, że albo mam pecha albo naprawdę idea złów&wypuść jest tylko abstrakcją, wirtualną modą... Wędkarze, z najnowszymi sprzętami wartymi kupę kasy wciąż walą w łeb wszystko co się rusza tak jakby od tego zależało czy wykarmi rodzinę czy nie. Smutne to jest. I tak na marginesie. Przeglądałem sobie dziś archiwalne nr - y czasopisma wędkarskiego ESOX i w paradzie rekordów widzę: Sandacz, 93 cm, 8,7 kg, Wisła w okolicach miejscowości Strumień. Żal serce ściska, że w byłem wtedy dziesięcioletnim chłopcem nie mającym pojęcia o takim wędkowaniu, którego zadowalały płotki Nie mówię, że teraz nie jest możliwe złowienie takiej ryby ale na pewno jej populacja jest już mocno przetrzebiona. Pozdrawiam, Przemek.
  10. dawca

    Zapora Goczałkowice

    Witam! Panowie, jakieś wyniki na jeziorze? Ja się przyznam, że trafiło się na spinning parę ładnych okoni i drobnych sandaczy. Zastanawia mnie niesamowita ilość drobnicy która "chodzi" non stop przy powierzchni. Głównie to chyba ukleja. W pewnym miejscu ciężko jest sprowadzić gumę do dna z powodu takiego zagęszczenia tych rybek. Rzadko jeździłem na zbiornik o tej porze roku i nie wiem czy tak jest zawsze na jesieni? Dziś będąc nad wodą co jakiś czas słyszałem "strzały" jakby z jakiegoś zakładu i w momencie tego wystrzału fala płoszącej się drobnicy przechodziła przez cały zbiornik. Ciekawe zjawisko. Czy tak ogromna liczba białej ryby nie jest wynikiem małej populacji drapieżnika? Pozdrawiam!
  11. dawca

    Dragon Maxima HS Spinn

    Generalnie to odradzam Ci ten kołowrotek. Fajnie się prezentuje ale tylko do momentu póki nie zaczniesz go używać. Kupiłem go skuszony wysokim przełożeniem, myślę sobie "będzie idealny pod wobki na bolka" Na początku byłem zadowolony ale po kilku razach nad wodą pojawiły się dziwne stuki podczas zwijania. Udałem się do sklepu żeby go oddać na gwarancję. Dowiedziałem się od sprzedawcy, że TD wydał podobno wadliwą serię tych kołowrotków (coś z zębatką, mniejsza o to). Skutek jest taki, że już drugi raz mi go wymienili na nowy. A że gwarancja jest na pięć lat więc bez skrupułów jak tylko usłyszę, że stuka lecę do sklepu i zgłaszam. Mam zamiar tak bawić się przez cały okres pięcioletniej gwarancji, niech płacą za buble. A może w końcu trafię na dobry egzemplarz. Teraz z perspektywy czasu patrząc i będąc już "po szkodzie" wolałbym dołożyć stówkę z hakiem i kupić coś innego, coś co przynajmniej ma dobre opinie. Ale wybór i tak należy do Ciebie
  12. dawca

    Zapora Goczałkowice

    A w której części byłeś jeśli można wiedzieć? Pytam bo ja również wczoraj odwiedziłem zbiornik (Wisła Wielka) i strażników nie spotkałem Na obrotówkę trafiłem jednego okonia i nic poza tym.
  13. dawca

    Zapora Goczałkowice

    Dzięki ByRy, Ameryki w tym poście nie odkryłem ale musiałem napisać kilka słów. Szkoda tylko że musisz mi przytaknąć kiedy mówię o negatywnych aspektach, wolałbym pisać o pozytywach. Co do śmieci - owszem, to istna plaga. Ale wiesz: to chyba zbyt mało medialna sprawa, żeby ktokolwiek ją poruszył. Lepiej wkoło trąbić na temat wojny o krzyż, katastrofie smoleńskiej czy kolejnej komisji śledczej. Tematy zastepcze rządzą.... niestety. Myślę jednak, że jeżeli każdy z nas zacznie od siebie i będzie zabierał swoje śmieci i wyrzucał je tam gdzie ich miejsce to już coś. Przynajmniej na początek. Bo chyba skoro można nosić kilogramy sprzetu, zanęt itp. to mała torba z pustymi opakowaniami nie przeciąży naszych kręgosłupów. A z czasem może dobry przykład się rozpowszechni na innych. Oby
  14. dawca

    Zapora Goczałkowice

    ByRy mam bardzo podobne odczucia. Nie wiem czy jest już aż tak nieudolny ale z roku na rok jest coraz gorzej. W tym sezonie udało mi się przechytrzyć spinningiem na jeziorze 1, słownie jednego przyzwoitego szczupaka - 80 cm, 3,5 kg wagi - to by było na tyle. Pozwolenie wykupuję mniej więcej od 10 lat i pamiętam czasy, kiedy jechało się tam z przyjemnością, z bardzo realna nadzieją na konkretną rybę. Z Goczałkowic właśnie pochodzą moje największe okonie, szczupak, sandacz oraz "coś" co spięło się po 10 minutach holu, a czego nawet nie zobaczyłem. I to wszystko z brzegu, w niczym nie przeszkadzał zakaz wędkowania z łodzi, nie było takiej potrzeby, ryby były osiągalne z odległości rzutu wędką spinningową. Rybaczówka na pewno działa prężnie ale mimo to zobaczcie ile ryby zeszło podczas ostatniej powodzi więc chyba nie są w stanie wyłapać wszystkiego. Tak na marginesie to co działo się poniżej zapory w jak woda opadła... krew człowieka zalewa Dziwny widok - ludzie przyjeżdżający nad wodę nie byle jakimi furami każdą rybę najpierw w łeb a potem do reklamówki, jakby nie mieli w domu co jeść. Nie chce uogólniać, nie twierdzę że wszyscy tak postępowali ale większość. Jednocześnie szacunek dla tych normalnych. Czasem sobie obiecuję, że już nie wykupię pozwolenia, żeby tam nie jeździć i nie patrzeć jak ten kawał wspaniałej wody się marnuję, żeby się nie wkurzać na mięsiarzy (ostatnio będąc nad woda nadepnąłem na coś, jak się okazało była to obcięta głowa góra 40 cm sandaczyka...) Ale i tak pewnie w 2011 r. zapłacę i wezmę to nieszczęsną wkładkę. Wydaję mi się, że do póki jeziora nie przejmie w swoje ręce ktoś inny niż wodociągi, ktoś kto nie zapewni mu dostatecznej ochrony, częstych kontroli, racjonalnego zarybiania, dopóty niewiele się zmieni. Wręcz będzie coraz gorzej. I to jest straszne
  15. dawca

    Wedziska spiningowe Daiwy

    A co myślicie o Daiwa Ryukon Jigger 270 cm, cw. 3 - 18 g? Nada się na klenio-jazie na rzekę o średnim uciągu? Trafiłem na niego przeglądając katalog wędzisk Daiwy. W internetowym Fishing- Mart go nie ma. Może ktoś z użytkowników go macał lub nawet używa? Mam zamiar go poszukać i obejrzeć na żywo przy okazji przymiarki do innego, cięższego Ryukona. Jednak w tym tygodniu nie będę miał czasu, a niesamowicie zżera mnie ciekawość opinii na jego temat.
  16. Witam, jestem Przemek, mam 25 lat, a wędkuję od 10 roku życia. Jak większość pewnie zaczynałem od spławika, poprzez grunt, spinning Obecnie skupiam się na spinningu, a w tym sezonie zacząłem swoją przygodę z muchówką. Jak nie wędkuję to próbuje zamknąć oponę na winklach jeżdząc na motocyklu po naszych naszych wspaniałych górskich, krętych trasach Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.