Skocz do zawartości
Dragon

macias

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    372
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez macias

  1. Dzięki Tomaszek za cynk o tym kołowrotku. On naprawdę mi się bardzo spodobał i wyglądem zewnętrznym niczym się nie różnił od tych co widziałem nawet za 2 stówy. Swietnie pracował i w przeciwieństwie do tych tanich, które gdy się nanie patrzy - zdają się jakby były puste w środku i jak się pokręci korbką to całe się kiwają na boki, był nieżle wyważony. Ten model co o nim mówie miał 4 łożyska z oporowym i kosztował 95 zł. Był też inny tej samej marki za 70 zł na 5 łożyskach bez oporowego ale sprawiał wrażenie ukutej zabawki. Za sprawą twojej wypowiedzi chyba dam sobie z nim siana i poszukam coś lepszego. Druga kwesti to ta taniego sprzętu. Napewno nie jeden z nas spotkał się z osobami które kupowały znacznie tańszy sprzęt i służył im on bezawaryjnie wiele lat, tak samo wielu zapłaciło krocie i trafiło na jakąś parszywą partię i bardzo szybko zajechali np swoje cacuśne kołowrotki. Osobiście podobnie jak ty stawiam na komfort w wędkowaniu i każdy spiningista czy amator bolonki wie o czym mowa. Łowienie z kutra to swojego rodzaju spining i całoczasowe trzymanie kija w ręku zmusza do dabrania jak najbardziej pasownego dla siebie sprzętu by po paru godzinach łowienia nie pluć sobie w brodę że można było dołożyć parę dych i kupić coś lepszego. Chyba że naprawdę się ma bardzo ograniczone zasoby pienieżne to wtedy zostaje tylko złote powiedzenie "jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma"
  2. Ja dzisiaj byłem w sklepie wędkarskim i miałem przyjemność trzymania w ręku Robinsona Gamera. Z wyglądu niczego sobie, fajna praca i ogólne wydaje się być fajną maszynką. Cena w sklepie 130 zł. Jedyny minus to to, że podobnie jak mój Robinson Shark (udany kołowrotek moim zdaniem) ważą za dużo jak na nasze łowiska, gdzie lepiej sprawuje się delikatniejszy sprzęt. Ale jak ktoś ceni sobie solidność i moc to jest to dobry kołowrotek za niewygurowaną kasę. Drugi kołowrotek, którego niemal kupiłem był Line effe (włoski i nie pamiętam jaki model) za 95 zł. NIe kupiłem bo najpierw chciałem znaleźć jakieś plusy na jego temat w inetrnecie. Sprzedawca zachwalał, że jest kołowrotkiem bardzo chwalonym i chodliwym w ostatnim czasie. Ja jestem sceptykiem i nie słucham raczej sprzedawców, ale wydawał mi się tym czego szukam. Z pewnością go kupię o ile ktoś mnie do niego nie zniechęci lub nie znajdę lepszego w mądrych pieniądzach. Nie jestem zwolennikem kupowania badziewia ale dał mi do myślenia jeden ze znajomych wędkarzy. Mianowicie pomimo tego,że ma kasy w brud i nazat, kupuje on mocne kołowrotki, dość wygodne ale najtańsze z możliwych. TWierdzi, że woli kupić tani. a jak mu się wysłuży czy znudzi zawsze może sobie kupić bez żalu coś innego. Co sądzicie o jego toku myślenia?
  3. Ja może do ciężaru wyrzutu nie miałbym nic, bo przecież żadko się łowi na naszych łowiskach na pilkera powyżej 150g, chociaż jak jest napisane cw 150 gr to i przy umiejętnej pracy wytrzyma z pewnościa i większe pilkery. Tylko mnie dziwi że aż tyle waży przy tym cw. Druga kwestia to, że czym dłuższa wędka tym większe przeciążenie. Niesie to za sobą prędzej męczącą się rękę i po paru godzinach nie jesteś w stanie nadać jedną ręką takiej pracy jak na początlu łowienia. Według mnie lepsze są kije 2,4 do 2,7 m. Ale kij już kupiony i nie zostaje ci nic jak tylko przetestować go. Jak się sprawdzi to super, a jak nie to można tylko żałować lub kupić lepszy jak się ma na to kasę.
  4. A odnośnie mojej rady na temat sprzętu to była tylko propozycja dla osób mniej zamożnych. Faktem jest że w naszej jeszcze Polsce większość osób zestaw za ok 200 wcale nie uważa za tani i dodanie kolejnych paru dych jest już dla nich za dużo. Nie uważam ten zestaw jako coś naprawdę ekstra, ale widząc jakie kołki można wypożyczyć na niektórych kutrach za 20 zł za rejs - z pewnością dla tych mniej zamożnych to jest już jakaś alternatywa.
  5. Szerze się z tobą zgodzę Wędkarzu morski. Najwiecej się można nauczyć i podpatrzeć od osób które ten fach uprawiają częściej niż zwykły wędkarz lądowy. Dla mnie "natchnieniem" apropos lekkiego łowienia jest Rafał "kamień"z zaprzyjażnionej jednostki z Darłowa (członek załogi kutra), który łowi na lekki spining, plecionka chyba 20 i żadnych przywieszek. Jego łowienie jest zarówno lekkie i bardzo skuteczne. Dzięki lekkiemu zestawowi i braku przywieszek może łowić na lekkie pilkery i nadawać im taką pracę jaką dorsz lubi. Można tylko dodać że ciężkim kijem i kołowrotkiem napewno nie jesteśmy w stanie tego zrobić. To tak jabyśmy łowili okonie małym twisterem na tępy ciężki kij i żyłke 0,35 mm.
  6. Ja wczoraj dostałem ze znajomego sklepu wędkarskiego katalogi sprzętu Jaxona, Kongera i Dragona na 2007 rok. Moją uwagę w kijach morskich przyciągnął Konger Baltica Medium pilk 240. Długość jak dla mnie na nasze wody ok. i przy ciężarze wyrzutu 100-200 g waży nienajgorzej bo 270 gr. Sprawdzałem w Internecie i taki kij kosztuje 103 zł. Myślę że, to może być fajna zabawka za nie za bardzo wygórowaną kwotę. Do tego kołowrotek Konger Baltica np. model 460 sv (605 gr) za ok 60 zł i mamy niedrogą wędkę z mocnym kołowrotkiem do 200 zł. Cały zestaw nie przekracza 1 kila więc będzie można spokojnie bez większego zmęczenia machać kijem przez cały rejs. Wędka w katalogu prezentuje się dość zgrabnie a kołowrotek miałem kilka razy w rękach w sklepach wędkarskich. Kołowrotek choć go nie kupiłem jest naprawdę fajny i na nasz Bałtyk i na nasze kieszenie w zupełności wystarczy. Powodem dla którego go nie kupiłem był bark w nim łożyska oporowego, ale teraz myślę że źle zrobiłem. Kupiłem duży masywny Robinson shark 704 za 100 zł i łowiąc na płytkiej wodzie wolnej od wraków wcale nie wykorzystuje jego mocy tylko męczę sobie rękę bo jest ciężki jak ch...., dla tego postanowiłem przestrzegać wszystkich łowiących na płytszych wodach do 40 m by nie kupowali ciężkich kijaków i kołowrotków. Radze wszystkim tym którzy nie kupili jeszcze sprzętu a planują w niedługim czasie kupić coś za nie dużą kasę by kupowali kije i kołowrotki średniej wadze i wytrzymałości. Nasze wybrzeża w większości to nie norweskie fiordy więc nie ma konieczności kupowania przesadnie mocnych i tym samym bardzo ciężkich wędzisk i kołowrotków.
  7. No to fakt, dobry sprzęt mocny i lekki w jednym kosztuje przeszło 300 zł. ale za około 200 zł można kupić taki sobie kijek z kołowrotkiem. Kołowrotek na allegro czy sklepie do stówy i za drugą stówę kij, np cuś ala Jaxon czy Dragon. Faktem jest że nie należy może w ich przypadku podnosić na kiju tak wielkich sztuk jak na ciężkich kołkach, ale ze spokojem można też wiele zdziałać.
  8. Ja kupiłem cięzki kołek i mocny kołowrotek (też cięzki) i sądze ze Ostry ma racje, iż na nasze łowiska lepsze są kije o średniej masie wyżytu i jak najlżejsze. Mój kołek waży napewno ponad 350 gram i kołowrotek Shark 704 (bardzo mocny ale ciężki jak djabli) to napewno sprzęt super na dorsze ponad 10 kilo. Wiadomo, że takie dorsze to prawdziwa żadkość, więc ja bym ci radził sprzęt lżejszy od mojego. Wcześniej wspominanego jaxona cristala widziałem w sklepie kosztował nieco ponad 100 i wydaje mi się że jest kijem optymalnym jak na nasze dorszyki. Jest lekki i wydaje się mieć to coś. Ja też miałem przez chwile wątpliwości co do Jaxona ale wiele osób ma kije i kołowrotki tej firmy i są zadowoleni. Ja też mam kilka kijów i kołowrotków tej firmy i nadal na nie łowie, choć mineło kilka lat. Zwróć szczególną uwagę na kołowrotek by też był dość lekki ale solidny i morski. Mój sprzęt jak weźnie się go do ręki to czuć że jest co trzymać. Jak go kupowałem zamontowałem kołowrotek do kija i sobie nim pomachałem w sklepie. Czułem że jest ciężki, ale mówiłem sobie że jak będzie adrenalinka to będzie lżejszy. Miałem rację ale po kilku godzinach czułem,że mnie łapią jakieś małe skurcze w nadgarstku i reśzcie ręki też. Dodam że ciężary mi nie są obce (bo malucha na dach bym przewrócił) ale po kilku godzinach zwłaszcza mało owocnych łowienie traci na uroku i komforcie. Jak pomachasz sobie ciężkim kołkiem i zaczną ci mdleć ręce to z zazdrością spojrzysz na łowiących lekkimi zestawami. Dodam że łowiący lżej mają lepsze efekty. Pozdrawiam Maciej
  9. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    Planuje z kolegami (razem 7 osó pod koniec listopada albo dopiero w grudniu kolejny rejs, ale nie wiem jeszcze gdzie pojade. Jak dostane cynk że ryba bierze na płyciznach darłowskich to pojedziemy własnie tam. Druga opcja to Łeba albo Władek. Tak więc gdzie popłyniemy niewiadomo jeszcze ale popłyniemy napewno bo jak wiadomo, gdy ktoś zachoruje na dorsze to nie ma dla niego antidotum.
  10. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    Jak rozmawiałem z jednym z wędkarzy w czasie niedzielnych (22.X) połowów na Skarpie łowił on z innymi wędkarzami dzień wcześniej na 40 - tu metrach i złowili wszystcy pare rybek. My łowiąc w niedziele na 15 do 20 metrów trochę połowiliśmy, może nie wielkich ale każdy złowił tyle ile trzeba. Jeden z kolegów z mojej ekipy chwycił nawet srebnego pstrąga takiego na ok 2 kilo.
  11. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    Tomaszek to pewnie Tomek. Ja jestem Maciej (macias) 29 lat. pozdrowionka
  12. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    Jak pływałeś Nordstarem tak daleko od brzegu to ile to kosztowało czasu i pieniędzy? pyta Macias (nowy użytkownik)
  13. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    A gdzie pływasz że łowisz na takich głębokościach?. Podaj może miejscowość i kuter. Patrz jak się złożyło że mamy takie samo imie.
  14. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    dzięki już znalazłem. A ty masz już jakieś większe doświadzenie z dorszami?
  15. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    Widziałem jak złowione dorsze wymiotowały właśnie podobnymi do tych bajerów skorupiakami. Widocznie to jedzą, więc musi być to skuteczne.
  16. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    a ile kosztują te bajery?. podaj strone.
  17. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    wielka szkoda że biorą w ponad 90% bolki do kila. Ciekawy jestem czy w innych portach Np Władysławowie lub Łebie biorą większe. Chętnie bym zamiast kilku małych złowił jednego ale dużego. Może zna ktoś port gdzie duże okazy to narmalka?
  18. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    Jak w minioną niedzielę łowiłem własnie w Darłówku to większość wędkarzy łowiło własnie na pilkery poniżej 200 gram (120, 150) chociarz dył dość szybki dryf. Ja próbowałem na cięższe lecz to nieskutkowało bo na mniejsze zwłaszcza na żółte i zielone bory mieli lepsze wyniki. Chociaż jak była dobra ławica to wszystcy na wszystko wyciągali.
  19. macias

    jakie pilkery i przywieszki

    W Darłówku łowi się na ogół na małych głebokościach. Głebokość waha się od 15m do 30 m. Ja tam jeszcze nie łowiłem na głębszej wodzie chociaż słyszałem że czasem wypływają do 40 m. Optymalnym rożwiązaniem są pilkery od 100 do 150 gram. Na wypadek głebszej wody weżcie też troche cięższe ok 200gram. Na płytszych wodach dużo jest Bolków do kila więc stosując przewieszki można chwycić pare razy po 2 sztuki. Polecam czerwone ośmiorniczki (cena ok 6 zł) lub twisterki. Można też zrobić przywieszki samemu, lecz przekonałem się że kupne są również dobre a cała filozofia i gwarant sukcesu to dobranie odpowiedniej wagi pilkera by dobrze schodził na dno i można było czuć jego stukanie o dno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.