Skocz do zawartości
Dragon

gregorxix

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    90
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregorxix

  1. Owszem. Możesz zmniejszyć jego powierzchnię, nieco podgiąć (do przodu) lub dociążyć wobka (np owijając lametą ołowianą trzon kotwiczki).
  2. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Zakładając że mówisz o odcinku pomiędzy zalewem a jazem w Bieńczycach to ktoś Ci kit wcisnął. Przez kilka lat w miarę regularnego wędkowania raz jeden jedyny trafiłem na tym odcinku klenia (malutkiego). Jest ryba która spływa z zalewu: okoń, jaź, szczupak i sandacz (drobny). Czasem trafia się pstrąg. Z tym że w jesienią ubiegłego roku otwarto całkowicie w/w jaz i w korycie poniżej wiaduktu na Okulickiego zostało b. mało wody. Prawdopodobnie wiele ryb spadło poniżej jazu. Wiec nie dziwoto że nic nie ugryzło
  3. Dziś nad podkrakowską rzeczką ujrzałem takie dziwo: Przy czym ja rozumiem, tradycja piękna rzecz a i za wiosną wszyscy tęsknią ale czemu denatka ma ciuszki z plastikowej foli? W przeciwieństwie do słomy i papieru folia rozkłada się bardzo wolno. Ale do rzeczy, miarowy kropek na własnej roboty wahadełko. Co ciekawe mimo że o kilka centów przekroczył wymiar wciąż widać wyraźnie plamy narybkowe.
  4. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Optymista z Ciebie Ja w takich warunkach nawet bym do pstrąga nie startował. Inna sprawa że tak wcześnie wielkiej alternatywy dla kropka nie ma. PS Był już ktoś za kleniem na Wiśle?
  5. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Tak właśnie jest choć nie tylko. Swoje robi bliskość pól uprawnych, tradycyjnym zwyczajem polskich włościan dociągniętych niemal do samego brzegu. Z których to pól często gęsto do rzeki spływają z deszczykiem i nawozy i środki ochrony roślin. Pstrągi (także dzięki regularnym zarybieniom) dają radę. Niestety mniejsze rybki (ślizy, głowacze) a zwłaszcza bezkręgowce radzą sobie zdecydowanie gorzej. A to zubaża bazę pokarmową. Dodatkowo silna presja wędkarska. I nie mam na myśli tylko miejscowych łowiących na robaka, którzy biorą wszystko jak leci ale także tych regulaminowych wędkarzy co to dają po głowie każdej rybce, która ośmieliła się przekroczyć wymiar ochronny. Rzeka jest nieduża i łatwa do obłowienia. Najlepiej byłoby drastycznie ograniczyć lub wręcz zakazać zabierania ryb, a gros środków przeznaczonych na zarybienia przeznaczyć na ochronę. Ale to wymagałoby zmiany mentalności wędkarzy a zwłaszcza góry w PZW.
  6. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Pierwszy wypad nad Dłubnię i pierwszy miarowy w tym roku. Choć chudy jak sznurówka Partia świeżo ukończonych wobków przetestowana, oprócz tego na zdjęciu (34 cm), jeszcze dwa mniejsze wystąpiły w roli testerów.
  7. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Wreszcie. Inna sprawa, czemu nie do samego zalewu? Teraz kilkaset metrów Dłubni zarówno powyżej jak i poniżej ZZ to obwód D1. W efekcie obłowienie odcinka między wiaduktem na trasie Batowice-Raciborowice a kolejnym na Okulickiego (jakieś 2 km rzeki z wyłączeniem ZZ) to konieczność trzykrotnego wpisania nazwy obwodu rybackiego: DG1, D1 i W3. Nie byłoby prościej DG1 do samego zalewu a poniżej W3? Tym niemniej krok w dobrym kierunku (docelowo całą Dłubnię można śmiało zaklasyfikować jako wodę górską), szkoda tylko że dopiero teraz, parę lat temu dziadków łowiących w lutym/marcu leszcze na robala było więcej, tak jak i pstrągów. PS Dobrze żeś zwrócił uwagę, bo na stronie PZW po staremu.
  8. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Dzięki Klonek koło dwójki więc jak na Dłubnię, wyrośnięty. Inna sprawa że złowiony został niedaleko ujścia, niewykluczone wiec że to kleń wiślany na gościnnych występach...
  9. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Dłubnia to trudne łowisko jeśli chodzi o miarowego pstrąga, błędem było zwiększenie wymiaru ochronnego do 30 cm. Przy regularnych zarybieniach, ryby są przegęszczone i dominują sztuki +/- 25cm. Rzeka niestety nie jest zbyt zasobna w pokarm. Najżyźniejszy dolny odcinek jest klasyfikowany jako woda nizinna mimo że niemal do samego ujścia zachowuje charakter wody górskiej. W tym sezonie miałem 6 miarowych, w tym 40cm. Widziałem wyjście 50, niestety bez pobicia. Poniżej największy "pstrąg nizinny" złowiony w tym roku na Dłubni.
  10. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Twoje wyniki doskonale ilustrują rybostan tego odcinka. Niestety, poniżej ujęcia wody w Raciborowicach zaczyna się woda nizinna i dziadki z robakami czyszczą ten kawałek regularnie. Zaś poniżej zalewu pstrąg trafia się sporadycznie, choć bywają grube sztuki. Za pstrągiem radziłbym się udać wyżej. Im wyżej tym lepiej.
  11. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Bez przesady, faktycznie przeciętna wielkość poławianych ryb nie powala ale trafiają się wyrośnięte sztuki. W tym roku miałem już 40taka, a parę lat temu 50+. Nie jest łatwo ale są w tej rzece duże pstrągi. Trza je wychodzić czy raczej wydłubać.
  12. A ta zabawa miała jakiś ukryty cel czy tylko tak coby sobie życie utrudnić?
  13. Jeżeli wobek nie trzyma się nurtu to znaczy że jego twórca pojęcia nie ma o robieniu woblerów ale w takim wypadku nie będzie ich robił na duża skalę. Bo nikt ich nie kupi po raz drugi. Co do sterów, Gębale (przynajmniej te które kupowałem w latach 90) stery miały dobrze wklejone, problemem było ich rozwarstwianie się po pewnym czasie. Teraz łowię na własne wobki i nie mam takich dylematów.
  14. A nad czym tu dumać? Prawdziwym testem dla tych wobków (i przede wszystkim dla Twoich umiejętności) będą wyniki uzyskane nad wodą.
  15. gregorxix

    Wisła w Krakowie

    Poniżej stopnia wodnego Przewóz jest ich sporo.
  16. gregorxix

    Wisła w Krakowie

    Nie najgorzej http://www.pzw.org.pl/29//wiadomosci/54496/63/wykaz_skladek_i_oplat_za_wedkowanie_w_okregu_pzw_krakow_w_roku_2
  17. Jest na to sposób. Kupujemy worki foliowe o pojemności 50-60l i zbieramy syf znad wody. Robota niebyt przyjemna ale od samego narzekania śmieci nie ubędzie. Takich "woreczków" jak poniżej od ubiegłego roku znad Dłubni już kilkanaście zniosłem. Jak zresztą widać jeszcze sporo do zrobienia zostało.
  18. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Od ZZ do jazu w Bieńczycach parę lat temu łowiło się całkiem przyjemnie - okoń, nieduży szczupak, jaź rzadko pstrąg. Dwa ostatnie sezony były jednak słabe. Dalej aż do wiaduktu na Al Solidarności w korycie niewiele wody (reszta płynie młynówką), dopiero poniżej rzeka robi się ciekawsza, rybostan taki sam jak wyżej tyle że dochodzi kleń. Do mostu rzeka jest dość szybka, odcinek przyujściowy (poniżej mostu) wolniejszy, latem mocno zarasta.
  19. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Polecam Groma, na Allegro kupisz za pół stówki. Na mniejsze rzeki doskonały. Wymaga stosowania krętlika z agrafką o długości 20 mm. Teoretycznie, bo w praktyce w większości przypadków wystarczy mniej. Ja mam agrafki z krętlikami o długości 18 mm i zapina się bez problemu (wyjątkiem są gumy czy cykady, tutaj musi być te "ustawowe" 20 mm bo odczepiacz nie nasunie się na przednią część przynęty jak w przypadku obrotówek czy wobków). Skuteczność na oko 90 %. Nie sprawdzi się gdy zaczep jest wyżej niż wędzisko, albo daleko i w silnym nurcie (odczepiacz musi zjechać po żyłce do przynęty), jeśli przynęta ugrzęzła w gęstym zielsku lub okręciła się wokół chabazia też bo musi dojść do krętlika z agrafką na którym się zablokuje a potem to już kwestia co puści pierwsze - zaczep, kotwica bądź agrafka.
  20. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Jedną z niewielu zalet łowienia na "zadeptanym" łowisku jest spora szansa na powrót z większym arsenałem przynęt niż się przyjechało. W zeszłym sezonie nad Dłubnią mniej więcej na 2 wypady przypadała jedna wyciągnięta/znaleziona przynęta, w obecnym już dwie obrotki znalazłem. PS Kiełbiu, gdybym na jednej wyprawie stracił kilka wobków to bym się chyba popłakał, zwłaszcza że łowię głównie na własnej roboty przynęty, a te niepowtarzalne są. Zainwestuj w odczepiacz. Zwróci się błyskawicznie.
  21. gregorxix

    Rzeka Dłubnia

    Mądre słowa. Fakt że na początku sezonu pstrąg żeruje jeszcze niemrawo i nie ma co przesadzać z łowami o wschodzie słońca ale faktycznie obie rzeki są dość mocno zdeptane i fakt bycia drugim (trzecim, czwartym etc.) na miejscówce na pewno nie pomaga. Przynęty nie mają większego znaczenia, na Dłubni jest sporo drobnego pstrąga, przeważnie problem jest z selekcjonowaniem drobnicy. Ja długo łowiłem na obrotówki bo nimi najłatwiej się łowi (z prądem i pod prąd), teraz by nie kaleczyć maluchów łowię na wobki i małe wahadłówki (4-6 cm). Na początku sezonu raczej staraj się łowić pod prąd bo pstrągi jeszcze nieruchawe i do szybko lub wysoko przepływającej przynęty mogą się nie ruszyć. A odcinek wybrałeś dobry, pstrągi na Dłubni można łowić z powodzeniem aż do Zalewu Zesławickiego ale poniżej Michałowic prędzej spotkasz robaczkarza niż strażnika rybackiego co oczywiście ma wpływ na rybostan.
  22. Kilka lat temu w okolicach wlewu do zalewu trafiłem 40taka. Więcej jazi (30-40 cm) złowiłem poniżej zalewu (do jazu na Bieńczycach). Potem Dłubnią parokrotnie zeszła duża woda i tak jakby rybki wypłukało. Ostatnie dwa sezony były słabe na tym odcinku.
  23. gregorxix

    Uwalniacze...

    Dzięki za wyjaśnienie, z rysunku widać że blokuje się na kotwicy a więc nie myliłem się. A jak nie może dotrzec do kotwicy? Zablokuje się na agrafce czy krętliku? Aktualnie używam Groma, a ten jest w takich sytuacjach bezbłędny, problem bywa przy silnym nurcie i większej odległości, stawia spory opór, nie jest tak płaski jak ten, który opisałeś. Na mniejszych rzekach daje radę, na większych bywa że nie dochodzi.
  24. Na ZZ zawsze trafiały się duże pstrągi i niekoniecznie z planowych zarybień, spływają przecież z Dłubni. Pod koniec marca złowiłem dwa w okolicach gdzie rzeka wpada do prawego zbiornika. Ładnie wysrebrzone maluchy. Trafiają się też ładne jazie, ale na spinning trudno je dostać. A na Dłubni duże pstrągi trafiają się też poniżej zalewu, niestety ten odcinek nie jest nimi zarybiany - sklasyfikowany jest jako woda nizinna, a szkoda. Rzeka zachowuje górski charakter, jest żyzna no i sporo drobnicy. Parę lat tam miałem tam sztukę >50 cm. Tyle że pstrąga tam niewiele, łatwiej trafić jazia który spłynął z zalewu.
  25. gregorxix

    Spinning klenio-jaź

    Dzięki za odpowiedź, spróbuje gdzieś ten kijek dorwać i obmacać. Sam w ubiegłym roku zakupiłem TICA FARIO 7-21g i po rozwiązaniu problemu sprzętu uniwersalnego "na wszystko" szukam UL, problem w tym że wklejanki są mało przydatne do łowienia na twarde przynęty (na gumy łowię rzadko), a spora część lekkich kijków o klasycznej konstrukcji ma akcję do doopy - albo za szybkie albo zbyt miękkie. A ja szukam kija o akcji mod-fast.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.