HANYS
Użytkownik-
Liczba zawartości
107 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez HANYS
-
Nie ma to jak się dogadać . Podsumowując : 1. Można oddalić się od stanowiska ale na taką odległość , że gdy będzie podchodziła kontrola bez większej zwłoki do nich podejść. 2. Jeżeli śpisz to nie łowisz. 3. Nadzorując wędki wspomagając się centralką prawdopodobnie nie robisz niczego złego ale jest to łamanie regulaminu. Dla mnie wynika z tego jasno , że nie ważny jest nadzór nad wędkami ale nadzór nad nadchodzącą strażą. Nadal twierdzę , że RAPR jest ułomny i wymaga zmian.
-
Lepiej nie wrzucajmy do tego tematu wewnętrznych przepisów , a skupmy się na przepisach RAPR. Szczupak jest rybą limitowaną we wszystkich okręgach , a taki przykład podałem i Ty napisałeś , że można go zjeść , a więc samemu sobie przeczysz.
-
Do CarIvan Czytam dokładnie Twoje posty tylko nie rozumiem dlaczego z 7 m można podejść do straży , a z 30m już nie jeśli teren jest przejrzysty , a wędki nie są karpiowe ale gruntowe żywcówki gdzie po nastąpieniu brania w 99% nie zacina się wcześniej jak po kilku minutach. Mogę patrzeć na wedki z 7m , a z 30 już nie ? Dla mnie to , nad czym teraz dyskutujemy to wywody filozoficzne , bo strażnik ma prawo ukarać wędkarza według swego uznania. W przepisach nie jest napisane , że wzrok wędkarza ma być skierowany na wędki , nie jest napisane , że wyjście po za stanowisko nie jest nadzorem itp itd. RAPR jest ułomny i wymaga poprawek by wędkarz wiedział jak się zachować , a strażnik nie lepił mandatów według uznania. Nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie jakie szkody czyni wędkarz z centralką drzemiący powiedzmy w zamkniętym namiocie 30m od wędek ?
-
Czy to znaczy że zamiast gościa powstrzymać mam się biernie przyglądać dzwoniąc na Policje ? Ja będę walił w ryja .
-
Do CarIvan Czyli wędkarz nie ma obowiązku zachować ryb do kontroli ? Przyjeżdża na łowisko kolega wędkarza żeby trochę pogadać bo miał po drodze. Wędkarz na odchodne daje mu pełną siatę ryb i prosi by zawiózł je żonie wędkarza do oprawienia. Hmm.. , myślałem , że tak nie można chociaż to nie jest rozdawanie ryb na łowisku. Piszesz też , że nawet ryby , które wypuszczam zaraz po złowieniu powinienem także wpisać w rejestr. To dziwne , bo w moim rejestrze pisze : " W przypadku nie zabierania złowionych ryb z łowiska bezzwłocznie po złowieniu wypuszczamy je do wody NIE zapisując ich w rejestrze". Być może różnica wynika z innych okręgów.
-
Do Arrow Jeśli ktoś wrzuca moje wędki do wody to mam prawo bronić swego mienia waląc gościowi w ryja.
-
Do CaraIvana Czyli według twojej interpretacji i jak mniemam wszystkich strażników nadzór nad wędkami sprawuje tylko ten wędkarz , który nie śpi i który nie wykracza po za okrąg 5 m ( oczywiście nikt nie będzie mierzył centymetrem). Tak że każdy kto dłuższy czas znajduje się w namiocie obojętnie czy śpi , je , czy też dmucha koleżankę - nie sprawuje nadzoru nad wędkami i w świetle prawa może zostać ukarany mandatem , tak samo jak i ten , który znajduje się 8m. od wędek ( nie trzeba mierzyć bo widać gołym okiem). Ukarany może zostać także ten wędkarz , który w namiocie bądź po za okręgiem 5 m używa centralki.Czy wszystko dobrze zinterpretowałem ? Nie odpowiedziałeś mi jeszcze na pytanie - jaką szkodę w środowisku wodnym czyni wędkarz z centralką ?
-
Do Cara Iwana Dobrze , że bierzesz udział w dyskusji i szkoda , że prócz Ciebie nie wypowiadają się inni strażnicy , bo daje to obraz czego wędkarz może się spodziewać. Czyli co ? Łowisz szczupaka 60cm , wpisujesz do rejestru , wyjmujesz zestawy i zjadasz rybkę po czym znowu zestawy lądują w wodzie. Przychodzi PSR , sprawdza kartę i prosi o wyjęcie siatki z wody w celu zmierzenia ryby , a Ty z uśmiechem mówisz - zjadłem. Gdybym jadał ryby nigdy bym się na to nie odważył.
-
Z tego co napisałeś wynika , że wędkarz śpiący w namiocie obok wędek ma nad nimi nadzór choć nie posiada ani centralki ani sygnalizatorów - ważne żeby kimał obok wędek . Natomiast wędkarz , który jest 30m od wędek z centralką i na każde branie zjawia się po kilku sekundach łamie przepisy. Nie mogę tego pojąć ani zrozumieć więc zapytam jeszcze raz : jakie szkody w środowisku wodnym robi wędkarz z centralką zjawiający się w jednej chwili na sygnał brania ??? i nie tłumacz mi , że strażnik jest tak leniwy by pociągnąć za żyłkę i go przywołać.
-
Pod tym tematem chcę poruszyć kolejny punkt regulaminu , który jest jednoznaczny ale ze względu na swą nie całkiem uzasadnioną surowość jest często łamany , bądź omijany. ; Wędkarzowi nie wolno obcinać rybom głów przed zakończeniem wędkowania". Przepis stworzony by ryby objęte wymiarem ochronnym mogły być podczas kontroli zmierzone. Wędkarz jedzie z kolegami na weekendowy wypad na ryby ( pt.sob.ndz.).Złowili kilka rybek i jedną bądź kilka mniejszych chcieli by upiec na grillu. I tu pojawia się pytanie jak legalnie to zrobić ? Czy na czas grilowania wystarczy wyjąć z wody zestawy , zjeść rybę , a potem znowu kije do wody ? Ja prawie nie jadam ryb , a już na pewno nie z grilla , a łowię bo lubię i tyle. Natomiast czasem widuję nad wodą grillowane ryby i wydaje mi się , że powinno to być w zgodzie z regulaminem.
-
Może i ty kupisz kiedyś centralkę bo będzie Ci potrzebna i może wtedy zrozumiesz że jej używanie to nie kłusownictwo. Na ten temat wypowiedziałeś się zupełnie wystarczająco. Może ktoś z forumowiczów korzysta z centralki i wypowie się , czy kiedykolwiek miał z tego powodu problemy.
-
Do Arrow - gdy zdejmiesz wędkę z podpórek włącza się centralka. Gdybyś wrzucił jedną wędkę do wody to drugiej byś nie zdążył bo skuł bym Ci mordę , apotem zadzwonił na policje. Do wędek mam 40 m to jest jakieś 10 sekund.
-
Dla mnie stanowisko wędkarskie , a nadzór nad wędkami to dwie różne sprawy. Kiedyś często jeżdziłem nad zbiornik gdzie trzcinowisko wdzierało się na 20 m w głąb wody a przesmyki w trzcinach były tak wąskie , że nie dało się zmieścić dwóch wędek. Wędki rozkładało się więc na pograniczu otwartej wody a siedziało się na brzegu 25m od wędek . Od ostatniego mandatu chodzę z centralką w kieszeni udając się na stronę , posiłek w przyczepie bądź spać. Jak dotąd nie byłem jeszcze kontrolowany , a jeżeli strażnik zechce wlepić mi mandat to go nie przyjmę. Przepis mówi o stałym nadzorze nad wędkami , a nie nad stanowiskiem wędkarskim. Takie jest moje zdanie , którego nie zmienię. Jak słusznie zauważył Zając nigdzie w przepisach używanie centralki nie jest zabronione , a nie służy ona do korzystania w promieniu kilku metrów od wędek.
-
Ja nad wodę przyjeżdżam odpocząć , zrelaksować się , wyluzować , a nie czuć się jak przestępca chociaż niczego złego nie robię. Po co strażnik ma się trudzić i pociągnąć za żyłkę , po co ma wypisywać mandaty , może lepiej postawić wieżyczki nad wodą i strzelać z nich do każdego kłusownika , który oddalił się od wędek. TO SPORT I REKREACJA a nie obóz koncentracyjny. Policja zamiast ścigać bandytów zgarnia pijanego , który krzywo przeszedł przez jezdnię , sądy zamykają za kradzież wafelka , a kradnący miliony się śmieją , PSR zamiast tępić kłusownictwo tępi uczciwych wędkarzy. Dlaczego ? - Bo tak prościej i łatwiej.
-
CarIvan - to dobrze , że istnieje PSR bo jest potrzebna i masz rację , że stanowisko wędkarskie to okrąg o promieniu pięciu metrów i sam byłem świadkiem gdy strażnik wlepiał mandat bo ten rozmawiał z kolegą na stanowisku obok. Nie obraź się ale dla mnie to inkasent. PSR jest opłacana z naszych podatków i ma nam wędkarzom służyć , a nie karać za bzdury. Zapytałem strażnika , który wlepił mi mandat za to , że nie nasrałem miedzy wędkami czy jeżeli wprowadzą do regulaminu zakaz rozmowy przez telefon czy też będzie za to karał ? Odpowiedział jednym słowem - TAK. Na drodze przez pola postawiono znak ograniczenia prędkości do 40 km/h , a tuż za nim policja z radarem - proszę nie bądźcie tacy sami.
-
MaryaChi sam napisałeś , że jeździsz na nocki i walisz w kimono w namiocie , dlaczego więc uważasz że jesteś lepszy od tych z centralką ? Śpiąc w namiocie nie widzisz ani wędek ani brania tak samo jak ten z centralką , z tą jednak różnicą , że ten z centralką wie kiedy jest branie. Robisz to samo co Twój dziadek , który w tamtych czasach nie miał namiotu. Teraz powiesz , że gdy śpisz masz elektroniczne sygnalizatory ? A co z wędkarzem który śpi na stanowisku bez sygnalizatorów ? Czy miałeś zawsze rozbity namiot tuż przy wędkach ? Czy spałeś w nim sam , czy z kol. z sąsiedniego stanowiska , bo jeśli z kolegą , to prawdopodobnie któryś z was nie zachował 5 metrów. Ludzie nie dajmy się zwariować więc pytam jeszcze raz i proszę o odpowiedź - jaką szkodę dla wód przynosi wędkarz z centralką. ?
-
Nigdy nie jeżdżę nad wodę na krócej niż kilka dni , a jeśli łowię na żywca to zestawy wywożę na 250 - 400 m., to jest jakaś godzina roboty i totalną głupotą jest zwijanie wędek przed każdym oddaleniem się. Nawet jeśli ktoś łowi leszcze z gruntu na odległość rzutu , to co jest złego w tym , że oddali się z centralką np. na 50m. Każde nawet najdrobniejsze branie jest sygnalizowane dźwiękowo i dobiec do wędek to kwestia sekund. Na podpórce jednej z wędek zawsze wieszam kartkę , że jest założona centralka i w razie kontroli i mojej chwilowej nieobecności wystarczy poruszyć żyłką. Jaką to stratę dla wód przynosi wędkarz z centralką ? Moim zdaniem strażnik lepiący za to mandat to nie strażnik tylko raczej inkasent. Przyjeżdżasz nad wodę na kilka dni z kempingiem i nie wszędzie da się podjechać pod same wędki i idąc zrobić sobie kawę należy Ci się mandat ? Jedząc obiad na który woła żona w domku 30 m dalej należy Ci się mandat ? MaryaChi - prędzej ja dobiegnę z tego domku niż Ty wygramolisz się zaspany z tego namiotu. Wędkarz z centralką nie czyni żadnej szkody i nie powinien być skazany tylko na wyrozumiałość i dobry humor strażnika , który dowolnie może interpretować regulamin. Regulamin służyć ma ochronie wód , a nie polowaniu na wędkarzy.
-
No właśnie , świat się zmienia , a RAPR nie. Włóczenie się po sądach wychodzi drożej niż mandat. Zdania na temat czy centralka służy do nadzoru czy nie nadal są podzielone tak samo jak w PSR.
-
Nigdy nie wędkowałeś nocą ? Nigdy nie zdarzyło Ci się zasnąć ? Moim zdaniem większy nadzór nad wędkami sprawuje wędkarz z centralką w namiocie niż wędkarz śpiący obok wędek bez założonej elektroniki. Trzeba liczyć na wyrozumiałość strażnika ? Nie ! Regulamin powinien być tak sprecyzowany by nikt nie miał wątpliwości. Wałkuję ten temat , bo przez jednego strażnika w ciągu roku zostałem dwa razy ukarany mandatem po 100 zł. Pierwszy raz przechadzałem się i choć byłem daleko od wędek miałem je cały czas w zasięgu wzroku. kiedy widziałem , że do wędek podchodzi straż wyjąłem z auta kartę i poszedłem do nich. Nie było tłumaczenia ! Drugi raz poszedłem na stronę i po chwili przybiegł po mnie kolega , że przyszła straż. Dokończyłem co zacząłem , a na moje tłumaczenia , że miłość i sraczka przychodzą z nienacka usłyszałem : a skąd ja mam wiedzieć co pan robił. Czy mam mieć pretensje do strażnika ? Nie , bo on tylko egzekwuje to co jest napisane w regulaminie. Zgodnie z tym regulaminem w razie nagłej potrzeby należy nawalić w gacie albo liczyć na szczęście. Wędkarz przyjeżdża nad wodę wypocząć a nie tracić pieniądze i zdrowie przez suche przepisy często robiące z nas kłusownika.
-
Tak , Kol. Zając masz rację takie przypadki jak wciągnięta wędka się zdarzają i osobiście byłem świadkiem dwóch takich przypadków. Jednemu z kolegów wziął boleń na białe robaki , a że kol. używa przyponów 0.25 poszedł razem z wędką. Drugiemu kol. na 18 cm. okonia wziął prawdopodobnie sum , a uderzenie było tak silne , że wędka spadła z tylnej podpórki i zatrzasnął się kabłąk kołowrotka. W obu przypadkach wędkarze byli przy wędkach , a wędek nie upilnowali. Jeśli łowisz białą rybę i przypony masz odpowiednio dobrane , a hamulec wyregulowany ( podstawa wędkowania ) to ryba nie ma prawa wciągnąć wędki do wody. Jeżeli łowisz na żywca z gruntu to masz włączony wolny bieg , popuszczony hamulec lub otwarty kabłąk i ful żyłki do wysnuwania. Mając przy tyłku centralkę zawsze zdążysz zareagować. Przepis ten powstał chyba głównie dlatego , żeby kłusownicy nie używali wędek , o czym wyżej wspomniał MaryaChi i z tym się zgadzam. Boli mnie jednak , że ten przepis interpretują dosłownie strażnicy waląc mandaty za to , że poszedłeś do kol. dwa stanowiska dalej. Dobrym rozwiązaniem jest właśnie centralka ale jak się przekonałem nie wszyscy strażnicy ją akceptują.
-
Idąc Twoim tropem każde urządzenie mające za zadanie ułatwić wędkowanie jest nie wędkarskie , np. elektroniczny sygnalizator bądź echosonda na łódce czy lodzie. Karpiarz lub sumowiec pojechał na kilku dniową zasiadkę i nie wolno mu się położyć w przyczepie albo namiocie bo łamie przepisy ? Zabierz rodzinę na wakacje nad jezioro , wywieź wędki na 250 m. , a kiedy żona z domku zawoła na obiad zwijaj wszystko bo złamiesz przepisy ? Do tego właśnie wymyślono centralkę i uważam , że właściciel wędek z centralką w kieszeni sprawuje nad nimi nadzór.
-
RAPR zawiera kilka przepisów niesprecyzowanych , które można rozumieć niejednoznacznie , co prowadzi często do sporów : strażnik - wędkarz. Jednym z nich jest : " W czasie wędkowania wędki muszą być pod stałym nadzorem właściciela ". Czy korzystanie z elektronicznej centralki jest zgodne z tym przepisem , czy też nie ? Pozwoliłem sobie zadzwonić z tym pytaniem do okręgu i odpowiedź uzyskałem przeczącą. Podczas kontroli PSR również o to zapytałem i od dwóch strażników , którzy razem przyszli uzyskałem dwie zupełnie sprzeczne odpowiedzi. Więc jak , jest centralka legalna , czy też nie ? Zastanówmy się nad zasadnością stałego nadzoru właściciela. Dlaczego powstał ten przepis i z tym pytaniem również zwróciłem się do strażnika ( tego , który uważał centralkę za legalną ). Najpierw usłyszałem , że ten przepis jest po to by złodziej nie ukradł nam wędek. Zapytałem więc : od kiedy to PSR martwi się o nasz sprzęt i w odpowiedzi słyszałem : bo jak się ryba złapie , to potem cierpi na haczyku. O nic więcej już nie zamierzałem pytać. Zapytam więc szanowne forum : wędkarzy , strażników , prezesów , działaczy itd. - czy mogę spać spokojnie z centralką przy uchu w namiocie , przyczepie , albo spacerować opodal bądź snuć pogawędki z sąsiadami wędkarzami ?
-
Dzięki oleg30 , że wyjaśniłeś sprawę do końca , teraz nikt nie ma wątpliwości - ja też.
-
Nie zwróciłem uwagi , że pominięto wymiar.
-
Na Nysie Kłodzkiej od zapory zb.Kozielno do zapory zbiornika Nysa nie obowiązuje limit i okres ochronny bolenia. Ten przepis dotyczy tylko rzeki , a nie zbiorników i znam osobiście takich , którzy za łowienie na małe bolenie dostali na Otmuchowie mandat. Mądry człowiek tego przepisu nie wymyślił i mądry strażnik nie będzie go egzekwował . Boleń na zbiorniku Otmuchów jest takim samym problemem jak na rz. Nysie. Zarzucając podrywkę lub spławik na jedną płotkę przypada kilkadziesiąt boleni , a Nysa bez przeszkód wpada do Otmuchowa więc jest to ta sama woda. Twórca tego przepisu niech puknie się w głowę , uderzy w pierś i niech poprawi to co spartolił.