


rompacz
Użytkownik-
Liczba zawartości
138 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez rompacz
-
Ale taki wniosek może być swego rodzaju apelem o zwiększenie nakładów na zarybienia rzeki XYZ? Czy konkretnie jaki gatunek jaka ilosc?
-
Spokojnie panowie Wiem że emocję są, ale to tylko ryby ;P Winko, dziękuję za wpis, mógłbyś zdradzić conieco z waszych pomysłów? Może zainspirujesz innych
-
witam, Chciałem zaprosić kolegów z nad Odry do dyskusji, która zaczęła się nawiązywać w temacie wisły w krakowie: http://www.haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=1607 Gadamy sobie o pomysłach na polepszenie stanu naszej wisły(w kontekscie nadchodzących zebrań walnych w kołach). Odra trochę pewnie inna jest, ale jednak gatunki ryb mamy podobne więc zachęcam do włączenia się w rozmowę i rozszerzenia tematu do rzek nizinnych. Pozdrawiam!
-
Bardzo dobrze mówisz kolego czaplo Powyższa klikologia i wywody mają na celu aktywizować myślące osoby i zmobilizować do tego żeby zaglądnąć do swoich kół.
-
PePe, też by mi pasowało coś takiego. Zgłosić na walnym możesz. Chociaż raczej nie przejdzie... Trzeba próbować małymi kroczkami żeby nie rozjuszyć bardzo betonu.
-
Jeśli ktoś myśli o wyjeździe i ma problem z skompletowaniem ekipy to chętnie się dołączę. Kontakt na priv lub 696 454 403.
-
Owszem, ale przepisy o jakich mówię nie dotyczą kłusowników tylko wędkarzy. A limit 4 sztuki i wymiar 45cm wówczas powodował że wędkarz legalnie dawał w dupę szczupakom równie mocno co kłusole. Znałem taką wędkarską rodzinkę (3 osoby), która łowiła ZAWSZE bardzo przepisowo. I bardzo przepisowo po wypadzie na czorsztyn potrafili przywiezc 10-12 wymiarowych szczupłych do jednego domu. Od dawna już tam nie jeżdzą. Można przetrzebić. Jedynie ratuje go jego masa i zrywa żyłkę przypadkowemu mięsiarzowi. Ale jak się na niego nastawisz, znasz dobre miejsca to ....przecież sam wiesz co się działo tu i ówdzie na wiśle. A jedzenie? Nie możesz myśleć swoimi kategoriami. Myśl kategorią ludzi którzy mają kompleks małego penisa i jak przywiozą rybę 150cm na osiedle, wyciągną ją z bagażnika, z pomocą sąsiadów wytaszczą na 10 piętro w bloku, a potem rozdadzą mięso w całej klatce, to czują się jak samce alfa, żywiciele stada i wybitni łowcy okazów. A że nikomu nie smakowało? A to mały szczegół. Tak czy owak rozumiem że uważasz że głupotą jest branie takie dużego suma. To świetnie! To znaczy że taki przepis mógłby uchronić przed głupotą tych mniej postępowych wędkarzy.
-
Częściowo się z tobą zgadzam, Davly, ale tylko częściowo. Argument przemawiający za wprowadzeniem górnego wymiaru ochronnego suma jest taki, że skoro sum w naszej Wiśle ma silną populację z tendencją wzrostową to należy go chronić bo znalazł w tej wodzie dobre warunki do rozwoju i trzeba go wspierać by wykorzystać potencjał wody. Poza tym jest naturalnym konkurentem dla kormoranów. Podobna historia była ze szczupakiem na Czorsztynie. Był tam boom na szczupaki, ktośtam przebąkiwał że było ich za dużo. Dzisiaj szczupaków już nie ma, a inne drapieżniki przyjmują się średnio. W związku z tym zamiast super łowiska szczupakowego, na które pewnie byś jeździł, jest taka sobie głęboka i pustawa woda. Nie mniej jednak, zgadzam się że sam sum to nie wszystko i potrzebna jest równowaga gatunkowa. O sandacza 50+ na podwieczorek nie martw się, sum woli mniejsze rybki. A jak już to itak lepiej żeby zjadł go sum niż mięsiarz.
-
Panowie, może spróbujemy coś zrobić na rzecz naszej wisełki? Zaczynają się zebrania walne, więc może w swoich kołach poddamy jakieś wnioski pod głosowania? O radykalnych zmianach można zapomnieć, ale może warto zastosować politykę małych kroczków:) np. górny wymiar ochronny na wisle dla suma -120cm. co myślicie? jakies inne propozycje? podyskutujmy:)
-
Zakładam temat analogiczny do tego z zeszłego roku. Zaczyna się okres zebrań w naszych kołach. Zachęcam do zdawania relacji w tym temacie. Piszcie o ciekawych pomysłach jakie były omawiane i głosowane na zebraniach! Może niektóre z nich zainspirują innych i zostaną poruszone na kolejnych.
-
Lolek, tydzień temu było lipnie. jedno czy dwa chimeryczne brania z opadu i tyle. ani żywej duszy wokoło żeby pogadać. Chociaż to akurat może był plus.
-
Szkoda że tej drugiej tablicy/słupka co jest od strony kujaw nie widać za cholerę. W ogóle to jest słaby pomysł żeby ustawiać tablicę na wyspie głęboko za drzewami. Więc ludzie odnoszą się tylko do tego widocznego słupka. Sąd sprawy umarza przy takim oznakowaniu. Nie mniej jednak Davly, człowiek z PSR mówił mi kiedyś że tablice od przyszłego roku mają być przesunięte tak żeby szły wzdłuż tego ostatniego przelewu kamienistego (wiesz którego), żeby nie było dyskusji. Ale czy faktycznie tak zrobią to nie wiem.
-
Pełna zgoda W rodzinie już tyle razy musiałem się tłumaczyć czemu nie przywożę ryb. I tak myślą że nic nie łowie tylko tak gadam że złowiłem ale wypuściłem. Kiedyś moja kobieta powiedziała żebym z raz przywiózł rybę z nocnej zasiadki bo ona się czasem zastanawia czy te moje ryby to przypadkiem na dwóch nogach nie chodzą No ale nie ma co oftopować. U mnie w Okręgu odbyło się głosowanie nad widełkami dla szczupaka - oczywiście nie przeszło. O innych drapieżnikach nie rozmawiano. A jest o czym. W wiśle u mnie pływa bardzo dużo małych sandaczów. Przy obecnych przepisach, jak tylko przekroczą wymiar (za rok lub dwa) zacznie się rzeź. W moje wiśle pływa dużo sumów. Na wędkach meldowały się sztuki od 20cm do 200cm - jest czego pilnować. Jak ludzie się nauczą łowić sumy to będzie kolejna masakra.
-
Nie zmieni się nic w mentalności ludzi jeśli nie będzie bata nad nimi w postaci przepisów, kontroli i surowych mandatów. Takich wód gdzie pływa samo przedszkole jest dużo u nas. Błędem jest to że PZW nie stwarza warunków do tego żeby ryby miały szansę osiągnąć duży rozmiar, a jest nas tak wielu że zgodnie z przepisami wytrzebimy wszystko. W Anglii, o której piszesz, wędkarzy jest znacznie mniej. Dla mnie to wygląda tak: Jest źle? No jest, nie da się ukryć. Wędkarze są zbyt pazerni? No są, nie da się ukryć. Marnowany jest potencjał wód? No marnowany, nie da się ukryć (np. mazury). PZW jest gospodarzem? Jest, nie da się ukryć. Więc gospodarz nie potrafi okiełznać ani wędkarzy, ani kłusoli. Nie potrafi skutecznie zarządzać, tak żebyśmy mogli powiedzieć że fajnie się w Polsce łowi ryby. W polityce, sporcie i prawie wszędzie indziej, jak ktoś się nie sprawdza to jest zmieniany, a nas jest podobno 650 tys i jedyne co możemy to apelować do siebie o wstrzemięźliwość w zabieraniu ryb. Marne to...
-
Z tego co wiem to ministerstwo nie podzieliło poglądów wszystkich (w tym także moich) podpisanych pod tą petycją. Jeśli się mylę to niech ktoś mnie poprawi. Najpierw identyczny wniosek odrzucił ZG PZW tłumacząc się w komunistyczny sposób że przecież to nieprawda że ryb dużych nie ma, bo przecież co 2 lata bijemy rekord suma itp. Więc petycje wysłano do ministra żeby narzucić w ustawie taki przepis. Dokładnej odpowiedzi Pana Sawickiego nie znam, nie mniej jednak podejrzewam że dopóki wędkarstwo będzie podlegało pod ministerstwo rolnictwa (tam gdzie zawodowi rybacy), a nie pod resort turystyki, to każdy tego typu wniosek będzie odrzucany bo godzi w interes rybaków. Jedyna szansa jest w tym żeby zmieniać przepisy od dołu. Jeśli koło zarządza jakimś stawem czy jeziorem, to na zebraniu koła trzeba zmobilizować kolegów żeby przyszli, i przegłosować beton. Zdaje się że jeden okręg w polsce, wprowadził takie przepisy lokalne na wszystkich swoich wodach.
-
Z tego co wiem to na białą kartę można tam łowić. Zatrzymałem się tam raz na godzinkę ze spinningiem wracając z nad wisły. Niestety zero. Ale łowisko na pewno mogłoby mieć potencjał. Widać też sporo pozostałości po grunciarzach, także ktoś tam łowi.
-
Jeśli o mnie chodzi to łowię na nowohuckim odcinku wisły. (łęg, mogiła i w doł do stopnia). Na wiosne łowiłem na odcinku przewóz-niepołomice. tam już jest zupełnie inna woda i ryby jakby większe.
-
A u mnie przez 3 wypady kilkanaście okoni w przedziale 25-35cm. Oczywiście nastawiałem się na sandacze ale tych dużych nie uświadczyłem. Miłym zaskoczenie był sobotni kleń złowiony z opadu, którego przedstawiam w linku poniżej. Noi wczorajsza adrenalina z sumem który holował moją łódkę dobre 10 minut - bezcenne Niestety przygoda zakończyła się rozczarowaniem- spiął się. To już 5 w tym roku stracony wąsiasty :/ Pech to pech. http://imageshack.us/photo/my-images/405/imag0130uz.jpg/
-
dzięki. tak zrobię.
-
Mam pytanie. Potrzebuję zamontować dodatkową knagę w mojej łódce. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale czy po prostu mogę wziąć wiertarkę i wywiercić na krawędzi otwory na wkręty? Czy nie uszkodzę łódki? Dodam że jest zrobiona z laminatu.
-
A ja w niedziele skromne okonki i sandaczyka złowiłem. Tydzień temu za to pojechaliśmy we czterech i z ciekawszych ryb to kolega trzasnął szczupaka 88cm Ja też miałem, ale dwa razy mniejszego
-
Już sam nie wiem czego wędkarze chcą. Z jednej strony nadają na kłusoli, mówią że powinny się sypać srogie kary itd. Z drugiej strony pobłażliwość wobec samych siebie i bierność nad wodą jest wszechobecna. "to nie moja sprawa" "mi za to nie płacą" "są inni od tego" "nie jestem donosicielem". Po drugie, żyjemy w państwie prawa. Więc ogólna idea państwa prawa jest taka że wszyscy mają go przestrzegać. A więc wędkarze ustawy o rybactwie i RAPRu też. A larsa widziałem kiedyś jak wepchnął do wody szarpakowca z tekstem "spróbuj teraz rękami!" A żeby mi admin nie dał ostrzeżenia za, nie wiem w sumie za co, to napiszę że: Na wiślę krakowskiej tak sobie, jakiś drobny sandaczyk się trafiał ostatnio poniżej przewozu. Ale zapuściłem się raz daleko w dół wisły za kraków i złowiłem 3 ładne szczupaki co mnie bardzo zaskoczyło. Także gdzieś tam te zębate są.
-
Pozwolę sobie zabrać głos. Jestem w PZW od 12 lat. To nie długo, ale przez pierwsze kilka lat pamiętam jak co roku dostawałem listowne zaproszenie na zebranie koła. Byłem wtedy dzieciakiem więc nie skorzystałem z zaproszeń. Teraz, zadnych informacji nie ma, ale zadzwonie z ciekawości do koła i się zapytam kiedy jest jakies sprawozdawcze zebranie. Co do leczenia związku to wydaje mi się, że kierunek wskazywany przez środowisko związane z pewnym popularnym miesięcznikiem wędkarskim, może być słuszny. Mianowicie zmiana polityki związku z prorybackiej na prowędkarską. Chodzi tu oto, że rzeczą unikalną w skali europy jest zawód rybaka śródlądowego. Ryby wprowadzać do obrotu powinny hodowle ze własnymi wodami. PZW powinnien odciąć się od rybactwa bo nigdy nie pogodzi interesów nas i rybaków na tych samych wodach. Z romansu PZW z rybakami wynikają pewne problemy z realizacją innowacyjnych rozwiązań, pochodzących od samych wędkarzy - np. odrzucenie wniosku o wprowadzenie górnych wymiarów ochronnych dla drapieżników. PRzypomnę, że wniosek był poparty przez bardzo dużą liczbę wędkarzy, kół, stowarzyszeń oraz był konsultowany z niezależnymi ichtiologami. Co do niezależnych ichtiologów to z tym też jest problem. Opinia ichtiologiczna na niekorzyść rybactwa jest opinią szkodzącą interesom PZW... Fatalnym kompromisem są zarybienia, bo tak na prawdę, zarybienia powinny być kołem ratunkowym w przypadku ostrego skażenia wody, przyduchy, mega powodzi, inwazji niechcianego gatunku itp, a nie doraźnym zaspokojeniem wędkarzy. Nasze wody powinny być chronione tak żeby ryby mogły same, w naturalny sposób, rozmnażać się. Osobniki silne mają przetrwać i budować zdrową populację. I właśnie dlatego wypuszczenie samicy sandacza 90cm daje szansę na nowe zdrowe, silne sandacze, które przeżyją powódź, chwilowe zanieczyszczenie i nie dadzą się złowić byle mięsiarzowi.
-
Panowie, od jakiegoś czasu używam plecionki power pro 8lb (0.12, moss green). Mam z nią taki problem że zdarza się podczas zarzucania przynęty, na odcinku który jest w przelotkach, robi się mały supełek. Charakterystyczne jest to, że wiem po zarzucie że właśnie teraz zrobił się supeł, bo plecionka inaczej się zachowuje podczas wyrzutu - szumi glosniej, i czuje lekkie opory na przelotkach. Czemu tak się dzieje? Dodam że gdyby to się działo rzadko to bym przebolał, ale na 4-5h łowienia zdarza się to raz albo dwa...:/ Plecionka jest raczej z dobrego źródła.
-
Koledzy mam pytanie. Używa ktoś może kijka world champion Salmon? Zastanawiam się nad zakupem i chciałbym zapoznać się z opinią posiadaczy. Jaką akcję ma ta wędka i jak ugina się na dużych rybach? Czy są jakieś różnice w pracy kijów w wersji 2.85 i 3.05? (oprócz tych oczywistych jak długość i ciężar wyrzutowy). Dodam, że jestem posiadaczem WC Turbo 305 i sprawuje się bardzo dobrze. Złowił już sporo większych rybek i dał dużo frajdy w holu. Ugięcie dla mnie idealne - przechodzące w parabolę- co uratowało mnie przy holowaniu suma na żyłkę 0.18