


rompacz
Użytkownik-
Liczba zawartości
138 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez rompacz
-
No jak to? To poco dzierżawca bierze w dzierżawę wode? Żeby prowadzić racjonalną gospodarkę. Operatem nie ma co się zasłaniać bo operat to minimum, które trzeba spełnić, a można zrobić więcej. Nie ma co robić więc z "leśnych dziadków" bohaterów którzy dbają o nieswoje. Jest to rodzaj pracy(nie przecze że ciężkiej), której podjęli się i jak sobie nie radzą to niech odejdą. Jakoś rzadko słychać o zmianach personalnych tam na górze. A na 100% znajdą się następcy z nieco innym podejściem do sprawy. Nie uważam że wszystko jes złę i każdy działacz pzw to leśny dziadek. Ale czy to nie jest obciach, że mając tyle różnorodnej wody w kraju, rządząc na niej praktycznie pełnią władzy, jesteśmy zadupiem wędkarskim?
-
przygotuj się kepes na chodzenie po krzakach i niestety sporą liczbę zawadów... połamania, ale na pstrągu!
-
Brak drapieżników, szczególnie większych, oznacza więcej drobnicy dla kormoranów. Po prostu mają zbyt dobre warunki nad wodami pzw. A jak jest jedzenie to i mnożą się jak króliki. Brakuje równowagi ewidentnie.
-
Robal, też byłem niezdecydowany, ale koledzy mnie namówili i od niedawna jestem strażnikiem. To nie jest zobowiązujące, jak ci nie będzie odpowiadało to po prostu powiesz że to nie dla ciebie i to nie jest żadna ujma.
-
Ok, jestem po zebraniu walnym. Było 25 osób na około 300 członków. Przebieg zebrania podobny do opisywanych wcześniej. Nowy zarząd zasiliło 3 lub 4 nowych członków (młodych). W tym ja. Reszta bez zmian. Na zebraniu był obecny członek z zarządu okręgu, któremu można było zadawać pytania i generalnie mała dyskusja się wywiązała. Między innymi padły pytania dlaczego zlikwidowano no kill na rzece szreniawie, i dlaczego nie przeszły w zeszłym roku górne wymiary ochronne dla szczupaka. odpowiedź, hm...niektórzy mają umiejętność udzielania kilkuminutowej odpowiedzi, której za nic nie da się streścić, ani podsumować. Niektóre wnioski które zostały przegłosowane: -wniosek do ZO o utworzenie górnych wymiarów ochronnych dla drapieżników na rzece Wiśle w okręgu krakowskim, z możliwością rozszerzenie na inne wody okręgu. -wniosek o utworzenie no kill na rzece prądnik, poparty faktami że pstrąg mimo licznych utrudnień ze strony ludzi dalej ma swoje tarliska w zlewni tej rzeki. wytypowano odcinek który miałby być czymś w rodzaju matecznika. -wniosek Prezesa o zarybienia tęczakami szreniawy. Uważam że na serio da się coś zdziałać. Nie masz kolegów w kole, nie wiesz jak zacząć? Prosta sprawa, idziesz do koła i mówisz wprost że chciałbyś się udzielać. A nóż mają wolne miejsca w zarządzie, komisji rewizyjnej? Nie uda się? Uderzasz do SSR, to prosty sposób na poszerzenie znajomości w kole. Warto wpadać do koła, gadać z ludźmi, przekonywać i słuchać! Są ludzie (wiek nie ma tu znaczenia) którzy są otwarci do rozmowy. Ba, niektórzy zaczynają mówić o swoich spostrzeżeniach i rodzą sie z tego następne wspólne wnioski. Nie radzę iść na wojnę, tylko szukać kompromisu i kierować się zasadą coś za coś. Zachęcam do drążenia skały bo co innego możemy robić?
-
Coraz mniejsza ilość wędkarzy ma swoje złe i dobre strony. Oczywiście że kasy będzie mniej, ale kto zostanie? Ci którzy obecnie dzisiaj w większości są młodzi i nie mają takiego parcia na mięso. Ta inna mentalność ludzi w połączeniu z mniejszą liczbą członków przełoży się na dobrą kondycję naszych wód. Absolutnie nie jestem za tym żeby zamykać dostęp do wędkarstwa nowym, ale to że dzisiaj polska jest zadupiem wędkarstwa to przez to że zbyt dużo nad wodą jest ludzi którzy nie mają hamulców... Młodzi mają jeszcze to do siebie że jeżdzą to, tu tam. Pojedzie jeden z drugim do szwecji, na ebro, czy na wyspy brytyjskie a potem wróci na wody Rzeczpospolitej i zrozumie w jakiej czarnej d... jesteśmy.
-
Czy ktoś się orientuje jaki kolor ma szreniawa? Da się łowić?
-
forum.pclab.pl polecam.
-
Deklaruję łączoną wysyłkę i przelew: larss1 + rompacz Na pw adres podeślę.
-
Trochę zapoznałem się z tymi wypowiedziami na forum pzw i moje przemyślenia są podobne do cannibalusa. Oco oni walczą? O 200 tys złotych z ministerstwa przy wydatkach własnych 2.5mln zł na sport? No śmiech. Druga sprawa to takie wydatki (z pieniędzy członków) na sport to jakis kosmos. Zgadzam się, że zawodnicy pchają rozwój wędkarstwa do przodu, ale tylko od strony technicznej. Od strony systemowej i przyrodniczej nie wnoszą nic. Co z tego że mamy super zawodników którzy przywożą medale i są na śniadaniu z Muchą. Jaki to ma wpływ na byt sandaczy w polskich wodach? Jaki to ma wpływ na zwiększenie ochrony wód? Nie mam nic do wyczynowców, zawodów itd, ale fajnie by było jakby wszyscy sobie przypomnieli, że chodzi o ryby i zasoby wodne. Reszta, czyli sport, to dodatki do tego hobby.
-
Heh ten tekst rzecznika pzw ze "my mamy czas, a MSiT ma swoją kadencję" to kwintesencja całego naszego PZW, które już nie tylko leje ciepłym moczem na ryby i wędkarzy ale i na ministerstwo. To już drugi w dość krótkim czasie artykuł krytykujący pzw w ogólnej prasie, więc jestem pewien że jednak przyprawia to o ból głowy naszego kolegę po kiju E.Grabowskiego. Ale głowę to on ma nieprzeciętną, milicyjno-agenturalną przecież i 20 lat przeszło steruje takim wielkim związkiem. Dlatego nie martwmy się, nasz kolega generał na pewno coś wymyśli A nie wiecie może jak tam jego wyniki wędkarskie?
-
ja nie określiłem koloru a więc KHAKI
-
Fluffy, ekspertem nie jestem ale w zeszłym sezonie przetestowałem kilka plecionek, bo szukałem czegoś odpowiedniego. Fakt, wybór jest duży i niełatwo coś wybrać. Sprawdziłem berkley whiplash crystal o różnych wytrzymałościach i mógłbyś ją spróbować myślę. Ale weź te ciensze wersje np. 0,06. W rzeczywistości jest grubsza niż podają ale bardzo wytrzymała. Jej kolor jest tak naprawdę biały więc do łowienia z opadu wygodny (widoczna dla wędkarza chyba w każdych warunkach). Brań miałem na tyle że nie sądzę żeby ryby ją widziały. Po 30 wyjazdach na rybach nie zauważyłem jakiś zużyć....Kupowałem na allegro u przypadkowo wybranych sprzedawców (brałem różne rozmiary). Druga pletka to tańsza mikado sensei fluo. Łowilismy z kolegą na 0,10 całą jesień i zarówno ja jak i kolega byliśmy pozytywnie zaskoczeni. Wytrzymałość jest, niebardzo przegrubiona. Kolor oczywiście puszczała ale nie na tyle żeby nie dało się łowić z opadu nie męcząc wzroku. Podejrzewam że jakość podobna do x-plode o której ktoś pisał wyżej. Kupowałem na allegro u losowego sprzedawcy. Osobiście zawiodłem się na power pro. Być może trafiłem na podróbę - nie wiem. Ciągle się plątała. To tyle z moich opinii. Akurat kołowrotek masz dobry więc jak dobrze nawiniesz to powinno być miodzio
-
rompacz 1 szt., t-shirt, rozmiar L, standard (jak na polarze),
-
Kołowrotek o dużym przełożeniu i jednocześnie solidny
rompacz odpowiedział Davly → na temat → Spinningowe
Davly, ja kiedyś trochę łowiłem pożyczonym pennem battlem z plecionką. Jest to naprawdę radość z kręcenia A to ja zapytam, czy ten penn sargus w rozmiarze mniejszym - 3000, oprócz mniej pojemnej szpuli różni się czymś? Czy ma większe (czyli bardziej trwałe) bebechy? -
Kolego, używam x4 pro. Łuki da się zobaczyć. Z tym że muszę ci powiedzieć że w pewnych warunkach trudno jest pracować na łukach, szczególnie jeśli w wodzie pływa dużo śmieci/patyków, zielska itp. Obniżając czułość w pewnym momencie okazuje się że łuków nie ma bo...bo dużych ryb nie ma Ogólnie jeśli chodzi o x4 pro to jest ok dla mnie. Używam głównie do badania głębokości i rodzaju dna. Jak trafie na ławicę to zatrzymuje się. Pojedyncze ryby olewam.
-
Będzie coś z tej inicjatywy koszulkowej? Bo nie wiem czy mam iść do outletu ;P
-
Krzyś gratki wielkie! Jako członek ZK masz głos taki sam jak prezes czy inni. Przede wszystkim gratuluje delegata. Bo spośród nich wybierani są działacze okręgu, a okręg może już bardzo dużo. Powodzenia i zdaj relację od czasu do czasu co tam u was w strukturach słychać i jak to wygląda od środka. Niech inni tez wiedza czym to się je.
-
Walczymy Panowie! U mnie 10 lutego. Rozbudowuję sieć kontaktów konsekwentnie i szanse na zmiany rosną. Ale zapeszać jeszcze nie chce Trzymam kciuki za resztę.
-
Lechu lechu, na zdjęciach które usunęli moderatorzy było ewidentnie widać.
-
Biorę jedną!
-
Żeby jeszcze w tych dłubniach, prądnikach i szreniawach były miarowe pstrągi...
-
Przypadki wadliwych egzemplarzy zdarzają się w każdej firmie. Przypadki nieudanej serii też. Kolega złamał jaxona na gwarancji, i to na zawadzie więc z własnej winy i dostał nowy kijek bez mrugnięcia okiem. Znajomy zakleszczył kilka razy momoi w fishmakerze dragona i ze złości wyrzucił kołowrotek do rzeki. Inny kolega wział nowiutkiego kongera z serii world champion nad wisłę i co? Wędka nie wytrzymała brania bolenia. A ja na bardzo podobny model pompowałem suma. Także pojedyncze przypadki nie są wyznacznikiem niczego. (Konger dał nowy kijek po 2 miesiącach czekania) Ja stosuję zasadę - jeśli jakiś sprzęt wywołuje dużą dyskusję i skrajne opinie, to taki sprzęcik omijam z daleka. Opini co do dragona nie zmienie - reklama, reklama i jeszcze raz reklama. Cena wysoka za sprzęt który jest ok ale nie rzuca na kolana.
-
Dragon - firma postrzegana przez wędkarzy za tą jedną z lepszych. Dobra dla lansiarzy wędkarskich. Swoją pozycje zawdzięcza wylewającym się z gazet reklamom, sponsoringiem programow tv i filmow wędkarskich. A sprzęt? Za taką kasę moim zdaniem bez szału. Tym bardziej że zdarzają się wpadki drogich modeli które okazują się totalnym szajsem. Konger - przyzwoita firma, robiąca solidne wędki za rozsądną cenę. Buble oczywiście zdarzają się jak wszędzie. Podejrzewam jednak że wśród wędkarzy firma ta wywołuje najmniej negatywnych emocji. Jaxon - firma która nie robi spustoszenia w kieszeniach wędkarzy. Ich najdroższe kije itak są dużo tańsze od dragona. Klasa sprzętu w sumie niezła, ale brak dobrego marketingu powoduje że wszyscy myślą że to dziadostwo. A tymczasem to nie jest prawda. Robinson i Mikado - trudno mi powiedziec.
-
ja czekam na swoje...przełom stycznia lutego. Wnioski zgłaszać będę podobne jak u was były.