Witam.
Mam na imię Piotrek, lat 35. Wędkuję od dziecka z mniejsza lub większą intensywnością. Nie obce mi są rzeki jak i wody stojące.
"Bawiłem" się różnymi metodami połowu, w każdej stosując jakieś ograniczenie.
Spławik (ulubiony) - wyporności rzędu 0,2 - 2,5 g najlepsza metoda na nudę na łowisku.
Grunt - głównie feeder bo wszelkie "piszczałki" mnie drażnią.
Mucha - to jesienne lipienie na suchą.
Spining - raczej w rzekach - pstrąg, kleń, okoń.
Ulubione żyłki główne - 0,12 - 0,20 mm (pozwalają na komfortowy połów ryb od 0 - 8 kg na większości łowisk)
Wychodzę z założenia, że lepsze brania przez cały dzień jak picie piwa tylko przy gruntówce.
Pozdrawiam.