Skocz do zawartości
tokarex pontony

kisux

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    266
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kisux

  1. jest, jest i cały cas przybywa
  2. Witam wszystkich niewitanych i zarażonych tą nieuleczalną chorobą
  3. kisux

    Pontony

    niestety ale nie - znam wody na których nie wolno wędkować z żadnych środków pływających - łódek, pontonów itp.
  4. Lubin - się kłania jeux - wiesz może co słychać na Baryczy jaka woda i jakie wyniki - wiosną Barycz kiedyś dawała nam piękną zabawę - i fajne rybki jeździłem z ojcem w okolice Milicza lub Wąsosza - dokładnie nie pamiętam - ale znajdę to na mapce to zapytam - może znasz miejscówkę - jest tam bodajże jaz - właśnie w jego okolicach wędkowaliśmy
  5. tak jest dość mięka nie ma mowy - testowane na dwóch kręciołach - rolki łożyskowane - chodzą jak masło - bez najmniejszych oporów - przy uszkodzonej rolce przy każdym sposobie nawinięcia żyłka będzie się skręcać a przy moim sposobie żyłka już nawinięta i leży jak ulał i nie jest nawet min. poskręcana (tzn. żyłki - bo wymieniałem na 1 kręciole i na drugi nawijałem po raz pierwszy bo to nówka) zauważcie - widać to na schemacie jaki przedstawiłem że przy tym sposobie żyłka odkręca się przechodząc przez książkę - a naprężenia zbierają cię między szpulą z odwijaną żyłką a książką - i wszystko jest ok do momentu jak się skomulują i zaczynają przechodzić przez książkę wskakując na szpulę kołowtotka - to wychodzi tak ok 10-15 metra żyłki (te pierwsze metry są bez zarzutu) a pozostałe nawijają się ze skumulowaną liczbą naprężeń
  6. Napewno nie z racji uszkodzonego kręcioła - ani z racji żyłki (testowałem ten sposó na innej żyłce - co prawda starej (rezerwowej i przeznaczonej już do kosza - ale efekt był ten sam) - tak więc moim zdaniem to raczej powodem jest sposób (ale może coś robie nie tak ) - zresztą "nawijam" żyłki już od jakiś 20 lat i testowałem już wiele metod - tak samo jak z węzłami - i mam swoje wypróbowane (tak jak każdy z nas) i sprawdzone - ale oczywiście jestem całkowicie otwarty na nowości - i czasem się sprawdzają - a czasem niestety te sprawdzone (stare) są "lepsiejsze"
  7. U mnie jak widzisz szpula także jest zamocowana (na kawałku okrągłego trzonka od łyżki kuchennej ) - jest szerszy niż ołówek i szpula tak nie lata - i ładnie się kręci
  8. Co by nie było wątpliwości robiłem to w/g poniższego schematu (a robiłem to pierwszy raz)
  9. żyłka odwijała się ze szpuli - nie spadała ponadto żyłeczka funkiel nówka - i nie jakaś tam tylko TRABUCO T Force Special Feeder - zresztą po nawinięciu moją metodą leży jak ulał - i nie jest to także wina książki - bo próbowałam kilka książęk
  10. Chciałem przestrzec wszystkich przed próbą nawijania żyłki "przez książkę" - wczoraj chciałem spróbować tego sposobu jednak na szczęście nie nawinełem całej szpuli a jedynie 20-25 m ! Myślę że Tomaszka problem z poskręcaną żyłką własnie z tąd wynika - a nie z wadliwego kręcioła ! ten sposób powoduje, że w pierwszej fazie takiego nawijania żyłka ładnie wchodzi na szpulę (nie poskręcana) ale już po kilku metrach naprężenia związane z odwijaniem się jej i rozkręcaniem (w książce) kumulują się tuż miedzy szpulą a książką - czyli na wejściu i w miarę nawijania narastają w sposób maksymalny i już po 10-15 metrach zaczynają przechodzić razem z nawijaną żyłką na szpulę kołowrotka - efekt żyłka jest max poskręcana - i jeszcze jeden bardzo tragiczny efekt to przy zluzowaniu żyłki na szpuli (jak dostaje luz) od razu robi się tzw "broda" (zaznaczam że żyłki na szpuli jest bardzo mało - a co by było gdyby szpula byłe wypełniona na max) - na szczęście nawinełem tylko ok 20 - 25 m - i już mogłem to stwierdzić bez najmniejszego wahania ! w efekcie żyłka ze szpuli kołowrotka została odwinięta i po rozkręceniu nawinięta ponownie - już starym domowym sposobem czyli szpula na drewnianej łyżce umieszczonej (wtykniętej) - pomiędzty siedzenie a oparcie kanapy - tak że brzeg szpuli z żyłką ociera o oparcie i w ten sposób żyłka odwija się ze szpuli z niewielkim oporem po tej oparacji żyłeczka pięknie siedzi na kołowrotku nie jest poskręcana - nie ma naprężeń, a po puszczeniu luźno żyłki leży na kołowrotku nie odwija się, nie skręca czyli nie robi "bród" P.S. żyłki w kręciołach wymienione - karta opłacona - czas wybrać się na łowy - sprzęt uzupełniony
  11. Tomaszek jak dla mnie to 0,18 to jak na dziś górna granica - w tym sezonie na jednym feederku miałem 0,16 na drugim 0,18 - sprawdzały się szczególnie ta 0,18 całkiem nieźle (0,16 - choć była całkiem droga i ponoć "Super, Hiper-Federowa" (no i zapewniono że "świerza") - od marca do września sprawiała się ok' ale w październiku zrobiła się z niej przysłowiowa "szmata" - straciłem przez nią kilka sporych ryb ta druga żyłeczka 0,18 to JAXON BRT - i choć jaxona się nie chwali to muszę przyznać że ta żyłeczka była ok (a pracowała już 2-gi sezon) i jest godna polecenia - ale cóż czas na zmiany - zobaczymy jak sie sprawi ten TRABUCO
  12. Po namysle i małych poszukiwaniach chyba mój wybór w tym sezonie padnie na żyłkę: Trabucco T-Force Special Feeder w rozmiarze 0,18 i deklarowanej przez producenta wytrzymałości 4,6 kg
  13. Mam pytanie czy ktoś z was używał /używa poniższych żyłek do DS i jeśli tak to jakie są wasze odczucia ? chodzi mi głównie o żyłki: 1/ ROBINSONA Titanum Feeder 2/ DRAGONA Maxima Carp & Feeder w zasadzie pytanie tyczy tej pierwszej bo druga to nowość na 2007r. więc nie sądze że ktoś jej używał - ale może ? lub ewentualnie - jakich sami używacie i dlaczego ? (oczywiście chodzi mi tylko o DS) P.S. Nie interesuja mnie plecionki
  14. Witamy witamy i do dyskusji zapraszamy !
  15. witam - tym bardziej się ciesze że jest nas coraz wiecej ludków z Lubina i okolic
  16. kisux

    Pontony

    Ponton /tak jak łódkę/ rejestrujesz w Starostwie Powiatowym - z tego co pamiętam koszt to jakieś 15 zł
  17. kisux

    Prężyce

    Z wielką chęcią - na tą stronę Odry to faktycznie niedawno mnie przywiało - zawsze jeździliśmy od strony Brzegu, Wałów, Urazu itp. jedyne łowienie z drugiej strony - to przejście przez tamę na elektrowni dojechaliśmy od strony barki - ale starożecze wcześniej zwiedziliśmy - oczywiście błądząc i wjeżdzając nie w tą drogę - ale przyznam że wyglądało też bardzo obiecującą - wiemu że tam na prawo za barką tez są jakies wypłycenia czy mniejsze wyrobiska przypominające starożecza - następnym razem spróbujemy tam objechac ! - a i jeszcze pytania o miejsca z lewej strony od barki - te zaraz przy ujściu (połączeniu) z Odrą - są godne uwagi czy raczej prawa strona
  18. kisux

    Prężyce

    jeśli ktoś z kolegów ma jakieś ciekawe informacje na temat tej wody - ostatnio tam zawitaliśmy - z efektem mizernym (ale woda ładniutka - nielicząc smieci na brzegu) - ale wiemy że woda jest bardzo ciekawa i dość rybna - więc zapytowywujemy o metody, tajne przynęty i ewentualnie ciekawe miejscówki - zapewne liczna brać kolegów z Wrocka wie coś na temat tej wody i może się podzieli - ewent. na priv
  19. Ja też się polecam - Lubin (dolnośląskie) jak coś to jestem zawsze na GG do 16.00 P.S. może by tak ten wątek podwiesić do ważnych tematów ?
  20. kisux

    Rosówki

    Wczoraj zbierałem - pomiędzy godz 22.00 a 22.30 - w ciągu 30 min złapałem jakieś 100 sztuk ! Najlepiej zbierać (by najmniej u mnie) na trawnikach pod blokami - najwięcej jest ich w krótkiej nie za gęstej trawie. W zeszłym tygodniu z tomii w ciągu godz. zebraliśmy około 3 litrów - większośc poszła do zanęty a kilka wybranek trafiło na nasze haki !
  21. kisux

    Muzyka

    no nieźle ja także lubie to co powyżej i do tego dorzuce jeszcze Creed-a - mało znana kapelka ale jestem jej fanem - tu możecie posłuchać: One Last Breath What's This Life For Don't Stop Dancing My Own Prison My Sacrifice reszta dla chętnych na ich stronce www.creed.com P.S. Też grywałem na gitar tomii zresztą też
  22. kisux

    Co najdziwniejszego zlowiłeś?

    U nas na stawach w sadach - też gościowi kija pociągneło do wody - facio się rozebrał, wskoczył do wody na otwarym hamulcu kija wyciągnął - po czym wyholował amura ok 15 kg jakby jeszcze kij nie jego był to połów byłby podwójnie udany
  23. kisux

    Grzyby

    Jak to napisał tomii w sobotę rano wykazywałem się w lesie - a efektem tego było 64 przepiękne, zdrowiutkie prawdziwki (sam borowik szlachetny) + 1 ceglastopory + 2 kozaki czerwone ! Nie żałuje że tym razem, zrezygnowałem z zasiadki na rzecz spaceru po lesie - jak jeszcze troszkę popada to będzie wysyp - jest ciepło, grzybnia już ruszyła - tylko trochę wody i będą przepiękne owocniki ! w lesie masa prawdziwków - tych malutkich a to optymistyczny znak
  24. kisux

    Grzyby

    Jutro zajadę do lasu sprawdzić co słychać w naszych okolicach - oczywiście z nadzieją, że chociaż na jakąś zupkę kilka kurek się znajdzie !
  25. kisux

    Zwabić Leszcze

    ja trzy łyżki (duże) Anyżu (w suchym atraktorze) sypałem do wody i tak się to gotowało z pęczakiem - następnie na sam koniec - tuż po wyłączeniu - wsypywałem jeszcze z 2 łyżki Anyżu i 2 cukru - mieszałem to wszystko - czekałem aż dojdzie - i wsypywałem do wiadra - celem wystudzenia - wody dobierałem tyle co by po dojściu pęczaku - woda całkowicie była wchłaniana przez kaszę - pęczak dodawałem w znacznych ilościach (ale nie za dużych) do zanęty - znajomy chodził na moje stanowisko z pęczakiem bez anyżu i wyniki miał słabiutkie - jak podzieliłem się przynętą - to aż chłop browara postawił po powrocie z wędkowania ! brakuje tu na forum emotikonu browara a przecież to ważny dodatek "zanętowy" wędkarza może admin coś wykombinuje P.S. przypomniał mi się dowcip jak to naprany mąż wraca do domu a żona z KRZYKIEM - gdzie byłeś stary ?? - na kręglach ! - ale śmierdzisz piwem !!! - a co mam śmierdzieć kręglami !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.