Dziękuję Panowie za odpowiedzi. Maniek, miło, że odwołałeś się do mojego 'rysunku', gdyż sporo mi to rozjaśniło
Mam jeszcze kilka pytań, odnośnie feederowania na Odrze:
1. Wiem, że to temat rzeka, aczkolwiek stosuję przypony od 40 do 70cm, czy nie są za długie?
2. Sam wiążę haki, a przynajmniej staram się robić to najlepiej, jak potrafię. Kiedyś, w jakiejś literaturze wędkarskiej wyczytałem, że żyłka musi 'wychodzić z węzła' (nie wiem, jak to dobrze uzmysłowić?) po wewnętrznej stronie łopatki. Mam zawiązane haki, jednak we większości żyłka znajduje się po zewnętrznej stronie łopatki, czy ma to jakieś ogromne znaczenie?
3. Nastawiając się na leszcze, zestaw należy zarzucać na granicę nurtu i wody wolno płynącej? W miejsce, gdzie woda zawraca? Czy może w miejsca, gdzie woda prawie stoi?
4. Gdy ściągam zestaw, czuję mocny opór. Czy tak po prostu jest, gdy ściąga się zestaw ze znacznej głębokości, czy jest to efekt zbyt mokrej / zbyt mocno ubitej zanęty? Kiedyś ktoś mi zasugerował, aby po zarzucie, gdy koszyczek już opadnie na dno, lekko zaciąć, aby zanęta się wysypała. Czy jest to poprawna praktyka? Czy w ten sposób nie pozbywamy się jedynie zanęty, którą i tak woda szybko zmiecie z dna?
5. Czy ślinicie węzły?
Wiem, że pytania te mógłbym zawrzeć w kilku tematach, z kilku działów, jednak myślę, że tak będzie zwięźlej, szybciej i wygodniej.
Pozdrawiam.