Rosówek łatwiej nazbierać niż nakopać. Mamy teraz dobra pogodę bo jest dość mokro. Aby to uczynić zaopatrujesz się w pojemnik z przykrywką oraz latarkę z wyczerpaną barterię , chodzi o to aby światło nie było mocne, ewentualnie przysłonić czymś. Po zmroku, o tej porze roku od godziny 23 będzie OK, w tym wyposażeniem wędrujesz na najbliższy trawnik, najlepiej stary, z rzadką trawą i w ocienionym miejscu bo będzie bardziej wilgotno i skradając się, jak najciszej i nie tupiąc bo robale te są wrażliwe na wstrząsy szukasz glizd starając się nie świecić na nie bezpośrednio. Wypatrzonego robala łapiesz przyciskając przy samej dziurze i delikatnie wyciągasz z ziemi. Bez pośpiechu, jak nie idzie to poczekaj kilka sekund cały czas go trzymając w palcach, powinien powoli wyjść. Urwanych nie bierz bo się popsują i zatrują resztę.
Na dobrym trawniku można w pół godziny uzbierać kilkadziesiąt sztuk.
Powodzenia