Byłem dziś pierwszy raz w tym sezonie na rybach. Godzinny wypad przed pracą. W okolicach mostu Wandy. Bardziej z nastawieniem na rozruszanie ręki i rozprostowanie żyłki niż na jakiś kontakt z rybą. Woda podniesiona i dosyć trącona. Pełno patyków i konarów płynie. Na stronie IMGW można zobaczyć, że w punkcie pomiarowym Czernichów woda tej nocy podniosła się o 50 cm. Także Wisła musi jeszcze poczekać.