malyhary Napisano 3 Stycznia 2011 Share Napisano 3 Stycznia 2011 wiadomo ale nie zakładaj że chodzę na ryby i co dzien łapie komplet, bo jeżeli na rok zabieram 10 kapi po 40cm to nie znaczy że chodze po ryby. Ale zgadzam sie z tym, że dla niektorych liczy się tylko ilość i to żeby nałowic jaknajwięcej i oczywiście zabrac a to jest glupota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zenekkuba Napisano 3 Stycznia 2011 Share Napisano 3 Stycznia 2011 Jak kogos nie stac na jedzenia,to idea zlap i zjedz jest bardzo humanitarna. co ty wogule gadasz czlowieku ? i to jest dla ciie takie dziwne ze jak kogos nie stac to zje to co zlapie chyba nie zaznales biedy!! i niechce nikogo uraźic ani obrażac ale co niektorzy tu tez nie zaznali biedy i glosno krzycza no kill! znam kilka przypadkow gdzie czesto jest tak ze jak nie zlapie ryby to nic nie zje bo niema co! i dal mnie to jest smutne i przykre az zal serce chyba lepiej niech nalapie wymiarowych ryb i je zje jak ma isc kras czy handlowac prochem a zreszta ryba jest zdrowa i smaczna i dlaczego ktos kto oplaca karte niema prawa wziasc ryby i powiedziec o tym na forum bo go zaraz zjada ze zabija , co innego z koniecznosci lub też potrzeby niz jak dla miesiarstwa po to zeby zarobic albo nachapc sie na caly rok dla sibie rodziny i znajomych powinnismy raczej krzyczec na rybakow którzy trzebia zbiorniki po 3 razy w roku gdzie szkodliwe jest nawet raz odlawiane i biora wszystko co wpadnie w siate czy to wymiarowe czy nie zabieraja wszystko i niszcza piekne zbiorniki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacek Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 i dlaczego ktos kto oplaca karte niema prawa wziasc ryby i powiedziec o tym na forum bo go zaraz zjada ze zabija Nie zauważyłęm kolego takich zachowań na tym forum, a jeżeli już to były nieliczne i raczej potępione. To raczej Twoja wypowiedź jest nieco napastliwa w tonie. Nie rozumiem zresztą czemu odnosisz się akurat do postu kolegi marewela, który napisał to samo co Ty. A co do tego, że na forum nikt nie rozpisuje się o zabieraniu do domu i konsumpcji ryb, to wyjaśnienie jest proste - to jest forum wędkarskie, a nie kulinarne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michorn Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 to jest forum wędkarskie, a nie kulinarne. Już kilka razy mi przez myśl przeszło żeby takie temat gdzieś tu założyć, bo przecież chyab każdy lubi zjeść czasem złowioną przez siebie rybę, przyrządzoną jakimś "tajnym sposobem" I nikogo nie powinien chyba taki temat razić Więc tak, zabieram czasem ryby, jednak czytając wypowiedzi nie podpadam pod kategorię mięsiarz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
twinsen Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 Myślę, że jeden z powodów dla którego musimy jeździć za granicę aby się obłowić jest fakt, że Polakom jako społeczeństwu bliżej jednak do praktycznego wschodu niż zniewieściałego zachodu. Oni nie odławiają ryb to ich zbiorniki są pełne. U nas zjawisko łapania ryb w celach konsumpcji jest jak najbardziej pospolite tak jak wszędzie na świecie podróżując na wschód kończąc w zasadzie na wybrzeżu Wielkiej Brytanii (czyli dookoła globu). To europejczycy stali się w ostatnich dekadach strasznie zniewieściali i nieporadni. Złapanie i zabicie ryby traktują jako barbarzyństwo takie samo jak zabicie i skonsumowanie kury. Nie ma się co oszukiwać człowiek jest naczelnym mięsożernym i musi zabijać aby jeść. Fakt, że nie widzimy momentu zabicia i otrzymujemy filet rybny lub kurczaka w folii nie oznacza, że ktoś nie musiał go zabić. Co poniektórzy próbują forsować podejście, że to my Polacy jesteśmy inni bo bierzemy ryby do domu. Tymczasem jest dokładnie na odwrót. To "cywilizowani" europejczycy są inni niż reszta świata bo wędkarstwo to dla nich tylko kolejny sport. Jedyna dominująca forma wędkarstwa w europie zachodniej (i północnej) to właśnie wędkarstwo sportowe (reprezentowane przez nurt catch&release) które osobiście nie przypadło mi do gustu bo zawsze kojarzy mi się z ich "elitarnym polowaniami" na koniach i w pięknych strojach po czym padlinę się zakopuje bo psy też rasowe i też na specjalnej diecie z chrupek i byle czego zjeść nie mogą. I wiecie co cieszę się, że żyjemy w takim kraju gdzie ludzie nie zapomnieli jeszcze czym naprawdę jest wędkarstwo. Cieszę się, że mamy mało ryb i trzeba się trochę natrudzić aby jakąś złapać. Wiem, że trochę przekoloryzowałem ale mam nadzieję, że pomoże to Wam zrozumieć moje podeście. Dla mnie wędkarstwo nie jest sportem tylko czymś co robili moi przodkowie od tysiącleci czego nieodłącznym elementem jest zjedzenie ryby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 Dość ciekawe i chyba ciężko się kłócić bo ja np. nie znam podejścia Amerykanów i Kanadyjczyków. Też polują inaczej niż ta złota Irlandia, kraina mlekiem i miodem płynąca? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
twinsen Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 Amerykanie są nastawieni raczej na upolowanie i ugotowanie. Zresztą często nad samą wodą. Traktują prawie tak samo wędkarstwo i polowanie na zwierzęta. Oczywiście zależy to od stanu i tego, czy wielkomiastowi czy nie. Kanadyjczycy anglojęzyczni maja podobnie, natomiast ci pochodzenia francuskiego są raczej za catch&release. Takie są moje doświadczenia oparte o to, że spora część rodziny zamieszkuje US i Kanadę. Nie ukrywam, że moje podejście bierze się częściowo z ich lokalnego podejścia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dominik poznan Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 Prosty przykład na łowiskach prywatnych ryba jest zawsze mimo tego ze jest odławiana i wędkarze też zabierają i ryba jest .Ja ryby zabieram i nie razi mnie to że inni biorą a wszyscy wędkarze na łowisku nie zabiorą tyle ryb co jeden dobry zaciąg kłusowników. I tylko to jest przyczyną braku ryb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zenekkuba Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 To raczej Twoja wypowiedź jest nieco napastliwa w tonie. rzeczywiscie troche mnie ponioslo bo źle to odebrałem tak jakby sobie robil z tego jaja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pet87 Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 Prosty przykład na łowiskach prywatnych ryba jest zawsze mimo tego ze jest odławiana i wędkarze też zabierają i ryba jest Dominik a wziołes pod uwage ze łowiska prywatne sa znacznie lepiej zarybiane niz wody pzw?! zastanow sie troszke Każdemu sie ryba tylko robmy to z głowa! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
porcelan Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 To może w takim razie zabierzmy z wody wszystko i zjedzmy, wtedy ani kłusole, ani rybacy, ani dziadek z bambusem, ani przymierający głodem ryby nie zobaczy. A na ryby wyjeżdżajmy za granicę. Zasada psa ogrodnika - jak ja nie wezmę to zaraz ten czy inny, wyżej wymieniony, przyjdzie i zabierze, no to w takim razie ja muszę zabrać! No ludzie opanujcie się trochę. Wybaczcie, ale według mnie powoływanie się na tego biedaka, co nie ma co do garnka włożyć, to można między bajki włożyć, przynajmniej w naszych wędkarskich realiach. To nie przypowieść o rybaku co zamiast ryby wędkę dostał, ażeby głodny nie był. twinsen piszesz, że w Kanadzie czy w Stanach to się ryby konsumuje i jest to normalne - ok, zapłacił pozwolenie, złowił, lubi smak ryby droga wolna, ale tu trochę się niestety wychodzą różnice w temperamencie i kulturze wędkarskiej. Tam weźmie tyle co na kolację i już, a u nas jak to często wygląda? Łoi taki jeden z drugim ledwo (albo i nie) wymiarowe sztuki i ładuje do wora ile wlezie, a jak będzie pełny to i drugiego wora znajdzie - bo przecież RYBA BIERZE, no to co, przecież nie zostawię! A złapane = moje = jedzenie. I takie rybki zamiast wrócić do wody, albo się zepsują, albo kisną w zamrażarkach następne lata. Najlepsze jest to, że zamiast zjeść to, co leży w lodzie, to jeszcze nowych dokłada, bo "lubi smak świeżej ryby" (a zje na świeżo może 10% tego co wpakował do lodówy) - no żałosne. I to mnie najbardziej boli! Wrócę do "psa ogrodnika" - zabiorę i nie dam innemu zabrać tak? Jasne, bo jakby starczyło dla każdego to by wypuścił - g*wno prawda, zabrałby ile by udźwignął. Albo tłumaczenie, że to przez kłusoli i pochodnych jest mało ryb - sprawa oczywista, złe gospodarowanie i zbyt łagodne kary za takie wybryki. A to bierze taki dzierżawca jeziorko i czyści do gołej kości a później łaskę robi i pozwolenia sprzedaje wędkarzom i jeszcze stęka, że to przez nich ryb nie ma! A jakby tak dostał milion zł kary i nakaz zarybienia zbiornika na własny koszt i przywrócenia chociaż po części takiego stanu jak sprzed objęcia dzierżawy. Oczywiście taki delikwent zostaje wpisany na czarną listę i oddaje zbiornik właścicielowi. Ale nie - PZW wypina cztery litery na to, bo ważne żeby kaska płynęła, a to czy od wędkarzy czy dzierżawców to wszystko jedno, a niejeden pewnie jeszcze paluchy macza w takich precederach i ma "procent" od takich zabaw. Trochę odbiegłem od tematu, ale generalnie chodzi o to, żeby nie stękać i próbować zwalać całą winę na tych "sieciarzy" (nie żebym ich bronił, w żadnym wypadku). Popatrzmy też na siebie. Akurat ja nie mam wielkiego problemu z zabieraniem ryb, bo za rybami jako jedzeniem specjalnie nie przepadam (co najwyżej raz w roku szczupak faszerowany na święta), no może poza śledziem. Nikomu też nie bronię zabrać ryby i zjeść, skoro lubi, ale róbcie to "z głową". A poza tym jak się taką sztukę reprodukcyjną wypuści to jest duża szansa, że doczeka się potomstwa. Połamania kija! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 A to bierze taki dzierżawca jeziorko i czyści do gołej kości a później łaskę robi i pozwolenia sprzedaje wędkarzom i jeszcze stęka, że to przez nich ryb nie ma! A jakby tak dostał milion zł kary i nakaz zarybienia zbiornika na własny koszt i przywrócenia chociaż po części takiego stanu jak sprzed objęcia dzierżawy. Oczywiście taki delikwent zostaje wpisany na czarną listę i oddaje zbiornik właścicielowi.Ale nie - PZW wypina cztery litery na to, bo ważne żeby kaska płynęła, a to czy od wędkarzy czy dzierżawców to wszystko jedno, a niejeden pewnie jeszcze paluchy macza w takich precederach i ma "procent" od takich zabaw. Albo cie nie rozumiem, albo nie wiesz o czym piszesz. Nie dzierżawi wód od PZW, bo PZW samo w sobie dzierżawi od skarbu państwa. PZW to to taka sama organizacja jaką możesz sobie założyć z kolegami (lub nawet bez). Możesz potem z PZW konkurować w przetargach na dzierżawę jeziora, odcinka rzeki czy czego tam chcesz i jeśli ten przetarg wygrasz będziesz dzierżawił wodę od skarbu państwa. I to, że tam gdzie wędkujesz nie ma ryb, to wina właśnie dzierżawcy. Nie wędkarzy - oni płacą na ochronę i zarybienia i w większości płacą więcej niż zabierają ze sobą. Dzierżawca ma prawo i obowiązek zarybić, ochronić a gdy jest to konieczne wprowadzić regulamin, który zapewni wodzie równowagę. Jeśli wędkarz łowi zgodnie z tym regulaminem nie mamy prawa wjeżdżać mu na ambicję i uczyć etyki. Etyka to bardzo skomplikowane zagadnienie i dla wielu całkowicie różne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pet87 Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 Nie wędkarzy - oni płacą na ochronę i zarybienia i w większości płacą więcej niż zabierają ze sobą. maryaChi, zauwazyłes co sie dzieje gdy zbiornik zostaje zarybiony np karpiem? znam niestety(!) ludzi ktorzy wtedy biora tydzien-dwa urlopu i siedza noc w noc a pozniej krążą legendy kto wiecej karpia za noc do domu przywiozl,slyszalem ze rekordzisci potrafili po 15 za noc natrzaskac czyli mi nie mow ze to nie jest wina wędkarzy.Mentalnosc polaka-typowa hiena Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 Zarybianie karpiem każdego bajora to jedna z najgłupszych tendencji w PZW. I tu jest właśnie wina PZW, że nie zarybią linem i karasiem, tylko walą karpiem, bo wędkarze lubią je łowić. Lubią, więc wyławiają. Wpuść w listopadzie lina do jeziora i przyjdź za 2 dni sie na niego nastawić. Wyjdzie? Mi by pewnie sie nie udało. Tyle z tego dobrego, że oprócz karpii mamy w naszych wodach jeszcze inne ryby pochodzące z naturalnego tarła, które jest możliwe bo wędkarze (świadomie czy nie - nieistotne) eliminują karpie. Boję się myśleć co by było, gdyby chociaż 50% wrzucanych do jezior/stawów karpii osiągało 10kg i więcej. Będąc pewnego razu na zebraniu sprawozdawczym zadałem pytanie czemu walimy do niedużego jeziora (mniej niż 5ha) tylko karpie i amury. Temat został szybko porzucony i przeszliśmy do głosowania na prezesa koła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zenekkuba Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 Nie wędkarzy - oni płacą na ochronę i zarybienia i w większości płacą więcej niż zabierają ze sobą. maryaChi, zauwazyłes co sie dzieje gdy zbiornik zostaje zarybiony np karpiem? znam niestety(!) ludzi ktorzy wtedy biora tydzien-dwa urlopu i siedza noc w noc a pozniej krążą legendy kto wiecej karpia za noc do domu przywiozl,slyszalem ze rekordzisci potrafili po 15 za noc natrzaskac czyli mi nie mow ze to nie jest wina wędkarzy.Mentalnosc polaka-typowa hiena tak jest nie tylko u was ostno na jesien zarybyli karpie robili zakaz polowu w zalewie rozpoczeli polów pod tygodniu na zawodach ale wczesniej znaleźli siate rozłorzona na szerokośc zalewu a najlepsze jest że w siatce znaleźli tylko jednego karpia haha ciekawe gdzie reszta? czy w ogóle zostaly wpuszczone? sory juz powstaje off top Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
leon-zawodowiec Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 ja w wiekszości rybki wypuszczam , a czasem sie zabierze jakiegos linka , karasia , szczupłego czy wegorzyka uwielbiam swieżą rybke i nic na to nie poradze , a to ze czasem rybke zjem nie czyni ze mnie mięsiaża, chyba ?? tak mysle przynajmniej pozdrawiam amatorów sieżej rybki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zenekkuba Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 miesiażem się nazywa ludzi którzy wynosza ryby kilogramami z nad wody i nie sa w stanie ich przejesc hehe wiec nie jestes miesiarzem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dominik poznan Napisano 4 Stycznia 2011 Share Napisano 4 Stycznia 2011 Pzw dostaje kasę to niech zarybia zarybianie podczas sezonu kompletna bzdura sam widziałem jak po wpuszczeniu karpi i pstrągów brały jak głupie przez pierwszy tydzień zanim nie rozpłyneły się po jezorze wszyscy łowili karpiki i pstrągi jeden za drugim i większość z nich niebyła wędkarzami tylko wczasowiczami którzy mieli wędkę . Tak samo z zarybianiem jeden sezon szczupak w dużych ilościach a w następnym biała ryba (narybek).Wystarczy wprowadzić zakaz pływania łodziami na pare miesięcy i po problemie z kłusownikami choć na jakiś czas. Na jednym z moich ulubionych jezior Uważanych za najbardziej wykłusowane w woj zach pomorskim Lubie jest zakaz połowu z łodzi od 31 pazdziernika do 1 maja z i od 31 listopada do 1 kwietnia z brzegu moim zdaniem to się sprawdza płoci jest mnustwo leszcz jest ogólnie biała ryba i to ładna nigdy nie wróciłem bez ryby.Gorzej ze znalezieniem miejsca jak ktoś nie ma takiego to narzeka :mrgreen:A kłusownictwo wyginie samo bo po za sieją to innej ryby nikt nie chce wszyscy wolą filety w porównaniu z innymi latami już spadło i to znacznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
porcelan Napisano 5 Stycznia 2011 Share Napisano 5 Stycznia 2011 A kłusownictwo wyginie samo bo po za sieją to innej ryby nikt nie chce wszyscy wolą filety w porównaniu z innymi latami już spadło i to znacznie. Żebyś się nie zdziwił. Będą wyławiać ile się da i pójdzie na mączkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pet87 Napisano 5 Stycznia 2011 Share Napisano 5 Stycznia 2011 innej ryby nikt nie chce wszyscy wolą filety wielu klusownikow wspolpracuje z restauracjami gdzie wcale filety nie sa na pierwszym planie.Sandacze szczupaki czy pstragi sa w cenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 5 Stycznia 2011 Share Napisano 5 Stycznia 2011 wielu klusownikow wspolpracuje z restauracjami gdzie wcale filety nie sa na pierwszym planie.Sandacze szczupaki czy pstragi sa w cenie. I myślisz, że "wędkarze" też bywają na etacie restauracji? Bo to, że kłusownik z asortymentem typu sieć i agregat to słyszałem, ale z "wędkarzami" regularnie zaopatrujących smażalnie jeszcze się nie spotkałem. Powód wydaje się prosty - agregat i siatka jest skuteczniejszy niż wędka. Celowo używam cudzysłowów na "wędkarzach", bo oprócz wędki to chyba za wiele cech wędkarza nie posiadaliby jeśli byłby to fakt. Z drugiej strony ciężko mi w to uwierzyć. Bo skuteczne łowienie wartościowych ryb kosztuje moim zdaniem nieco więcej niż zyski ze sprzedaży ich restauracjom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pet87 Napisano 5 Stycznia 2011 Share Napisano 5 Stycznia 2011 zauwaz kolega dominik napisal ze klusole wygina bo oprocz sieji wszyscy wola filety napisalem tylko ze tak nie jest a restaracje jest glupim przykladem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 5 Stycznia 2011 Share Napisano 5 Stycznia 2011 zauwaz kolega dominik napisal ze klusole wygina bo oprocz sieji wszyscy wola filety napisalem tylko ze tak nie jest a restaracje jest glupim przykladem Faktycznie. Sorry, zrozumiałem źle bo myślałem, że mówimy o tym czy wędkarze powinni ryby wypuszczać czy zabierać oraz o argumentach za i przeciw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dominik poznan Napisano 5 Stycznia 2011 Share Napisano 5 Stycznia 2011 Co za bzdury po pierwsze nigdy kłusownik nie wie co w siatke trafi po drugie nie wie ile a potrzecie nie są to regularne dostawy więc żadna restauracja nie będzie bawiła się w czekanie nie wiadomo na co.Do tego są stawy hodowlane rybacy i markety.Szybko prosto i wiadomo co się kupi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kocur Napisano 6 Stycznia 2011 Share Napisano 6 Stycznia 2011 dominik poznan, nie restauracja a ktoś z jej personelu. To jest tak samo jak barman kręci lewy alkohol. Są to okazje itp. Na takie sprawy zawsze jest popyt. Sam bylem świadkiem jak ponad metrowy sum zaraz po wyciągnieciu z wody poszedł do klienta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.