miro79 Napisano 14 Listopada 2013 Share Napisano 14 Listopada 2013 We wrześniu tego roku (2013) wybrałem się nad Jezioro Pilchowickie (gmina Wleń). Jest to zbiornik na rzece Bóbr, krainie pstrąga i lipienia, ale i nie tylko. Oprócz wody pełnej ryb możemy tam podziwiać malownicze krajobrazy oraz przepiękne tamę, drugą co do wielkości po Solinie. Jezioro to obfituje w niemal wszystkie gatunki ryb, które osiągają bardzo duże przyrosty ze względu na niedostępność do jeziora przez strome zbocza i małą presję wędkarską, jak i brak gospodarki rybackiej. I właśnie z racji, że jest to jezioro ciężko dostępne z brzegu, moje łowienie ryb odbyło się z łodzi, z mojej jednoosobowej łódeczki, na którą nie raz upchnąłem jeszcze dla towarzystwa kumpla z wędką. Tego dnia jednak byłem sam na wodzie i wyruszyłem w drogę, czyli w okolice tzw. Patelni, na Pniaki i na Brzozy, gdzie ustawiłem się na Sandacze. Od lat czekam na wielki połów w tym miejscu, zwłaszcza, że w jednym z czasopism wędkarskich widziałem artykuł kolesia, który chwalił się tam dużymi okazami. Metoda jaką zastosowałem, to mój ulubiony spinning. Łowiłem głównie na rippery typu kopyto i twistery. Miałem kilka sztuk zakupionych jeszcze nie przetestowanych. Myślę sobie, może akurat rybka się na nie skusi. Bo jak to ryba nigdy nie wiadomo na co i kiedy weźmie. Niestety po 2 godzinach mój zapał osłabł i trochę zawiedziony w końcu odpuściłem tym razem sandaczom. Zastosowałem twistery 2,5cm, by choć z okoniami trochę powalczyć. Długo nie trzeba było czekać. Po półgodzinie pierwsze branie i złowiony dwudziestak w paski. Taka ciekawostka: po jego zacięciu zauważyłem, że jego koledzy go odprowadzają. A więc nadzieja odżyła, że jednak wrócę na brzeg z jakaś rybą, może i na kolację. Myślę znów sobie: Nie ma „lewara”, będzie to udany połów. No i jak się ruszyło, tak i już poszło. W sumie złowiłem prawie 30 okoni podobnego rozmiaru, najdłuższy miał 22cm. Aby móc połowić do późna, na brzegu rozbiłem namiot. A tam czekały na mnie moje dwie kobiety, znaczy się żona i córeczka. Zresztą to w jej moje całe nadzieje (w tej mniejszej), że przejmie ode mnie dryg do wędkarstwa, bo żona w ogóle mnie w tym temacie nie rozumie. A córka, mały łobuz ma trzy latka, ale lubi już popatrzeć na ryby. I uwielbia kręcić kołowrotkiem, więc sądzę, że coś z tego może i być. Podsumowując sandacza w tym roku nie złowiłem, ale ta wyprawa skończyła się i tak udanie. Do następnego razu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miro1956 Napisano 9 Grudnia 2013 Share Napisano 9 Grudnia 2013 miro79, Gratuluje udanej wyprawy Swego czasu bywałem tam dość często bo troche za młodego wychowywałem się we Wleniu a i też póżniej zaglądałem nad tą wodę.Woda ładna a zwłaszcza rejon "patelni" Ja lubiłem też siąść na pniakach,ale jak wiadomo trzeba na tą miejscówkę trochę na pieszko podoginać W latach 90 tych, na tak zwanej patelni brały piękne leszcze,takie w granicach 70 a i 80 cm. Od dłuższego czasu zajmuje się przede wszystkim karpiarstwem.Jest to wędkowanie typowo stacjonarne a ja lubię często,praktycznie co tydzień jeżdżić na 2-3 dniowe zasiadki, a łapanie drobnicy mnie nie bawi,no chyba że wczesną wiosną skoczę do Zagórza Śl. na płocie. Ps. A skąd dokładnie pochodzisz ? Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zbyszek_P43 Napisano 10 Grudnia 2013 Share Napisano 10 Grudnia 2013 Piękne miejsce, chciałbym się tam kiedyś wybrać. Gratuluje Ci połowów, no i zabieraj córkę jak najczęściej na ryby to złapie bakcyla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miro79 Napisano 10 Grudnia 2013 Autor Share Napisano 10 Grudnia 2013 @Miro1956 Jestem z okolic Lubania, więc trochę km mam. Na Pilchach najczęściej wędkuje z brzegu. Obecnie staram się wędkować na pobliskich stawach na spinning. @Zbyszek_P43 Miejsce jest bardzo ciekawe i to nie tylko dla wędkarzy, bo jest tam piękna zapora do oglądania. Córka chętna, tylko wciąż ją trzeba pilnować, bo do wody może wpaćś nawet z brzegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bonk Napisano 10 Grudnia 2013 Share Napisano 10 Grudnia 2013 Z córkami jest tak, że do pewnego wieku lubią chodzić na ryby, potem im to niestety mija, to widać po ilości kobet wędkujących. Więc korzystajcie ile możecie z ich chęci, póki je mają, potem człowiek znowu musi sam rybaczyć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miro79 Napisano 11 Grudnia 2013 Autor Share Napisano 11 Grudnia 2013 No zobaczymy jak to będzie wyglądało. Nic na siłę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
asiamach Napisano 16 Grudnia 2013 Share Napisano 16 Grudnia 2013 Mnie nie minęło Wszystko zależy od miejsc, gdzie się łowi. Niedoświadczeni szybką się zniechęcają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 16 Grudnia 2013 Share Napisano 16 Grudnia 2013 Fajnie się czyta o wyprawach w miejsca, gdzie bywało się chociaż raz czy dwa. Zapora, robi wrażenie. miro79 powiedział żona w ogóle mnie w tym temacie nie zrozumieTak to już jest, jak ktoś nas i naszą pasję rozumie, to przeważnie okazuje się, że mamy do czynienia z dzieckiem Do następnego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.