Skocz do zawartości
Dragon

"To moja kładka, ja tu karmię - proszę stąd zejść"


@Damian

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzi podsiadałem ludzie mnie , nie było sezonu by taka sytuacja nie miała miejsca z racji że łowię głównie weekendy . Zawsze była nić porozumienia , i jakaś kultura w tym świętokrzyskim :) . Chamstwo zazwyczaj mam przyjemność spotykać w innych miejscach, niż od strony wędkarzy nad akwenami. Raz w życiu w czasie 2dniowej zasiadki zwineliśmy majdan na 2 godz, a po powrocie miejsce zajęte , problem rozwiązany ludzie zrozumieli , ale to wszystko pełna kulturka

Człowiek jedzie odpocząć ,a tu taki burek zepsuje dzień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Rozumiem, że Twoim celem było doprowadzenie do konfrontacji podczas tej kolejnej zasiadki. Mając do dyuspozycji wiele innych stanowsk świadomie znowu zająłeś tą sporną.

Szczerze to faktycznie miałem na uwadze to, że prawdopodobnie natknę się na jakiś opór, jednak pomyślałem, że skoro jest niedziela to raczej nikt w ten dzień nie jest skory do sporów...Mniejsza o tą kładkę następnym razem na pewno na inną wejdę, albo może nawet odremontuję bardzo starą kładkę w innym miejscu jeziora gdzie prawie nikt nie uczęszcza,a wiele czasu na niej kiedyś łapałem ?

tomek1 mądrze gada, całościowym wnioskiem z tej sytuacji jest zastanowienie się czy warto w imię zdrowia ? Ale czy wędkarz "przeganiacz" też tak pomyśli ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do właścicieli - budowniczych pomostów - ok, ja rozumiem, że dużo pracy, że poświęcenie itp. To wszystko jest oczywiste. Tylko problem w tym, że jest dużo łowisk, gdzie praktycznie nie ma innych stanowisk jak pomosty. I co mają zrobić ci, którzy pomostów nie mogą sobie zbuodwać. W zasadzie sprowadza się to wtedy do tego, kto pierwszy wybuduje pomoc to ma prawo łowienia w danym jeziorze... Albo inaczej, ja przyjdę, rozpieprzę Twój pomost i postawię swój i co wtedy??? Kto ma do niego prawo??

Ja ogólnie jestem przeciwny samowolnemu budowaniu pomostów, bo w istocie rodzi to sytuacje gdy zawsze ktoś będzie niezadowolony, albo podsiądnięty właściciel pomostu albo też wyganiany wędkarzy który pomost zajął. To jest trochę tak, jakbym przyszedł na publiczny trawnik lub do parku, zbudował altankę lub ławkę i powiedział, że to moja altanka/ławka i nikt nie może z niej korzystać. A wiadomo, że będzie wielu chętnych by skorzystać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja raz na jeziorze podsiadłem pomost dodam że pomost super zrobiony bez problemu we 2 można siedzieć,siedze sobie od 6 rano ok 9 przyszedł starszy pan z tobołkami przywitał się gadka szmatka i pyta czy może siąść z mojej prawej bo tam sobie płotki łowi bez problemu się zgodziłem pogadaliśmy i się okazało że on ten pomost zbudował i bardzo lubi towarzystwo, więc nie zawsze ktoś kto kupe czasu i kasy w taką budowlę władował chce nas z miejscówki wywalić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre koła wędkarskie budują pomosty i dbaj a o czystość nad wodami i takie przedsięwzięcie jest w miarę bezspornym.

Ostatnio widziałem pomost wybudowany ze środków unijnych stoi tablica informacyjna przed nim i jest to bardzo solida konstrukcja... może to jest kierunek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewniak, dokładnie tak chyba z perspektywy wielu "pseudo-budowniczych" kładek tak to wygląda.

barylax, było by fajnie gdyby wszyscy tacy byli...

michas100, jak najbardziej takie przedsięwzięcia ze strony kół wędkarskich są najlepszym rozwiązaniem gdyż nie rodzą wtedy żadnych kontrowersji, no chyba że sytuacja taka, że wędkarze z danego koła robią kładki dla członków swojego koła...krąg sprzeczności sie zatacza, kolejny bezsens.

maryaChi to najlepsze rozwiązanie w takiej sytuacji. Niestety nie zawsze ono pomaga...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem w internecie wypowiedź prawnika na taki temat. Odpowiedź jest bardzo ciekawa i daje duże światło na sprawę. Poniżej podaję jego treść:

Szanowni Państwo, nad wodą (woda PZW) często widzę pozamykane pomosty.

1. Czy zamykanie pomostów jest praktyką zgodną z prawem?

2. Czy jeżeli (będąc pierwszy) wejdę i będę łowił z takiego pomostu, grożą mi jakieś konsekwencje?

3. Co zrobić, jeśli inny wędkarz będzie chciał mnie wygnać z takiego pomostu twierdząc, iż należy on do niego?

4. Czy PSR lub SSR jest organem odpowiednim do rozstrzygania takich sporów?

Kwestie zamykania pomostów, podobnie jak kwestie grodzenia nieruchomości do samej linii brzegowej mają pewną cechę wspólną: istnieją stosunkowo przejrzyste przepisy regulujące obydwie kwestie, a zarazem setki problemów wynikających ze stosowania, a w zasadzie niestosowania tych przepisów w praktyce.

Aby odnieść się do kluczowego pytania Czytelnika, zawartego w pkt. 1, należy na wstępie ustalić, czy i jakie warunki trzeba spełnić, aby wybudować pomost.

Regulacje w tym zakresie znajdują się w ustawach: Prawo budowlane i Prawo wodne.

Zgodnie z art. 3 pkt 3 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (j.t. Dz.U. z 2010 r. Nr 243, poz. 1623 ze zm.), pomost jest zdefiniowany jako budowla. Budowa takich obiektów, co do zasady, wymaga uzyskania pozwolenia, jednakże ustawodawca wprowadza w tym zakresie wyjątki. Interesujący nas wyjątek zawiera przepis art. 29 ust. 1 pkt 16 omawianej ustawy. Spod wymogu uzyskania pozwolenia wyłączono pomosty, których długość nie przekracza 25 m, zaś wysokość 2,5 m, służące do cumowania niewielkich jednostek pływających, jak łodzie, kajaki, jachty, uprawiania wędkarstwa lub rekreacji. Jak zakładam, takich właśnie pomostów dotyczy pytanie Czytelnika.

Należy jednak pamiętać, że zgodnie z art. 30 ust. 1 pkt 1 Prawa budowlanego, budowa pomostu wymaga zgłoszenia właściwemu organowi, tj. staroście. W zgłoszeniu należy określić rodzaj, zakres i sposób wykonywania robót budowlanych oraz termin ich rozpoczęcia. Do zgłoszenia należy dołączyć oświadczenie, o którym mowa w art. 32 ust. 4 pkt 2, oraz, w zależności od potrzeb, odpowiednie szkice lub rysunki, a także pozwolenia, uzgodnienia i opinie wymagane odrębnymi przepisami. W razie konieczności uzupełnienia zgłoszenia właściwy organ nakłada, w drodze postanowienia, na zgłaszającego obowiązek uzupełnienia brakujących dokumentów, a w przypadku ich nieuzupełnienia – wnosi sprzeciw, w drodze decyzji.

Kolejną czynnością, którą musi dopełnić osoba podejmująca się budowy pomostu, jest uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego. Stosownie do dyspozycji art. 122 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (j.t. Dz.U. z 2012 r. poz. 145 ze zm.), na wykonanie urządzeń wodnych wymagane jest pozwolenie wodnoprawne. Pomost natomiast, zgodnie z art. 9 ust. 1 pkt 19 lit. h) Prawa wodnego, jest urządzeniem wodnym.

Pozwolenia wodnoprawne wydaje w drodze decyzji administracyjnej starosta.

Na tym jednak nie koniec czynności wynikających z przepisów Prawa wodnego. Zgodnie bowiem z art. 20 ust. 1 pkt 6 omawianej ustawy, grunty pokryte wodami, stanowiące własność Skarbu Państwa, niezbędne do prowadzenia przedsięwzięć związanych z działalnością służącą m.in. do uprawiania amatorskiego połowu ryb – oddaje się w użytkowanie. Oddanie w użytkowanie na potrzeby uprawiania amatorskiego połowu ryb, stosownie do postanowień art. 20 ust. 3 pkt 3 Prawa wodnego, zwalnia się z opłaty rocznej. Niemniej jednak zainteresowany jest zobligowany do zawarcia z właściwym organem umowy użytkowania gruntu pod wodami. Warunkiem oddania w użytkowanie tych gruntów jest posiadanie przez użytkownika pozwolenia wodnoprawnego. Odnosząc się do postawionych mi pytań, należy stwierdzić, że odpowiedź na nie jest uzależniona od tego, czy podczas budowy pomostu dopełniono opisanych powyżej wymogów wynikających z Prawa budowlanego i Prawa wodnego, czy też nie. Jeśli wymogów tych nie dopełniono, to wybudowanie takiego pomostu należy uznać za nielegalne, a tym samym wszelkie rozważania w zakresie możliwości zamykania lub nie takiej nielegalnej budowli tracą sens. Jeśli natomiast określona osoba dopełniła tych wymogów, tj. zgłosiła budowę pomostu, uzyskała pozwolenie wodnoprawne oraz zawarła umowę użytkowania gruntu pod wodami, może reglamentować dostęp do takiego pomostu.

Zamykanie pomostów, wypraszanie osób, które rozpoczęły tam wędkowanie, itp. jest najczęściej kojarzone z pomostami budowanymi przez właścicieli działek z dostępem do wody. Chciałbym w tym miejscu zauważyć, że wbrew pozorom podobne praktyki są stosowane także przez kolegów po kiju, będących gospodarzami na danej wodzie. Miałem okazję zapoznać się z kilkoma regulaminami kół PZW, dotyczącymi budowy i użytkowania pomostów wędkarskich, gdzie osoby, które poniosły koszt i trud budowy pomostu – znajdowały się od razu w pozycji uprzywilejowanej w stosunku do innych. Przykładowy zapis takiego regulaminu, gdzie słowo „opiekun” oznacza osoby, które wybudowały pomost i dopełniły formalności wynikających z przepisów prawa: „Opiekunom pomostów przysługuje pierwszeństwo wstępu na pomost. Przepis ten nie narusza postanowień RAPR w tym względzie”.

Z uwagi na pytanie postawione w pkt. 4, wyjaśniam, iż opisywane tu kwestie nie leżą w gestii PSR ani tym bardziej SSR, które to służby są powołane do kontroli przestrzegania przepisów ustawy o rybactwie śródlądowym, a nie przepisów Prawa budowlanego i Prawa wodnego. Konkludując, aby stwierdzić, czy działanie polegające na zamykaniu pomostu jest legalne, należy uprzednio uzyskać informację, czy pomost został wybudowany zgodnie z opisanymi powyżej przepisami prawa. Uzyskanie takich informacji nie jest wbrew pozorom skomplikowane i polega na skierowaniu do starostwa wniosku o udzielenie informacji publicznej, na podstawie ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Wzory takich wniosków można bez problemu znaleźć w Internecie.

Tekst

Cezary Szczepaniak dla Wiadomości Wędkarskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj @Damian,

Widzę, że nie dajesz za wygraną :smile: Kilka lat temu, gdy wpadłem na pomysł zbudowania kładki, chciałem zrobić to w sposób legalny. W internecie doszukałem się podobnej informacji, jaką zamieściłeś powyżej. Zadzwoniłem do Starostwa chcąc się dowiedzieć od czego mam zacząć, aby ruszyć z pracami. Po kilku przełączeniach rozmów trafiłem na "właściwego" Pana, który najpierw wysłuchał moich planów a następnie zaczął się śmiać i powiedział, że to dużo zachodu i szkoda tracić czasu na te wszystkie papierkowe sprawy :mrgreen: Dodał, że za jego kadencji jest tylko jeden pomost "legalny", który wybudowała gmina nad tym jeziorem. Zapewniam Cię, że 99,99% takich kładek jest samowolką budowlaną i jeśli bardzo będziesz chciał to możesz próbować walczyć z ich "właścicielami lub opiekunami" i być może nawet uda Ci się doprowadzić do ich rozbiórki, ale czy gra jest warta świeczki? Ja osobiście chyba już nie będę budował kolejnego pomostu jak ten mi się zniszczy, tylko zainwestuję w łódkę.

Pozdrawiam i życzę spokojnego wypoczynku nad wodą :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze ja zwykle na typowe zasiadki się nie wybieram , ale mam kolegę , którego kilak razy podsiedli na zanęconym miejscu i nie tka podsiedli ,że przyjechali na weekend tylko dobrze wiedzieli co robią. opisze jeden przykład .Kolega nęcił ponad tydzień (albo i nawet dłużej jedną miejscówkę) , na tej miejscówce ,,odwiedzał go" , przechadzał się pewien jegomość, bardzo kulturalny i rozmowny. W dniu , w którym miał kolega rozpocząć wędkowanie po przyjeździe na miejsce zastał owego jegomościa z kolegami rozstawionymi wędkami a jemu kazał.... wiecie co .Koledze szczęka opadła. Od tej pory nauczył się już ,że ,,sypie się po cichu i w tajemnicy" , ale pisząc to przypomniało mnie się dwóch moich znajomych , którzy mieszkają niedaleko pewnego żwirowiska i z lornetą wypatrują takich sypiących co by ich miejsce zająć. I na tym koniec offtopu .

A teraz zastanówcie się wydajecie na zrobienie pomostu zadaszenia ,ławek wartość średniej klasy samochodu (jak przejadę się tam ( nie wykupywałem w tym roku zezwolenia na ten staw) i zrobię zdjęcia to Wam pokaże jak sobie miejscowi wędkarze zrobili miejscówki pomost spore zadaszenie (spokojnie można łowić w deszczu) na grilla ,ławeczki ) , jest sporo miejsc , które nie są przystosowane w taki sposób.Ja w ostatnim poście tutaj opisywałem ,ze sam skorzystałem z takiego pomostu i gościa podsiadłem dogadaliśmy się , bo takich pomostów jest tam kilkanaście i zawsze , któreś są puste. Ale tak na chłopski rozum nie po to tyle wydaliście ,żeby ktoś Was podsiadał. Ja zrobiłem to powiedzmy ,że świadomie i byłem świadom ryzyka , które ponoszę, mało tego mógł przyjść , ktoś inny i powiedzieć ,ze to jego i tez bym zszedł bo byłem przyjezdny a to jest staw lokalnej spółdzielni wędkarskiej , która praktycznie w 95% złożona jest z samych mieszkańców tej wsi. Chyba w ostatnim poście mnie nie zrozumieliście. W przypadku przedstawionym przez maryaChi to on musiałby niestety zejść ze stanowiska bo to on nie jest uprawniony do wędkowania z niego. I jakby się ktoś uparł nikogo nie interesuje czy jest to dla niego koniec wędkowania czy nie ma zejść i koniec. W przypadku gdy nei chcesz ryzykować łowisz z brzegu i koniec .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.