keri Napisano 23 Października 2008 Autor Napisano 23 Października 2008 slavi, mam to samo na Siemianówce pozostaje mały akwen. Podniesienie dwukrotnie opłaty za troling na tym zbiorniku nic nie zmieniło bo nawet te 200pln jest niczym przy ilości wyjętych szczupaków na trola. A co się słyszy to przy dobrym żerowaniu szczupaka jedna lódź potrafi wyjąć ok 20 szczupaków, tyle mięsa za jedyne 200 pln
cinek1979 Napisano 23 Października 2008 Napisano 23 Października 2008 najlepiej zabroić pływania na łodziach z silnikami bo za głośne i fale robią skutery wodne też najlepiej wgonić,dzieciaki z plaż też bo za głośno sie bawią bo Pan i władce chce w pontonie płotki połowić....Panowie nie jesteście sami nad wodami lubie potrolingować jak i spiningować i te tony szczupaków wyjęte to taka bajka na dobranoc....pozatym kaleczenie szczupaków na żywca bo sie"zażarł" i jak sie wypuszcze taki pistolet to kona w mękach jest ok?
Gość pater Napisano 23 Października 2008 Napisano 23 Października 2008 cinek1979 wez czasem wiosła w łapę i nie marudz
maniek Napisano 23 Października 2008 Napisano 23 Października 2008 Panowie chamstwo można spotkać wszędzie ,na szczęście jest to margines .
cinek1979 Napisano 23 Października 2008 Napisano 23 Października 2008 nie po to kupowałem silnik(elektryczny) by wiosłować... przez ten sezon naprawde dużo trolingowałem i tylko dwa razy zaczepiłem o żyłkę ....mojej winy w tym nie ma bo pływałem jakieś 100 metrów od brzegu ale zestawy na karpia były jeszcze dalej wywiezione .kilka razy pomagałem uwolnnić przynęte spiningistom którzy łowili z brzegu i maniek ma racje chamstwo to margines
-PuS- Napisano 23 Lutego 2009 Napisano 23 Lutego 2009 Wypływam pontonem kotwiczę koło czcin zarzucam spławik i co słyszę przez cały dzień? warkot silników. Do tego trolingwcy którzy przepływają obok mnie robią taka fale ze muszę trzymać sprzęt by nie wypadł z pontonu. To po co tam łapiesz? Nie ma innej wody w okolicach? Nie wiem jak u Ciebie ale w mazowieckim naprawdę nie ma gdzie potrollingować. Praktycznie tylko Zalew Zegrzyński i to w wyznaczonych rejonach. Czyli na logikę jak jest autostrada to nie pakuj się tam z hulajnogą. Są kraje gdzie wędkarz siedzący na brzegu jest traktowany jako lekki wariat bo wszyscy praktycznie trollingują, albo łapią z dużych łodzi. Mi też czasami działają na nerwy goście w motorówkach i żaglówkach z wielkimi silnikami. Ale sam jestem żeglarzem i wiem jaki to wspaniały wypoczynek. Warto czasem popatrzyć na sprawy z innego punktu widzenia. Pozdrawiam
pastor Napisano 23 Lutego 2009 Napisano 23 Lutego 2009 Witam wszystkich, według mnie trolling to metoda wędkowania jak każda inna, osobiście wędkowanie gruntowe kojaży mi się z lumpami i bezelami walącymi nafte na rybach ale nie wjeźdzam na nich jak mają frajde to niech się grzeją, nie przeszkadza mi. JESTEM ZA.
Pi Napisano 23 Lutego 2009 Napisano 23 Lutego 2009 wędkowanie gruntowe kojaży mi się z lumpami i bezelami walącymi nafte na rybach Ej, musiałeś spotkać mnie na rybach! Tylko ja wole wąchać butapren i zapijać denaturatem.
czeburaszka710 Napisano 9 Marca 2009 Napisano 9 Marca 2009 Osobiście za trollingiem . Używam tej metody dość często,i twierdzę ze niema drugiej takiej metody do szybkiego rozpoznania łowiska. S tego co wyczytałem najwięcej przeciwników tej metody wśród ludzi którzy nie potrafią skutecznie na nią łowić. A to naprawdę nie takie łatwe. A co dotyczy "zabronić",to łapanie na żywca. To dopiero masakra. A filozofija żadna,co udowodniają kłusownicze pupy.I jakoś nie słychać protestów . Trolling prawdziwy to praca, a nie picie piwka pod krzaczkiem , a rybka sama wiesza na kotwie.Zaczynałem spining w wieku 5lat na takich rzekach tu mało znanych jak Dnepr i Soż, czyli mam 36lat stażu. Parę osób wprowadziłem w tajniki spiningu i nie wszyscy z nich trollingują. To trzeba zrozumieć, do każdej metody łapania są amatorzy i przeciwniki. I jeżeli komuś coś nie pasuje to " zabronić ? To było parę latek temu.Coś to przypomina demokrację w poprzednim ustroju
pastor Napisano 12 Marca 2009 Napisano 12 Marca 2009 Całkowicie sie z Tobą kolego zgadzam. W swoim życiu złapałem już metrówkę na tradycyjny spinning co odbilo się na mojej częstotliwości wędkowania (nie miałem juz ciśnienia na wyjazdy wedkarskie). 2007 rok jesień, kolega po kiju zaprosił mnie na trolling na zalewie zegrzyńskim, była to dla mnie nowość, pojechałem bardziej z ciekawości niż z zamiarem złapania ryby. Po pierwszym dniu padło kilkanaście szczupłych, bolek, kilka ładnych okoni(30-35cm). Zaskoczony efektami, zainteresowałem się tą metodą i tak sezon 2008 przeminął w rytmie trollingu. Dzieki metodzie trolling, odżyła moja pasja na nowo ze zdwojona mocą. Pozdrawiam wszystkich trollingowców.
juranty Napisano 3 Kwietnia 2009 Napisano 3 Kwietnia 2009 Slavi napisał prawdę o tym, co dzieje się na Siemianówce. Ja jestem przeciwnikiem trollingu w wodach śródlądowych. Nie jest to w/g mnie sportowy połów ryb, lecz łowienie na typową "samołówkę".
cinek1979 Napisano 3 Kwietnia 2009 Napisano 3 Kwietnia 2009 juranty, nie zgodze sie z Tobą troling wymaga myślenia i przewidywania odpowiedniego doboru przynęty ,korygowania odległości przynęty od łodzi ta by cały czas szła przy dnie a jedynie co ila metrów trącała je....spróbuj zobaczysz ze to nie takie proste,nie polega na rzuceniu przynęty i ciągnięciu jej za łódką a ryby same sie zaczepiają...
Gość luix Napisano 20 Maja 2009 Napisano 20 Maja 2009 Trolling szuka ryb ! - wiele można się nauczyć poprzez trollowanie
drwal Napisano 20 Maja 2009 Napisano 20 Maja 2009 Trolling szuka ryb ! - wiele można się nauczyć poprzez trollowanie ciekawa teza przyznam że jako nazwijmy to nie-zwolennik trolingu chętnie bym poznał te nauki.Troling został wymyślony przez wędkujących na morzach i niech tak pozostanie.
juranty Napisano 20 Maja 2009 Napisano 20 Maja 2009 Jeszcze więcej można nauczyć się łowiąc metodą spinningową. Jeszcze więcej łowiąc na muchę. Trolling to zwykłe holowanie przynęty za środkiem pływającym. Rownie dobrze można ciągnąć siatkę na ryby zamiast przynęty. Aktywność lowiącego ogranicza się do trzymania kursu i kontroli, czy przynęta nie ciągnie się po dnie. Dalej twierdzę, że dla mnie trolling jest metodą niewędkarską.
Wędkarzyk Napisano 20 Maja 2009 Napisano 20 Maja 2009 Dalej twierdzę, że dla mnie trolling jest metodą niewędkarską. O tym czy jest on metodą "niewędkarską", czy jednak tak, można się sprzeczać w nieskończoność Panowie Każdy ma własne zdanie.
Pi Napisano 20 Maja 2009 Napisano 20 Maja 2009 Juranty, a karpiowanie z zestawem samozacinającym to metoda wędkarska?
juranty Napisano 21 Maja 2009 Napisano 21 Maja 2009 Pi ja widzialem też takie zestawy na leszcza, a więc można też mowić o leszczowaniu. Każdy postępuje w/g własnej etyki, jednak bezsprzeczne jest, że wśród wędkarzy sporo jest "mięsiarzy".
Gość Anonymous Napisano 22 Maja 2009 Napisano 22 Maja 2009 Słyszę tu różne głosy na tak i na nie dla trollingu. Powiem tak , zauważyłem że negatywnie wypowiadają się głównie ci, którzy nigdy nawet nie spróbowali tej metody. To tak jakby powiedzieć że coś jest nie smaczne , nawet tego nie próbując. Ale do rzeczy. Ja trolluje ok 10 lat głównie poza Polską, i nigdy wcześniej spinningując nie miałem takich efektów jak podczas trollowania . Oczywiście nie od razu tak było. Bo trolling to sztuka sporo większa niż gruntówka, feeder itp. Dziwi mnie że wędkarze tak łatwo przekreślają innych swoich kolegów po kiju, czyżby myśleli, że tylko oni mają patent na prawdziwe wędkowanie? Zdziwili by się gdyby tak naprawdę zajęli się trollingiem , jaka to skomplikowana metoda połowu , szczególnie na wodach śródlądowych , ile wiedzy potrzeba , żeby umiejętnie dobrać i prowadzić przynętę , na odpowiedniej głębokości, z odpowiednią prędkością i spełnić masę innych uwarunkowań. Chodzi mi tu oczywiście o skuteczne wędkarstwo , choć wiadomo , że nieraz zdarza się przypadkowe pobicie , ale to raczej szczęście początkującego. Polecam tym wędkarzom, którzy nie mają pojęcia o trollingu, nie wypowiadać się na tym forum, bo plotą bzdury, poza tym każdy z nas ma swoją ulubioną metodę połowu. Dla przykładu, ja mimo że nie łowię na spławik , nie uważam że jest on gorszy , jest po prostu tylko inny. Z zasady uwalniam wszystkie złowione ryby, choć nie jestem radykałem i też lubię zjeść rybkę, tym bardziej trolling jest wskazany dla osób które postępują podobnie . Wiąże to się z tym, że tą metodą mamy możliwość złowić okazy, które tylko przypadkowo możemy złowić na spinning lub żywca. Ilu z wędkarzy złowiło na spinning szczupaki powyżej 10 czy 15 kg. Ano pewnie niewielu. Trolling daje te możliwości i gorąco polecam go tym, którym znudziło się już łowienie kilowych szczupaczków. Można by tu książkę napisać , ale ograniczę się do tego postu , który napisałem, bo wkurza mnie jak ktoś zabiera głos na temat, o którym nie ma zielonego pojęcia.
Deuuu Napisano 22 Maja 2009 Napisano 22 Maja 2009 Nigdy nie próbowałem tej metody, jednak jestem ciekaw jej jak każdej innej. Myślę że warto spróbować U nas staje się normą że jak czegoś nie znamy to uważamy to za złe. A jak sprawa wygląda z trollowaniem na rzece, jest to u nas dozwolone?
juranty Napisano 23 Maja 2009 Napisano 23 Maja 2009 Ja trolling znam z praktyki, a nie tylko teorii. Dalej twierdzę, że jest to metoda rybacka, a nie wędkarska.
McOwer Napisano 5 Czerwca 2009 Napisano 5 Czerwca 2009 Witam. Pozwolę sobie wtrącić swoje dwa grosze w sprawę trolingu. Zauważam z reguły i praktyki, że największymi przeciwnikami tej metody są nieposiadacze środków pływających lub silniczków do nich Osoby te dorywając się do pływadełek bardzo często szybciutko zmieniają zdanie i trolują zawzięcie. Oprócz tego chciałbym szanownym kolegom przeciwnikom trolingu powiedzieć, że również ta metoda wymaga sporej wiedzy wędkarskiej. Naprawdę trzeba wiedzieć gdzie i jak napływać aby nie tłuc się bezsensownie po hektarach wody. Jestem za jak najbardziej i uważam że nie powinno być dla tej metody żadnych ograniczeń, gdyż samo ciąganie jakiegoś drewna czy gumy za łódką to jeszcze nie troling i nie wróżę większych sukcesów ciągającym z przypadku.
michalk137 Napisano 7 Czerwca 2009 Napisano 7 Czerwca 2009 Wody na których wędkuję nie nadają się do zastosowania metody trolingu,są zbyt małe,dlatego nigdy nie łowiłem tą metodą.Jednak biorąc jeden z podstawowych celów wędkowania t.j złowienie ryby,a sama metoda jest dozwolona ,nie mam nic przeciwko jej stosowania. Myślę że na dużych akwenach nie powinna stanowić problemu.
cinek1979 Napisano 7 Czerwca 2009 Napisano 7 Czerwca 2009 McOwer, jak poczytałeś wszystkie posty to większość krytyków tak uważa...wrzucić za burte i ciągnąć a ryba sie sama zaczepia.... i jeszcze mały apel do karpiarzy jak już wywozicie swoje zestawy na 100 i więcej metrów to oznaczcie łowisko markerem nam łatwiej omijać takie miejsce i nie dochodzi do splątań
McOwer Napisano 7 Czerwca 2009 Napisano 7 Czerwca 2009 Podpisuję się oboma łapkami pod apelem cinka1979 Nie będzie wątpliwości kto zawinił. A koledzy batmani na rzeczkach i kanałach niech zrozumieją, że nie mogą grodzić wędką wody. A jeśli już, to nie mogą się oburzać jak grzecznie prosimy o zrobienie miejsca na przepłynięcie.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.