Marienty Napisano 29 Listopada 2015 Napisano 29 Listopada 2015 Ludzie! Nie uwierzycie!!! Właśnie wróciłem z 3-godzinnego wypadu z trupkami za sandaczem. Byłem na wrocławskich barkach I. Nagle podpłynęła do mnie wydra ale szybko się spłoszyła. Patrzę a z jednej wędki zaczyna mi żyłka uciekać (nie zakładam żadnych bombek bo żyłka jest dobrze widoczna). Wiedziałem! Wiedziałem, że to ona! Wypłynęła na powierzchnię i widzę jak wypytala mojego trupka. Trupki były mrożone i zarzucone blisko brzegu więc jeszcze unosiły się nad dnem. Cóż to była za walka. Zdołałem ją nawet podciągnąć kolejny raz do powierzchni. Nie miałem pomysłu co robić. Wydra mnie opłynęła i zaczęła płynąć wzdłuż brzegu. Hamulec grał aż miło. Głupio mi teraz bo odruchowo wyjąłem komórkę, żeby nakręcić filmik . Pomyślałem, że mi nikt nie uwierzy. Zanim jednak włączyłem kamerę wydra na szczęście zdążyła przegryźć przypon. Mam nadzieje, że nic jej nie będzie. Śmiałem się nad wodą do rozpuku. Kaczkę i mewę już złowiłem ale wydrę ?! Nie uwierzyłbym gdybym sam nie zobaczył! Cytuj
jacolan Napisano 29 Listopada 2015 Napisano 29 Listopada 2015 Ja wierzę , miałem podobna walkę kilka lat temu na żwirowni w Czernicy. Zanim dobiegłem do wędki to kończyła już się linka . Silna była? Cytuj
Marienty Napisano 30 Listopada 2015 Napisano 30 Listopada 2015 Silna była? Bardzo silna. Pewnie jak metrowy sandacz, którego nigdy nie złowiłem. Nie chciałbym przeżywać jego jeszcze raz. Cytuj
Robal Napisano 3 Grudnia 2015 Napisano 3 Grudnia 2015 Wczoraj 11.30-15.30 1 pistolet ok. 40cm. Dzień wcześniej wieczorny wypad z trupkami na sandacza- bez efektów. pzdr Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.