Skocz do zawartości
tokarex pontony

Anty zanenta


P

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam

Temat przewrotny jak na forum wedkarskie

Jakie sa nazwijmy to ekologiczne i nie przynoszace szkody srodowisku metody odstraszenia ryb z lowiska na jakis czas

Znacie jakies :?:

Po prostu czuje ze zaczne necic sowja miejscowke to mnie zaczna podsiadac

Oczywiscie za duzo nie polapia bo jakies z reguly plotki ale co sobie juz nie usiade to nie usiade

Zreszta opisywalem sytuacje zeszloroczne

A jak zmienie miejscowke na jakas w zasiegu ich wzroku (zawsze jeszcze pojawia sie inni podsiadacze) to znow polapie sobie z tydzien dwa i po ptokach

Dlatego dyskusja miedzy Trini a Lesiem zastanowila mnie nad innym rozwiazaniem

Po prostu specjalnie "popsuc" na jakis czas miejscowke tak aby nic nie bralo

Wowczas moze skloni tych podsiadaczy do pomyslenia ze takie podsiadywanie i tak nic im nie da - nawet tych plotek (najbardziej mnie zlosci to ze by przyszedl pogadal co by chcial i w jaki sposob lapac a bym cos wykombinowal i podpowiedzial to nie ma dla nich takiej opcji - najlatwiej usiasc popatrzec jak ja lapie a pozniej probowac malpowac)

Najlepiej jak bym po prostu nencil przy nich antyzanenta i nabijal sie ze im nie biora a jak bylem ostatnio to same taaaakie sztuki

Po kilku takich zdarzeniach moze by sie czegos nauczyli :lol:

Macie (znacie jakies metody) :?:

Moze Maniek mistrz w zanentach bedzie wiedzial

Pozdr

przynęty na klenia   Dragon
Napisano
Najlepiej jak bym po prostu nencil przy nich antyzanenta i nabijal sie ze im nie biora a jak bylem ostatnio to same taaaakie sztuki

Po kilku takich zdarzeniach moze by sie czegos nauczyli

Znam gości, którzy w dobrym miejscu mieli mnóstwo brań. Jak ktoś się dosiadł z boku byli w stanie przez kilka godzin zarzucać puste haki byle nie pokazać, że mają ryby w łowisku

Napisano

Tomku nie o to chodzi

Nad woda reklamowke mam w plecaku z zanenta mam w plecaku tak aby sie nie rzucala w oczy

Ale to chodzi raczej co wrzucic do wody aby odstraszyc rybki

Nie bede chodzil nad wode jak jakis zlodziej i sie chowal ciagle przed podsiadaczami bo to chyba nie o to chodzi prawda? :wink:

Po prostu mi chodzilo by o wywarcie presji i pokazanie im (z mala pomoca - wlasnie ekologiczne odstraszenie ryb na jakis czas) ze nawet plotki nie umieja zlapac :wink::lol: tak aby sie czegos nauczyli i moze wowczas przestana podsiadac innych

Ekologiczne moze byc oczywiscie to o czym pisal Lesio czyli kapiel dla wedkarza :lol: ale to raczej nie w moim stylu :cool:

Wole jakies inne metody stad ten temat

Pozdr

Napisano
Tomku nie o to chodzi

Wiem, to tak na marginesie było :wink:

Ale to chodzi raczej co wrzucic do wody aby odstraszyc rybki
Dużego szczupaka na łańcuchu :mrgreen:
Napisano

Eeeee Tomek to lepiej nencic a na brzegu na lancuchu zostawic albo krokodyla albo pit bulla :lol::lol:

Wtedy na miejsce nikt nie siadzie

Ale czy jakies metody bardziej wlasnie z postu otwierajacego temat znacie?

Napisano
to o czym pisal Lesio czyli kapiel dla wedkarza

Jeszcze ktoś nie doczyta tamtego wątku i będzie, że to ja wywalam ludzi do wody... :wink:

Wędkarze starej daty lubią złośliwie podrzucić 'koledze' w łowisko szare mydło, rozpuszcza się powoli i przez kilka dni brań nie ma, co do ewentualnego negatywnego oddziaływania na środowisko - nie mam pojęcia.

Napisano

Witam

Lesio o szarym mydle ktos juz tu kiedys pisal ale nie wiem wlasnie jak ma sie ono do szkodzenia wodzie

Poza tym pewnie masz na mysli jezioro a ja to bardziej Wisla

W kazdym badz razie kolejne pomysly i uwagi mile widziane :cool:

Napisano
a ja to bardziej Wisla

Wiem, wiem.

Możesz spróbować z siatką z nylonu z drobnymi oczkami - dowiązujesz sznurek i wywalasz to nieco powyżej stanowiska - do siatki wkładasz jakiegos śmierdziucha (skisłe ziemniaczki itp) wraz z obciążeniem typu kamienie, drugi koniec sznurka wiążesz do nadbrzeżnego krzaka - aby później ten bajzel wyciągnąć z wody i samemu wędkować. Ja wybieram miejscówki z trudnym dostępem do wody, tyle, że nad jeziorami, bo szkoda mi nerwów na dziadostwo.

Napisano

Lesio miejsce w ktorym lowie nie zmienia sie od lat (jednego roku tylko tam nie lapalem bo akurat Wisla zrobila psikusa i bylo raptem wody po kolana)

I jakos dopoki mnie nie podpatrza to nikt tam sam z siebie nie siada (jak stoja niedaleko grunciarze to tez nawet nie mysla ze moga w takie miejsce rzucic zestaw :twisted: )

A pozniej jak mnie poogladaja to zaczynaja sie zlazic jak muchy do .... lepu oczywiscie :lol::wink:

Co do tej siatki taki sobie patent

Bo jesli wrzuce bez sznurka to bede smiecil a na sznurku to znajda sznurek, miejsce nie jest zarosniete krzakami i wyciagna sami

Zreszta jak beda braly a bedziesz w Toruniu to odezwij sie na priv wczesniej i polapiemy razem :cool:

Pozdr

Napisano
a na sznurku to znajda sznurek, miejsce nie jest zarosniete krzakami i wyciagna sami

Weź kawałek pręta, na końcu zrób ucho - do przywiązania sznurka - w woderach wejdź do wody i wbij go w dno, tak, żeby nie było niczego widać.

Zreszta jak beda braly a bedziesz w Toruniu to odezwij sie na priv wczesniej i polapiemy razem

Pod warunkiem, że dasz do 'potrzymania' swoją wędkę :wink: , bo o dopłacie do Wisły nawet nie myślę.

Napisano

Lesiu bedziesz musial zostac moja malzonka :lol: bo takie sa przepisy :twisted::lol:

A poki co czekam na kolejne pomysly dotyczace anty zanenty

Napisano
Lesiu bedziesz musial zostac moja malzonka :lol: bo takie sa przepisy :twisted::lol:

To już wolę, żebyś mnie adoptował, a w razie kontroli będę udawał Twojego 13-letniego syna :mrgreen:

Gość Dwie_sety
Napisano

Myślę, że nie tędy droga, ja poszedłbym raczej w kierunku zanęty o specyficznym zapachu i składniku, ryby do takiej zanęty przyzwyczajają sie przez kilka dni - muszą wykapować że jest jadalna ale jak sie przyzwyczają to potem nie reagują na nic innego.

Są rejony kraju gdzie nęci i łowi sie na przenicę, ryba bierze tylko przenicę. są rejony gdzie do tego celu używa sie grochu, można też nęcić gotowanymi konopiami. Dobre jest też dołożenie jakiegoś zapachu np miodu do pszenicy, czosnku nostrzyka itd. Jeden konkretny aromat.

Druga rzecz to wybór łowiska poza możliwościami technicznymi obcego. Wystarczy łowisko nęcić procą, pszenicę da sie skleić w kulki razem zeżwirkiem za pomocą kleju do białych robaków i można ją dosyć daleko wystrzelić dobrą procą. Co z tego że dorzucą jak nie zanęcą.

Żadne robaki płatki czy makarony nie skuszą ryby i klient nie łowi a ty łowisz.

Jedyny warunek na brzegu nie może zostc ani jedno ziarenko z tego czym nęcisz bo się dopatrzą i po miejscówce.

Stosowanie mydła wypłasza ryby na bardzo długo więc sam nie połowisz podobnie będzie i z innymi paskudztwami

Napisano

Dziekuje Jacku za udzial w temacie

Jednak nie o to mi chodzi

Zapewniam ze wlasnie o wyploszenie ryb

Dlaczego?

Otoz w zeszlym roku nencilem peczakiem i grochem o zapachu anyzu

Z tego co widzialem nad woda nikt poza mna nie polapal tam nic poza plotkami i glapami raczej mniejszymi (przynajmniej w porownaniu do tych lapanych na groch)

Ja lapalem przede wszystkim jazie i wyrosniete glapy (krapie) rzadziej klenie

Co do zostawiania ziarenek pozostawianych na brzegu to nie jestem laikiem pierwsza zasada nencenia u mnie

Jednak jak gosc usiadzie sobie i patrzy to mam go gonic? Wowczas widzi na co lapie

I wiem ze probowali na groch tam lapac (zostawione slady na brzegu :twisted: )

Tylko co z tego ze nic ciekawego nie lapali jak polegalo to na tym ze po pracy idac z wedka zastawalem nad woda delikwenta ktory okupowal mi miejsce :???:

A mi chodzi o to aby ich zniechecic calkowicie

Aby nawet uklejka im nie wziela

Wiem ze i ja wtedy nie polapie ale jednoczesnie gosc bedzie mial kilka dni bez brania to moze go czegos nauczy bo ja znajde sobie inne miejsce i podnence (zreszta jak zaczynaja mnie podsiadac to od razu moge sobie szukac czegos innego bo goscie rok temu potafili lapac krapie po 10 cm i siedziec tam calymi dniami bo zobaczyli ze zlapalem ze 2-3 jaziaki wcale nie jakies super wielkie) a on bedzie pewnie podpatrywal kogo innego podsiasc

Dlatego jednak upieram sie przy jakims calkowitym odstraszaczu ryb

Pozdr

Napisano
Jednak jak gosc usiadzie sobie i patrzy to mam go gonic?
Otóż to - gonić! Uważam że "walka" o miejsce jest częścią folkloru wędkowoania w miejscach z dużą presją - i tyle.
Napisano
P, aby te twoje kombinowanie tobie na złe nie wyszło :smile:

Nie bardzo rozumiem czemu mialo by mi moje kombinowanie wyjsc na zle :roll:

Tomaszek rozumiem ze ty gonisz (goniles) wszystkich jak wedkujesz nad Wisla :lol:

To teraz az strach sie bac jechac do stolicy na ryby :wink:

A moze jakies kolejne pomysly

Tylko pomincie rozwiazania silowe nie zamierzam nikogo ani bic ani kapac jedynie sprobowac czegos nauczyc moze pomysl odrobine dziwny ale zobaczymy jak sie to wszystko potoczy

Napisano
Tomaszek rozumiem ze ty gonisz (goniles) wszystkich jak wedkujesz nad Wisla

To teraz az strach sie bac jechac do stolicy na ryby

Heheheh - nie no spoko - ja od początku tego roku w Irlandii jestem :mrgreen::lol:

A tak poważnie to nie goniłem, raczej, podsiadałem i byłem podsiadany - bo na stosunkowo niewielkim kawałku, gdzie jest wielu chętnych to nie sposób tego uniknąć. Wiele razy też widziałem porozumienie gdzie gostkowie wędkowali obok siebie i im to nie przeszkadzało.

A co do tego gonienia, to raczej miałem na myśli że często np. dłuższe przyglądanie się przyglądającem już wystarczy żeby go zniechęcić. Albo oschłe "w czym moge pomumóc?" No ja bym takich sposobów prędzej próbował niż odstraszania ryb z łowiska. Trochę to mi przypomina ten dowcip "spraw żeby mu krowa zdechła".

Napisano

Tomeszek sposoby na wedkowanie razem nie dzialaja

Dlaczego?

Otoz sytuacja sprzed roku

Przyszedl facet na brzeg miedzy glowkami (jest tam taka dosc wygodna plaza) i spytal czy moze polapac na gruntowke

No dlaczego nie

Powiedzialem ze jak mi nie bedzie rzucal w splawik to ok

No i rzucal daleko od mojego miejsca

Tylko ze on polapal sobie male glapki ale takie max 15 cm (oczywiscie siatka do wody) no i patrzy bo za czesto to tez mu nie braly

Polapalem ja sobie jakies jaziaki bodajze czyli jak zwykle i glapy ktore byly zdecydowanie starszym pokoleniem

Widac bylo ze gosc jak lapalem jakis taki inny sie stawal z minuty na minute

Przyszedl pogadal ze mu nie biora hmmm ale cos w nim tkwilo

Za jakies mniej wiecej 24 godziny pojawilem sie tam znowu

I co widze na dzien dobry

Gosc lapie z plazy ale gruntowki umieszczone centralnie tam gdzie nencilem :lol:

Obok kolega

Ten pierwszy nasz bohater sprawial wrazenie jak by nie byl w domu (ale nie pytalem go)

Pomyslalem ze spytam czy moge usiasc przypale glupa

Facet maxymalnie obrazony i zly - bo przeciez on tam lapie :lol:

Koniec historii jest taki ze wytrwali panowie pod wieczor sie zwineli (jakas godzine przed zachodem slonca)

A ze sobie ich obserwowalem bo chcialem zobaczyc czy cos polapali to rozbawili mnie bo gosc posiadacz poza malymi glapkami nie mial nic choc tych glapek mial sporo (mogly byc tam jeszcze male plotki oklejki itp ale totalna drobnica)

Wiem juz czemu byl taki zly

Ja usiadlem owa rzeczona godzine na moim miejscu po tym jak panowie znikneli mi z horyzontu i jesli bysmy zwazyli ich i moje polowy to mysle ze mimo ze mniej sztuk to wazyly by zdecydowanie wiecej

Tylko co jak ide na miejsce i widze tam podsiadaczy to psuja mi humor

Na dodatek co smieszne to od lat jest tak ze nikogo nie widze tam na poczatku sezonu

Dopiero jak widza jak gdzie i probuja zobaczyc na co lapie to mnie podsiadaja

Dlatego to mnie tak wkurza bo rozumiem glowka na ktora wszyscy sie pakuja trafisz na wolna trafisz na zajeta

Ale jakos nikogo siadajacego w moim miejscu samego z siebie nie widzialem bo lapac tam trzeba umic :lol: czegos kiedys dal nam jak bylem duzo mlodszy gosc pokazujac nam na kiedys naszych ulubionych glowkach jak lapac w takich miejscach

Dal nam dobra lekcje :cool:

Dlatego ponawiam pytanie jak odstraszyc rybki z lowiska

Gość Dwie_sety
Napisano

Tak mi się widzi, że jedyne co może odstraszać ryby to cuchnąca chemia w dużym stężeniu, utop beczkę starych smarów i olejów a na pewno bedzie po rybach, wszystko co naturalne zawsze jakieś ryby znęci.

Proponuję zakup łódki albo pontonu jesteś wtedy zupełnie niezależny.

Zmień zupełnie rejon połowów może kilka kilometrów dalej są zupełnie nieoblegane miejscówki.

Staram się podać jakieś realne rozwiązanie bo w warunkach o których piszesz nie masz szans na wygraną

Napisano
Otóż to - gonić! Uważam że "walka" o miejsce jest częścią folkloru wędkowoania w miejscach z dużą presją - i tyle.

Ha, ha, ładny folklor... I wołać jak za dawnych czasów: 'pan tu nie stał!'

P- może wystarczy zwyczajnie powiedzieć w oczy co się myśli o takim bezczelnym podsiadaniu. Jak ktoś ma trochę oleju w głowie, to może zrozumie i wyciągnie wnioski na przyszłość.

Napisano

P, moze faktycznie trochę źle kombinujesz.

Powinieneś dalej sobie nęcić łowisko tym czym nęcisz na codzień a na koniec zasiadki utopić w tum miejscu np. brony na sznurku :mrgreen:

Chodzi mi o to żeby do wody wrzucić jakąś sztuczną zawadę któą mógłbyś wyciągnąć przychodząc na łowisko.

Może zamiast brony np.: siatkę drucianą (nie kłusowniczą) rozpiętą na kamieniach. Wrzuczasz zawadę a za nią zanętę. łowisko masz zanęcone a jak podsiadacz urwie kilka zestawów to da sobie spokój i siądzie gdzieś indziej.

Napisano
P- może wystarczy zwyczajnie powiedzieć w oczy co się myśli o takim bezczelnym podsiadaniu. Jak ktoś ma trochę oleju w głowie, to może zrozumie i wyciągnie wnioski na przyszłość.

Lesiu probowalem

Ale podsiadacz sie oburzyl na slowa ze jest bezczelny

Powiedzial ze on tez tu przyszedl lapac i nencic (pomijam to ile mial "zanenty i to ze dwa dni wczesniej niby nie wiedzial ktoredy wyjsc i tak jakos zabladzil i pytal na co lapie miedzy pytaniami o jakas sciezke miedzy trawami i krzakami) :lol:

Opisalem zreszta gdzies w temacie jak bylo na rybach cala rozmowe

Wiec hmmm ale jedynie kapiel moze by takiemu podsiadaczowi przemowila do glowy :lol:

Jacku inne miejscowki sa jasne tylko ze bez samochodu ktorego nie mam to niestety ale wypady po pracy koncza sie wedkowaniem kolo 1-3 godzin a tak siedze nawet z 5 (dojazd do fajnych nieobleganych miejscowek to min godzina)

Poza tym wkurza mnie to ze ktos na bezczela siada tylko dlatego ze tak latwiej

Dlatego zastanawiam sie jak im zagrac na nosie

Ale Jacku beczka starych smarow odpada :wink: nie o to mi chodzilo no chyba ze to ekologia w wydaniu PRL :wink::lol:

Tomii sposob ciekawy

Ma jedna wade

To jest Wisla ponizej Wloclawka i tutaj wahania wody bywaja nawet po 50 cm (i wiecej) w ciagu doby

Moze sie okazac ze wrzucajac cos do wody nie bede mogl tego wyjac przez dlugi czas ewentualnie "wyjdzie to" samo na brzeg :lol:

Moze jednak jest cos spozywczego przed czym ryby spieprzaja

Za wszystkie rady i porady dziekuje

Moze jeszcze cos ktos zna

Napisano

Według mnie rozwiązaniem z tej sytuacji było by zbudowanie w tym miejscu jakiegoś nawet prowizorycznego pomostu wędkarskiego :wink: Wtedy taki podsiadacz będzie musiał się wynieść jeśli przyjdziesz na tą miejscówkę.

Napisano

Po pierwsze dlaczego niby mial sie wyniesc (nie widze zadnych argumentow "prawnych" poza oczywiscie przyzwoitoscia :lol: )

Po drugie przy wahaniach poziomu Wisly odpada (mysle ze nawet roku by nie wytrzymal tylko przy jakiejs wysokiej wodzie by go zmiotlo :lol:

Przynajwyzszych poziomach to tam nad takim pomostem by bylo z dobre 6 metrow wody :lol::twisted:

Moze jeszcze jakies pomysly

Wiem wiem tez wymyslilem temat :lol:

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.