Skocz do zawartości
tokarex pontony

Anty zanenta


P

Rekomendowane odpowiedzi

To jest Wisla ponizej Wloclawka i tutaj wahania wody bywaja nawet po 50 cm (i wiecej) w ciagu doby

To nie ma być płot na 1,5 metra tylko zawada. Wystarczy że będzie leżała 20-40 cm nad dnem.

Według mnie rozwiązaniem z tej sytuacji było by zbudowanie w tym miejscu jakiegoś nawet prowizorycznego pomostu wędkarskiego

O ile wiem na coś takiego trzeba mieć zezwolenie właścicela wody.

Moze jednak jest cos spozywczego przed czym ryby spieprzaja

Pewnie jest. Ale myślę że podchodzisz bardzo egoistycznie do tematu upierając się przy takim rozwiązaniu na rzece. Pomyśl o tym że skoro to woda płynąca to prądy zaniosą ten specyfik dużo dalej niż w rejon Twojego łowiska.

Taka zabawa może się skończyć tym że ryby "spieprzą" z całego odcinka rzeki.

Nie połowisz Ty ani nikt w najbliższej okolicy a rybę będzie ciężko zwabić z powrotem na to miejsce.

Ryby też mają pamięć. Szczególnie co do miejsc żerowania i warunków tam panujących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Tomii moze masz racje ze to egoistyczne ale z drugiej strony to poki co tylko temat przemyslen i nie wiem czy go zastosuje

Taka dyskusja akademicka

Co do rozprzestrzenienia na rzece nie sadze aby komus to przeszkodzilo (zreszta najprawdopodobniej pokaze to miejsce Lesiowi to sam oceni)

Po prostu ulozenie brzegu pradu itp raczej nie przeszkodzi nikomu (trudno powiedziec jak bedzie wygladac tam Wisla w tym roku)

Ja moge miejsca innego poszukac bo umiem a podsiadacze moze czegos sie naucza

Tomii tylko dobowa zmiana wody na Wisle bywa na prawde duza

I stosowanie takich "przeszkod" moze spowodowac ze zaczna wystawac z wody (a wez pod uwage ze moze przyjsc wysoka woda nie zdarze takiej przeszkody wyjac i wowczas dopiero komus moge napsuc krwi jak ja gdzies porwie)

Na prawde ten kto nie wedkowal ponizej Wloclawka nie wie ile zapora potrafi napsuc nerwow nawet jesli nie ma w gornym biegu rzeki wahan to Wloclawek robi sobie jaja :lol:

Dyskutujemy dalej (a raczej ja jako prowadzacy dyskusje i wy pomyslodawcy) :smile:

Moze ktos bedzie mial inne pomysly

Wpadl mi do glowy sposob jak odstraszyc wedkarza w pokojowy sposob i moze nawet czegos go nauczyc ale napisze pozniej

Poki co to tylko idea ktora moze wymagac dopracowania ale mysle ze np Jacek "Dwie_Sety" zlapal by sie na to - dlaczego on objasnie pozniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze dlaczego niby mial sie wyniesc (nie widze zadnych argumentow "prawnych" poza oczywiscie przyzwoitoscia :lol: )

P

Prawdę mówiąc jeszcze nigdy się nie spotkałem z tym aby ktoś się nie wyniósł. Często sam jestem usuwany z takich pomostów i z pokorą zmieniam stanowisko :neutral: i nie widziałem aby kiedy kolwiek ktoś stawał okoniem w takich przypadkach. Zajmując jakiś pomost zawsze jest się świadom iż ktoś to zbudował, włożył w to wysiłek i w razie czego temu komuś zwalnia się go.

Choć co prawda miejscem gdzie łowisz jest Wisła więc faktycznie byś musiał włożyć sporo wysiłku aby ten pomost przetrwał żywioł jakim jest woda. Aczkolwiek widywałem też kładki wędkarskie budowane nie gdzie indziej jak na brzegu :smile: Po za tym kiedyś na kilku pomostach dostrzegłem kawałek blachy na którym wybite było nazwisko i adres zamieszkania właściciela pomostu. Czy to ma jakieś znaczenie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nie mozna zabronic komus wstepu na pomost

Tak samo (to juz na pewno) nie mozna zgodnie z prawem grodzic dzialek do samej wody - powinno byc przejscie kilkumetrowe (bodajze 7 metrow) wzdluz wody

Wiec jesli ktos sie burzy i krzyczy na ciebie zawsze mozesz wezwac policje i powiedziec im ze zgodnie z prawem jestes nad woda do czego masz prawo

Rozmawialem kiedys z wedkarzami nad wisla i kiedys w jednej z podtorunskich miejscowosci mieli takie spiecie z miejscowym rolnikiem

Wezwali policje a panowie policjaci zglupieli gdy wedkarze porposili o usuniecie krzyczacego rolnika podajac jednoczesnie numery artykulow

Podobno policjanci na wszelki wypadek spisali obie strony bo nie wiedzieli kto ma racje (zgodnie z moja wiedza mieli ja oczywiscie wedkarze)

Tylko ze czasami prawo prawem a stosowanie go to inna bajka

Moze jakies kolejne pomysly

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to - gonić!

Chłopie wyobrażasz sobie mnie przeganiającą stado wielkich chłopów bo mnie podsiedli??? :shock::shock::shock::lol:

Wiele razy też widziałem porozumienie gdzie gostkowie wędkowali obok siebie i im to nie przeszkadzało.

oooo - to jednak można??? Mam nadzieję że wszyscy to przeczytają :lol:

wszystko co naturalne zawsze jakieś ryby znęci.

eeee tam, na jeziorze skisły w wodzie chleb skutecznie odstrasza... vide Warszawski Kamionek - dziadki naładują tony chleba w grążele i inne przybrzeżne chabyzie, a potem dziwią się, że po 3 dniach nic nie bierze :roll:

Jak ktoś ma trochę oleju w głowie, to może zrozumie i wyciągnie wnioski na przyszłość.

eeeee... optymista :roll::lol:

Shark Hunter napisał/a:

Według mnie rozwiązaniem z tej sytuacji było by zbudowanie w tym miejscu jakiegoś nawet prowizorycznego pomostu wędkarskiego

O ile wiem na coś takiego trzeba mieć zezwolenie właścicela wody.

iiiii.. pozwolenie na budowę prawie takie jak na dom od niedawna - gdzieś jest, poszukam linka gdzie jest opisana cała papierologia :roll:

a podsiadacze moze czegos sie naucza

eeee... myślisz, że pokapuja sie, że chcesz im zagrać na nosie, i że dlatego, że Cię podsiadają? Wątpię...

Wpuść piranie na smyczach, żadna ryba się nie zbliży :mrgreen: (jak absurd, to absurd nie? :lol: )

A na poważnie? Nic nie zrobisz, nie nauczysz, Syzyfowa praca jakby nie patrzeć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P temat arcyciekawy,ale bardzo kontrowersyjny ,widze od paru dni zainteresowanie więc nieco i ja dołoże pare słów. Otóż jedno jest pewne tam gdzie ryby tam i wędkarzy i chamstwa pełno ,z tym problemem borykam się ze dwadzieścia lat i masz dwa wyjścia albo być jeszcze cwaniszym niż reszta albo się poddać i wędkować gdzie popadnie [czytaj gdzie wolne miejsce].Być cwaniszym nie znaczy udawać chojraka ,bo można żle trafić i no mniejsza z tym ,więc jakie rozwiązanie, jest wiele sztuczek do zniechęcania zajmowania miejscówek ,najlepiej tak jak mam dziś u siebie wszyscy wiedzą gdzie łowie gdzie nęce ,stałe miejsce ,no oczywiście kosztowało mnie to pare browców i tłumaczenia ile i za ile sypie zanęty do wody ale mam spokój starzy bywalcy już mnie nie podsiadają ,bywa tak że przychodzi jakiś świerzy nie obeznany w terenie to go jeszcze pogonią z mojej miejscówki .

Czyli jeśli nie da się po dobroci ,to zostaje ci jeszcze dwa wyjścia albo tak jak radzi Jacek nęcisz czymś nietypowym i dodajesz nie typowy zapach ,tu moge powiedzieć że masz przeogromny wybór ,ja np. w tym roku sprawdzam marchewke bo wiem że nikt nie będzie kombinował na Odrze ,no kurcze prawie nikt bo już się wygadałem.Tak samo jest z zapachem dwa -trzy lata temu nikt nie produkował kulek piernikowych [karpie] i miałem świetne wyniki do póki się nie pochaliłem ,pewnemu panu z no nie ważne co za firma ,ale dziś tego w katalogach pełno ,więc potrzeba było wymyśleć coś lepszego i bardziej skutecznego .Tobie też radze nie spoczywać na laurach i kombinować .Zostaje na konicu ostatnie wyjście ,ale to nie typowe i może nie powinienem tego pisać na szanowanym forum ,więc wyśle ci na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwa -trzy lata temu nikt nie produkował kulek piernikowych [karpie] i miałem świetne wyniki do póki się nie pochaliłem ,pewnemu panu z no nie ważne co za firma ,

i straciłeś kupę kasy - jakbyś opatentował i sprzedał patent dobrej firmie to byś dziś nad własnym stawem łowił :D

Zostaje na konicu ostatnie wyjście ,ale to nie typowe i może nie powinienem tego pisać na szanowanym forum

ale ja też chcę wiedzieć 206.gif

tak z czystej babskiej ciekawości :mrgreen:

Maniek powiem tak, jak się czyta Twoje posty, w których mówisz o zanętach, to normalnie człowiekowi łeb się otwiera na nowe pomysły i widzi setki możliwości, po prostu... dzięki, że jesteś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz witam wszystkich dyskutujacych

Wiem ze temat jest dosc kontrowersyjny ale jednak dobrze sie przyjal

Co do Twoich pomyslow Manku to mysle ze nie z kazdym dalo by sie piwko wypic to po pierwsze

Po drugie jesli nawet stosowalem w zeszlym roku anyz i inni tak jak pisalem lapali raczej same drobne plotki itp (widzialem jak gosc je lapal np na pszenice i braly) wiec zawsze istnieje szansa ze cos tam malego beda lapac i po prostu blokuja mi miejsce

To ze oni nie polapia nic mi po prostu nie daje skoro ja nie bede mogl usiasc w swojej miejscowce

Czekam na ten priv Manku :twisted:

Wiedzialem ze jak Maniek sie odezwie to wszyscy bedziemy pod wrazeniem jego pomyslow

Trini piranie na smyczy gdzie mozna kupic? :wink::lol:

Moj pomysl bedzie kontroweryjny jak caly temat

Otoz pomyslalem sobie aby na lowisku na brzegu zostawic sloik a w nim swoja prawdziwa przynente (np groch)

Podsiadacza bankowo to zainteresuje bo chcialby sie dowiedziec na co lapie

I kiedy otworzy sloik powinno zadzialac cos na zasadzie skunksa czyli dostanie gratis jakas dawke smiedzidla

Ryb nie polapie bo mu rece beda smierdziec

A i karteczke mozna zostawic ze to kara dla posiadaczy

Pytanie tylko jak to technicznie zrobic

W ten sposob tez eliminuje sie przypadkowe osoby bo nikt nie bedzie sie interesowal sloikiem jesli poloze go miedzy kamieniami :cool:

Co o tym sadzicie?

A poza tym mam caly czas nadzieje ze w tym roku nie beda mi zadne takie pomysly potrzebne :)

Poki co dzieki za wszystkie pomysly

Mam nadzieje ze temat nie wygasnie

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ja też chcę wiedzieć
W sumie to masz racje ,sorki.

Więc tak ,ostatnio stosowałem przez pare lat zniechęcacze dla podsiadaczy ,raczej ekologiczne i dodatkowo co zaówarzyłem ryba dodatkowa się trzyma [drapieżnik] ,a co to za ustrojstwo po prostu przy brzegu tak gałęzie ustawiam w wodzie abym mógł wędkować ale innym to przeszkadzało ,fotke umieszcze na konicu postu.Oczywiście istnieją nie ekologiczne ale radze tylko na rzece ,bo rzeka sobie z tym poradzi ,mydło to stara sztuczka ale musi być

te szare bo długo się rozpuszcza ,może i za długo jak dla P ale jest skuteczne tylko tyle że koniecznie musi być przywiązane do kamienia [nurt wody] ,można przywiązać do żyłki i jak zniechęci szybko wyciągnąć z wody ,ale moim najlepszym wynalazkiem jaki stosowałem [przyznaje się bez bicia] był karbid ,kiedyś łatwo dostępny dziś niewiem czy jeszcze można go dostać .Kostka wielkości pudełka zapałek skutecznie płoszyła ryby w obrębie kilkunastu metrów ,ale co dziwne działanie było krótkotrwałe i po kilku dniach mozna było ponownie wędkować .Oczywiście stosowałem takie działania ale dziś nie popieram tego ,jak przypomni mi się coś jeszcze orginalnego to opisze.Jakoś nie mogę odszukać nowszych ,więc i takie może bedzie dobre.

http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=292&postdays=0&postorder=asc&start=30

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może "rozpyl" jakiś zapach nie najmilszy na brzegu, może jakaś smierdząca padlina ukryta w krzaczorach zniechęci miejsce podsiadaczom i nie połowią...chociaz z drugiej strony jak połozysz na ziemi to jakies zwierzę zje (ewentualnie możesz na jakims drzewie zawiesić)...

To chyba szalony pomysł, ale przyszlo mi do głowy i nie mogłem sie powstrzymać...

Pozdro :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co o tym sadzicie?
Słabo - to już lepiej zapłać koleżką żeby natłukli podsiadacza - mnie więcej to samo tylko bardziej "przerysowane". Oczywiście pamiętaj że
można żle trafić

Ja uważam że najlepszy jest pomysł jak maniek pisał

mam spokój starzy bywalcy już mnie nie podsiadają ,bywa tak że przychodzi jakiś świerzy nie obeznany w terenie to go jeszcze pogonią
co i tak pokazuje że jednak "pogonienie" jest zwyczajną techniką. Oczywiście lepiej jeśli robi to ktoś za nas (patrz pierwszy sposób - tyle że zamiast "natłukli" wstaw "pogonili"

Ja natomiast stosowałem na Wiśle w Warszawie (kępa tarchomińska - też presja max) inną metdę - otóż poprostu przychodziłem na łowisko w godzinach w których mało kto przychodził - np wtorek od 7 - 12, no ale wiem - nie każdy ma luźne godziny pracy, baaaa nawet nie każdy inżynier od softu ma luźne godziny pracy :mrgreen::cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Tomaszku tu nie chodzi o duza presje wedkarska

Bo na tym odcinku nie ma jakiejs szalonej liczby wędkarzy

Pojawiaja się dopiero jak ktos cie podejrzy ze cos lapiesz

Poza mna regularnie (co nie znaczy często) widywałem tam tylko dwojke wędkarzy

Pozniej dopiero regularnie pojawili się posiadacze

I to nie jest tak ze na brzegu nie ma gdzie szpilki włożyć bo jest sporo ciekawy miejsc

A ze ja to swoje lubie to mnie po prostu wkurza takie zachowanie

Pomysły coraz ciekawsze

Jednak nie chce nikogo bic ani nasylac

Po co takie agresywne zachowania :D

Może jeszcze ktos dorzuci

Nawet nie spodziewałem się ze temat się az tak rozwinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.