DAWID Napisano 2 Lipca 2008 Share Napisano 2 Lipca 2008 co do używania jako żywca gatunku, którego nie wolno wpuszczać do wód tak tak o to mi chodzilo ....... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lord Konrad I Napisano 2 Lipca 2008 Share Napisano 2 Lipca 2008 sprzedaż mączki mięsno -kostnej BSE Ciekawe, jakie choroby noszą te czebaczki, ciekawe co maniek wynajdzie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 2 Lipca 2008 Share Napisano 2 Lipca 2008 Ciekawe, jakie choroby noszą te czebaczki, ciekawe co maniek wynajdzieByło opisane w WW tyle ze nie wiem w których . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DAWID Napisano 2 Lipca 2008 Share Napisano 2 Lipca 2008 chorobe wściekłych ryb , a tak serio nie wycofali tego zakazu jeeszcze przeciez te afery to juz dawno były........ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 3 Lipca 2008 Share Napisano 3 Lipca 2008 Ciekawe, jakie choroby noszą te czebaczki, ciekawe co maniek wynajdzie A jak myślicie z jakimi rybami pływają przez całe życie karpie, które wcinacie w Wigilię Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 3 Lipca 2008 Share Napisano 3 Lipca 2008 Gdyby potraktować łowienie na żywca jako 'wpuszczanie' ryby z powrotem do wody, tyle, że na uwięzi, a więc pod pewną kontrolą, to pewnie taką sytuację mógły objąć przypadek opisany w regulaminie i rozporządzeniu min.rolnictwa: § 8. (...) ryb z gatunków (...)czebaczek amurski (Pseudorasbora parva)(...) po złowieniu nie należy wpuszczać ani do łowiska, w którym je złowiono, ani do innych wód. Tyle, że przy takim rozumowaniu można by odwrócić sytuację i założenie na kotwicę 10cm wzdręgi też traktować jako wpuszczenie rybki z powrotem do wody Reasumując, do sprawy trzeba podejść zdroworozsądkowo, przepisy interpretować ściśle, więc jeżeli ktoś ma taką potrzebę, niech sobie łowi na tego czebaczka metodą żywcową. O wpuszczeniu będzie można mówić dopiero, gdy rybka urwie się z haka, ale wtedy będzie to działanie niezamierzone - nieumyślne naruszenie normy prawnej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 3 Lipca 2008 Share Napisano 3 Lipca 2008 Reasumując, do sprawy trzeba podejść zdroworozsądkowo, przepisy interpretować ściśle, więc jeżeli ktoś ma taką potrzebę, niech sobie łowi na tego czebaczka metodą żywcową. O wpuszczeniu będzie można mówić dopiero, gdy rybka urwie się z haka, ale wtedy będzie to działanie niezamierzone - nieumyślne naruszenie normy prawnej. I tak chyba należy to interpretować, bo np. na Zalewie Rybnickim (łowisko specjalne PZW) jest w regulaminie zapis o zakazie stosowania czebaczka jako przynęty żywej a nawet martwej (!) Więc jeżeli ktoś wprowadza dodatkowe obostrzenia, to znaczy że standardowy regulamin tego nie zabrania. Sam stosowałem kilka razy czebaczka z braku innych rybek i raz złowiłem węgorza Należy sobie uświadomić, że głównym źródłem czebaczka są stawy hodowlane. Z mojej okolicy (jak ktoś spojrzy na mapę satelitarną to zobaczy mnóstwo stawów hodowlanych ) co roku do Wisły i jej dopływów trafiają miliony czebaczków (bez żadnej przesady ) A stamtąd już otwarta droga na co najmniej pół Polski. Więc jeżeli nawet przyjąć założenie, że wędkarzom zerwie się z haka milion czebaczków w sezonie i przeżyją po pracy na żywcówce to i tak jest to ślina w porównaniu z tym co produkują corocznie stawy hodowlane Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karolik Napisano 3 Lipca 2008 Share Napisano 3 Lipca 2008 Apropo zastanawiam się właśnie skąd w stawach hodowlanych biorą się czebaczki? Ładnych parę lat temu łapałem je z wujkiem na podrywkę w kanale odprowadzającym wodę ze stawu hodowlanego. Były tam tysiące tych rybek. Swoją drogą to myślałem że sobie ze mnie wujek jaja robi, bo o tych „trzepaczkach” to wcześniej nigdzie nie słyszałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 3 Lipca 2008 Share Napisano 3 Lipca 2008 Apropo zastanawiam się właśnie skąd w stawach hodowlanych biorą się czebaczki? A skąd się biorą w stawie okonie, karasie, linki (nawet leszcze), którymi nikt nie zarybia wiosną a w przy spuszczaniu stawów jesienią okazuje się że okonie mają ponad 20 cm, karasie pod 30 a linki niewiele mniej? Znam staw (bardzo duży), z którego prawie co roku odławia się 40 cm sandacze grube klocki mimo, że nikt nimi nie zarybiał. Znam stawy w których zawsze na jesień są piękne płoteczki na żywca mimo, że nikt nie zarybiał płotką. Takie to zagadki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Daro Napisano 5 Lipca 2008 Share Napisano 5 Lipca 2008 a ja wiem skąd się biorą a przynajmniej karasie, wędrują przy pomocy kaczek mianowicie po tarle kaczki lądują w trzcinowisku i jak oblepią sobie łapy ikrą lecą dalej i w następnym bajorku ikra zostaje i mamy karasie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daTeo00 Napisano 5 Lipca 2008 Share Napisano 5 Lipca 2008 To nie tylko karasie.. w taki sposób kaczki i nie tylko kaczki roznoszą ikrę róznych gatunków ryb na inne zbiorniki.. U mnie byłem taki przypadek że na stawie na którym łowiło się praktycznie tylko karasie, trochę płoci i od czasu do czasu szczupłe do 2 kg, pewnego dnia na paproszki zaczęły zamiast karasi brać ponad 20 cm okonie i było tych okoni cholernie sporo.. ale jak to staw na wsi, po czasie każdy z wioski zaczął tłuc okonie na robala, do tego stopnia że jak miesiąc wcześniej łowiłem na boczny troczek po 40-50 sztuk, tak później nie mogłem złowić 5 takiej wielkości okoni.. I tak to jest z ptactwem wodnym, któremu serdecznie dziekujemy za rozsiewanie ikry Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
olbor Napisano 10 Lipca 2008 Share Napisano 10 Lipca 2008 No u kolegi mojego ojca na stawie niezarybianym niczym sa 40 cm okonie i troche mniejszych (ale ponizej 15 cm nie znajdziemy wszystko wyzarte przez okoniec i sandacza/e) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bass Napisano 14 Września 2008 Share Napisano 14 Września 2008 Mam pytanie dotyczace rybki o dzwiecznej nazwie "czebaczek". Wmoim (powiedzmy wiekszym)oczku wodnym jest mnostwo rybki, ktora do dzisiaj uwazalem za narybek ploci.Czy jesyt mozliwe, abym ze swoim dlugim stazem wedkarskim mogl wziac rzeczonego czebaczka za plotke???? Co prawda moje podejrzenia budzila zawsze zadziwiajaco masywna sylwetka tych "Ploteczek", ale wyraznie czerwone oczy i rozowe (z racji wielkosci rybki)pletwy naprowadzaly mnie na plotke. Rybka jest raczej o ksztalcie "leszczowatym" a nie jak ktos napisal "wyciagnietej plotki". Postaram sie zrobis i dolaczyc zdjecie twgo obiektu:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daTeo00 Napisano 14 Września 2008 Share Napisano 14 Września 2008 Wrzuć zdjęcia, będzie łatwiej.. Ale z racji "czerwonych oczu i różowych płetw, wątpie żeby był to czebaczek amurski, chociaż fakt niektóre mają jasno rdzawe płetwy ogonową oraz podobnie ubarwioną trójkątną płetwę grzbietową, lekkie wygrzbiecenie tuż za niewielkim łebkie, oraz wyraźnie widoczną, uwydatnioną linię boczną, oraz pyszczek wyraźniej skierowany ku górze.. Ale fotki możesz posłać dla pewności.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
egon Napisano 15 Września 2008 Share Napisano 15 Września 2008 może różanka ? ale zdjęcie powinno rozwiązać sprawę ; ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bass Napisano 16 Września 2008 Share Napisano 16 Września 2008 Po wielkich problemach z pozyskaniem "modela " do fotografii sprobuje zamiescic dwie fotki obiektu moich watpliwosci.Porownujac stworzenie na zdjeciach to zdecydowanie nie czebaczek, choc jak zapewne zauwazycie rybki roznia sie od siebie .Nadmienie tylko,ze maja okolo 6-7 cm dlugosci. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bass Napisano 16 Września 2008 Share Napisano 16 Września 2008 Niestety tylko takie zdjecie udalo mi sie zamiescic. Mam na dzieje, ze z wasza pomoca na przyszlosc uda mi sie wstawiac jakies wiekasze obrazki. No i sorry za mocno wymaltretowane modele, ale dla mnie to plotki! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bass Napisano 16 Września 2008 Share Napisano 16 Września 2008 No czyz to nie plotka???? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daTeo00 Napisano 16 Września 2008 Share Napisano 16 Września 2008 Zdecydowanie różanka.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bass Napisano 17 Września 2008 Share Napisano 17 Września 2008 Jasne, ze rozanka!!!Ciesze sie ,ze to nie ta"franca"syberyjska:), ale nie mam pojecia skad sie u mnie wziela w takich ilosciach. Wyczytalem, ze ta rybka jest w Polsce scisle chroniona, wiec jaki jest jej status w moim bajorku? Moze zajme sie reintrodukcja(niezly wyraz:)jej do srodowiska naturalnego??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
egon Napisano 17 Września 2008 Share Napisano 17 Września 2008 żywiec z tego byłby kapitalny, okonie na pewno by atakowały, no ale jak nie można to cóż zrobić jeśli będziesz miał tego dużo to zacznij zarybiać wszystko okoliczne rzeki i stawy, może w końcu skończy się ścisła ochrona btw, różanka ma troche nieproporcjonalne oczy do reszty ciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
daTeo00 Napisano 17 Września 2008 Share Napisano 17 Września 2008 Moze zajme sie reintrodukcja(niezly wyraz:)jej do srodowiska naturalnego??? To byłby szczytny cel, chociaż nie wiem czy się przyjmie, musiałbyś poszukać zbiornika obfitującego w małże.. W moich okolicach licząc kilkadziesiąt zbiorników, różanka obficie występuje tylko w jednym, z resztą stawie znajdującym się praktycznie w mieście, piękna rybka.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bass Napisano 17 Września 2008 Share Napisano 17 Września 2008 Jesli chodzo obfitosc wystepowania tej rybki u mnie, to jest jej naprawde zatrzesienie. Czasami latem w sloneczne dni zdarzaja sie miejsca o powierzchni kilku metrow kw. gdzie stajace "na glowie"rybki wygladaja jak sardynki poukladane w puszce:) Z tymi okoniami to nie wiem...wystepuja rowniez u mnie, ale nigdy nie widzialem zbiorowych polowan jakie okonie urzadzaja sobie na stynke na Mazurach. Nie zlowilem tez jak dotad takiego prawdziwego "garbusa", choc szczupakow zwlaszcza zeszlej jesieni nacialem ze ho ho.Oczywiscie prawie wszystkie wrocily spowrotem do wody. Na koniec dodam (zeby nie bylo zbyt sielankowo) mam u siebie innego"nieproszonego goscia",tym razem rozpoznanie na 100%-Sumik karlowaty.Niestety!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 17 Września 2008 Share Napisano 17 Września 2008 Kolego Bass na forum jest zabronione wstawianie zdjęć 'złowionych ryb, które są objęte całoroczną ochroną prawną', zgodnie z regulaminem 'zdjęciowym'. Różanka znajduje się nie tylko pod ścisłą ochroną gatunkową, ale jest także rybką wpisaną do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt, a Ty wstawiasz zdjęcia martwych egzemplarzy? Zabicie różanki, czy choćby tylko posiadanie zwłok takiego zwierzęcia stanowi wykroczenie. Podobnie nie wolno jest uśmiercać żadnych płazów (np. żab), które znajdują się w prywatnym stawie, czy rysia, który zamieszka w prywatnym lesie. Rozumiem, że różanki znalazły się w Twoim stawie przypadkowo, bo hodowanie (posiadanie) zwierząt objętych ochroną gatunkową także jest zabronione. Odradzam przenoszenie tych rybek ze stawu do innych wód, bo to się wiąże z popełnieniem następnego wykroczenia. Piszę skrótowo, w razie wątpliwości odsyłam do ustawy o ochronie przyrody i rozporządzenia ministra środowiska z 24.09.2004r. 'w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną'. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bass Napisano 17 Września 2008 Share Napisano 17 Września 2008 Kolego Lesiu! No to jestem w kropce. Jak zapewne zauwazyles, zwloki na zdjeciach sa dosc mocno wymaltretowane. Nie ja dokonalem tego niecnego czynu, ale zapewne jest to dzielo drapieznikow wystepujacych w zbiorniku, na czele z chwastem sumikiem karlowatym. Na domiar zlego zaczyna sie pojawiac na powierzchni wody coraz wiecej "przetraconych"rybek,pewnie to z powodu intensywnego zerowania przed zima. W mysl Twojego rozumowania dot. mojej przestepczej dzialalnosci to popelniam jeszcze kolejne wykroczenie , bo hoduje (rowniez wbrew swej woli) rzeczonego sumika,ktorego to nalezy "ubic" natychmiast po napotkaniu, a ja pozwalam chwastowi bezkarnie mordowac zwierzyne umieszczona w Czerwonej Ksiedze... To sie chyba nazywa Wezel gordyjski:) p.s. Bardzo adekwatna do zaistnialej (u mnie) sytuacji jest Twoja maksyma w podpisie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.