tomek1 Napisano 26 Grudnia 2018 Share Napisano 26 Grudnia 2018 Kiedy w świąteczny poranek przeszła mi przez głowę myśl, żeby podsumować mijający sezon, w pierwszej chwili pomyślałem- co tu wspominać? Przecież to był słaby sezon, w którym znowu nie poświeciłem tyle czasu na ryby ile bym chciał. Ale jak zacząłem przeglądać zdjęcia, to stwierdziłem, że jednak trochę się wydarzyło. Sezon rozpocząłem tradycyjnie na lodzie, który utrzymał się do pierwszych dni marca. Połowiłem trochę białorybu i oczywiście okonie. Kilka razy zajrzałem na łowisko Moszczanica, gdzie kilka razy warto było pstryknąć zdjęcie. Po zejściu lodu połowiłem trochę białej ryby oraz karpików, ale nie były to okazy. Długi weekend majowy to rodzinny wyjazd do Władysławowa, który nie mógł się odbyć bez wędek. Najpierw sprawdziłem Rozewie, ale na belonę było zbyt wcześnie a na troć zbyt mało czasu, żeby uczciwie połowić. Za to widoki... W porcie szło dużo lepiej. Pobawiłem się ze śledziami. Również flądry całkiem nieźle współpracowały. Na Helu siedzieliśmy na plaży obserwując leniwie przemieszczające się statki i ciesząc się piękną pogodą. Wiosną nie miałem zbyt wiele czasu na łowienie białej ryby. Z rzadka udało się wyskoczyć na feederka. Później przyszedł wyjazd na Rio Ebro. Niestety nie spełnił pokładanych w nim nadziei, ale przyniósł wiele nowych doświadczeń. .....i klika ryb na pocieszenie Relację z Ebro znajdziecie TUTAJ Czerwiec, to brak efektów sandaczowych. A lipiec to wczasy w Chorwacji- oczywiście z wędkami. Piękne otoczenie i zupełnie nowe gatunki ryb. Więcej o łowieniu w Chorwacji postaram się napisać w najbliższym czasie. Po powrocie zdarzały się udane karpiowe wypady z dwucyfrowymi rybami. Ale potem przyszedł impuls i zabrałem się za łowienie na muchę. Pierwsze próby, pierwsze klenie, pstrągi i inne ryby, choć przede wszystkim wiem, jak wiele jeszcze nie wiem... Sierpień to oczywiście doroczny Zlot haczyk.pl. Tym razem w trudnych, upalnych warunkach. Mimo tego udało się złowić kilka przyzwoitych ryb. M.in tę czternastkę. oraz pokaźne leszcze i karasie a przede wszystkim spędziliśmy czas w sprawdzonym gronie. Wczesną jesienią mam wielki problem, bo muszę wydzielić sporo czasu na drugie hobby. W tym roku sezon był bardzo udany. Od czasu do czasu zaglądałem nad wodę. Jedna z jesiennych zasiadek przyniosła hole ponad 10 jesiotrów o długości ok. 120 cm. Późna jesień to już tylko ryby a prawdziwa ryba ma zęby Na początku złowiłem kilka szczupaków różnymi metodami. czasem trafił się przyłów w postaci okonia. A przy połowie żywca, czasem taka szuka wygięła bat. Udało się też złowić parę sandaczy. Początek zimy to już brak brań "dużych" zębatych, ale dalej trafiają się okonie. Podsumowując- nie jest tak źle jak mi się wydawało zanim zacząłem. Kilka przyzwoitych ryb udało się złowić. Spróbowałem łowienia w Hiszpanii i w Chorwacji. Zacząłem łowić na sztuczną muchę. Na pewno największy minus to brak wymiarowego suma- mimo, że byłem przecież na Rio Ebro- zaliczyłem tylko branie dużej ryby i trochę krótkich sumów na swoich łowiskach. Plany na sezon 2019? Tradycyjnie- przede wszystkim mieć choć tyle czasu na łowienie co w tym roku. Wrócić do Chorwacji, być może zaliczyć jeszcze jedną wyprawę zagranicę w przyszłym roku. W styczniu mam nadzieję, że będzie trochę lodu i uda się zapolować na pstrągi 70+ na Moszczanicy. Wiosną być może wyjazd na Bałtyk, choć raczej dorsze- jak w ostatnich latach- raczej odpuszczę, ze względu na mizerne ostatnio efekty. Chciałbym wiosną więcej połowić trochę białej ryby. Marzenie to linowa zasiadka, ale niestety nie mam pod ręką takiego łowiska. Tradycyjnie liczę na kilka bezsennych nocy na karpiach i zaliczenie jesiotra 1,5 metra. Od czerwca to już będą głównie drapieżniki- ze szczególnym uwzględnieniem suma, który w tym roku nie dopisał. Osobny wątek to "przepracowanie" całego sezonu muchowego i szlifowanie umiejętności. Ale chyba się rozpędziłem- mam nadzieję, że uda się choć połowa planów- a może jeszcze w tym roku coś się wydarzy? Przecież zostało jeszcze kilka dni łowienia. A jak Wam minął sezon? Co planujecie w zbliżającym się 2019 roku? 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Booryss Napisano 30 Grudnia 2018 Share Napisano 30 Grudnia 2018 To i ja podsumuj sezon 2018. U mnie od kąd zacząłem przygodę z muchą sezon zaczyna się 1 Stycznia a kończy się 31 Grudnia. Sporo się działo w sezonie 2018 ! Piękne styczniowe Lipasy, Wiosenny wyjazd na Vach Słowacja, San, Dunajec ,Białka Tatrzańska, jednym słowem działo się. W skrócie o Słowacji rybnie tam obficie w spore pstrągi warto jechać. San urzeka widokami jakoś nigdy tam nie połowiłem. Pieniny, pięknie, super rzeki na ryby i wakacie warto tam zaglądać. Spędzonych godzin nad wodą sporo, zawszę jednak chciało by się więcej. Kilka nowych PB Najbardziej cieszą mnie Brzany sporych rozmiarów na muchę, Lipień 46,5, Świnia 44 cm Trochę migawek z całego roku? Plany na nowy sezon jest tego trochę, trochę więcej niż jest człowiek w stanie zrobić! Napewno Raba, Dunajec i kto wie co jeszcze... Szkoda mi tylko jesiennych sandaczy które odpuściłem i nocki z federem piwem i grillem której nie było w tym sezonie ale w 2019 nadrobię. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacolan Napisano 4 Stycznia 2019 Share Napisano 4 Stycznia 2019 Posumowanie sezonu 2018 I tak może od końca? Posumowanie sezonu 2018. Końcówka sezonu mocno sandaczowa!!! Ryby gryzły pięknie, a krąpiki od Oleixa!? Prawie do brzucha były łykane. Brawo Michał!!! Bardzo dobry produkt wędkarski. Sezon podobnie jak 2017 zacząłem na małych wodach. Dwa małe pudełka( jedno z gumkami+m.wobki) do boju. I tak poganiałem trochę po krzakach pozimowych. Ten okres w roku lubię najbardziej i ,,TE,, małe rzeczki. Podchodzenie i taktyka jest kluczem do wyniku na takich ciekach. Szybko to minęło. Chaszcze, chaszcze i czas nadszedł żeby przenieś się na większą wodę. Na Odrze ryby już większe więc zmiana sprzętu na mocniejszy i jazda nad wodę!!! Szerszeń i jego możliwości? Smużak malutki jakieś 5cm:) Taki pod małe rybki. Graty dla jaceena!!! Który to już sezon nim walczę? Kiedy go stracę? Oby nigdy!!! Ciągle ukochane klenie i tak sezon mijał: Miałem kilka fajnych ryb na brzegu i miałem kilka fajnych porażek nocnych:) Przyszła jesień. Ja dalej wierny kleniom: Ale, ale.....rozpoczęła się również ciężka nocna orka I tak do końca sezonu.A był on dobry wędkarsko. Choć nie zawsze łatwo bywało. W końcu przyszedł czas odłożyć wędkę i zakończyć 2018r. Kilka poprawionych PB w różnych gatunkach niestety nie w okoniu. W sumie-sum rybą sezonu. A największe PB to takie jak u Marientego czyli wszystko to co z wody to i do wody:)))) I tego Wam życzę w 2019 roku!!! 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 4 Stycznia 2019 Autor Share Napisano 4 Stycznia 2019 @jacolan, pozwoliłem sobie przenieść Twój post do specjalnego tematu z podsumowaniami. Zazdroszczę Tobie takich efektów spinningowych a @Booryss efektów muchowych! Piękne ryby! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalvcf Napisano 4 Stycznia 2019 Share Napisano 4 Stycznia 2019 To i ja coś naskrobie Początek sezonu to głównie feeder i pstrągi Ale głównym celem na zeszły rok była nauka łowienia boleni. Kilka udało się złowić Mieków, Słup, Odra i Dunajec.... Kilka najfajniejszych fotek : Miedzy boleniami były też oczywiście inne rybki. To był dobry wędkarsko rok. Oby ten nie był gorszy a będę zadowolony. 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 4 Stycznia 2019 Autor Share Napisano 4 Stycznia 2019 @michalvcf ale połowione! Gratulacje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 5 Stycznia 2019 Share Napisano 5 Stycznia 2019 Postaram się jeszcze od siebie dodać kilka szczegółów z mijającego sezonu. Otworzyłem katalog ze zdjęciami i wszystko zaczęło się przypominać. Jak część z was, gdy warunki pozwalają, to z początkiem roku szukam ryb w mniejszych rzekach. Dużo w tym chodzenia i oglądania, żeby nie marznąć. Każda ryba w takich warunkach więcej cieszy niż w ciepłych miesiącach. Środkowy odcinek Ślęzy dał kilka ciekawych wspomnień i miłych niespodzianek. Kilka ładnych okoni i jako ciekawostka, między okoniami trafiły się leszcze. 2” keitech cola na 2-3g jigowej główce na przedwiośniu potrafi zdziałać cuda. Największy ze Ślęzy miał 47 cm. Do tej pory takich spinningowych przyłowów nie mierzyłem, więc przyjąłem za swój początkowy spinningowy PB w tym gatunku. Później poprawiłem go o jeden centymetr na Odrze. 48 cm złowiony na małego jaziowego woblerka. Keitech cola dał mi również PB w płoci. Złowiona na stojącym, otwartym, wrocławskim zbiorniku (wynik 40 cm). Luty i marzec poświęciłem rzece Bystrzycy. Pogoda pozwoliła odwiedzić tę rzekę około 20 razy. Zaskoczenie całkowite. Takiego otwarcia jeszcze nie miałem. Tylko dwa razy zszedłem na zero. W pozostałych przypadkach kończyło się na kilku kleniach a w najlepszym przypadku, naliczyłem szesnaście. Już 13 lutego dostałem pierwszego w sezonie 50+, a w dalszej części sezonu naliczyłem takich ponad magiczną pięćdziesiątkę, razem szesnaście sztuk. Były łowione na spinning, na muchę, w dzień i w nocy. Sezon zakończyłem niespodziewanie na początku listopada, ale przedostatnia wyprawa była również uwieńczona sukcesem i kleniem ponad pięćdziesiąt centymetrów. Przy okazji chodziłem, obserwowałem i po cichu liczyłem na złowienie troci. Miałem okazję kilka razy spotkać tę rybę. Tym razem szczęście również dopisało. Jazie. Nie nastawiałem się na nie, jednak wspomniany koniec sezonu zmienił moje plany. W wędkarstwie trzeba być elastycznym i przyjmować to, co nam natura serwuje. Gdy zorientowałem się, że jeszcze można je z bardzo dobrym skutkiem łowić, zostawiłem sprzęt sandaczowy i poświęciłem część października i listopada na te ryby. Nie żałuję ani minuty spędzonej na ich poszukiwaniu. Emocje, jakie przeżyłem, bezcenne. Mogę porównać je do kleniowego początku, tylko tu, wszystko odgrywało się nocą. Okoń. Tu mógłbym najwięcej pisać, bo sezon miał być poświęcony pasiakom. Postanowienie było takie, aby złowić minimum dziesięć trzydziestocentymetrowych. Specjalnie zmieniłem swój sposób łowienia. Zmieniłem przynęty. Łowiłem spinningiem i muchówką. Dużo informacji nabyłem na przyszłe sezony. Oczywiście informacje w boju, bezpośrednio z wody i miejsc, które będę w przyszłości odwiedzał. W dalszym ciągu będę się nastawiał na te największe w ciepłych miesiącach. Zimne, jesienne i zimowe dni zostawiam w odwodzie, gdyby sezon nie był udany. Muchowy streamer Poppery Obrotówki Gumki Cykadki Sandacz. Tu było drugie postanowienie. Chciałem złowić dziesięć wymiarowych sztuk. Tylko że chodziło mi o złowienie ich na muchówkę. Złowiłem chyba ze czterdzieści. W tym wymiarowych (51-60 cm) naliczyłem jedenaście. Było jeszcze kilka spinningowych, ale nie liczyłem. Bardzo miło wspominam te nocne polowania. Okazuje się, że sandacza można złowić na upatrzonego. Wystarczy poświęcić kilka nocy, przejść kilka kilometrów, i rozwinąć następne kilka kilometrów muchowego sznura. Boleń. Tutaj nastąpiła niespodzianka. Nie nastawiałem się a zmiana sposobu spinningowania, przyniosła kilkanaście fajnych ryb. Co więcej, czy przy łowieniu okoni na muchę, czy sandaczy, także trafiały się, jako przyłów bolenie. W tym sezonie postanowiłem, że nastawię się na nie bardziej świadomie. Zresztą, to postanowienie powtarzam, co rok. Może w tym zrealizuję je z nawiązką? O szczupakach i sumach nie wspominam, bo skutecznie udawało się omijać. Kilka oczywiście złowiłem. Jednak nie jestem miłośnikiem tych pożeraczy przynęt i staram się omijać je, na ile potrafię. Opłaty na nowy sezon mam. Tylko czekam na sprzyjające warunki i pierwsze brania. W tym roku minie mi skromny jubileusz przynależności do związku. Łowić uczyłem się kilka lat wcześniej. I jeszcze chcę powiedzieć, zadać kłam powszechnej opinii, że „dziadkowie”, starsi wędkarze są niereformowalni i tylko idą nad wodę wyławiać bezpowrotnie ryby. Powyżej są wypełnione zbiorcze zestawienia o połowach przez takiego starszego wędkarza:) Życzę w przyszłym sezonie zdrowego podejścia do wędkarzy i naszego zamiłowania, do wędkarstwa ogólnie. Bez różnicowania metod i wieku. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 6 Stycznia 2019 Autor Share Napisano 6 Stycznia 2019 @jaceen piękne połowy i świetny opis! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DawidSokołowski Napisano 6 Stycznia 2019 Share Napisano 6 Stycznia 2019 Kto przebije?😋 Szacun!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 6 Stycznia 2019 Share Napisano 6 Stycznia 2019 Z wynikami Jaceena mi mierzyć się nie sposób ale 2018 był ciekawy jako, że był to pierwszy rok w miarę świadomego łowienia na muchę i nieco jeszcze spinningowych prób. Średnio 3 razy w tygodniu nad wodą (rekord życiowy) choć czasami to tylko było godzina czy dwie. Pierwszy raz łowiłem na muchę na górskiej rzece. Boleń – 5 szt. max 72 cm (kiedyś moja koronna ryba ale w tym roku na bocznym torze) Brzana – 1 szt. max 65 cm (przyłów) - PB Jelec – 4 szt. max 30 cm (pierwsze ryby tego gatunku w życiu łowiłem) – PB Kleń – 649 szt. max 45 cm (korona ryba w tym roku – ilość większa niż przez wiele poprzednich 10 spiningowych lat łącznie). Lipień - 31 szt. max 30 cm (pierwsze ryby tego gatunku w życiu łowiłem) – PB Pstrąg potokowy – 42 szt. max 50 cm – PB, Pstrąg tęczowy – 2 szt. max 46 cm – (pierwsze ryby tego gatunku w życiu łowiłem) – PB Sandacz - 22 szt. max 77 cm – PB (z Odry), fotka innego bo ładniejsza Szczupak - 27 szt. max 93 cm 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.