Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

ABC koguciarstwa ;)


Rekomendowane odpowiedzi

No z tego co widze to sa to kapki szyjne ktore raczej

bardziej sie chyba na muchy nadaja :)

Wydaje mi sie ze najlepsze beda te:

http://bogdangawlik.pl/product_info.php?products_id=733

oraz te:

http://www.taimen.com/mt/product_info.php?cPath=318_49_50_174&products_id=1430&osCsid=7d70d3c540255ebd3252c678c39bde6c

No ale chcialbym zeby potwierdzil to ktos kto juz takie kupowal :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 1,1k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

:lol::lol::lol:

W/g Pana Shoguna - bardzo ładnie :smile:

Najbardziej podoba mi się ten

3269dbb7a0257103m.jpg

W pozostałych robisz jeden błąd ... wywijasz piórami we wszystkie mozliwe strony, czyli kręcisz je wokół obwodu kotwicy. Powinny byś wszystkie skierowane ku dołowi.

Jeśli sam to wykonałeś i nikt Ci w tym nie pomagał ... moje uznanie i gratulacje za manualność w tym wieku :grin:

Miło mi CIe przywitać na forum ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję koledzy za waszą ocene. Przyznam Wam, że wzorowałem sie również na kogutach chocby z allegro a one pióra mają poustawiane we wszystkie strony. teraz już wiem że nie jest to najlepsze.

Shogun dzięki za podpowiedzi. Koguty oczywiscie sam robiłem. Jedynie forme zrobił mi ktoś inny a poza tym doszedłem do wszystkiego sam.

Jeśli możecie to dajcie też fotki swoich kogutów bo chciałbym troche się napatrzeć na inne a nie tylko moje. Może bym się też coś poduczył :mrgreen:

Tutaj mam jeszcze zdjecie dwóch jigów w których zamiast pór uzyłem nici:

6210cbf56a15f916m.jpg c2469eed38419526m.jpg

Powiedzcie mi czy są one coś warte :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odpowiem Ci, bo nigdy nie robiłem takich ogonków. Rzuca mi się jednak w oczy to, że w tych dwóch przypadkach robisz za dużą kryzę. Koguta z tą czarną będziesz miał biedę agresywnie oderwać nawet kijem o c.w. 40g. Stawia potężny opór w wodie Ten drugi ma za długą i jak namoknie z krysy zrobi sie mokra kapa wisząca ku dołowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam taką nietypową prośbę :cool:

Moglibyście mi pokazać zdjęcia waszych kogótów ale jak są mokre? Bo zrobiłem sobie koguta i na sucho wygląda bardzo ładnie :grin: Ale gdy jest mokry to te pióra takie posklejane i wogóle wygląda niezbyt apetycznie. Naszczęście dobrze pracuje :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alternatywna forma do główek

To może ja wtrącę swoje trzy grosze o moich bojach z kogutami, czy też raczej w główkami do kogutów. Może przyda się komuś mniej sprawnemu w pracach ręcznych ( jak na przykład ja:), względnie komuś, kto ma marne dojście do materiałów.

Przygotowania do produkcji kogutów rozpocząłem w styczniu, a więc trzy miesiące temu. Po długich poszukiwaniach w końcu na którymś z koleii skupie złomu znalazłem odpowiedniej grubości płaskowniki aluminiowe, uzupełniłem stan warsztatu , nabyłem ołów ( z tym był najmniejszy problem), zamówiłem u p. Gawlika niezbędne materiały typu pióra itp., nabyłem drut stalowy ( też nie bez kłopotów) Więc w czym problem? Rozbiłem się o kulki łożyskowe. Ani na złomie, ani w internecie, ani w specjalistycznych sklepach nie znalazłem takich kulek, jakie chciałem. tzn. w odpowiednim rozrzucie średnic. W akcie desperacji zacząłem jeździć po zakładach ślusarskich celem zamówienia formy. Podobno mamy w kraju bezrobocie. Byłem w ok. 12 zakładach ślusarskich. I co się okazało? W ok. połowie dowiedziałem się, że nie mają odpowiedniego sprzętu do obróbki aluminium i żeliwa, a w tych, które sprzęt miały, mówili, że w takie małe bzdury bawić się nie będą.

Więc zacząłem zastanawiać się, z czego można zrobić formę, co nie będzie wymagało kulek stalowych. Za radą jednego z konkurencyjnych portali wędkarskich zacząłem od gipsu. Główki wychodziły niedokładne i forma starczała na max 3-4 główki. Potem traciła dokładność i kruszyła się. Silikon żaroodporny też nie zdał egzaminu. Forma nie związała pomimo, że stała tydzień. Tekstolitu polecanego na innym forum nie udało mi się zdobyć. Podobnie jak szczotek grafitowych.

W końcu na jakimś forum modelarskim przeczytałem o poxilinie. I tu trafiłem w dziesiątkę. Forma nie kurczy się, dobrze znosi wlewy ołowiu, odlałem z każdej po kilkanaście główek i nie widać śladu zmęczenia. Może nie jest to najtańszy materiał na formę, ale jak ktoś jest zdesperowany jak ja, to może się skusi.

A więc przedstawiam przepis, jak zrobić formę z poxiliny, choć za duża filozofia to nie jest.

Potrzebujemy:

-poxilinę – 2 małe opakowania mnie starczyły na zrobienie trzech dwuczęściowych form.

-zwykłe główki jigowe o gramaturze takiej, jakiej chcemy otrzymać główki do kogutów

-coś na obudowę naszej formy. Nadają się do tego klocki dziecięce lub, jak w moim przypadku, pudełka po filmach fotograficznych.

-piłka włosowa lub ząbkowany nóż.

-nóż

-kleszcze do cięcia drutu względnie obcęgi

-coś tłustego. Może być krem, byle tłusty a nie nawilżający. W moim przypadku był to wosk do włosów p.o. małżonki:)

-dwa małe gwoździe lub duże spinacze do papieru na zamki

-pilnik. Też może być naszej towarzyszki życia:)

No to robimy.

Od główki odcinamy haczyk tak blisko główki, jak to możliwe. Uszko na razie zostawiamy. Od pudełka po filmie odcinamy dno zostawiając ok. 2,5 cm kołnierza. To pierwsza część formy Podobnie postępujemy z górą – kołnierz poniżej wieczka. To wraz z wieczkiem druga część formy. Wyrównujemy pilnikiem brzegi. Natłuszczamy główkę jigową. Smarowidła nie żałujemy, ale bez przesady. Formę też natłuszczamy. Zagniatamy odpowiednią porcję poxiliny i wypełniamy nią pierwszą część formy. W tym momencie musimy zacząć się spieszyć. Poxilina wiąże w kilka minut. Centralnie, trzymając główkę za uszko, wciskamy ją w poxilinę do połowy. Nożem dociskamy poxilinę do główki i wyrównujemy powierzchnię poxiliny. Wciskamy uprzednio pozbawione główek gwoździe po przekątnej. Idziemy na ćmika, a jak ktoś nie pali, to w dowolne miejsce na dwadzieścia minut:) . Po powrocie wyciągamy główkę z formy, obcinamy uszko, ponownie ją natłuszczamy i wtykamy w poprzednie miejsce. Natłuszczamy drugą część formy, powierzchnię poxiliny w pierwszej formie oraz zamkowe gwoździe. Ponownie smarowidła nie żałujemy, ale ponownie bez przesady. Ponownie zagniatamy odpowiednią porcję poxiliny, umieszczamy ją w drugiej formie po brzegi i równo wciskamy ją na pierwszą formę. Dociskamy dość solidnie. Nadmiar poxiliny, który wypłynie z boków zbieramy dokładnie nożem. Zostawiamy formę na pół godziny, opukujemy ją nożem i rozdzielamy. Jeżeli wszystko zostało dobrze natłuszczone, nie powinno być kłopotów z rozdzieleniem. Zostawiamy połówki formy na godzinę. Wyciągamy formę z plastikowych pudełek. Następnie wycinamy ząbkowanym nożem miejsce na uszko i drut dolny. Nawiercamy wlew. I WRESZCIE MAMY FORMĘ!:)

Przed pierwszym wlewem forma rozłożona powinna schnąć przynajmniej 24 godziny.

Tak otrzymana forma z pewnością nie jest tak dokładna, jak Shogunowa aluminiowa, jednakże jej dokładność jest, moim skromnym zdaniem, zadowalająca. Tzn. Główka z niej odlana przypomina główkę, a nie jakiegoś potworka jak moje główki z form gipsowych.

Na razie formy poxilinowe w zupełności mi wystarczają. Oczywiście docelowe są te z aluminium, ale na razie wciąż intensywnie szukam kulek. Jak znajdę, to zabieram się za ich zrobienie. Jeżeli nie znajdę, to pozostaje mi jeszcze eksperyment z Gumosilem T, ale mam pewne obawy co do jego wytrzymałości temperaturowej. Ponoć wytrzymuje ponad 300 stopni celsjusza, więc może wlew ołowiu wytrzyma.

Teraz parę słów na temat samego odlewania. Z początku miałem kłopoty z niedolewami. Zacząłem kombinować z kanałami odpowietrzającymi, ale nie pomogło. Problem niedolewów całkowicie likwiduje obecność w ołowiu 1-2 procent cyny. Do nabycia w sklepach z art. do lutowania. Tylko bez kalafonii!

Jak już pisali moi szanowni poprzednicy, nie jest to najbezpieczniejsza zabawa. Metal, który wlewamy do formy, ma ok. 400 stopni celsjusza.

Forma musi być ABSOLUTNIE SUCHA. W tym celu suszymy ją przed wlewami nad palnikiem. Jeżeli mamy formę z gipsu, to musi ona schnąć co najmniej tydzień, a i tak dobrze ją na koniec podsuszyć w piekarniku. Dlaczego? Ano dlatego, że forma, w której jest choć kropla wody, potrafi eksplodować bryzgając naokoło roztopionym ołowiem. Tak, eksplodować. Jest parę opisów w necie eksplozji form z ołowiem, cyną czy brązem.

Tak więc, drogie koleżanki i koledzy, przed topieniem ołowiu ubierzcie się w coś, co ma długie nogawki i długie rękawy i zadbajcie o ochronę oczu. Oparzeliny wywołane roztopionym ołowiem potężnie bolą i długo się goją.

Kończąc ten przydługi post, jeszcze parę słów na temat ołowicy. Zdania są podzielone, jedni twierdzą, że żeby jej dostać trzeba codziennego odlewania po parę godzin przez lata. Inni twierdzą, że dużo krócej. Ja na prośbę p.o. małżonki załatwiłem temat w ten sposób, że na allegro kupiłem sobie maskę p-gaz za 25 zł. Oprócz zabezpieczenia przed ołowicą (taką mam nadzieję:) uzyskałem doskonałą ochronę twarzy i oczu.

Jeżeli zrobiliście formę, samo odlewanie i kręcenie potem kogutów to już czysta przyjemność.

Życzę miłego odlewania i kręcenia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Więc w czym problem? Rozbiłem się o kulki łożyskowe. Ani na złomie, ani w internecie, ani w specjalistycznych sklepach nie znalazłem takich kulek, jakie chciałem. tzn. w odpowiednim rozrzucie średnic. ...

W prawdzie ja osobiscie jeszcze nic nie kupilem za posrednictwem ponizszych stron

ale podaje do nich linki dla tych ktorzy maja klopoty z kulkami:

http://www.gieldakulek.pl/index.php

http://www.gewa.com.pl/

Moja prosba... Jesli ktos sie zdecyduje kupic u nich jakies kulki niech da info tutaj na forum.

Szczegolnie mnie interesuje pierwszy link... :)

TOMPOL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W prawdzie ja osobiscie jeszcze nic nie kupilem za posrednictwem ponizszych stron

ale podaje do nich linki dla tych ktorzy maja klopoty z kulkami:

Fakt, oni handlują kulkami. Do Gewy co prawda nie pisałem, ale zwróć uwagę na ilości, jakie są w ofertach w Giełdzie Kulek. Najmniej to chyba 500 szt. i to w jednym rozmiarze. A na potrzeby wytwarzania główek potrzebnych mi jest kilkanaście w przeróżnych rozmiarach. Także problem jest raczej w ilości i kosztach. Aktualnie negocjuje zakup z jednym facetem z allegro, ale u niego też jest problem z rozmiarami. Jak pozbiera takie, które mnie interesują, to ma się odezwać. Jak mi ta transakcja przejdzie, to na pw mogę podać do niego namiary. Na razie od trzech tygodni się nie odzywa, a do Dnia Dziecka coraz bliżej:), stąd poxilina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Najmniej to chyba 500 szt. i to w jednym rozmiarze.

No 500 to przesada... Ale "firma" z pierwszego linku rowniez sprzedaje kulki na allegro. Byc moze mozna sie dogadac (z reszta sami do tego zachecaja). Jesli sa w stanie wystawic aukcje z jedna kulka o srednicy 50mm (hahaha ciekawe po co komu taka) to moze zainteresuje ich sprzedaz paru kompletow kulek w roznych rozmiarach. Napisalem do nich, czekam na odpowiedz. Mnie osobiscie interesowaloby po kilka (np. po 5 kulek) z kazdego wymiaru. Dlaczego nie po jednej? :)

Dlatego ze juz mi sie zdarzylo ze jak tluklem jedna forme to kulka sobie poleciala i tyle ja widzialem :) Wiec wole miec pewna rezerwe by w przypadku powtorzenia takiego zdarzenia miec mozliwosc skonczenia formy :)

TOMPOL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

le "firma" z pierwszego linku rowniez sprzedaje kulki na allegro. Byc moze mozna sie dogadac (z reszta sami do tego zachecaja).

Do Giełdy Kulek pisałem, że chciałbym nabyć kilkadziesiąt kulek. Nie raczyli mi nawet odpisać.

Jesli sa w stanie wystawic aukcje z jedna kulka o srednicy 50mm (hahaha ciekawe po co komu taka) to moze zainteresuje ich sprzedaż paru kompletow kulek w roznych rozmiarach.

Oni to chyba traktują raczej jako reklamę, a nie chęć sprzedaży jednej kulki.

W każdym razie jeżeli gdzieś namierzysz kogoś, kto by chciał sprzedać kulki takie, jakich potrzebujemy, daj proszę znać.

Zaraz dostaniemy po uszach za zaśmiecanie tematu:) Jakby co, to daj znać na pw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy bylo juz to napisane ale mam takie male spostrzezenie co do wiazania piorek. Jest to glownie rada dla poczatkujacych a mianowicie piora wiazemy najpierw owijajac od strony grotow i strone glowki a potem z powrotem pod groty. I tu moja propozycja zeby przy pierwszym etapie czyli owijaniu w strone glowki nie nawijac nici zbyt mocno bo piora sie wyginaja we wszystkie strony a jedynie w powrocie czyli nawijaniu w strone grotow nieco zwiekszyc naciagniecie nici. Ja na poczatku mialem problem z tym ze nie moglem rowno ustawic pior a ta metoda rozwiazala ten problem.

Pozdrawiam :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie pytanko... Jesli bylo to sorry, mam nadzieje ze nikt sie nie pogniewa...

Mianowicie - w jaki sposob przechowujecie i transportujecie gotowe koguty? Macie na nie jakies specjalne pudelka?

Swego czasu jak kupilem pare kogutow slynnego p. Krzyszczyka byly one ladnie zapakowane w tloczone pod wymiar koguta profilowane opakowania z tworzywa sztucznego. Nie sadze by cos takiego dalo sie gdzies kupic, pewnie gfzies takie opakowania zamawia hurtem...

Generalnie chodzi o to, ze po ciezkiej pracy nad kogutem wypadaloby go na lowisko dostarczyc w nienaruszonym stanie, z niepowyginanymi piorami. W zwiazku z tym moje pytanie jak transportujecie? :)

tompol

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ogromną prośbę (wiem, że sposób mocowania kotwic do główki, w przypadku koguta był opisywany, ale proszę o wyrozumiałość!!!!).

Wczoraj odebrałem główki do kogutów od kolegi. Nareszcie!! jest jednak problem. Na "Kozłowej Górze", gdzie często łowię, od tego roku nie można stosowac kotwiczek, tylko pojedyńczy hak (oczywiście do kogutów). Montaż kotwiczki do główki kogutowej był prosty: drut przeciągało się przez uszko, zaginało za złączenie kotwicy i było ok. Ale jak zamontować pojedyńczy hak????? Jak zagnę drut tylko za uszko to będzie ruchomy korpus... Jestem w kropce... (mam nadzieję, że mój post jest sformułowany dość jasno i jeszcze raz sorry, jeżeli dubluje posty)

Będę wdzięczny za każdą wskazówkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Montaż kotwiczki do główki kogutowej był prosty: drut przeciągało się przez uszko, zaginało za złączenie kotwicy i było ok. Ale jak zamontować pojedyńczy hak?????

Przeczytaj ten temat od początku, a w szczególności obejrzyj zdjęcia i przeczytaj opis Shoguna na temat mocowania kotwiczki. Moim zdaniem mocowanie kotwiczki w ten sposób nie różni się od mocowania haka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem posty Shoguna: :lol: . Ma on ciekawy sposób łączenia główek z drutem, ale ja je tak nie łączę...

Tak jak pisałem wyżej przewlekam drut przez uszko... resztę opisałem...

Jednak będę chyba musiał skorzystać z rad Shoguna i zrobić łączenie wg. jego pomysłu...

Zresztą zobaczę do czerwca jest trochę czasu...: :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.